Przysięga odcinek 62: Reyhan chce powiedzieć Emirowi o Zeynep! Yonca jest zazdrosna o Leylę! [Streszczenie + Zdjęcia]

62: Reyhan podchodzi do kanapy, na której siedzi jej mąż. Chce opowiedzieć mu o spotkanej w parku bezdomnej dziewczynce. „Czy możemy chwilę porozmawiać?” – pyta. „Powiedziałem ci, że nie chcę cię słuchać!” – oświadcza mężczyzna. – „Jak mam ci to jeszcze wyjaśnić? Nic nie chcę słyszeć. Ani jednego słowa!”. Zawiedziona Reyhan odchodzi do swojego pokoju. „Jeśli powiem mu, że umieram, to nie dostanę nawet kropli wody” – mówi w myślach dziewczyna. – „Nie mam innego wyjścia, jak tylko czekać na wujka”. Akcja przenosi się do domu Kemala. „Siostro Leylo, kto będzie się ze mną bawił, kiedy ty będziesz chodzić do pracy?” – pyta Masal.

„Leyla będzie pracować w firmie tylko przez pół dnia, córko” – oznajmia Kemal. – „Ty w tym czasie będziesz w przedszkolu. Nic się nie zmieni, nie martw się”. Akcja przenosi się do pustostanu. Na środku pomieszczenia w blaszanym pojemniku płonie ogień. Zeynep leży na łóżku, okryta tylko cienkim kocem. Cała trzęsie się z zimna. Tymczasem Reyhan nie może zasnąć. Cały czas myśli o spotkanej dziewczynce. „Na pewno jest jej bardzo zimno” – szepcze do siebie. Sięga po telefon, chcąc zadzwonić do Zeynep. Rezygnuje jednak, nie chcąc jej obudzić. – „Jak ona przetrwa w tym miejscu do rana? Boże mój, pomóż jej. Uratuj to niewinne dziecko. Jutro z samego rana ją odwiedzę. Inaczej moja dusza nie zazna spokoju”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Reyhan wybudzają wibracje telefonu. Szybko sięga po komórkę i patrzy na ekran. „Zeynep?” – mówi zaskoczona. Podnosi się z łóżka, wychodzi na zewnątrz i odbiera. „Siostro Reyhan, gdzie jesteś? Kiedy przyjdziesz?” – pyta dziewczynka. „Nic ci nie jest, moja droga? Stało się coś złego?”. „Moja macocha tu była! Wygląda na to, że wszędzie mnie szuka”. „Widziała cię?”. „Nie, nie widziała, ale bardzo się boję. Jak mnie zauważy, to od razu zabierze do domu. Proszę, nie pozwól mnie tam zabrać, siostro”. „Dobrze, moja droga, uspokój się. Przyjdę, czekaj na mnie”.

Reyhan rozłącza się i wraca do pokoju. Całej jej rozmowie z ukrycia przysłuchiwała się Cavidan. Tymczasem Emir przechodzi obok pokoju żony. Dziewczyna zatrzymuje go. „Muszę ci coś powiedzieć” – oznajmia. „Nie mów. Nic mi nie mów” – odpowiada Emir. „Posłuchaj, to bardzo ważne”. „Wiem, co próbujesz zrobić. Przestań bawić się w małżeństwo”. „Proszę, wysłuchaj mnie…”. „Dożyłaś tego wieku, nie pytając mnie o nic. Ty też możesz sama podejmować decyzje. Nie jesteś już dzieckiem”.

Kemal i Leyla wsiadają do samochodu. Taci, który przez cały czas obserwuje dom ojca Masal, jest zaskoczony eleganckim ubiorem dziewczyny. Nie zwlekając ani chwili dzwoni do Talaza. „Co tam? Jest coś nowego?” – pyta szef. „Czekam przed domem, bracie. Kemal Tarhun przed chwilą wyszedł”. „A Leyla? Mówże, synu! Gdzie jest Leyla?”. „Leyla została w domu…” – okłamuje chłopak. „Czyli wszystko w porządku?”. „Tak…”. „Posłuchaj, miej na wszystko oko. Co robi Leyla, czy wygląda przez okno lub gdzieś wychodzi. O wszystkim mnie powiadom, jasne?”. „Dobrze, bracie, tak zrobię”.

Taci rozłącza się. „Jeśli szef dowie się, że Leyla wyszła razem z Kemalem, to jestem skończony” – mówi do siebie chłopak. – „Och, Leyla, och!”. Tymczasem Cemre przyjeżdża do rezydencji Tarhunów. „Jak powiedziałaś, że to pilne, bardzo się zmartwiłam, ciociu” – oznajmia dziewczyna. – „Co takiego się stało?”. „Słyszałam, jak Reyhan szeptem rozmawia przez telefon. Powiedziała, że niełatwo jej wyjść z domu, ale i tak przyjdzie. Ta dziewucha znowu coś kombinuje”. „Powiedzmy więc o tym Emirowi”. „Stój, stój, nie tak szybko. Najpierw musimy dowiedzieć się, z kim się spotyka. Nie zniosę kolejnej porażki”.

