135 i 136: Kemal pije kawę na tarasie. „Może poprosić ją o kartę kredytową? A co, jeśli źle to zrozumie i zacznie krzyczeć?” – rozmyśla mężczyzna, a następnie zwraca się do żony: „Czy limit na karcie wystarczył ci?”. „Karta? Jaka znowu karta?” – pyta w myślach zdziwiona Narin. „Jeszcze limitu nie przekroczyłaś, ale wkrótce może się skończyć”. „Ach, ta karta. Poczekaj chwilę, zaraz przyjdę” – mówi na głos Narin i udaje się do środka domu. Po chwili jest już w pokoju. Patrzy na półkę nad łóżkiem, ale nie widzi zostawionej przez męża karty płatniczej.
„Nie ma jej tutaj” – mówi do siebie dziewczyna. – „On też powiedział, że jej nie ma. Do tego wspomniał coś o kończącym się limicie… No jasne, Oya. Jak mogłam się tego od razu nie domyślić? Kupiła tak dużo rzeczy. Nawet mi dała sukienkę. Ten osioł nie wie, że kartę ma jego siostra. Muszę załatwić tę sprawę, nie uprzedzając Kemala”. Narin sięga po komórkę i wybiera numer do szwagierki. Ta nie odbiera, ale po chwili przesyła sms-a: „Jestem w głośnym miejscu i nie będę cię słyszeć. Napisz wiadomość”. „Wiem, że masz kartę, którą zostawił mi twój brat” – odpisuje żona Kemala. Po chwili jej komórka zaczyna dzwonić. To Oya.
„Narin, proszę cię, nie mów nic mojemu bratu” – mówi błagalnym tonem siostra Kemala. – „Wszystko ci wytłumaczę, przysięgam”. „Gdzie jesteś?” – pyta przyjaciółka Reyhan. – „Wyślij mi adres, zaraz tam będę”. Akcja przenosi się do rezydencji. Reyhan odbiera telefon od męża. „Halo? O co chodzi?” – pyta dziewczyna. – „Wszyscy jesteście jacyś dziwni od samego rana”. „Jesteś bardzo ciekawa?” – pyta Emir. „Aha. Nie powiesz mi?”. „Najpierw cię o coś poproszę. W salonie na stoliku leży jeden klucz. Widzisz go?”. „Tak” – dziewczyna podnosi niewielkich rozmiarów klucz. – „Do czego on służy?”.
„Jesteś bardzo niecierpliwa” – stwierdza Emir. – „Teraz chcę, żebyś poszła do naszej sypialni” – Reyhan przemieszcza się do wskazanego pomieszczenia. – „Teraz podejdź do łóżka i podnieś narzutę”. Dziewczyna postępuje zgodnie z instrukcją męża i widzi leżącą na poduszce czerwoną różę. Napawa się jej zapachem, a następnie czyta przyczepioną do niej karteczkę: „Chciałbym podarować ci zapach wszystkich róż świata, żebyś mogła zrozumieć, jak bardzo cię kocham…”.
„Nie wiem nawet, co powiedzieć” – mówi Reyhan do słuchawki. „A teraz podejdź do komody” – prosi mężczyzna. „Otworzyłam”. „Co widzisz?”. „Jakąś szkatułkę. Ale jest zamknięta” – dziewczyna domyśla się, że powinna użyć znaleziony wcześniej klucz. Otwiera drewnianą szkatułkę i wyciąga znajdujące się w środku małe czerwone pudełko. W nim z kolei znajduje się srebrny wisiorek. „Teraz podejdź do drzwi” – instruuje dalej Emir. Reyhan kieruje wzrok na drzwi i widzi powieszoną na nich białą sukienkę. „Kiedy zdążyłeś to wszystko zrobić?” – pyta zaskoczona. „Teraz nie będziemy tracić na to czasu. Później ci opowiem. Teraz zacznij się przygotowywać”. „Przygotowywać?”. „Tak. Zrób to dla mnie”.
