173 i 174: Oya i Suheyla siedzą przy stoliku obok basenu. „Musimy powiedzieć Emirowi” – mówi siostra Kemala. – „Obie doskonale wiemy, co będzie korzystne dla mojego brata”. „Masz rację, ale musimy znaleźć odpowiednie słowa, by to wyrazić” – stwierdza Suheyla. – „Stan Emira nie jest najlepszy”. „Wszyscy jesteśmy rozdrażnieni, ale w końcu chodzi tu o życie mojego brata. Nie pozwolę, aby umierał na moich oczach. Jeśli pani woli, to ja porozmawiam z Emirem”. „Nie, ja z nim porozmawiam. Tym bardziej, że ta rozmowa musi się odbyć jak najszybciej”.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Kolacja z kontrahentem z Rosji dobiegła już końca. Ojciec Masal wchodzi do pokoju, gdzie znajduje się jego żona. „Byli bardzo szczęśliwi, prawda?” – zagaduje Narin. – „Poszli już do siebie. Na pewno teraz smacznie śpią. Jurij przywiązuje wielkie znaczenie do rodziny. Myślę, że zdałeś jego egzamin. Z waszą umową nie powinno już być problemów. Co się dzieje? Tyle starań podjąłeś w związku z tą umową, a teraz zachowujesz się, jakby to było ci zupełnie obojętne”. „Możesz usiąść na chwilę?” – prosi Kemal. Po chwili małżonkowie siedzą już na łóżku.
„Poznałem cię jako kelnerkę” – kontynuuje mężczyzna. – „Dowiedziałem się, że jesteś imigrantką. Kiedy zobaczyłem tych uzbrojonych ludzi wokół ciebie, pomyślałem, że wpakowałaś się w jakieś brudne interesy. Sądziłem, że jesteś oszustką. Teraz widzę jednak, że jesteś kimś zupełnie innym. Kim jesteś? Kiedy wreszcie mi zaufasz i opowiesz swoją prawdziwą historię? Chcę wiedzieć, co przede mną ukrywasz”. Narin milczy. Akcja wraca do rezydencji. Suheyla udaje się do salonu, gdzie samotnie siedzi Emir. „Musimy porozmawiać” – oznajmia kobieta, zajmując miejsce na kanapie obok. – „To ważne, związane ze stanem twojego ojca”.
„Stan twojego taty jest bardzo niestabilny” – mówi dalej mama Cemre. – „Rozmawiałam z jego lekarzem i nasze opinie są zgodne. Twój tata celowo nie je i nie pije”. „Jak to?” – nie rozumie Emir. – „Co znaczy, że celowo nie je? W jakim sensie?”. „Można powiedzieć, że przechodzi przez kryzys psychiczny. Chce nam w ten sposób coś powiedzieć. Chce powiedzieć, że już nie chce żyć… To coś w rodzaju samobójstwa”. „Czyli w ten sposób próbuje sam siebie zabić?”. „Tak. Sytuacja jest bardzo poważna. Jeżeli ten stan będzie się utrzymywał, takie ataki jak dzisiejszy będą się powtarzać. W pewnym momencie kroplówki już nie wystarczą”.
„Dlaczego? Nie rozumiem!” – zdenerwowany mężczyzna aż podnosi się na równe nogi. – „Jak on może się tak po prostu poddawać i doprowadzać do własnej śmierci, zamiast walczyć o życie?!”. „Dlatego, że ma sparaliżowane ciało, ale nie uczucia” – wyjaśnia Suheyla. – „Być może stracił to, co trzymało go przy życiu”. W tym momencie do salonu wchodzą Cavidan i Cemre. „Kolacja gotowa” – oznajmia pani Tarhun. – „Zostanie pani z nami, prawda?”. „Mamo, poczekaj. Pani Suheyla mówi bardzo ważne rzeczy, związane z tatą” – oznajmia Emir i kieruje wzrok na mamę Cemre. – „Więc? Mówiła pani o czymś, co trzymało tatę przy życiu. Co to takiego?”.
