193 i 194: Reyhan wychodzi z pokoju Hikmeta i zatrzymuje męża na korytarzu. „Muszę ci coś powiedzieć” – oznajmia dziewczyna. – „Od dzisiaj… zaczynam pracę. Nie chciałam, żebyś dowiedział się od kogoś innego i sama postanowiłam ci powiedzieć. Byłam wczoraj na rozmowie kwalifikacyjnej i dlatego tak późno wróciłam. Ale to się nie powtórzy, postaram się wracać o normalnej porze”. „Dla mnie nie stanowi to żadnego problemu. Możesz przychodzić, o jakiej porze tylko zechcesz” – Emir udaje obojętność. – „Gratuluję ci znalezienia nowej pracy”. Tymczasem Cemre wchodzi na teren rezydencji. Odrzuca kolejne połączenie od swojej matki.
„Mamo, jestem już zmęczona. Zostaw mnie wreszcie w spokoju!” – mówi do siebie dziewczyna. Po chwili z posiadłości wychodzi Reyhan i mija swoją rywalkę bez słowa. – „Dokąd ta wieśniaczka idzie tak wcześnie? Muszę to sprawdzić”. Cemre rusza w ślad za byłą żoną Emira. Akcja przenosi się do komórki, gdzie Nigar w zachwycie ogląda pieniądze, które dostała od Cavidan. „O Boże, stałam się bogata!” – mówi służąca. – „O ile ta wiedźma czegoś nie wykombinuje. A jeśli postanowi mnie zlikwidować?”. Nagle do uszu Nigar dociera odgłos zbliżających się kroków. Kobieta szybko chowa pieniądze do koperty, a ją z kolei umieszcza w blaszanym piecyku.
Po chwili do komórki wchodzi Sefer. „Co ty tutaj robisz?” – pyta mężczyzna, podejrzliwie patrząc na żonę. „Przecież nie jestem tu dla przyjemności. Przyszłam coś odnieść” – odpowiada Nigar. Gdy Sefer opuszcza pomieszczenie, kobieta ponownie wyciąga gotówkę i patrzy na nią z podziwem. Akcja przenosi się do ośrodka, w którym znajduje się Suna. Dziewczyna przebywa na zewnątrz i czyta książkę, a jednocześnie co chwilę rozgląda się dokoła. „Dlaczego Taci nie przyszedł?” – pyta siebie siostra Omera. – „Wkrótce zakończy się czas odwiedzin”. Po chwili do Suny podchodzi pielęgniarka i oznajmia, że ma gościa. Na twarzy dziewczyny momentalnie pojawia się uśmiech. Jednak znika tak samo szybko, gdy okazuje się, że gościem nie jest Taci, tylko Oya.
Taci w tym czasie siedzi w samochodzie. To on przywiózł Oyę do ośrodka. „Co jej powiem? Przyszedłem, pani Suno?” – pyta siebie chłopak. – „Zejdź na ziemię, to nie film. Z jednej strony córka Tarhunów, piękna i bogata dziewczyna, a z drugiej były złodziej, do tego biedny jak mysz kościelna. Będzie lepiej, jak nie spotkamy się ponownie. To będzie najlepsze dla nas obojga”. Tymczasem Reyhan przychodzi do domu, w którym ma sprzątać. Nie wie, że jest śledzona przez Cemre. „Jakie ona może mieć tu sprawy?” – zachodzi w głowę córka Suheyli. – „A może… Może w jej życiu pojawił się ktoś nowy? Nieważne, prawda i tak szybko wyjdzie na jaw”.
Cemre niestrudzenie czeka przed domem, do którego weszła jej rywalka, choć minęło już kilka godzin. „Co ona tam tak długo robi?” – zachodzi w głowę dziewczyna. Nagle Reyhan pojawia się w jednym z okien. Otwiera je, a następnie zaczyna myć. – „Więc została sprzątaczką. To faktycznie odpowiednie zajęcie dla niej” – córka Suheyli wyciąga komórkę i nagrywa filmik. – „Już widzę te nagłówki. Była żona Emira Tarhuna została sprzątaczką… Ach, to dopiero będzie bomba! Chciałabym widzieć minę Emira, jak to zobaczy”. Cemre wybucha radosnym śmiechem.
