Odcinek 75 i 76: Po śmierci Mujgan każdy radzi sobie ze smutkiem na swój sposób. Zeynep stara się być z Mehdim i wspierać go. Dopiero nazajutrz zauważa, że ktoś wybił szybę w jej służbowym samochodzie. Zawiadamia policję, a następnie Barisa. Myśli, że to sprawa zwykłych chuliganów, ale Nermin ma inne podejrzenia. Wysyła SMS do Barisa: „Nie wiem, czy mam paranoję, ale coś mi nie pasuje. Wygląda na to, że nie wszystko jest takie proste, jak powiedziała Zeynep”. „Myślę tak samo jak ty. Zajmę się tym” – odpisuje mężczyzna. Akcja przeskakuje o jeden tydzień. Nuh i Cemile przyjeżdżają do nowego domu Mehdiego.
„Nuh, ta lokalizacja… Na pewno przyjechaliśmy we właściwe miejsce?” – pyta kobieta. „To adres, który przysłał Mehdi” – potwierdza Nuh. „Czy to nie ulica, na której mieszka Zeynep?”. „Tak, mieszka tam.” – Mężczyzna wskazuje ręką kierunek. „To dlaczego tutaj wynajął dom?”. „Nie wiem…”. Akcja przenosi się do domu kobiet. Sultan dzwoni do Cemile. „Moja droga, przygotowałyśmy pyszne śniadanie” – mówi do słuchawki. – „Zabierz Nuha i przyjedźcie”. „Nie możemy, przyjechaliśmy właśnie do Mehdiego. Tutaj zjemy śniadanie”. „Tak, on szukał domu. Czy już wynajął?”. „Tak, i to bardzo blisko was. Na początku waszej ulicy”.
„W porządku, córko. Więc i wy się tu przeprowadzacie?” – pyta Sultan. „Zobaczymy” – odpowiada Cemile. „Skończ to, co masz, a potem z Nuhem przyjdźcie tutaj.” – Kobieta rozłącza się. „Powiedz, przyjaciółko, kto jeszcze się tu przeprowadził?” – pyta zaintrygowana Sakine. „Cóż… Mehdi wynajął dom na początku naszej ulicy”. „Boże, jaki jesteś potężny! Ich miłość jest taka wielka! W tak ogromnym Stambule Mehdi wynajął dom akurat obok Zeynep!”. „Czy to przypadek, ciociu Sakine? On celowo wynajął tutaj dom” – stwierdza Emine.
„Sakine, ostrzegałam cię, prawda?” – przypomina Nermin. – „Powiedziałam ci, żebyś postawiła granicę z Mehdim, żebyś nie dawała mu nadziei. Dosłownie zaczął śledzić Zeynep!”. „Mężczyzna chce być blisko swojej żony i córki” – mówi Sakine, jakby było to dla niej coś zupełnie normalnego. „Tak myślisz? On chce kontrolować Zeynep! Nie udało mu się zamknąć jej w domu, to teraz za nią podąża! Nie minął nawet rok od czasu rozwodu! Co to znaczy przeprowadzać się w to samo miejsce?!”. „On szuka przebaczenia od ukochanej osoby. Żałuje tego, co zrobił”. „Od ukochanej osoby? Jak ci nie wstyd? Nie minął nawet tydzień od pogrzebu Mujgan! Nawet tydzień!”.
„Jaka jest różnica między tym, że Burhan przeprowadził się do ich dzielnicy i tym, że Mehdi przeprowadził się tutaj?!” – kontynuuje wzburzona Nermin. Odchodzi do kuchni, gdzie odbiera telefon od Barisa. „Czy wszystko w porządku? Jak ma się Zeynep?” – pyta mężczyzna. – „Rozmawiałem z nią, ale tylko o pracy”. „Dobrze, że zadzwoniłeś. Nasze przypuszczenia dotyczące Mehdiego okazały się słuszne. Zrobił to… Nie wiem nawet, jak sobie z tym poradzić”. „Co się stało? Czy w jakikolwiek sposób cię skrzywdził?”. „Przeprowadził się na naszą ulicę w bardzo podstępny sposób. Nie powiedział nikomu, dopóki nie przeniósł wszystkich rzeczy. Możesz to sobie wyobrazić?”.
„Pani Nermin, dzięki szefowi ochrony zdobędę nagrania z tej nocy, kiedy uszkodzony został samochód Zeynep” – oznajmia Baris. – „Wyśle je do mnie, a ja prześlę je do ciebie. Wtedy porozmawiamy, dobrze?”. „W porządku, dziękuję”. Tymczasem Zeynep idzie chodnikiem. Zauważa siedzącego przed domem Mehdiego. „Co ty tutaj robisz?” – pyta dziewczyna, wchodząc na podwórko. – „Czy nie przyszło ci do głowy, żeby dać mi znać, że przeniesiesz się sto metrów od mojego domu? Dlaczego się rozwiedliśmy? Żebyśmy trzymali się z daleka od siebie, czyż nie?”. „Zeynep, to ty się rozwiodłaś, a ja po prostu to zaakceptowałem. Nie chcę żyć bez Kibrit”.