Narin przychodzi do restauracji, gdzie przebywa jej szwagierka. „Kochana, nie trzeba się było trudzić i tu przyjeżdżać” – mówi Oya. – „I tak zobaczyłybyśmy się wieczorem w domu”. „Moja karta” – mówi stanowczo Narin i wyciąga rękę. „Proszę, kochana” – siostra Kemala zwraca skradzioną kartę. – „Wieczorem i tak bym ci ją oddała”. „Przez ciebie Kemal myśli, że to ja w dwa dni roztrwoniłam kilkadziesiąt tysięcy! Zdajesz sobie sprawę, w jakiej sytuacji mnie postawiłaś? No nic, tak czy inaczej dowie się o wszystkim wieczorem”. „Narin, błagam cię, nic mu nie mów. Wiesz, że tobie nic nie zrobi, ale mnie zabije. Nie dogadujemy się dobrze w kwestii pieniędzy”.
„Nie wydałam wszystkiego na siebie” – kontynuuje Narin. – „Mam starego przyjaciela, który jest w trudnym położeniu. Kupiłam mu kilka rzeczy, których potrzebował. Nie powiesz nic Kemalowi, prawda? Nie chcesz chyba, by popsuły się relacje między bratem a siostrą? Dobrze, skoro załatwiłyśmy już ten temat, to do zobaczenia wieczorem, skarbie”. Oya wraca do swojego stolika. Narin dosiada się do niej. „Skoro fatygowałam się aż tutaj, to chociaż herbatę wypiję” – oznajmia żona Kemala.
Wkrótce w restauracji pojawia się młody mężczyzna i podchodzi do stolika, przy którym siedzą Oya i Narin. „Moja najpiękniejsza i najlepsza przyjaciółko na świecie” – mężczyzna zwraca się do Oyi. „Mój słodki, gdzie się podziewałeś?” – pyta siostra Kemala. „Przyjechałem na rowerze. Nie używam już samochodu. Musimy coś zrobić, aby nie zanieczyszczać dłużej powietrza”. „Tak przy okazji, to Narin, żona mojego brata. A to mój stary przyjaciel, o którym ci opowiadałam”. „Aha, ten przyjaciel…” – mówi Narin. „Miło mi poznać” – mężczyzna podaje rękę Narin i od razu zwraca się do swojej przyjaciółki: „I co? Udało ci się pójść do tego sklepu, o którym ci mówiłem? To świetne miejsce, czyż nie? Są tam wszystkie światowe marki. Znalazłaś te buty, które tak bardzo chciałem?”.
„Yyy… Aha” – potwierdza zmieszana Oya. Tymczasem Emir przyjeżdża do rezydencji, nie mogąc doczekać się na przybycie żony. Wchodzi do pokoju, w którym znajduje się Reyhan. Dziewczyna jest smutna. „Wiem, dlaczego nie przyszłaś” – oznajmia brat Suny. – „Z powodu tamtego dnia, prawda? Nie mogę cię za to winić. W tym dniu przeszliśmy poważny test. Byliśmy wyczerpani, czuliśmy ból. Ale zdaliśmy ten test. Ten cios pokazał nam, że nie możemy bez siebie żyć. Poznałaś mnie i uwierzyłaś mi. Tym razem też mi zaufaj. Ja… Oddałem ci swoje serce, jak nikomu innemu. Wiem, że się boisz. Myślisz, że kiedy przeżywamy piękne chwile, to zaraz stanie się coś złego. Zniszcz ten mur i przestań się bać. Ponieważ po drugiej stronie tego muru będę stał ja”. Reyhan przytula się do męża.
Akcja wraca do restauracji. Narin udaje się do łazienki, zostawiając swojego przyjaciela i Narin samych. Żona Kemala dyskretnie ogląda jego rzeczy. Są wśród nich drogie okulary oraz zegarek. „Masz piękne okulary i zegarek” – zagaduje dziewczyna. – „Oya ma dobry gust, prawda? Wybiera świetne prezenty. Sukienka, którą mi podarowała, też mnie zachwyciła”. W tym momencie w restauracji pojawia się… Kemal! Nie zauważa jednak żony, gdyż jest wpatrzony w ekran komórki. „Masz szczęście” – mówi dalej Narin. – „Nie każdy ma możliwość mieć taką przyjaciółkę jak Oya”. „Tak, mam szczęście” – potwierdza mężczyzna. – „Ale ona także ma szczęście. Takich przyjaciół jak ja jest mało na świecie”.