W następnej scenie widzimy, jak Reyhan kończy pracę i szykuje się do wyjścia. Właścicielka domu przekazuje jej kopertę z pieniędzmi i mówi: „Jutro przyjdź na czas. Jeśli raz jeszcze się spóźnisz, pożegnamy się”. Była żona Emira zagląda do środka koperty. „Tu jest za mało pieniędzy” – zauważa. – „Na pewno doszło do pomyłki”. „Doprawdy? Gdybyś przez cały dzień się nie obijała, dostałabyś uzgodnioną kwotę. Ile pracowałaś, tyle zarobiłaś. A jeśli coś ci nie odpowiada, chętnie zadzwonię do agencji i opowiem twojemu szefowi, jakim jesteś obibokiem”. Reyhan spuszcza pokornie głowę i odchodzi bez słowa.
Akcja przeskakuje do wieczora. Emir wychodzi na taras. Odwraca głowę i widzi siedzącą przy stoliku Reyhan. „Wydaje się, że czymś się przejmuje” – stwierdza, robi kilka kroków w kierunku byłej żony i zatrzymuje się. – „Ale przecież mnie nie interesuje już ani jej smutek, ani radość. Powiedziałem, że jest dla mnie nikim i nic w tej kwestii się nie zmieniło. Niech robi, co chce. Nie interesuje mnie to”. Nagle mężczyzna otrzymuje sms-a od jednego ze znajomych: Widziałeś ten filmik? Cały internet aż huczy!
Syn Cavidan klika w link, który prowadzi do nagranego przez Cemre wideo, na którym Reyhan myje okna. Filmik opatrzony jest nagłówkiem: „Sensacja! Była synowa Tarhunów została sprzątaczką!”. Wściekły Emir od razu udaje się do żony. „Co to ma znaczyć?!” – wydziera się, pokazując telefon z odpalonym nagraniem. – „Dalej, słucham cię!”. „Kto to nakręcił?” – pyta zdumiona Reyhan. „Co za różnica, kto nakręcił?! Nic na to nie powiesz?! Świetnie, wspaniale! Jak zwykle będziesz milczeć! Niczego nie wyjaśnisz, tak?!”. „Ja tylko… pracowałam. Powiedziałam ci, że znalazłam pracę”. „Tak, powiedziałaś. Zapomniałaś wspomnieć tylko, jaka to praca! Czego ty chcesz ode mnie?! Zrobiłem wszystko, aby cię uszczęśliwić!”.
„Kiedy odeszłaś, nie wierząc mi, przemilczałem to” – kontynuuje Emir. – „Potem wróciłaś, a ja znowu ci zaufałem. Nadal cię kochałem! Każdego dnia coraz bardziej! Patrzyłem tylko w twoje oczy, a ty co wtedy zrobiłaś? Rzuciłaś mnie, nie podając ani jednego powodu! A nie, przepraszam, powodem było to, że brzydziłaś się mną. Nie mogłaś znieść, kiedy cię dotykałem. Rozwiodłaś się ze mną! Wiesz, co potem się stało? Znowu przyszłaś i znowu nic nie powiedziałaś! A ja co zrobiłem? Otworzyłem przed tobą drzwi. Byłem rozgniewany, zły, walczyłem ze sobą, ale w końcu powiedziałem sobie: Dobrze, niech będzie tak, jak ona chce. Ale tobie wciąż było mało. Co jeszcze mam zrobić, aby cię powstrzymać? No, powiedz mi!”.
„Ja tylko chciałam pracować” – powtarza Reyhan. – „Sam powiedziałeś, by każdy z nas zajął się swoim życiem. I dlatego w swoim świecie próbuję poradzić sobie na własną rękę”. „Przecież ty nie potrzebujesz pieniędzy!” – grzmi mężczyzna. – „Kiedy się rozstaliśmy, żebyś nie musiała się nikogo prosić, przelałem pieniądze na twoje konto! Wiem, robisz to wszystko, by wyprowadzić mnie z równowagi! Nie oczekuj ode mnie, że pozwolę ci pracować jako sprzątaczka! To wykluczone!”. Wzburzony syn Cavidan udaje się do swojego pokoju.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Przed wyjściem do pracy Reyhan chce zajrzeć do pokoju Hikmeta. Na korytarzu zatrzymuje ją jednak Cavidan. „Wiedziałam, że jesteś bezczelna i pozbawiona skrupułów” – mówi pani Tarhun. – „Teraz jednak przeszłaś samą siebie. Od kiedy pojawiłaś się w tym domu, w naszej rodzinie nie ma ani chwili spokoju. Zobacz, w jakim położeniu postawiłaś mojego syna. Dzięki tobie wszyscy ludzie o nas plotkują. Była synowa Tarhunów została sprzątaczką… Wiem, że robisz to specjalnie, by nas zhańbić”.