„Mehdi, to, co zrobiłeś…” – odzywa się Zeynep, gdy nagle z domu wychodzi jej ojciec. „Witaj, córko” – mówi Bayram. – „Dlaczego nie wejdziesz?”. „Jestem wdzięczny bratu Bayramowi, pomógł mi we wszystkim” – oznajmia Mehdi. – „Z malowaniem, ze sprzątaniem… Dziękuję mu”. „Jak mogłeś to zrobić? Dlaczego ukryłeś to przede mną?” – pyta oburzona dziewczyna. „Pomyśl trochę. Tylko ty, Cemile i Kibrit jesteście moją rodziną. Nie chcę być daleko od mojej rodziny”. „Posłuchaj, córko” – zabiera głos Bayram. – „Zamiast być szczęśliwa, że twój mąż dba o wszystko, ty tutaj…”. „Tato, proszę cię!” – przerywa stanowczo Zeynep.
„Bracie Bayramie, możesz wejść do środka?” – prosi Mehdi, a mąż Sakine posłusznie wraca do domu. „Nie możesz się tak zachowywać, Mehdi. Nie szanujesz mojego życia” – stwierdza dziewczyna. „Nie chcę być daleko od Kibrit i od ciebie. Cemile i Nuh są w środku. Jeśli chcesz, wejdź na śniadanie”. „Nie chcę, muszę iść do pracy. Powodzenia w nowym domu”. Zeynep odchodzi energicznym krokiem. Tymczasem Nermin odbiera plik wideo z nagraniem z monitoringu. Widzi na nim, jak ogarnięty szałem Mehdi niszczy szybę w samochodzie jej córki. Jest przerażona. Cała drży, a po jej policzkach spływają łzy.
Mehdi i Nuh siedzą na krzesłach na balkonie. „Zeynep nie chciała wejść?” – pyta ten pierwszy. – „Nie wygląda na bardzo szczęśliwą z faktu, że przeniosłeś się tutaj. Ja też nie wiedziałem, że będzie to tak blisko. Dziewczyna chce zachować trochę dystansu, żeby rzeczy się ochłodziły”. „Zrobiłem coś” – wyznaje brat Cemile. – „Jeśli się o tym dowie, będzie na mnie bardzo zła”. „Co się stało? Co takiego zrobiłeś?”. „Chodzi o jej szefa. Dał samochód Zeynep”. „Jak to? W prezencie?”. „Nie, bracie. Zeynep pracuje dla jego firmy”. „Rozumiem, czasem firmy dają samochody swoim pracownikom”.
„Jestem zazdrosny, bracie” – oznajmia Mehdi. – „Jestem bardzo zazdrosny”. „Człowieku, co zrobiłeś?” – dopytuje zniecierpliwiony Nuh. „W dniu, kiedy moja siostra umarła, mieli wyjechać do Bułgarii. Kiedy się o tym dowiedziałem… Pojechałem i zdemolowałem samochód”. „Co zrobiłeś?” – Mąż Cemile robi wielkie oczy. „Jest więcej. Tego dnia, kiedy została ze mną w szpitalu, wziąłem jej telefon i przeczytałem wiadomości. Usunąłem też kilka zdjęć”. „A potem wynająłeś dom obok niej. Co zrobisz dalej, mistrzu Mehdi? Bardzo mnie interesuje, co zamierzasz zrobić dalej? Przysięgam, właśnie zacząłem martwić się o Zeynep”.
„Człowieku, czy mógłbym ją skrzywdzić?” – pyta Mehdi. – „Jak coś takiego w ogóle przyszło ci do głowy? Nie rób tego. Przynajmniej ty tak nie mów. Przyznaję, to było głupie, co zrobiłem z samochodem. Ale kiedy zobaczyłem, jak Zeynep się do niego przytula… Straciłem panowanie nad sobą, nic nie mogłem zrobić. Nawet kiedy uderzałem w samochód, zadawałem sobie pytanie, co robię, ale nie mogłem kontrolować swojego gniewu. Wiem jednak, że miałem rację, podążając za nią”. „Na Boga, Mehdi! Jak mogłeś mieć rację?”. „Spójrz na to z mojej strony. Czy nie miałem racji co do Burhana? Mam takie samo przeczucie co do tego człowieka. Muszę chronić przed nim Zeynep”.
Baris dzwoni do Nermin. „Widziałaś?” – pyta. – „Co to za gniew?”. „A gdyby Zeynep była w środku?” – pyta spanikowana kobieta. – „Albo gdyby zapomniała czegoś z samochodu i wróciła się po to? Gdyby spotkali się twarzą w twarz? Co Mehdi powiedziałby jej? Powiedziałby: Straciłem cierpliwość? Czy moja córka byłaby ofiarą?”. „W porządku, uspokój się. Bądź wdzięczna, że do tego nie doszło”. „Co to znaczy do tego? Czy Mujgan wiedziała, co się z nią stanie? Czy mogła przewidzieć, że Burhan ją zabije? Chciałabym móc cofnąć czas, żeby ją o to zapytać. Powiedziałaby, że Burhan nigdy by tego nie zrobił, że nie byłby do tego zdolny. Jestem pewna, że tak by powiedziała! Jaka jest różnica między nim a Mehdim?”.
