Odcinek 49: Mehdi dowiaduje się, że Burhan wrócił do dzielnicy. Zabiera paczkę, jaką przysłał do jego warsztatu, i udaje się na konfrontację z wrogiem. Po drodze spotyka go Zeynep. „Mehdi, gdzie się tak spieszysz?” – pyta dziewczyna. „Porozmawiamy później” – odpowiada brat Mujgan, nie zwalniając kroku. „Nie rozumiem. Dokąd idziesz?”. „Powiedziałem ci, że porozmawiamy później”. Zeynep dostrzega w oczach męża tę samą wściekłość, jaką miał podczas ich ślubu, gdy zobaczył Celala. Podąża za nim aż do nowo otwartej kawiarni. „Burhan!” – krzyczy na cały głos Mehdi, rzucając paczkę na podłogę. Po chwili jego wróg staje przed nim.

„Tyle lat nie zadzwoniłeś, ani nie zapytałeś o mnie” – zagaduje Burhan. – „Czy to dla ciebie za dużo przywitać się ze mną?”. „Co jest z tobą nie tak? Skąd masz prawo, by wysyłać swoich ludzi do mojego warsztatu?” – Mehdi zaciska pięści, jakby szykował się do uderzenia. Zeynep ujmuje jego rękę, by go uspokoić. – „Powieszę was wszystkich!”. „Mehdi, uspokój się, proszę cię” – mówi przerażona wściekłością męża dziewczyna. „Nie straszmy bratowej” – prosi ze stoickim spokojem Burhan. „Co ty próbujesz zrobić?! Co?!” – grzmi syn Zelihy i patrzy na rywala tak, jakby chciał go zabić wzrokiem.

„Porozmawiajmy jak ludzie i spróbujmy się nawzajem zrozumieć” – przekonuje brat Celala. – „Moje intencje są całkowicie czyste. Chcę pomóc człowiekowi, aby zrozumiał, czym jest dobro. Ale życie jest ciężkie, wiesz o tym. Człowiek czasami gubi się na swojej drodze”. „Czy twoim zadaniem jest mi pomagać?” – pyta Mehdi, cały czas powstrzymywany przez żonę przed użyciem siły. „Słuchaj, jestem osobą, która znalazła własną drogę. Kiedy stąd wyjechałem, wziąłem na swoje plecy ciężar grzechu mojego ojca, żeby tylko nie stać się taki jak on. Ale było warto, udało mi się zmienić. Udało mi się pokonać potwora we mnie”.

„Ty sam jesteś potworem!” – grzmi Mehdi. „Zapomnij o tym. Odpuść wreszcie. Mówię ci, że ludzie się zmieniają. Serhat, o czym ty i ja rozmawialiśmy?” – Burhan zwraca się do byłego męża Benal, który także obecny jest w lokalu. „Przepraszam, bracie” – mówi Serhat do Mehdiego. – „Popełniłem błąd. Przysięgam, że naprawdę żałuję. Zostałem ukarany i jeśli kiedykolwiek zwrócę się przeciwko tobie lub Benal…”. „Dość! Zamknij się!” – wrzeszczy Mehdi. „Słuchaj, ja stoję za tymi słowami” – oświadcza Burhan. – „Od teraz jestem odpowiedzialny za Serhata. Jestem tym, który stoi za nim, ale i tym, który go ukarze”.

„Jak widzisz, wszyscy nadal nazywają cię bratem” – kontynuuje brat Celala. – „Byłeś uważany za starszego dzielnicy, kiedy mnie nie było. Ale ty to odziedziczyłeś. Szacunek, który ja sobie wypracuję, będzie zbudowany na pracy i pocie. Jeśli to zaakceptujesz i pochylisz głowę przede mną, przeżyjesz swoją młodość. Ale jeśli powiesz, że chcesz kontynuować batalię ze mną… Nadal będę cierpliwy. Jestem bardzo cierpliwą osobą. Mehdi, jesteś dla mnie młodszym bratem. Nie kontynuuj w ten sposób. Jesteśmy umówieni?”.

„Mehdi, proszę cię, chodźmy stąd.” – Zeynep, kurczowo trzymając rękę męża, ciągnie go w stronę wyjścia. „Zobaczymy się jeszcze.” – Mehdi patrzy rywalowi prosto w oczy i wraz z żoną opuszcza kawiarnię. „Mehdi, zatrzymaj się” – mówi Zeynep, z trudem dotrzymując kroku mężowi. – „Co miałeś na myśli mówiąc, że jeszcze się zobaczycie? Co chcesz zrobić? Czy nie dość się już wydarzyło?”. „Zeynep, nie teraz. Nie wywieraj na mnie presji”. „Jak mogę nie wywierać na ciebie presji? Złapałeś go za gardło i prawie zabiłeś!”. „Słuchaj, ten człowiek jest synem zabójcy mojego ojca. Pojawił się tutaj po tylu latach i od razu zatrudnił Serhata. Chce mi pokazać, że może zrobić to samo ze mną”.

