183 i 184: Cemre wchodzi do pokoju dla gości, w którym jest Reyhan. „Posłuchaj mnie, miarka się przebrała!” – grzmi córka Suheyli. – „Rozumiem, że postradałaś zmysły i nie jesteś w stanie myśleć logicznie. W tej chwili zabierzesz swoje manatki i wyniesiesz się z rezydencji! A jeśli dalej będziesz się upierać, ja bez najmniejszego zawahania zaniosę to nagranie na policję”. Reyhan ze spokojem sięga po swoją komórkę i pokazuje ją Cemre. Na ekranie wpisany jest numer alarmowy. „Mówiłam ci, że zrezygnowałam z ukochanego” – przypomina była żona Emira. – „Kiedy w moim wnętrzu wszystko płonęło, zgodziłam się stracić go, byle tylko go chronić. A teraz ty pokaż, jak wiele jesteś gotowa poświecić dla ukochanego. No dalej, zadzwoń na policję”.
„Co to ma być? Jakieś twoje nowe przedstawienie, wieśniaczko?!” – pyta Cemre. – „Nie łudź się, nie nabiorę się na to!”. Reyhan w odpowiedzi wciska klawisz połączenia. „Halo, tu centrum powiadamiania alarmowego” – z głośnika wydobywa się kobiecy głos. Córka Suheyli natychmiast wyrywa słuchawkę swojej rywalce i rozłącza się. Reyhan zabiera swój telefon i mówi: „A teraz ty posłuchaj mnie uważnie. Jeszcze raz spróbuj mi zagrozić, a zobaczysz, co się z tobą stanie. Od teraz będę miała na oku każdy twój krok. Dotarło to do ciebie? Jesteś największą egoistką, jaką w życiu widziałam. Nawet nie zauważasz, jak przez ciebie cierpi człowiek, którego podobno kochasz. Bardzo mi ciebie żal, ponieważ on nigdy ciebie nie pokocha”.
„Czego byś nie robiła, nie rozerwiesz więzi między nami” – kontynuuje Reyhan. – „Nie starczy ci na to sił! Nasz rozwód jest twoim jedynym zwycięstwem. Kolejnego już nie będzie. Emir nigdy o mnie nie zapomni. Jego serce zawsze będzie należało tylko do mnie. Zawsze!”. Kamera przenosi się na korytarz. Widzimy podsłuchującego pod drzwiami… Emira! „Tak bardzo jest pewna mojej miłości?” – pyta siebie mężczyzna. Następnie chce nacisnąć na klamkę i wejść do środka, ale w ostatnim momencie zatrzymuje się, odwraca i odchodzi.
„Moje serce także do końca życia należeć będzie do niego” – mówi dalej Reyhan. – „Tylko do niego. Ale bądź spokojna, dla jego bezpieczeństwa będę się trzymać z dala”. Pełna oburzenia Cemre opuszcza pokój i udaje się prosto do salonu. Podnosi z kanapy swoją torebkę i zamierza w kierunku wyjścia. „Cemre, co się dzieje? Dokąd idziesz?” – pyta zaniepokojona Cavidan, zatrzymując dziewczynę. – „Kochana, uspokój się trochę. Co się stało? Dlaczego tak szalejesz?”. „Co chcesz, żebym ci powiedziała? Nie widzisz tego, co się tu dzieje?! Ta żmija wróciła do rezydencji, by wszystko zepsuć!”.
„Kochana, wytrzymaj jeszcze trochę” – prosi pani Tarhun. „Nie mogę już tego dłużej znieść! Ty i te twoje głupie plany doszczętnie mnie zmęczyły! Nie mam już sił dłużej przegrywać!” – oświadcza wzburzona Cemre, po czym opuszcza rezydencję. Tymczasem wściekły Emir chodzi od ściany do ściany po gabinecie. W końcu uderza rękoma w blat biurka i mówi: „Jak ona może być taka pewna mojej miłości?! Myśli, że odejdzie i przyjdzie, kiedy tylko będzie chciała, a ja pokornie będę to znosił z powodu mojej miłości?! Nigdy! Od teraz przed tobą będzie taki Emir, że zobaczysz, że nic nie zostało z jego miłości! Będę bezduszny jak ściana!”.