„To nagranie jest bardzo ważne” – stwierdza Baris. – „Zeynep powinna je zobaczyć”. „Zobaczy, od razu! Dowie się o wszystkim!” – grzmi Nermin. – „Ale boję się jednego. Co jeśli pójdzie do Mehdiego i zrobi zły krok?”. „Masz rację. Dlatego ważne jest to, kiedy i jak jej powiemy”. „Oczywiście. Śmierć Mujgan bardzo na nią wpłynęła. Nie wiem, jestem zdezorientowana. Wszyscy okazywaliśmy miłość Mehdiemu, Zeynep opiekowała się nim, jak małym dzieckiem. To znaczy… Co jeśli jest pod wpływem uczuć do Mehdiego? Jeśli poczuje litość?”. „Jeszcze nie widziałem Zeynep, poczekajmy, aż przyjdzie. Najpierw zobaczę, w jakim jest stanie, potem porozmawiamy i zdecydujemy, co dalej, w porządku?”. „Dobrze, czekam na twój telefon”.
Akcja przeskakuje do wieczora. Zeynep dzwoni do Mehdiego. „Czy wszystko w porządku?” – pyta dziewczyna. – „Potrzebujesz czegoś? Czy masz jedzenie?”. „Nie martw się, usłyszałem twój głos i to mi wystarczy. Posłuchaj, wiem, że jesteś na mnie zła o dom, ale chciałem być blisko ciebie”. „Rozumiem cię bardzo dobrze. Rozumiem, ale… Myślisz, że to dobre dla nas, żebyśmy tak często się widywali?”. „To dla mnie dobre. Nie ma minuty, żebym o tobie nie myślał. W ten sposób jestem lepszym człowiekiem”. „Zadzwoniłam, żeby sprawdzić, jak się masz, martwiłam się. Teraz muszę już kończyć”.
„Jutro otwieramy sklep” – oznajmia Mehdi, nim jego była żona kończy połączenie. – „Nie będzie żadnego świętowania, nie planowaliśmy tego, ale bardzo bym się ucieszył, gdybyś przyszła”. „Biorąc pod uwagę okoliczności, nie mogę obiecać”. „W porządku. Może zjemy później kolację, dobrze? Muszę ci coś powiedzieć”. „Związanego z czym?”. „Zrobiłem coś głupiego. Lepiej porozmawiajmy o tym osobiście”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zeynep przychodzi do kancelarii. Widzi Barisa, który niespokojnie chodzi w swoim gabinecie. Udaje się do niego. „Czy coś się stało?” – pyta.
„Muszę ci coś powiedzieć” – oznajmia Baris i podchodzi do komputera. – „Ustaliliśmy, kto zniszczył twój samochód.” – Odpala nagranie. Zeynep patrzy na ekran laptopa i nie wierzy własnym oczom. „Od kiedy o tym wiesz?” – pyta zszokowana. „Dowiedziałem się wczoraj wieczorem”. „Dlaczego nic nie powiedziałeś? Dlaczego ukryłeś to przede mną?”. „Zeynep, w porządku. Wiedzieliśmy, że podąża za tobą, ale o tym dopiero co się dowiedzieliśmy”. „Powinieneś mnie ostrzec, wtedy zachowywałabym się inaczej. Nie wyszłabym na głupca w oczach Mehdiego. Byłam u jego boku przez tyle dni, bo widziałam, że cierpi. Przynajmniej tego bym nie zrobiła”.
„Jesteś pewna, Zeynep?” – Baris wyraźnie powątpiewa. – „Gdybyś wiedziała, że Mehdi cię śledzi, nie byłabyś z nim na pogrzebie jego siostry? Zastanów się dobrze nad tym, co zamierzasz powiedzieć. Nie możesz znieść, kiedy ktoś cierpi. Czujesz się zobowiązana do pomocy komuś, kto nie czuje się dobrze, ale to musi się skończyć. Idź porozmawiaj z psychologiem, rozwiąż to. Inaczej będzie niebezpiecznie”.
Baris odwraca laptopa w stronę Zeynep, ponownie włącza nagranie i mówi dalej: „Widzisz tę nienawiść? Ta nienawiść może być twoim końcem. Jestem pewien, że gdyby dziesięć dni temu ktoś powiedział pani Mujgan, że Burhan ją zabije, ona powiedziałaby, że tego nie zrobi. Od teraz musisz chronić siebie, nie Mehdiego ani kogokolwiek innego”. Co zrobi Zeynep? Czy zgłosi byłego męża na policję?