Kamera robi zbliżenie na Kemala. Ojciec Masal odkłada komórkę na stół i wtedy zauważa swoją żonę, siedzącą przy jednym stoliku z obcym mężczyzną! Od razu zwraca uwagę na jego drogie dodatki. Ponownie sięga po telefon i sprawdza listę z zakupami dokonanymi za pomocą karty. „To znaczy, że to wszystko dla niego kupiła” – mówi brat Hikmeta. Tymczasem Emir i Reyhan wychodzą z rezydencji i wsiadają do samochodu. Gdy są już przy bramie, dziewczyna prosi męża, by się zatrzymał. „Zapomniałam swojego telefonu. Na pewno został w pokoju” – mówi. „Ja po niego pójdę” – oznajmia Emir i wysiada z pojazdu. Po chwili przez opuszczoną szybę Reyhan zauważa stojącą na drodze Cavidan!
Dziewczyna wysiada z samochodu i podchodzi do teściowej. „Pani Cavidan? Co pani tu robi?” – pyta. „Przyszłam porozmawiać z Hikmetem” – oznajmia matka Emira. – „Jest w domu?”. Następuje zbliżenie na idącego ulicą Muhittina. Mężczyzna zatrzymuje się jakieś dziesięć metrów przed stojącymi naprzeciwko siebie Cavidan i Reyhan, wyprostowuje rękę, w której trzyma broń, i oddaje strzał! „Reyhan!” – rozlega się krzyk idącego przez podwórko Emira. Pocisk jednak nie trafia jego żony, a… matkę!
Postrzelona Cavidan upada na plecy. Muhittin zrywa się do ucieczki. „Pani Cavidan?” – pyta zszokowana Reyhan i pochyla się nad teściową. – „Pomocy! Niech ktoś zadzwoni po karetkę! Pani Cavidan, proszę, ocknij się! Proszę…”. Akcja przenosi się do rezydencji. Zapłakana Suna jedzie przez korytarz. „Z moim bratem coś się stało!” – krzyczy dziewczyna. – „Czy nikogo tu nie ma?! Pomocy!”. Przy zrozpaczonej Sunie pojawia się Melike. „Córko, zatrzymaj się” – prosi służąca. – „Co się stało?”. „Słyszałam strzał! Coś stało się mojemu bratu! On dopiero co wyszedł!”.
Nagle drzwi rezydencji otwierają się, a do środka wchodzi Nigar. „Pani Cavidan została postrzelona!” – zakrzykuje żona Safera. „Mama…” – wydobywa z siebie zdruzgotana Suna. Akcja przenosi się do samochodu Emira. „Ja umieram…” – wydobywa z siebie Cavidan, której głowę Reyhan trzyma na swoich kolanach. „Mamo, wytrzymaj jeszcze trochę” – mówi Emir, pędząc po ulicach Stambułu. – „Już prawie jesteśmy”. „Emir, synku, bardzo cię zraniłam. Wybacz mi to wszystko, synu…”.
Akcja przenosi się do restauracji. Wzburzony Kemal opuszcza lokal, nie zdradzając przed żoną swojej obecności. „Posłuchaj, nie prosiłem Oyi, by mi to kupiła. To tylko prezenty” – tłumaczy przyjaciel siostry Kemala. „Żartujesz sobie ze mnie?!” – pyta oburzona Narin, uderzając ręką w stół. W tym momencie do stolika wraca Oya. „Co tam, kochani, plotkujecie o mnie?” – pyta siostra Kemala. „Cóż, mam kilka spraw do załatwienia. Później do ciebie zadzwonię” – oznajmia mężczyzna i opuszcza restaurację.
Akcja przenosi się do szpitala. Sanitariusze wiozą Cavidan na noszach. Cały czas Emir jest przy matce. „Jeśli nie przeżyję tej operacji…” – odzywa się ranna kobieta. „Nie bój się. Wszystko będzie z tobą dobrze” – zapewnia Emir. „Synku, powiedz mi… Powiedz, że mi wybaczyłeś”. „Mamo, teraz powinnaś myśleć tylko o swoim wyzdrowieniu”. „Powiedz, wybaczyłeś mi?”. „Dobrze, o wszystkim już zapomniałem”. „Reyhan, a ty? Wybaczyłaś mi?”. „Niech pani więcej o tym nie myśli. Wszystko już minęło” – odpowiada Reyhan.