„Mehdi, ten człowiek został zwolniony. Sąd podjął taką decyzję” – stwierdza córka Sakine. – „Tysiące takich jak on chodzą swobodnie po ulicach. Teraz to nam się przydarzyło. Czy w związku z tym mamy zachowywać się impulsywnie, jak ty się teraz zachowujesz?”. „Co innego mam zrobić? Czy mam wrócić do domu i usiąść wygodnie w fotelu?”. „Mehdi, czy powinniśmy atakować pięściami? Ile razy ci powiedziałam, żebyś nie reagował przemocą na przemoc? Czy chcesz być taki jak oni?”. „Idź do pracy, dalej!”. „Proszę cię, nie traktuj mnie jak dziecka”.

„Ty też mnie nie osądzaj!” – rozkazuje brat Cemile. – „Mówię ci, że nie znasz tych ludzi”. „Ty ich znasz i co się dzieje? Za każdym razem szalejesz! Ten Burhan przyjął do siebie Serhata. Jeśli tego nie chcemy, skierujmy sprawę do sądu i uzyskajmy zakaz zbliżania się. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ochronić Benal. Będziemy kierować się rozumem, a nie emocjami. Obiecuję ci, że zrobię, co w mojej mocy. Ale i ty mi obiecaj, że nie będziesz impulsywny”. „W porządku.” – Mehdi przeciera dłońmi twarz. – „Dobrze, obiecuję. Nie zrobię tego, co mnie nie dotyczy. Dalej, pospiesz się. Zamówię ci taksówkę”.

Akcja przenosi się do domu Faruka. Emine szykuje się do wycieczki, gdy nagle do środka wchodzi… Selin! „Co ty tu robisz?” – pyta Emine, stając oko w oko z rywalką. „Kim ty jesteś?” – odbija piłeczkę przybyła. – „Co jest między tobą a Farukiem? Nie okłamuj mnie, ponieważ dowiedziałam się wszystkiego. Jesteś Emine, córka sprzedawczyni Sultan z Balatila. Zeynep, była narzeczona Faruka, to twoja przyjaciółka z dzieciństwa. Jaki jest twój plan B? Czy zamierzasz nadal tu mieszkać, kiedy Faruk i ja się pobierzemy? Zamierzasz korzystać z jego kart kredytowych i grać jego drugą kobietę?”.

„Co masz na myśli, mówiąc: Kiedy Faruk i ja pobierzemy się?” – pyta Emine. – „Nie rozumiem, o jaką drugą kobietę ci chodzi? Czy nie zdajesz sobie sprawy, że ja jestem tą, która mieszka z nim pod jednym dachem i jeździ z nim na wycieczki? Uważasz się za jego pierwszą kobietę tyko dlatego, że poszliście kilka razy na obiad?”. „To nie jest dom twój i Faruka, tylko garsoniera, w której Faruk trzyma cię z daleka od innych ludzi. Nawet te drogie sukienki na tobie nie zmienią twojego pochodzenia. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam cię w sklepie, zdałam sobie sprawę z tego, kim i jaka jesteś”.

„Moja droga, nic nie zrozumiałaś.” – Emine unosi prawą rękę na wysokość oczu rywalki, dumnie prezentując pierścionek zaręczynowy. – „Zobacz, Faruk i ja pobierzemy się. Faruk oświadczył mi się. A tobą po prostu się bawi, wiesz o tym? I to tylko dlatego, bo nie chce zepsuć umowy między waszymi ojcami. Krótko mówiąc, zostawi cię przy pierwszej okazji. Pogodziłaś się z sytuacją i zaakceptowałaś małżeństwo dla interesu, ale nawet to się nie stanie, rozumiesz?”. „Rozumiem.” – Selin opuszcza dom.

Zeynep przychodzi do pracy. Na miejscu dowiaduje się, że… została zwolniona! Próbuje przeprosić szefa, ale mężczyzna jest nieubłagany. Tymczasem Faruk przyjeżdża do domu. „Kochanie, pospiesz się, jesteśmy spóźnieni” – mówi, chwytając siedzącą na kanapie Emine za rękę. Dziewczyna jednak nie ma zamiaru wstać. – „Co się dzieje, moje życie? Dlaczego jesteś w złym humorze? Rozmawiałaś z mamą? Coś ci powiedziała? A może przyszła Zeynep?”.