„Zarabiam pieniądze własnymi rękami i nie wstydzę się tego, pani Cavidan” – oświadcza Reyhan. – „Ciężka praca w żaden sposób nie hańbi. Nie oczekuję oczywiście, że pani to zrozumie. I nie nazywam się już Tarhun”. „Kim ty jesteś, że stajesz przede mną i śmiesz mówić w ten sposób?!” – oburza się żona Hikmeta. – „Nie zapominaj, gdzie jest twoje miejsce, ty wstrętna utrzymanko!”. „Jak mogłabym zapomnieć? Przypomina mi pani o tym przy każdej okazji”. Reyhan odwraca się i wchodzi do pokoju wujka. „Nie tylko będę ci przypominać” – mówi do siebie Cavidan, z diabelskim wyrazem na twarzy. – „Wyrzucę cię z tego domu i naszego życia!”.
Akcja przenosi się do firmy. Cemre jest w gabinecie swojej przyjaciółki. „Była synowa Tarhunów została służącą” – przytacza treść nagłówka Yonca. – „Nie mogłam uwierzyć, gdy to zobaczyłam”. „Świetnie ją nagrałam, prawda?” – pyta Cemre. „Jak to? To ty nagrałaś to wideo?”. „Nawet woda śpi, ale ja nigdy. Przysięgam, że zniszczę tę obrzydliwą wieśniaczkę. Nie przepuszczę ani jednej okazji!”. Nagle komórka Cemre zaczyna dzwonić. To jej mama. „Dlaczego nie odbierasz?” – pyta Yonca. „To mama. Mało jej tego, że całe lato robiła mi pranie mózgu, to i teraz nie odpuszcza. Och, jestem już tym bardzo zmęczona. Cały czas jeden i ten sam temat”.
Po wizycie u wujka Reyhan udaje się do gabinetu męża. Kładzie przed nim wydruk potwierdzający dokonanie przelewu. „A to co?” – pyta Emir. „Pieniądze, o których mówiłeś wczoraj wieczorem. Nawet ich nie dotknęłam. Całość zwróciłam na twoje konto”. Dziewczyna opuszcza pomieszczenie. Gdy jest już przy drzwiach wyjściowych, ponownie zatrzymuje ją Cavidan. „Znowu idziesz sprzątać?” – pyta pani Tarhun. – „Wszyscy na nas patrzą. Już jesteśmy zhańbieni tak bardzo, jak to tylko możliwe. Nie pozwolę, żeby było jeszcze gorzej! Siadaj i nigdzie się stąd nie ruszaj! Emir i tak na pewno zabronił ci pracować!”.
„Emir wie o wszystkim, proszę się nie martwić” – oznajmia ze spokojem Reyhan i opuszcza rezydencję. Cavidan udaje się prosto do gabinetu. „Synu, ta dziewczyna znowu poszła sprzątać” – skarży się kobieta. – „Jak możesz na to pozwalać? Przysięgam, ciśnienie mi się podniosło! Cała drżę w środku! Nasza rodzina została zhańbiona! Jestem już wyczerpana składaniem wyjaśnień naszym przyjaciołom i znajomym. Przez nią nie został już nikt, komu bez wstydu mogłabym spojrzeć w twarz! Ale ta dziewucha robi, co tylko chce. Jej jest wszystko jedno! Robi to specjalnie, żeby oczernić naszą rodzinę”.
„Mamo!” – Emir uderza ręką w blat biurka. – „Nie chcę już słyszeć ani słowa na ten temat! Ona już nie nosi naszego nazwiska! Jest wolna w swoich działaniach. Nikt z nas nie ma prawa wtrącać się w jej życie! Zrozumiałaś mnie?”. Cavidan kręci głową z niezadowoleniem i wychodzi z gabinetu.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.