Odcinek 829: Akcja odcinka rozpoczyna się na farmie. „Więc on nie jest zabójcą?” – pyta Beyhan, podchodząc do syna. – „To kto nim jest? Chronisz tego nieszczęśnika?” – Wskazuje na Bekira. – „Dlaczego to robisz, Savasie? To ona zamąciła ci umysł!” – Wymierza palec w Gulperi. – „Ta żmija weszła ci do głowy! Wykapana matka! Ciebie też podstępnie przekonała! Cała ich rodzina jest toksyczna! Matka, ojciec i córka! Wszyscy są trucizną!”. „Mamo, wystarczy już!” – mówi stanowczo Savas. – „Zamilcz wreszcie!”. „Dlaczego mam milczeć? Niech wszyscy wiedzą! Ten człowiek nie bez powodu trafił na lata do więzienia. Sam się do wszystkiego przyznał!”.
„Czy nie powiedziałeś, że ją zabiłeś?” – kontynuuje Beyhan, kierując swój jadowity wzrok na Bekira. – „Zabiłeś swoją lubieżną żonę! Jesteś mordercą!”. „Powiedziałem, wystarczy” – powtarza Savas. – „On nie jest mordercą”. „Kto więc nim jest? Kto?”. „Kasim-aga (aga – tytuł grzecznościowy w krajach muzułmańskich)”. Beyhan kieruje na syna pełne niedowierzania spojrzenie, a następnie mówi: „Odwołaj to! Czy ty siebie słyszysz? Jak możesz oczerniać swojego ojca?! Kazali ci powiedzieć, że twój ojciec był mordercą?” – Do oczu kobiety napływają łzy. „To nie oszczerstwo, mamo”. „Kłamcy! Wszyscy jesteście kłamcami! Zapłacicie mi za to! Sprawię, że wszyscy będziecie tego żałować!”.
Do domu wraca Emir. „Co się tu dzieje?” – pyta. „To wszystko ty zacząłeś!” – Beyhan staje naprzeciwko syna Cavidan. – „Ty jesteś prawdziwym winowajcą! Chcesz zemsty za chłostę, którą dostała Gulperi! Zrobisz to, czyniąc z mojego syna wroga jego nieżyjącego już ojca?”. „Mamo, nie zostawiłaś mi wyboru. Idziemy!” – postanawia Savas i chwyta mamę za ramię. „Nigdzie nie idę!” – Beyhan wyrywa się synowi. – „Oczerniłeś człowieka, który cię wychował! Wstydź się!”. Kobieta pod wpływem silnych emocji traci przytomność.
Akcja przenosi się do szpitala. „Narin, nie odrzucaj tego od razu” – mówi lekarka, która przeprowadzała badanie USG. – „Może martwimy się bez powodu. Nie możemy wiedzieć, czy jest problem, dopóki tego nie sprawdzimy”. „Nie poddam się badaniu” – mówi Narin ze zdecydowaniem w głosie. „Pomyślimy razem i zdecydujemy” – przekonuje Kemal. – „Nie spiesz się tak”. „Nie ma nad czym rozmyślać. Idziemy do domu.” – Narin odwraca się na pięcie i opuszcza salę. Akcja wraca na farmę. Gulperi i jej tata siedzą przy stoliku obok szopy.
„Tato, nie niszcz siebie” – mówi Gulperi, kładąc rękę na ramieniu ojca. – „Ciocia Beyhan w końcu zobaczy prawdę”. „Nie jest ważne to, co mówi Beyhan” – oznajmia Bekir. – „Niech mówi, co chce, nie ma problemu. Ale czego doświadczyłaś z rąk tej kobiety, córko? Wzdrygam się, gdy o tym myślę. Jesteś taka, jak twoja mama. Nie różnisz się od anioła. Po swojej mamie odziedziczyłaś nie tylko urodę, ale też dobre serce. Pomimo tych wszystkich przykrości, nie powiedziałaś Beyhan ani jednego złego słowa. Moja miłościwa córka…” – Dotyka policzka dziewczyny. – „Biczowali cię, prawda?”.
