679: Narin rozmawia przez telefon z prawnikiem męża. „Więc już wiesz?” – pyta kobieta. – „Kemal do ciebie dzwonił? Masz jakieś wieści?”. „Niestety, pani Narin. Nie wiem nic więcej niż ty. Wiem jedynie, że musi się poddać, zanim policja go znajdzie”. „Co będzie, jeśli tego nie zrobi? Czy kara zostanie zwiększona?”. „Teraz najlepsze dla niego będzie, jeśli podda się dobrowolnie. Może uratować się z tego z niewielkimi obrażeniami”. „A jeśli go złapią?”. „Pan Kemal dobrze zna prawo. Dobrze wie, co się z nim stanie. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i sam się podda. W przeciwnym razie jego kara zostanie zwiększona”.

„W porządku, zadzwonię do ciebie, jeśli czegoś się dowiem. Ty też daj mi znać.” – Narin rozłącza się. „Co powiedział?” – pyta stojący obok niej Mert. „Powiedział, że jego kara wzrośnie, jeśli policja go złapie. Muszę znaleźć Kemala”. „Gdzie? Jak chcesz go znaleźć?”. „Nie wiem, ale nie mogę czekać. Muszę go przekonać, by poddał się”. „Idę z tobą”. Kobieta i chłopak opuszczają rezydencję. Tymczasem przerażona ucieczką Kemala Meltem zatrudnia większą ilość ochroniarzy, obawiając się zemsty ze strony mężczyzny.

Akcja przenosi się do rezydencji Emira. Tulay jest w kuchni. Dzwoni do Ahmeta. „Prawdopodobnie dzwonisz z gratulacjami” – mówi mężczyzna, odbierając. „Jakimi gratulacjami? Nie rozwiedli się!” – oświadcza siostra Ercana. – „Proces został przełożony o trzy miesiące”. „Jak to się stało? Wyjaśnij mi dobrze”. „To z pewnością robota Gulperi. Musiała zrezygnować w sądzie. Nie wiem, ale nie rozwiedli się. Nie możesz tego tak po prostu zostawić, wiesz o tym”. „Powiedziałem jej, co powinienem. Gulperi wie, że nie rzucam słów na wiatr”. „Więc nie zrozumiała cię dobrze. Emir chciał szybko się rozwieść”.

„Pomyślała sobie, że skoro nie ma Kasima, mogą żyć dalej” – kontynuuje Tulay. – „To na pewno nie skończyło się z powodu Gulperi”. „Pokażę jej, co to znaczy bawić się ze mną” – odpowiada Ahmet, kończy połączenie i wybiera numer do Gulperi. – „Czy proces się skończył? Rozwiedliście się?”. „Sędzia odroczył rozprawę” – odpowiada wróżka. „Dlaczego? Czy nie mówiłaś, że chcesz rozwodu? Czy chcesz, żeby Emir poszedł do więzienia?”. „Nie, on jest niewinny! Nie rób mu krzywdy!”. „Przyjdź tu natychmiast, musimy porozmawiać. Jeśli powiesz, że nie możesz przyjść, wiesz, co stanie się z Emirem”.

W następnej scenie Gulperi jest już w więzieniu. Ahmet wchodzi do pokoju widzeń i siada naprzeciwko niej. „Dobra robota, znowu przyszłaś” – mówi mężczyzna. – „Ale nie słuchasz mnie za każdym razem. Przeszkadza mi to, wiesz. Wyjaśnij mi, dlaczego się nie rozwiedliście. Nie wytrzymałaś i zrezygnowałaś, tak?”. „Nie. Zrobiłam wszystko, co powiedziałeś, ale tak zdecydował sędzia”. „Nie okłamuj mnie. Zapytałem cię w szpitalu. Zapytałem, czy kochasz Emira. Przypomnij sobie, że nie odpowiedziałaś. To przez niego nie chcesz się rozwieść? Jeśli myślisz, że Ahmet jest w więzieniu i nic nie może zrobić…”.

„Zrobiłam wszystko, co powiedziałeś, ale się nie udało” – powtarza Gulperi. – „Sędzia odroczył proces o trzy miesiące. Powiedział, że mamy się nad tym zastanowić”. „Nie próbuj ze mną grać. Wiesz, że Emir zgnije tutaj. Nie mam nic do stracenia, nie zapominaj o tym”. „Nie skrzywdzisz go, ponieważ…”. „Ponieważ co? Powiedz mi”. „Za trzy miesiące wszystko się skończy, rozwiedziemy się”. „Trzy miesiące to za długo. Rozwiedziecie się natychmiast! Potem całkowicie zerwiesz z nim kontakt. Znajdź sobie inne miejsce do życia, nie chcę, żebyś tam była. Nie będziesz pod jednym dachem z Emirem Tarhunem, czy to jasne?”.