Sanitariusze wwożą Cavidan na salę. Emir i Reyhan zostają na korytarzu. „Wszystko będzie z nią dobrze” – dziewczyna zapewnia męża i przytula go. Akcja wraca do restauracji. „Oya, to mężczyzna powinien dawać prezenty, a nie je przyjmować” – poucza szwagierkę Narin. – „Już po samych jego oczach poznałam, co to za typ. Popatrz tylko jak szybko czmychnął bez zapłacenia za rachunek”. „Ersin nie jest złym człowiekiem” – zapewnia Oya. – „Ty go nie znasz”. „To zwyczajny pasożyt. Co ty w nim widzisz, że go jeszcze chronisz?”. „On jest moim przyjacielem. I nie jest żadnym pasożytem, ponieważ pracuje”. „Pracuje? Gdzie niby?”. „W kawiarni naszego wspólnego znajomego”. „Oya, na Boga, przejrzyj na oczy!”.
„Nie jestem już dzieckiem! Jestem w takim wieku, że wiem, co robić i z kim!” – oświadcza oburzona Oya i wstaje od stolika. „A pomyślałaś, co się stanie, gdy twój brat się dowie?” – pyta Narin. „Nic mu nie powiesz, prawda? Przecież obiecałaś”. Tymczasem w szpitalu zjawia się Hikmet. Staje przed Emirem i Reyhan i pyta ze stoickim spokojem: „W jakim jest stanie?”. „Trwa właśnie operacja” – oznajmia Emir. – „Kula trafiła w ramię i powiedzieli, że nie ma zagrożenia życia. Ale to w kocu operacja”. „Wy tam byliście. Jak to wszystko się wydarzyło?”. „Ktoś strzelił, a potem od razu uciekł. Wszystko rozegrało się przed naszym domem. Kto? Dlaczego to zrobił? Zupełnie nie rozumiem”.
W tym momencie drzwi sali rozsuwają się. Sanitariusze przewożą Cavidan do innej sali. Po chwili na korytarz wychodzi lekarz. „Doktorze, jaki jest stan mojej mamy?” – pyta Emir. „Nie ma powodu do niepokoju. Operacja przebiegła pomyślnie” – oznajmia lekarz. – „Dzisiaj zostanie jeszcze pod obserwacją, a jutro będzie mogła zostać wypisana”. Gdy doktor odchodzi, Hikmet zabiera głos: „No nic, wszystko minęło. Nie denerwujcie się tak bardzo. Nie ma sensu. Kto wie, w co ona się znowu wpakowała? Mam nadzieję, że otrzymała swoją lekcję. Jeśli będziecie czegoś potrzebować, zadzwońcie”. Hikmet odchodzi.
Akcja przenosi się do domu Kemala, gdzie jest już Narin. Wraz z mężem i Masal siedzą na kanapie w salonie. Mężczyzna bacznie obserwuje żonę, która z kolei bez przerwy wpatruje się w ekran komórki. „Na pewno z nim koresponduje” – mówi w myślach Kemal. – „Stawką jest opieka nad Masal. Jeśli zrobi coś nieodpowiedniego, zapłaci za to”. „Czym się dziś zajmowałaś?” – pyta brat Hikmeta na głos. „Niczym. Przez cały dzień byłam w domu. Wyszłam tylko na chwilę do sklepu…” – nagle telefon dziewczyny zaczyna dzwonić. To Taci. Narin jednak odrzuca połączenie.
„Coś się stało?” – docieka Kemal. „Nie, to tylko moja przyjaciółka. Bardzo gadatliwa. Gdybym odebrała, nie mogłabym się od niej oderwać godzinami” – Narin podnosi się z kanapy i wychodzi na zewnątrz. Tam oddzwania. „Przepraszam, ale nie mogłam odebrać przy Kemalu” – mówi do słuchawki. – „I co, udało ci się?”. „Znalazłem go. Jest przede mną” – kamera pokazuje Taciego w restauracji. Chłopak obserwuje stolik, przy którym siedzi Ersin z innym mężczyzną oraz dwiema dziewczynami. – „Zupełnie nie przypomina porządnego człowieka”. „Dobrze. Zrób zdjęcie i mi wyślij”. Narin rozłącza się. Odwraca się i widzi stojącego przy drzwiach wejściowych Kemala. Mija go jakby nigdy nic i wchodzi do środka.