Safer przychodzi do biura lichwiarza z kopertą w ręku. „Przyniosłem dla ciebie pieniądze, bracie” – mówi. – „Jak chcesz, możesz przeliczyć. Niczego nie brakuje”. Lichwiarz zagląda do środka koperty i oznajmia: „Widocznie nie jesteś takim idiotą, aby z nami źle postąpić. Ale kiedy zapłacisz resztę?”. „Jaką resztę…?”. „Spóźniłeś się o jeden dzień. Odsetki wzrosły podwójnie”. „Spóźniłem się, ale… Bracie, czy ty przeliczasz dług na dni?”. „Ja liczę nawet sekundy od momentu zaciągnięcia długu. Takie są zasady tego biznesu”. „Ale bracie…”. „Mówię, że odsetki wzrosły podwójnie. Przygotuj pieniądze najszybciej, jak potrafisz. Inaczej twój dług wzrośnie trzy lub czterokrotnie”.

Cemre i Cavidan stoją przy oknie. „Niech się trochę oddali, a potem za nią pójdę” – mówi córka Suheyli. „Ten kopciuszek coś kombinuje” – oznajmia pani Tarhun. – „Jestem tego pewna, jak własnego imienia. Niech wyjdzie na jaw, z kim się spotyka. Reszta już będzie prosta”. „A jak się okaże, że to coś niewinnego?”. „Nie sądzę. Ale nawet gdyby tak było, to nie będziemy przecież bezczynnie siedzieć, moja droga. No wychodź już. Tylko bądź ostrożna i nie daj się zauważyć”.

Kemal i Leyla pojawiają się w pracy. „Dzień dobry, panie Kemalu” – mówi Yonca i kieruje pytające spojrzenie na towarzyszkę mężczyzny. „Pani Leyla będzie przez jakiś czas pracować w dziale przetwarzania informacji” – oznajmia ojciec Masal. „Naprawdę? No cóż, gratuluję. Witam w naszych szeregach” – przyjaciółka Cemre wyciąga dłoń do nowej pracownicy. „Dziękuję. Właściwie to coś w rodzaju stażu” – mówi Leyla. „Pozwól mi zabrać cię do twojego działu. Zapoznam cię z innymi, którzy tam pracują”. „Przygotowałem dla pani Leyli sąsiedni gabinet” – oświadcza Kemal. – „Jeżeli będziesz czegoś potrzebowała, możesz poprosić Yoncę o pomoc”.

Kemal i Leyla odchodzą. „Jak to możliwe?” – nie może uwierzyć Yonca. – „Kemal daje gabinet obok mnie komuś, kto przychodzi tylko na staż. Co to za nonsens? Off…”. Dziewczyna wraca do swojego pokoju. Widzi przez szybę, jak Leyla pokazuje coś Kemalowi na laptopie. Oboje są blisko siebie, co wyraźnie wzbudza zazdrość u Yoncy. „Och Boże, pan Kemal i ona… Nie, to przecież niemożliwe” – stara przekonać siebie Yonca. Tymczasem Cemre telefonuje do matki Emira. „Już wiesz z kim ona się spotyka?” – pyta Cavidan. „Zgubiłam jej ślad, ciociu, i nie mogę jej znaleźć” – odpowiada dziewczyna, błądząc samochodem wśród uliczek. „Jak to zgubiłaś?”. „No nie wiem, wjechałam w jakąś pogmatwaną dzielnicę”.

„No nic, znajdę jakieś wyjście. Czekaj na wiadomość ode mnie” – mówi Cavidan i rozłącza się. Następnie dzwoni do syna. – „Emir, jak się masz?”. „Pracuję, mamo” – odpowiada mężczyzna. „Pracujesz? Myślałam, że poszedłeś gdzieś z Reyhan”. „Z Reyhan? Skąd ten pomysł?”. „Po prostu słyszałam, jak Reyhan rozmawia przez telefon. Nagle powiedziała, że gdzieś wychodzi i poszła w pośpiechu. Pomyślałam, że umówiła się z tobą”. „Reyhan nie ma ze mną”. „Więc z kim jest teraz? Przecież ona nie zna nikogo w Stambule”. „Mamo, muszę kończyć, mam dużo pracy. Potem porozmawiamy”. Mężczyzna rozłącza się i ze złością zgniata dokument, który leży na jego biurku. „Cokolwiek robisz, tym razem mi odpowiesz. Nie pozwolę ci się łatwo z tego wykręcić” – mówi do siebie, po czym wstaje z fotela i opuszcza gabinet.

Taci wchodzi do garażu szefa. „Jesteś pewny, że nie wychodziła nigdzie z domu?” – pyta Talaz. „Tak, bracie” – odpowiada chłopak. – „Gdzie mogłaby pójść?”. „Poczekaj, zadzwonię do niej” – Talaz wybiera numer do Leyli. – „Jak się masz, córko?”. „Dobrze, tato” – odpowiada niania Masal. – „A ty?”. „Będę miał się lepiej, jeśli tu przyjdziesz. Jak się mają sprawy w domu?”. „W domu? Wszystko dobrze, nie ma problemów”. „Leyla, to są twoje ostatnie dni w tym domu! Rozumiesz moje słowa, prawda?”. Czy Talaz dowie się o tym, że jego córka zatrudniła się w firmie Kemala?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *