Odcinek 92: Wstaje nowy dzień. Baris przyjeżdża do domu kobiet i informuje Nermin, że udało się odzyskać skradzione przez jej męża pieniądze. Przy okazji dowiaduje się, że do domu wprowadzili się bliscy Mehdiego. Wraz z Zeynep wychodzą na zewnątrz, gdzie dziewczyna opowiada mu o ostatnich wydarzeniach. „Czyli dźgnął mężczyznę w dniu, kiedy miał zostać zwolniony, tak?” – dopytuje Baris, nie mogąc uwierzyć w to, co się stało. – „Zeynep, czy nie widzisz niebezpieczeństwa? Ten człowiek dźgnął kogoś! Myślisz, że nie podąży za tobą, kiedy zostanie zwolniony?”.
„Nie, to nie tak” – zaprzecza córka Sakine. – „Oczywistym jest, że ma w środku wrogów. – „Raz go zaatakowali, nie udało im się, więc spróbowali ponownie. Mehdi zrobił to, aby się chronić”. „Chwileczkę, wyjaśnijmy coś. Ten człowiek cię porwał i trafił do więzienia. Tam też się nie uspokoił i został raniony nożem. Ty wycofałaś skargę i w dniu, w którym miał zostać zwolniony dźgnął kogoś nożem i pozostał w więzieniu. Czy tak było?”. „Nie tak. Posłuchaj, to wszystko jest znacznie bardziej skomplikowane. Nieważne, zamknijmy ten temat. Przyniosę sobie kawę, ty też chcesz?”.
„Zeynep, zatrzymaj się, nie uciekaj” – prosi Baris. – „Fakt, że przyjęłaś rodzinę osoby, przez którą to wszystko ci się przydarzyło… Nie wiem, może ja tego nie rozumiem”. „Mieszkałam z nimi pod tym samym dachem, jadłam przy tym samym stole. Nie mogę się teraz od nich odwrócić”. „W porządku, obiecałem ci, że nie będę się wtrącał”. Wkrótce do domu przychodzi Huseyin. „Niestety mam złe wieści dla was” – zwraca się do domowników. – „Wracam ze szpitala”. „Czy coś stało się Mehdiemu?” – pyta Zeynep. „Co się stało?” – pyta Benal. „Z Mehdim wszystko dobrze, uspokójcie się”.
„Chwała Bogu” – wzdycha z ulgą Cemile. „Zdecydowałem, że przed rozprawą odwiedzę człowieka, którego dźgnął Mehdi” – oznajmia prawnik. – „Jego stan się pogorszył, został przeniesiony na oddział intensywnej terapii. Chcieliśmy przyjąć linię obrony w oparciu o działanie w obronie własnej. Ale to, co wcześniej zarzucono Mehdiemu, teraz…”. „Może zostać zakwalifikowane jako usiłowanie zabójstwa” – dokończa Zeynep. „Tak. Wkrótce odbędzie się rozprawa, nie wiemy, o co sędzia oskarży Mehdiego. Co więcej, nie mamy czasu na przygotowanie obrony. Ta sprawa mnie przerasta”.
„Bracie Huseyinie, nie mów tak” – prosi Cemile. „To trudny przypadek, córko” – przekonuje adwokat. – „Jest w to zamieszana grupa przestępcza. Mehdi nie chce się uspokoić, nie chce mnie słuchać”. „Bracie, on posłucha” – zapewnia Nuh. – „Rozprawa się zakończy, a potem porozmawiamy z Mehdim”. „Posłuchaj, Nuh, do dzisiaj nie zajmowałem się takimi trudnymi sprawami. Zajmuję się rozwodami i podobnymi sprawami”. „Bracie Huseyinie, nie zostawiaj nas w takiej sytuacji, błagam”. „To nie tak, jak myślisz. Ludzie, z którymi Mehdi zadarł, są bardzo silni. Mehdi nie boi się o swoje życie, ale ze mną jest inaczej. Mam dzieci, muszę myśleć o nich. Wybaczcie mi. Niech Bóg wam pomoże”.
Huseyin opuszcza dom. „Przepadliśmy” – mówi załamana Cemile. – „Przepadliśmy…”. Następna scena rozgrywa się w sądzie. Mehdi siedzi sam na miejscu oskarżonego, nie ma obok niego adwokata. Na widowni są Cemile, Nuh i Kibrit. „Oskarżony Mehdi Karaca” – mówi sędzia, a osadzony podnosi się. – „Gdzie twój adwokat?”. W tym momencie drzwi sali otwierają się i do środka wchodzi… Zeynep! „Przepraszam za spóźnienie” – mówi córka Sakine. – „Jestem Zeynep Goksu. Za pana zgodą chcę reprezentować oskarżonego Mehdiego Karacę”. „Oczywiście, proszę”. Zeynep zajmuje miejsce obok byłego męża.
„Co się stało?” – szepcze Mehdi. „Od teraz będę cię bronić. Jestem twoim prawnikiem” – odpowiada kobieta, następnie wstaje i przekazuje sędziemu dokument. – „Nie miałam szansy porozmawiać z moim klientem. Nie mogłam skonsultować się z nim, odkąd został przywieziony tu z więzienia. Jeśli pan pozwoli, czy mogę z nim porozmawiać?”. „Ogłaszam dziesięciominutową przerwę” – mówi sędzia. Akcja przenosi się do restauracji, w której Baris umówił się z Zeynep. Siedzi sam przy stoliku, czekając na przybycie kobiety. Zniecierpliwiony wybiera do niej numer, ale słyszy jedynie sygnał połączenia.