„Usiądź, proszę” – mówi Suheyla, a gdy wszyscy siedzą już na kanapach, kontynuuje: „Powiedziałeś, że nie chcesz poruszać już tego tematu. Mimo, że jestem przyjacielem waszej rodziny, być może nie mam prawa tego mówić, ale… Jako lekarz muszę to powiedzieć. Jedynym powodem, dla którego twój tata do tej pory trzymał się życia, była… Reyhan. Ona powinna być w tym domu, przy twoim tacie”. Następuje zbliżenie na twarz Cemre, która w środku aż gotuje się ze wściekłości. „Mamo, co ty robisz? Wszystko zepsujesz!” – grzmi w myślach dziewczyna.
Tymczasem Reyhan ze spakowaną walizką opuszcza dom, w którym się zatrzymała. Widzimy, jak z torebki wyciąga bilet na lot ze Stambułu do Erzurum. Dziewczyna postanowiła wrócić do swojej wioski. „Nie oglądaj się” – mówi do siebie dziewczyna. Widać, że decyzja o wyjeździe jest dla niej bardzo trudna. – „Jeśli się odwrócisz, nie będziesz mogła odejść. Nie rób tego”. Akcja wraca do rezydencji. „Musisz jak najszybciej zabrać Reyhan i przywieźć ją tutaj” – przekonuje Suheyla. – „Inaczej będziesz zmuszony patrzeć, jak twój ojciec powoli siebie zabija”.
„Na Boga, o czym ona mówi?” – pyta w myślach przerażona Cavidan. – „Tak się cieszyłyśmy z powodu odejścia tej wieśniaczki i teraz miałaby wrócić? To wykluczone!”. „Zrozumiałeś powagę sytuacji, prawda?” – pyta Suheyla. Emir długo bije się z myślami i w końcu przemawia: „Nie. To, co pani mówi, jest niemożliwe” – Cemre i Cavidan oddychają z ulgą. – „Porozmawiam z ojcem i go przekonam”. Akcja przenosi się do domu Kemala. „Czy nie naoglądałeś się za dużo seriali?” – zwraca się Narin do męża. – „Co ty sobie myślisz? Że jestem jakiś agentem?”. „Grasz na fortepianie. I to bardzo dobrze” – stwierdza ojciec Masal.
„No i? Co w tym takiego?” – nie rozumie przyjaciółka Reyhan. „Rozmawiasz po rosyjsku” – wymienia dalej mężczyzna. – „Nawet sam Jurij był pod wrażeniem. Skoro jesteś tak wykształcona, dlaczego pracowałaś jako zwykła kelnerka? Dlaczego nie chcesz nic zdradzić ze swojej przeszłości”. „Zapomniałeś?”. „O czym?”. „Byłam zbiegiem. Niczego lepszego nie znalazłabym. Poza tym chodziło o moje życie”. „Nieważne. Dzięki tobie wspaniale przyjęliśmy naszych gości”.
Akcja przenosi się do rezydencji. „Przemyśl dobrze to, co ci powiedziałam” – prosi mama Cemre. – „Z każda minutą stan twojego ojca pogarsza się. Porozmawiaj z Reyhan, póki nie jest za późno”. „Bardzo dziękuję za to, co zrobiła pani dla mojego taty” – mówi Emir. – „Proszę jednak mi zaufać. Jeśli zajdzie taka konieczność, mogę zapewnić, że wyślę ojca do najlepszej kliniki ze wspaniałą opieką”. „Oczywiście. Zrobimy wszystko, co będzie konieczne” – potwierdza Cavidan. – „Po tym, co się stało, powrót Reyhan do rezydencji jest niemożliwy”. „Poinformowałam was jako lekarz. Decyzja należy do was” – stwierdza Suheyla. – „Chodźmy, Cemre”. Dziewczyna niechętnie, ale opuszcza salon za matką.
Po chwili w salonie zostają już tylko Emir i jego matka. „Tak być nie może” – mówi Cavidan. – „Jeśli zrobisz to, co powiedziała pani Suheyla, co wtedy powiedzą o nas ludzie? Ta dziewczyna jest dla nas obca, zrozum”. Reyhan tymczasem jest przed busem. „Siostro, masz bilet lotniczy na 22:30?” – pyta kierowca. „Tak, dziewiąte miejsce” – odpowiada dziewczyna. „Wybacz, siostro. Przed chwilą zadzwonili do mnie z terminalu. Omyłkowo na to miejsce sprzedali dwa bilety. Dzisiaj już nie polecisz”. „Jak to? Muszę polecieć”. „Czego byś nie powiedziała, masz rację. Jeśli chcesz, to przebukujemy bilet na następny lot, dobrze?”.