„Nie smuć się, tato” – mówi Gulperi. – „To już minęło. Jesteś ze mną”. „Już nigdy nie zostawię cię samej, córko. Nigdy”. Kamera przenosi się do środka posiadłości. Beyhan odzyskuje przytomność. Przy jej łóżku siedzi Savas. „Mamo, czujesz się lepiej?” – pyta mężczyzna, chwytając rękę matki, ale ona od razu go odtrąca. „Nie czuję się dobrze” – odpowiada Beyhan. – „Wbiłeś mi nóż w samo serce. Najgłębiej, jak tylko się dało. Teraz powiedz, czy mogę czuć się dobrze? Człowieka, który był dla ciebie ojcem, który wziął cię pod swoje skrzydła, nazwałeś mordercą. Poruszyłeś jego kości w grobie. Zdradziłeś go, Savasie!”.
„Nikogo nie zdradziłem” – stwierdza Savas. – „Ty wysłałaś strzelca do tego domu?”. „Chciałabym to zrobić, żeby wszyscy zginęli!” – odpowiada kobieta. – „Gdybym to zrobiła, czy milczałabym teraz? Bijąc się w pierś, krzyczałabym, że pomściłam naszą przelaną krew!”. „Odpocznij i dojdź do siebie, mamo. Później porozmawiamy na inny temat”. „Nie ma potrzeby mówić o tym, co jest znane. Bekir jest zabójcą! To on zabił swoją lubieżną żonę! Teraz oskarża nieżyjącego już Kasima, by przypodobać się córce. To wszystko!”.
W następnej scenie Savas rozmawia z Emirem w gabinecie. „Bekir dopiero co wyszedł z więzienia” – stwierdza syn Beyhan, z namysłem drapiąc się po brodzie. – „Z kim mógł być w konflikcie?”. „Znasz Ekrema Kertika?”. „Nie słyszałem o nim. Gdyby był z naszych kręgów, znałbym go”. „To on wynajął strzelca. Sprawdziłem go. Zajmuje się brudnymi interesami”. „Co Bekir może mieć wspólnego z tym człowiekiem? Może wdał się w bójkę w więzieniu i dlatego teraz próbowano go zabić”. „Nie wiem, ale dowiem się. Porozmawiam z Bekirem, jak tylko będę miał okazję”.
Ekrem Kertik spotyka się ze swoim podwładnym. „Wieści nie są dobre” – oznajmia pracownik. – „Nie zabił Bekira, a do tego sam został ranny. Leży w szpitalu”. „Co za amator!” – grzmi gangster. – „Wszystko zrujnował. Znajdź teraz kogoś innego, niech dokończy pracę”. „Znajdę, szefie, ale musisz wiedzieć coś jeszcze. Razem z Bekirem są Emir Tarhun i Savas Karadag”. „Co ten niechluj robi obok tak wielkich ludzi?”. „Jego córka już od dawna mieszka w domu Tarhunów. Co mamy robić? Czy mimo to mamy zabić Bekira?”. „Nie” – odpowiada Ekrem. Wydaje się, że w głowie ma już inny plan.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Baran nadal przebywa w policyjnej celi. Fidan odwiedza go. „Jak się masz?” – pyta dziewczyna, ujmując przez kraty ręce narzeczonego. „Zobaczyłem cię, już mi lepiej, moja różo” – odpowiada Baran. „Martwię się o ciebie”. „Tobie nic nie jest, jesteś przede mną. Nie chcę niczego więcej. Bałem się, że coś ci się stało, kiedy padły strzały”. „Jesteś moim bohaterem. Nie tylko mnie, ale nam wszystkim uratowałeś życie”. „Savas nie trzyma mnie przy sobie bez powodu, moja różo. Gdyby nie ty, nie obchodziłyby mnie te kraty. Boli mnie rozłąka z tobą”.