„Selin przyszła” – oznajmia Emine. „Co? Selin?” – Mężczyzna robi wielkie oczy. – „Jak to? Skąd Selin wie, że tu jesteś?”. „Czy to ma znaczenie, skąd wie? Zna moją mamę, zbadała, kim jestem. Zna Zeynep. Mówię ci, wszystko bardzo dobrze zbadała. Przede wszystkim przyszła i zapytała, co tutaj robię!”. „I o czym rozmawiałyście?”. „Przyszła mnie zobaczyć i przekazać mi dobrą nowinę, że bierzecie ślub”. „Emine, słuchaj, to nieprawda”. „Wiem, ale teraz i ona wie. Powiedziałam jej, że się pobieramy”. „Co?!” – Faruk jest jeszcze bardziej zdumiony. – „Dlaczego jej to powiedziałaś? Czy nie rozmawialiśmy o tym?”

„Czy nie zgodziliśmy się, że nie powiemy nic nikomu, dopóki nie porozmawiam z moim ojcem?” – kontynuuje mężczyzna. – „Teraz Selin wszystkim powie!”. „Co ty mówisz? To ona wtargnęła do mojego domu. Stanęła przede mną i zachowywała się tak, jakbym była jakąś kochanką. Co jeszcze miałam jej powiedzieć? Czy jesteś teraz na mnie zły?”. „Oczywiście, że nie jestem. Ale mnie też to wszystko zaskoczyło. Z pewnością nie miała prawa powiedzieć ci czegoś takiego. Emine, obiecuję ci, rozwiążę ten problem raz na zawsze”. „Zobaczyła ogromny pierścionek. Niech wreszcie się podda”. „Nie martw się, wszystkim się zajmę.” – Faruk przytula ukochaną.

Akcja przeskakuje do wieczora. Emine kończy szykować kolację dla siebie i Faruka, gdy jej ukochany wraca do domu. „Kochanie, dzisiaj spóźniliśmy się na samolot, ale pomyślałam, że możemy polecieć jutro” – oznajmia dziewczyna. – „Powinniśmy uczcić to, że temat z Selin został zamknięty. Bo zamknąłeś go, prawda?”. „Zamknąłem…”. „W porządku. Czy rozmawiałeś ze swoim ojcem? Dlaczego jesteś taki zamyślony? Czy coś się stało? Czy twój ojciec wyrzucił cię z firmy? Zostałeś bez pieniędzy? Co się stało?”. „Wszystko jest w porządku”.

„Chwała Bogu, nie zostaliśmy bez pieniędzy” – cieszy się Emine. „Był trochę zły i powiedział, żebym przez jakiś czas nie pokazywał się przed ludźmi” – oznajmia Faruk. – „A za karę wysyła mnie do Londynu, żebym tam stanął na czele oddziału firmy”. „Naprawdę? Macie ogromne imperium. Ale to żaden problem. Kiedy jedziemy?”. „Pierwsze spotkanie odbędzie się jutro rano”. „Co masz na myśli? Jak zdążę ze wszystkim? Nie mam ani wizy, ani paszportu”.

„Emine, będzie lepiej, jeśli pojadę sam” – przekonuje Faruk. – „I tak wrócę za kilka tygodni. Będę tam najwyżej półtora miesiąca”. „Jak sobie bez ciebie poradzę?”. „Kochanie, w sypialni w sejfie masz wystarczająco pieniędzy. Poza tym masz karty kredytowe”. „Faruk, czy ja mówię o pieniądzach? Mówię o tym, co będę robić bez ciebie”. „Uważaj na siebie.” – Mężczyzna podnosi się z kanapy. „Jedziesz już? Przynajmniej coś zjedz, tyle się napracowałam”. „Mam lot jeszcze dzisiaj.” – Obejmuje policzki ukochanej. – „Bardzo cię kocham. Nigdy o tym nie zapomnij, dobrze?”.

„Faruk, bardzo ci dziękuję” – mówi Emine. „Za co?” – nie rozumie mężczyzna. „Zeynep zawsze mówiła, że jestem córką sprzedawczyni Sultan i że skreślisz mnie przy pierwszej okazji. Mama powiedziała, że nawet palcem dla mnie nie kiwniesz. A ty zrobiłeś coś takiego. Nie tylko ciebie zdobyłam, ale też cały świat, wiesz to? Bardzo ci dziękuję”. Zakochani przytulają się. Czy Faruk rzeczywiście leci do Londynu w sprawach biznesowym? Czy może kryje się za tym coś innego?

Podobne wpisy