„Dobrze, skoro nie można zrobić nic innego” – Reyhan przekazuje bilet kierowcy. Następnie mówi do siebie: „Muszę jak najszybciej wyjechać. Póki jeszcze mam na to odwagę…”. Tymczasem Emir próbuje podać ojcu lekarstwa. Ten jednak zaciska usta, odmawiając ich przyjęcia. „To prawda, tato?” – pyta mężczyzna, ujmując dłoń ojca. – „Naprawdę nie jesz i nie pijesz, dlatego że jej nie ma? Prosisz mnie, żebym wziął i przywiózł tutaj kobietę, która mnie porzuciła i powiedziała jasno, że nie chce być ze mną? Nie mogę tego zrobić, tato. Posłuchaj, zrobię wszystko, abyś wyzdrowiał i znowu stanął na nogi, ale o coś takiego mnie nie proś. Nie rób mi tego. Nie dodawaj mi więcej bólu”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Narin tuż po przebudzeniu odbiera telefon od Reyhan. „Jestem pod drzwiami waszego domu” – oznajmia była żona Emira. – „Nie jesteś zajęta?”. „Zaraz zejdę. Nic się nie stało, prawda?”. „Wszystko w porządku, spokojnie. Chciałam tylko porozmawiać”. Po chwili obie przyjaciółki są już razem. „Bardzo cię kocham. Jesteś moim najlepszym przyjacielem, moją siostrą” – mówi Narin. – „Rób, co chcesz, ale bądź szczęśliwa”. Reyhan mocno przytula się do żony Kemala.
Akcja przenosi się do rezydencji. W kuchni są Oya i Emir. „Wiem, że przeżywasz bardzo trudne dni i że jesteś bardzo zdenerwowany” – mówi dziewczyna. – „Tak naprawdę wszyscy jesteśmy w takim stanie. Pani Suheyla wyraźnie powiedziała, co jest potrzebne, aby brat wrócił do zdrowia. Tylko ty możesz to zrobić, musisz podjąć działania. Mój brat umiera, Emir. Twój ojciec umiera. Proszę, nie pozwól, aby to się stało. Wiem, co znaczy życie bez ojca. Ty tego nie wiesz i nie chcę, żebyś to poznał. Jeśli to twoja duma, odłóż ją na bok. Jeśli to twój gniew, pokonaj go. Uwierz mi, nie ma nic ważniejszego niż życie twojego ojca”.
„Wszystko rozumiem. Szukam tylko wyjścia” – tłumaczy Emir. „Wiem, że podejmiesz właściwą decyzję. Ufam ci” – oznajmia Oya. Do kuchni wchodzi Nigar i mówi Emirowi, że przyszedł do niego Zafer. Tymczasem Yonca przywozi do domu Kemala umowę. Jurij z zadowoleniem składa pod nią swój podpis. „Panie Kemalu, gdyby nie twoja żona, odszedłbym tamtego dnia” – oznajmia Rosjanin. – „Słowa pani Narin zatrzymały mnie. Gdybym wyszedł, nie bylibyśmy w stanie zawrzeć umowy ani znaleźć okazji do wzajemnego poznania się. Ja i żona nie poznalibyśmy tak wspaniałych przyjaciół”. Narin uśmiecha się. Yonca z zazdrością patrzy w jej kierunku.
Akcja przenosi się do rezydencji. W gabinecie Emir rozmawia z Zaferem. „Jestem gotów zrobić wszystko, aby z tatą było dobrze, ale to…” – odzywa się syn Cavidan. „Rozumiem, to dla ciebie bardzo trudne” – stwierdza Zafer. „Bardziej niż trudne. To niemożliwe. Myślę cały czas i nie mogę znaleźć wyjścia z tej sytuacji”. „Nie chciałbym być na twoim miejscu, ale wiem, że Reyhan jest bardzo ważna dla wujka Hikmeta. Jestem również pewien, że przyczyną pogorszenia się jego stanu jest fakt, że Reyhan opuściła dom”. Emir ciężko wzdycha. Nagle telefon jego przyjaciela zaczyna dzwonić. „Dobrze, zaraz będę” – mówi Zafer do słuchawki.