Emir otwiera drzwi, wzywa Nigar i każe jej przyprowadzić do siebie Reyhan. Po chwili dziewczyna zjawia się w gabinecie. Staje niepewnie przy biurku byłego męża i czeka, aż ten zabierze głos. Emir powoli odwraca głowę i mówi z groźnym wyrazem twarzy: „Jeżeli jesteś pewna swojej decyzji, to możesz zostać w tym domu dla swojego wujka tak długo, jak tylko będziesz chciała”. „Dziękuję, że mnie zrozumiałeś” – odzywa się Reyhan. – „Ja… Nie mogłabym zachować się inaczej wobec wujka”. Mężczyzna nagle podnosi się na równe nogi i pyta: „Rozumiesz, że od teraz nic nie będzie takie, jak wcześniej, prawda?”.
„Za każdym razem, kiedy będziesz się budzić, po tysiąckroć będziesz żałować” – kontynuuje syn Cavidan. – „Zrozumiesz, że wcale mnie nie znałaś. Po tym, co mi zrobiłaś, chyba nie oczekujesz, że dalej będę takim samym Emirem? Od teraz moja twarz będzie miała tylko taki wyraz. Ta twarz stanie się twoim koszmarem. To będzie zapłata za to, że tak okrutnie mnie zdeptałaś. Zapłacisz za to!”. Tymczasem Kemal jest już w swoim domu. Narin siedzi na łóżku obok niego. „To, co zaszło, nie jest związane z tobą” – zapewnia ojciec Masal. – „Nie jesteś temu winna. To wszystko robota Talaza”.
„Talaz to ojciec Leyli, tak?” – docieka przyjaciółka Reyhan. Kemal potakuje głową i oznajmia: „Jesteśmy wrogami. Dosłownie mnie nienawidzi. Przy każdej sposobności próbuje zadać mi ból. Tym razem wykorzystał do tego ciebie. Dlatego nie obwiniaj się niepotrzebnie”. Akcja wraca do rezydencji. Reyhan wchodzi do kuchni, gdzie Safer rozmawia z Melike. „Zupełnie nie poznaję swojej żony, siostro” – oznajmia mężczyzna. – „Zachowuje się tak, jakby nie była sobą. Cały czas chodzi roztrzęsiona, pełna nerwów. Na przykład ostatniej nocy obudził ją koszmar. To oznacza, że czegoś się boi, ale kompletnie nie wiem, co to może być”.
„Stale jest zamyślona” – kontynuuje Safer. – „Kiedy się do niej odzywam, wzdryga się, jakby ktoś ją przestraszył. Może powinienem zawieźć ją do lekarza?”. Następuje zbliżenie na twarz Reyhan. „Na pewno to ty, Nigar” – mówi w myślach dziewczyna, domyślając się, że to właśnie służąca jest autorką liściku, który znalazła w swojej torebce. – „Boisz się przez wiedzę, którą posiadasz. Mówiłaś, że chcesz porozmawiać, a potem nagle zamilkłaś”.
Reyhan opuszcza kuchnię i udaje się do pokoju Hikmeta, gdzie znajduje się Nigar. Służąca od razu chce wyjść, lecz dziewczyna staje jej na drodze. „Chciałaś powiedzieć mi coś ważnego, o czym powinnam wiedzieć” – przypomina była żona Emira. – „Więc powiedz mi to teraz. Nie chowaj się, nie uciekaj więcej. Porozmawiaj ze mną otwarcie”. „Ja tylko chciałam podziękować. Nie ma w tym nic innego” – zarzeka się Nigar. – „Na kuchence jest zupa. Pójdę, żeby nie wykipiała”. „Nie uciekaj, Nigar. Wiem, że to ty napisałaś ten liścik. Wszystko, co się wydarzyło, masz mi szczegółowo opowiedzieć. Teraz!”.
Służąca milczy. „Nigar, nie bój się. Nikomu nie powiem, że dowiedziałam się od ciebie” – zapewnia Reyhan. – „Możesz mi zaufać”. Gdy wydaje się, że żona Safera zacznie już mówić, nagle do pokoju wchodzi Emir. „Nigar, mogę cię prosić na słowo?” – pyta mężczyzna. „Chwileczkę. Teraz ja rozmawiam z Nigar” – oświadcza przyjaciółka Narin. „To pilne, Nigar. Będzie lepiej, jeśli mnie posłuchasz”. Służąca potakuje ze zrozumieniem głową i udaje się za Emirem.