Akcja przenosi się do posiadłości. Emir jest w gabinecie. Dzwoni do prawnika, którego poprosił o sprawdzenie listy odwiedzających Ahmeta. „Dlaczego to się przedłuża? Czy to takie trudne?” – pyta syn Cavidan. „Chciałem właśnie do ciebie zadzwonić” – oznajmia prawnik. – „Przed chwilą dostałem listę odwiedzających. Twoja żona odwiedziła dzisiaj Ahmeta”. „Dzisiaj?”. „Tak. I nie był to pierwszy raz. Odwiedziła go także kilka dni temu”. „Więc od razu do niego pobiegłaś. Niech to szlag!” – przeklina Emir i uderza pięścią w blat biurka.

Jakiś czas później Gulperi wraca do domu. Emir czeka na nią na korytarzu na piętrze. „Od razu poszłaś do tej szumowiny!” – grzmi mężczyzna z wyrzutem. – „Odwiedziłaś go. Nie mogłaś się doczekać? Tak bardzo niecierpliwa jesteś? Dlaczego nie spojrzysz mi w twarz? Naprawdę się wstydzisz? Czy tylko udajesz?”. „Nie chcę rozmawiać.” – Dziewczyna chce odejść do pokoju. „Na pewno nie masz więcej kłamstw po tych wszystkich grach! Jestem przyzwyczajony do twojego milczenia, ale nie przywykłem do kłamstw. Zawsze milczysz, ale kiedy już się odezwiesz, zwyczajnie kłamiesz! Jestem głupi, że nadal mnie to zdumiewa!”.

„Stało się to późno, ale w końcu zobaczyłem twoją prawdziwą twarz” – mówi dalej Emir. – „Nie zasłużyłaś na miłość tej rodziny! Wszyscy byli gotowi zrobić dla ciebie wszystko. Jestem wściekły na siebie, kiedy o tym pomyślę. Nie tylko siebie, ale i ich pozwoliłem ci oszukać. Jeszcze tylko przez trzy miesiące będziesz moją żoną. Tylko na papierze. Nic już dla mnie nie znaczysz. Nie pojawiaj się więcej przede mną”. Gulperi udaje się do swojego pokoju. Z oczami pełnymi łez pakuje swoje rzeczy do torby.

Narin i Mert wracają do domu. Kobieta wchodzi do sypialni, patrzy na swoje wspólne zdjęcie z mężem i pyta siebie: „Gdzie jesteś, Kemalu?”. „Tutaj” – odpowiada mężczyzna, który skrył się przy prowadzących do łazienki drzwiach. – „Jestem tutaj, obok ciebie”. Narin obejmuje męża. Akcja wraca do posiadłości Emira. Gulperi wchodzi do gabinetu męża. Stawia torbę na podłodze i mówi: „Wiem, że nie chcesz mnie widzieć ani słyszeć. Ostatni raz staję przed tobą. Odchodzę. Nie chciałam odejść bez powiadomienia. Zatrzymam się u wujka Hasana”.

„Skończyłaś? Wyjdź” – rozkazuje Emir. Nagle do gabinetu wbiega Oya. „Jesteście tutaj” – mówi siostra Kemala. – „Chodźcie na dół”. „Co się dzieje, ciociu?”. „Zobaczycie, kiedy przyjdziecie. Dalej, szybko!”. Oya zbiega na dół. Przy drzwiach stoją Cavidan, Melike, starsza pani wspierająca się o lasce oraz młoda dziewczyna. „Tak witacie gości?” – pyta starsza pani z naganą w głosie. – „Co tak patrzysz?”. „Siostro, powinnaś zadzwonić, że przyjedziesz. Przygotowalibyśmy się”.

„Zadzwonić, że przyjadę do swojego domu?” – pyta zdumiona przybyła. W tym momencie na schodach pojawia się Emir, a tuż za nim Gulperi. – „Och, mój przystojny bratanek w końcu przyszedł”. „Dobrze cię widzieć, ciociu Kadriye.” – Mężczyzna całuje dłoń ciotki. „Właściwie wcale nie jest dobrze”. „Dlaczego tak powiedziałaś, siostro?” – pyta Oya. – „Czy jest jakiś problem?”. „Ile miesięcy temu się pobraliście?” – Kadriye kieruje wzrok na małżonków. – „Nie przyjechaliście pocałować nie w rękę”.

„Emir miał dużo pracy” – tłumaczy Cavidan. – „To nie było zamierzone”. „Dobrze, ja sama przyszłam do ich stóp. Powiedziałam sobie, że poznam się z synową.” – Kadriye wyciąga dłoń do Gulperi, by ta ją pocałowała. Czy teraz, gdy przyjechała ciotka, wróżka zostanie w posiadłości i razem z Emirem będą udawać szczęśliwe małżeństwo? Czy Narin uda się przekonać Kemala i mężczyzna odda się w ręce policji?

Podobne wpisy