Odcinek 39: Emine i Faruk wchodzą do pokoju hotelowego. Dziewczyna chwyta za walizkę i mówi zaaferowana: „Wszyscy tu są! Przyjechali świętować miesiąc miodowy Zeynep!”. „I co z tego? Nie musimy się przed nikim usprawiedliwiać” – przekonuje Faruk. – „Jutro rano przywitamy się z nimi przy śniadaniu i to wszystko”. „Z kim się przywitamy? Co powiemy Zeynep? Czy ja chcę, żeby Zeynep się dowiedziała?”. „Emine, nie robimy nic, czego musielibyśmy się wstydzić”. „Dobrze, nie wstydzę się, ale nie chcę, by wybuchła awantura. Mówię ci, że moja mama jest tutaj, rozumiesz? A ja wczoraj uciekłam z domu! Więc jeśli mnie teraz tu zobaczy… Proszę, jedźmy stąd!”.
„Dobrze, już dobrze” – zgadza się mężczyzna. – „Dzisiaj połóżmy się spać, a jutro wyjedziemy z samego rana”. „Nie możemy dziś iść spać” – upiera się córka Sultan. – „Proszę, nie zwlekaj dłużej!”. „Piłem alkohol, nie mogę prowadzić”. „Co będzie, jeśli nas zobaczą? I co w ogóle robi z nimi moja mama? Kibrit nas widziała, oszaleję!”. W tym momencie komórka Emine zaczyna dzwonić. To… Zeynep! Dziewczyna udaje się do innego pokoju, odbiera połączenie i w wielkim napięciu czeka na to, co usłyszy po drugiej stronie.
„Czy u twojej cioci wszystko w porządku?” – pyta żona Mehdiego, przekonana, że jej przyjaciółka wyjechała do ciotki. „Tak, dobrze… Nie ma problemu” – odpowiada Emine. „To dobrze. Przepraszam, nie chciałam ci przeszkadzać o tej porze, ale naprawdę musiałam ciebie usłyszeć”. „Oczywiście, Zeynep. Wiesz, że zawsze jestem dla ciebie dostępna. Jesteś moją siostrą. Czy coś się stało? Coś z Mehdim?”. „Emine, bardzo kocham mojego męża. Jesteśmy teraz na wakacjach. Wszystko jest pięknie, jak we śnie. Jeśli teraz dowie się, wszystko się zepsuje. Co jeśli zrobi z tego problem? Jeśli to dla niego ważne?”.
„Zeynep, uspokój się” – prosi Emine. – „To nic takiego. Tak, Mehdi ma trochę z maczo, ale nie jest człowiekiem, który pojawia się w kryminalnej kronice. Ty kochasz jego, a on kocha ciebie. Jeśli jest ogień i proch, musi w końcu dojść do wybuchu, czyż nie? Żyj tak, jak chcesz żyć, Zeynep”. „Łatwo ci powiedzieć. Nikt nie pojawił się tak nagle w twoim życiu”. „Zeynep, odłóż mnie na bok. Tak samo odłóż to myślenie. Pomyśl o tym, co czujesz. Jeśli Mehdi cię kocha, to nigdy nie będzie problemem”. „Mehdi nie jest jak inni mężczyźni, prawda?”. „Kochana, żyj z mężczyzną, w którym jesteś zakochana i przeżyj wszystko, co chcesz przeżyć”.
„Dobrze, że jesteś, Emine” – mówi córka Sakine, czując wyraźną ulgę. „I ty, Zeynep. Dobrze, że jesteś. Co zdecydowaliście? Wracacie?”. „Wracamy za dwa dni”. „Dlaczego? Zostańcie dłużej. Wasz dom jest jak plemię, nie możecie nawet na chwilę zostać sami. Na twoim miejscu nie wychodziłabym z pokoju”. „Chciałabym, żebyś tu była. Jak wrócisz do dzielnicy, pojedziemy tu razem. To takie piękne miejsce”. „Cóż, Zeynep, mam prośbę. Opiekuj się moją mamą, dobrze?”. „Dobrze. Dopóki nie wrócisz, nie spuszczę wzroku z siostry Sultan”. „Do zobaczenia.” – Emine rozłącza się. Z kącików jej oczu wypływają łzy. Czuje wyrzuty sumienia, że okłamuje najlepszą przyjaciółkę.