Akcja przenosi się do rezydencji. Zeynep podaje leżącej na łóżku Sunie szklankę wody. „Tobie już lepiej, prawda, siostro Suno?” – pyta dziewczyna. „Tak. Lekarstwo pomogło” – odpowiada siostra Emira. Po chwili do pokoju wchodzi jej ojciec. – „Co z mamą?”. „To nic poważnego” – odpowiada Hikmet, siadając obok córki. – „Wszystko z nią w porządku. Jutro wypiszą ją ze szpitala”. „Dlaczego, tato? Dlaczego dzieją się takie rzeczy?”. „Nie wiem, córko, ale nie bój się. Wszystko się ułoży”.
Akcja przenosi się do szpitala, gdzie policjanci przesłuchują Emira i Reyhan. „Nigdy wcześniej nie widziałem tego człowieka” – mówi syn Hikmeta. „Mnie wydaje się, że kiedyś już go widziałam, ale nie pamiętam gdzie” – oznajmia Reyhan. „Czy pani Cavidan miała wrogów?” – pyta policjant. – „Może była zadłużona u kogoś? Jest ktoś, kogo podejrzewacie?”. „Nie wiem. Nic nie wiem” – odpowiada Emir. „To wszystko, co wiemy” – dodaje Reyhan. „Dobrze, podpiszcie tutaj” – małżonkowie podpisują się pod swoimi zeznaniami. – „Wrócimy tu jutro, by wziąć zeznania od pani Cavidan. Do widzenia”. Policjanci odchodzą.
Emir siada na krześle i ciężko wzdycha. „Dobrze się czujesz?” – pyta Reyhan, kucając naprzeciwko męża. Mężczyzna kręci przecząco głową i oznajmia: „Nie wiem. Już sam niczego nie wiem. To moja mama, a ja ani razu do niej nie zadzwoniłem. Ani razu”. „Nie wiń się, proszę. Skąd mogłeś wiedzieć, że coś takiego się wydarzy?”. „Co ona jadła i piła przez te wszystkie miesiące? Jak żyła? Jak przetrwała? Przez swój głupi gniew o niczym nie myślałem. To mój błąd. Za wszystko ja ponoszę winę!”.
Akcja przeskakuje do wieczora. Emir i Reyhan wchodzą do sali, na której leży Cavidan. „Mamo, dobrze się czujesz?” – pyta mężczyzna. „Dobrze, synu” – odpowiada kobieta słabym głosem. – „Bogu dzięki, że jesteś tu razem ze mną. Gdyby coś poszło źle, nie odeszłabym ze spokojną duszą”. „Rozmawiałem z lekarzem. Jutro możesz zostać wypisana”. „Bardzo się przestraszyłam, synku, ale nie dlatego, że groziła mi śmierć. Bałam się, że więcej nie zobaczę ciebie, Suny, Hikmeta… I ciebie” – Cavidan kieruje wzrok na Reyhan. – „Gdybym odeszła, nie pogodziwszy się z wami wszystkimi, to wstałabym z grobu. Ach, synku, ten moment… Nawet sobie nie wyobrażasz”.
„Emir, niech moja dusza się uspokoi. Chcę usłyszeć, że mi wybaczyłeś” – mówi dalej pani Tarhun. – „A potem, nawet jeśli Bóg postanowi zabrać moją duszę, nie będę rozpaczać”. „Dobrze, mamo. Nie mów już więcej takich rzeczy” – prosi Emir. „Wybaczyłeś mi? Powiedz, że tak”. Emir potakuje w odpowiedzi głową i pyta: „Mamo, kto ci to zrobił?”. „Chciałabym to wiedzieć. Kto może mieć problem ze mną?”. „Posłuchaj, jeśli jest coś, czego nie wiemy, a ty to ukrywasz…”. „Co mogłabym ukrywać przed tobą, synku? Niech moje ręce się połamią, gdyby tak było. Ostatnio prawie wcale nie wychodziłam na zewnątrz. Ostatnio udałam się na piknik, to wszystko. A może… Może celem nie byłam ja, tylko Hikmet? Możliwe, że i ty byłeś ich celem, synku. Przetargi, umowy i cała reszta… Twojemu ojcu wielokrotnie grożono”.
„Nie sądzę. Nawet gdyby tak było, to po co ktoś miałby do ciebie strzelać?” – pyta Emir. „Może, żeby was zastraszyć” – sugeruje Cavidan. – „Ciebie i twojego ojca. Ach, gdyby coś wam się stało, co ja bym zrobiła?”. Czy Muhittin zostanie złapany? Czy wyjdzie na jaw, że Cavidan zleciła morderstwo Reyhan?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.