Kamera przenosi się na zewnątrz. Widzimy Reyhan stojącą za ogrodzeniem rezydencji. Dziewczyna spogląda w stronę drzwi wejściowych i mówi do siebie: „Chcę zobaczyć cię po raz ostatni, zanim wyjadę”. Po chwili drzwi otwierają się. Z posiadłości wychodzi Zafer, a tuż za nim Emir. Syn Cavidan żegna się z przyjacielem, a następnie siada na schodkach. „Bardzo cię zraniłam” – mówi w myślach Reyhan. – „Niestety nie istniał inny sposób, żeby cię ochronić…”. Nagle Emir podnosi głowę. Patrzy w kierunku ogrodzenia, ale nie ma tam już Reyhan.
Akcja przenosi się do pokoju, w którym leży Hikmet. Cavidan chodzi nerwowo wzdłuż jego łóżka i grzmi: „Nawet w tym stanie naruszasz mój spokój! Twoje poświęcenie dla tej żmii nic nie pomoże! Nie pozwolę, abyś zaprzepaścił cały mój wysiłek!”. Nigar przynosi posiłek dla Hikmeta. Gdy wychodzi, Cavidan na siłę próbuje wlewać zupę w usta męża. „Otwórz tę gębę! Otwieraj!” – krzyczy kobieta. – „Nawet jeśli umrzesz z głodu, Reyhan i tak nie wróci do tego domu! Nie nadwyrężaj mojej cierpliwości! Nie męcz ani siebie, ani nas, człowieku! Otwieraj gębę! Ta utrzymanka nie wróci do tego domu! Zaakceptuj to i nie męcz się na próżno!”.
Nagle Cavidan słyszy nadchodzące kroki i szybko ociera twarz męża. Po chwili drzwi pokoju otwierają się, a do środka wchodzi Emir. „Drogi Hikmecie, nie rób tak” – prosi kobieta pełnym troski głosem. – „Zjedz chociaż łyżeczkę, proszę. Zrób to dla mnie”. „Zjadł, mamo?” – pyta Emir. „Ach, synu, nic a nic. Tak się staram, a on nawet jednej łyżeczki nie zjadł. Cały się tylko ubrudził, spójrz”. „Pozwól, mamo, niech ja spróbuję” – Emir siada na łóżku, naczerpuje zupy i próbuje karmić ojca. Bez skutku. Cavidan opuszcza pokój. – „Tato, nie możesz tak po prostu się poddawać. Nie możesz tak z nami postąpić. Nie tylko ze mną, ale przede wszystkim z Suną. Nie chcesz chyba, by zobaczyła cię w takim stanie. Wpadłaby wtedy w wielką rozpacz”.
„Tato, Suna jest twoją córką. Ona cię potrzebuje” – przekonuje Emir. – „My wszyscy ciebie potrzebujemy”. W następnej scenie widzimy siedzącą w busie Reyhan. Dziewczyna z rozżaleniem opuszcza Stambuł. Ściskając w dłoni swoją obrączkę ślubną, mówi do siebie: „Swoją duszę, swoje serce… Zostawiłam w tym mieście wszystko, co do mnie należy. Została mi tylko ta obrączka. I wspomnienia. On mnie nienawidzi. Straciłam go na zawsze”. Nagle bus zostaje wyprzedzony przez czarne BMW, które po chwili zatrzymuje się, blokując kierowcy dalszą drogę. „Co jest? Dlaczego się zatrzymaliśmy?” – pyta jeden z pasażerów.
Reyhan podnosi głowę i widzi stojącego przed autobusem… Emira! Wychodzi do niego i pyta: „Kto dał ci prawo zatrzymać tylu ludzi?! I co w ogóle tutaj robisz?!”. „Wszyscy inni mogą jechać. Tylko ty pojedziesz ze mną” – oświadcza mężczyzna. Czy Reyhan zgodzi się wrócić z nim do rezydencji? Co na to wszystko Cavidan i Cemre?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.