W następnej scenie Zeynep jest w pokoju. Wypija całą butelkę wody, jakby chciała w ten sposób dodać sobie otuchy, i siada obok męża. „Mehdi, urodziliśmy się w tej samej dzielnicy, ale… Nie dorastaliśmy w ten sam sposób” – stwierdza. – „Nasz sposób życia był inny. Mieliśmy różne spojrzenia na świat. Wiem bardzo dobrze, jacy są mężczyźni z naszej osady. Oni kochają wolność. Mogą mieć dziewczyny, mogą czegoś doświadczyć. Ale kiedy chcą się ożenić, szukają innej kobiety. Nie będę kłamać, na początku myślałam, że jesteś jednym z nich. Ale kiedy cię poznałam, zrozumiałam, że jesteś inny”.
„Masz swoje zasady i wartości, nikogo nie osądzasz” – kontynuuje Zeynep. – „Może dlatego tak bardzo cię pokochałam. Może dlatego, że nie jesteś taki jak tata. Bardzo się boję, żeby teraz tego nie stracić. Boję się, że jednym ruchem to zniszczysz”. „Dlaczego miałbym to zniszczyć?” – nie rozumie mężczyzna. – „Co chcesz mi powiedzieć? Powiedz to wprost”. „Mehdi, to, co przeżyłeś z Benal lub innymi kobietami… Szanuję to. Oczekuję, że w ten sam sposób uszanujesz to, co przeżyłam ja. Bardzo się boję, że zabijesz moją miłość do ciebie. Mehdi, ja z Farukiem…”.
Mehdi bierze kilka głębokich oddechów. Już wie, co jego żona ma na myśli. „Byłoby lepiej, gdybyśmy nie zaczęli tej rozmowy” – oznajmia, po czym chwyta Zeynep za rękę, nie pozwalając jej odejść. – „Tak, jestem zazdrosnym człowiekiem. Ilekroć zamykam oczy, ten typ pojawia się w mojej głowie. Chcę go wtedy zabić, wariuję ze złości. Sama powiedziałaś, że jestem maczo. Nauczyłem się tego w dzielnicy. Ale kim jestem, żeby potępiać kobietę? Jak mógłbym cię potępić, Zeynep?”.
„Nie zawiodłam się na tobie. Dziękuję” – mówi Zeynep z uśmiechem na twarzy. Usta małżonków łączą się w namiętnym pocałunku. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Mehdi i Zeynep budzą się wtuleni w siebie. Dziewczyna odczytuje wiadomość, jaka przyszła na jej telefon. Jej mina rzednie. „Tata Ekrem przyjeżdża” – oznajmia. – „Oczywiście to ci się nie podoba”. „Nie chodzi o to, czy mi się podoba, po prostu nie chcę stracić tej całej radości”. „Dobrze, wracajmy więc”. „To byłoby nieładnie przed mamą Nermin”. „Za dwa dni jest rozdanie dyplomów. Powiemy jej, że muszę się przygotować”.
„Jakie rozdanie dyplomów? Ukończyłaś już szkołę?” – pyta Mehdi. – „Dlaczego ukryłaś to przede mną?”. „Sama nie wiem. Tak wiele się działo, nie było okazji ci powiedzieć. Do tego muszę przygotować przemówienie. Profesorowie nalegali, ale ja… Nie poradzę sobie. Nie mogę nawet dwóch słów połączyć. Ośmieszę się”. „Gdyby Remzi żył, byłby z ciebie dumny. Tak jak ja teraz jestem”. W następnej scenie Zeynep wchodzi do lobby hotelowego. Robi wielkie oczy, widząc swoją najlepszą przyjaciółkę, która obściskuje się z jej byłym narzeczonym.
„Emine?” – odzywa się zdumiona Zeynep. Jej przyjaciółka momentalnie odrywa się od Faruka, a na jej twarzy pojawia się wyraz przerażenia. „Zeynep? Ja… Chciałam ci powiedzieć, ale…” – tłumaczy córka Sultan, ale Zeynep nie chce jej słuchać. Obraca się na pięcie i opuszcza lobby. Akcja przenosi się do dzielnicy. Benal idzie drogą, gdy nagle pojawia się przed nią były mąż. „Myślałaś, że możesz przede mną uciec?” – pyta mężczyzna. – „Serhat jest głupcem, nie znajdzie mnie. Tak myślałaś!”.
„Puść mnie!” – prosi Benal, dogłębnie przerażona bliskością mężczyzny. W przeszłości musiała doznać wielu krzywd z jego strony. „To już koniec, Benal, nie ma więcej ukrywania się. Co ci powiedziałem? Czy nie powiedziałem, że nie oddam drugiemu tego, co należy do mnie? Nie powiedziałem, że się nie poddam?”. Czy Benal uda się uwolnić od byłego męża? Czy przyjaźń Emine i Zeynep przetrwa tę ciężką próbę?