Reyhan wyciera ręce Hikmeta. „Co się z tobą stało, wujku?” – pyta dziewczyna. – „Dlaczego w tym liście napisano, że jesteś w niebezpieczeństwie? Emir też nie mógł sobie znaleźć lepszego momentu, żeby ją wezwać”. Reyhan podnosi się. Chce poprawić kołnierzyk Hikmeta i wtedy jej wzrok przykuwa blizna po szwie na szyi mężczyzny. Przyjaciółka Narin postanawia jak najszybciej porozmawiać z Nigar, ale od Melike dowiaduje się, że żona Safera niedawno wyszła z domu.
W następnej scenie widzimy Talaza idącego przez miasto. Nagle obok mężczyzny zatrzymuje się radiowóz i wyskakuje z niego dwóch mundurowych. „Talaz Yener!” – zakrzykuje jeden z nich, pokazując odznakę. – „Pojedziesz z nami na komisariat”. „Nie rozumiem. O co jestem oskarżony, panie policjancie?”. „Została złożona na ciebie skarga”. „Skarga? Kto taki ją złożył?”. „Wszystkiego dowiesz się na miejscu. Jeżeli okaże się prawdą, że jesteś niewinny, to zostaniesz zwolniony”. Talaz wykonuje telefon do swojego adwokata, a następie wsiada do radiowozu.
Reyhan chodzi po salonie z komórką przy uchu. „No dalej, Nigar, odbierz ten telefon” – mówi dziewczyna, ale po drugiej stronie nikt się nie odzywa. Do salonu wchodzi Safer. „Siostra Melike powiedziała, że pytałaś o Nigar” – mówi mężczyzna. „Tak. Wiesz może dokąd poszła?”. „Niestety. Ostatnio jest jakaś dziwna. Nigdy wcześniej tak się nie zachowywała”. „Rozumiem. Powiadom mnie jak wróci, dobrze?”. „Oczywiście. Jest jakiś problem? To znaczy, czy Nigar coś przeskrobała? Jeśli tak, to…”. „Nie, spokojnie. To coś związanego ze mną”. „Dobrze” – Safer potakuje i odchodzi.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Sehriye i Nigar siedzą w kuchni. „Od kiedy tu przyszłaś twój telefon nie milknie” – zauważa gospodyni. „To nic ważnego, dzwonią z rezydencji” – odpowiada żona Safera. „A ty tak po prostu tutaj przyszłaś? Nie żebym miała coś przeciwko, ale widzę, że coś z tobą jest nie tak. Opowiedz, co cię gnębi, a razem znajdziemy rozwiązanie”. „Posprzeczaliśmy się trochę z Saferem, ale nie mów mu niczego, dobrze?”.
Emir traktuje Reyhan jak służącą. Każe jej posprzątać pokój, a następnie posegregować dokumenty w gabinecie. Dziewczyna posłusznie wykonuje jego polecenia. Tymczasem Taci odwiedza Sunę w ośrodku. „W okolicy miałem pewne sprawy do załatwienia i postanowiłem cię zobaczyć” – oznajmia chłopak. „Dobrze zrobiłeś” – mówi siostra Emira. – „Tutaj mam świetną opiekę, ale mimo to człowiek chciałby zobaczyć kogoś znajomego”. „No to właśnie widzisz. Przyniosłem ci coś” – Taci z torebki wyciąga dwie książki. – „Siostra Oya powiedziała, że lubisz kryminały”.
„Bardzo lubię. A ty też lubisz?” – docieka dziewczyna. „Tak po prawdzie to ja wolę słuchać” – oznajmia Taci. – „Umówmy się więc tak, ty przeczytasz te książki i opowiesz mi o nich, kiedy następnym razem cię odwiedzę”. Suna potwierdza skinieniem głowy i uśmiecha się szeroko. Akcja wraca do rezydencji. Reyhan w szufladzie biurka znajduje zdjęcia z jej ślubu z Emirem, a także krawat, który niegdyś podarowała mężczyźnie. Pamiątki te przywołują w niej wspomnienia. Dziewczyna zamyśla się tak głęboko, że nawet nie zauważa jak jej były mąż wchodzi do gabinetu!
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.