„Nie martw się o mnie. Będę na ciebie czekać całe życie, jeśli będę musiała” – oznajmia Fidan. – „Bez ciebie byłabym niekompletna”. Do pomieszczenia wchodzi wynajęty przez Savasa prawnik. „Przyszedłeś powiedzieć, że przenoszą mnie do więzienia?” – pyta Baran. – „Chroniłem życie moich bliskich, zrobiłbym to ponownie. Odsiedzę swój wyrok z godnością”. „Nic z tego, panie Baranie” – odpowiada adwokat. – „Nie wysyłają cię do więzienia. Zostałeś zwolniony. Będziesz odpowiadał z wolnej stopy”. Fidan i Baran są bardzo szczęśliwi.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Narin wchodzi do gabinetu, gdzie jej mąż spędził całą noc. „Spojrzysz na mnie?” – pyta kobieta, unosząc podbródek męża. – „Porozmawiamy?”. Kemal zamyka laptopa i podnosi się. „Wiem, jak bardzo się martwisz” – przyznaje Narin. – „Może zrelaksujesz się, jeśli zrobimy ten test, ale to ryzykowne badanie. Igła może zaszkodzić dziecku podczas pobierania płynu z mojego brzucha. Istnieje także możliwość infekcji. Nawet jeśli prawdopodobieństwo jest niewielkie, musimy wziąć je pod uwagę. Jestem gotowa zaakceptować nasze dzieci w każdym stanie. Nie chcę, żeby stała im się krzywda”.
„Poza tym czuję, że nic się nie stanie” – kontynuuje córka Munever. – „Nasze dzieci urodzą się zdrowe. Proszę, nie gniewaj się na mnie, że nie chcę wykonać tego badania”. „Myślisz, że moje zdanie różni się od twojego?” – pyta Kemal. – „Nie jestem tym urażony. Powinniśmy odbyć tę rozmowę od razu po wyjściu z gabinetu Yasemin. Czy to nie jest złe, że podjęłaś decyzję bez zapytania mnie o zdanie? Całą noc czytałem artykuły i oglądałem filmy”. „Masz absolutną rację. Przepraszam, bardzo mi przykro”. Kemal przytula żonę.
Savas zdobywa informacje o Ekremie Kertiku. Chce skonfrontować je z Bekirem i przyjeżdża na farmę. Razem z Emirem wchodzą na górę. „Prawdopodobnie tata i córka są razem” – mówi syn Cavidan. – „Zawołam Bekira do gabinetu, tam porozmawiamy w spokoju. Dowiedziałeś się czegoś o tym człowieku?”. „Tak. Zajmuje się przemytem ludzi. Robi brudne interesy”. Z pokoju wychodzi zapłakana Gulperi. W ręku trzyma jakąś kartkę. „Co się dzieje? Dlaczego jesteś w tym stanie?” – pyta Emir.
„Tata zostawił list i odszedł” – z trudem wydobywa z siebie wróżka. „Odszedł?” – Emir bierze list do ręki i przebiega tekst wzrokiem. „Co tam jest napisane?” – docieka Savas. „Przeprasza. Pisze, że nie chce, by ktoś przez niego ucierpiał” – wyjaśnia Gulperi. – „Ci, którzy strzelali, szukali taty? Chcieli go zabić? Kto chciałby czegoś od niego? Dlaczego go ścigają? Powiedzcie mi!”. „I my to próbujemy ustalić. Zaraz to wyjaśnimy, uspokój się”.
„Chcieli go zabić. Co jeśli go znajdą?” – pyta przerażona Gulperi. – „Nie mogę go znowu stracić”. „Zadzwonię do niego.” – Emir wybiera numer do Bekira, ale jego telefon nie odpowiada. „Boże, proszę Cię, nie zabieraj mojego taty ponownie!” – Dziewczyna zalewa się łzami. – „Proszę, nie zniosę tego”. „Zaczekam na dole” – mówi Savas i odchodzi. „Spójrz na mnie, Gulperi” – mówi Emir. – „Obiecuję ci, że jeszcze spotkasz swojego tatę. Nic mu się nie stanie. Jego przybycie i udowodnienie niewinności były cudem, prawda? Znowu doświadczysz tego cudu, po prost daj mi trochę czasu”. Czy Emir i Savas znajdą Bekira? Czy dzieci Kemala i Narin urodzą się zdrowe?