Mehdi i Zeynep udają się do oddzielnego pokoju. „Teraz zapytam cię o coś i obiecuję, że więcej nie zadam tego pytania” – mówi córka Sakine. – „Co się stało tego dnia? Chcę, żebyś mi wszystko szczegółowo opowiedział”. „Nie zrobiłem tego” – oświadcza brat Cemile. – „Człowiek o imieniu Bekir próbował dźgnąć mnie w łazience. Odebrałem mu nóż z ręki i wyrzuciłem go. Poszedłem do strażnika, żeby powiedzieć mu o tym, co się stało. Kiedy wróciłem, był już ranny. Człowiek o imieniu Ercan zrzucił winę na mnie”.
Rozprawa dobiega końca. Zeynep rozmawia z bliskimi Mehdiego na korytarzu. „Przyszłaś na czas. Niech Bóg cię błogosławi” – mówi Nuh. „Bardzo ci dziękuję” – mówi Cemile. – „Ale może lepiej było poprosić o zwolnienie niż kolejną rozprawę? Co jeśli znowu coś stanie się Mehdiemu w środku?”. „To tak nie działa, siostro Cemile” – tłumaczy Zeynep. – „Co miałam powiedzieć sędziemu? Miał nam zaufać na słowo? Dla uwolnienia Mehdiego potrzebujemy dowodów. Teraz mamy tylko oświadczenie Mehdiego, że nie jest winny, to wszystko. Sąd nie może w to uwierzyć”. „Ty też nie wierzysz Mehdiemu?”. „Oczywiście, że mu wierzę. Czy byłabym tu, gdyby tak nie było?”.
„Zapytałam go i powiedział mi, że tego nie zrobił” – kontynuuje Zeynep. – „Dobrze, może dopuścił się złych rzeczy, ale kiedy spojrzę mu w oczy, jestem w stanie ocenić, czy mówi prawdę. Musimy przedstawić sędziemu dowody. Mam do was prośbę, nie mówcie moim mamom, że jestem prawniczką Mehdiego. Ich przesłuchanie byłoby trudniejsze niż to przed sędzią. Dużo ryzykuję, broniąc Mehdiego. Baris nie może się dowiedzieć, inaczej stracę pracę”.
„Co Baris ma wspólnego z naszymi rodzinnymi problemami?” – nie rozumie Kibrit. „Nie wolno mi angażować się w sprawy sądowe, które nie są prowadzone przez firmę, dla której pracuję” – wyjaśnia Zeynep. – „Jeśli się dowie, może mnie zwolnić”. W następnej scenie Zeynep przychodzi do domu Barisa, gdzie spotyka się z Savasem i Emine. „Powiem wam coś, ale pan Baris nie może się o tym dowiedzieć” – zaznacza. „Zeynep, czy mógłbym zdradzić twoją tajemnicę Barisowi?” – pyta Savas. – „Obrażasz mnie, naprawdę”. „Zostałam adwokatką. Dzisiaj miałam swoją pierwszą sprawę”. „Czy nie pracujesz w firmie brata? Nie rozumiem, co przed nim ukrywasz?”.
„Zeynep, tylko nie mów mi tego, co przychodzi mi do głowy. Nie waż się” – zabrania Emine. „Zostałam dziś prawniczką Mehdiego” – oznajmia córka Sakine. – „Wiem, że jest niewinny, uratuję go”. „Jak mogłaś to zrobić? Kiedy wycofałaś skargę, zwariowaliśmy. Do tej pory nie pogodziliśmy się z tym. Co teraz znaczy, że bronisz tego człowieka? Jak możesz przeciwstawiać się wszystkim w ten sposób?”. „To dwie różne rzeczy, Emine. Gdyby kłamał, zrozumiałabym to, ale on jest niewinny. Wierzę mu i go uratuję”.
„Czy do ciebie należy ratowanie go?” – pyta Emine. „Od teraz nie chcę rozmawiać z ludźmi, którzy mnie potępiają” – oświadcza Zeynep. – „Nie zostałam prawnikiem po to, by bronić samej siebie. Podjęłam decyzję i nie zrezygnuję z niej. Powiedziałam wam, ponieważ wierzyłam, że mnie zrozumiecie. Emine, jeśli zamierasz mnie osądzać, nie mam nic więcej do powiedzenia na ten temat”. „Boże mój… Kiedy nie byłam dla ciebie wsparciem? Powiedz, słucham cię”. „Czy potrafisz dochować tajemnicy, Savas?”. „I tak nie rozmawiam zbyt wiele z Barisem” – oznajmia mężczyzna. – „W porządku, nie powiem mu”.
„Przyszłam tutaj nie tylko po to, by ukryć fakt, że byłam w sądzie” – mówi Zeynep. – „To moja pierwsza sprawa i nie czuję się zbyt pewnie. Potrzebuję pomocy dobrego prawnika”. „Dobrze, ale jeśli nie powiesz Barisowi o sprawie, jak poprosimy go o pomoc?” – pyta Emine. „Baris nie jest jedynym dobrym prawnikiem w tej rodzinie.” – Zeynep kieruje wzrok na Savasa. – „Znalazłeś mój ślad i uratowałeś mnie. Czy możesz mi znowu pomóc?”. „Próbowałem cię uratować i dlatego to zrobiłem. Nie mogę teraz bronić osoby, która cię porwała”.
„Spójrz, Savas, to dwie różne sprawy” – przekonuje Zeynep. – „Jeśli mi pomożesz, kolejny raz mnie uratujesz. W więzieniu siedzi niewinny człowiek, musisz pomóc mi go uratować. Czy jesteś w tym ze mną?”. Brat Barisa namyśla się przez chwilę i odpowiada: „Dobrze, jestem. Pozwól mi się z tym zapoznać”. „Bardzo ci dziękuję.” – Zeynep przekazuje Savasowi dokumenty. Czy Baris dowie się o jej udziale w procesie Mehdiego?