2: Reyhan jest na grobie swojej niedawno zmarłej mamy. „Gdybyś wiedziała, jak bardzo cię teraz potrzebuję” – mówi dziewczyna, a z jej oczu wypływają łzy. – „Wyjdę za mąż za człowieka, którego nigdy nie widziałam i którego wcale nie znam. Mamo, gdybyś tu teraz była, to wskazałabyś mi drogę. Wiem, że kochałaś wujka Hikmeta jak rodzonego brata, ale ja w ogóle nie wiem, dlaczego on mnie w to angażuje. Bardzo się boję… Nie obrażaj się na mnie za to, że zostawiam cię i wyjeżdżam, dobrze? Obiecuję, że będę przyjeżdżać i cię odwiedzać. Ciocia Esmer będzie dbać o twój grób podczas mojej nieobecności”.
Akcja przenosi się do domu rodzinnego Emira. Cavidan zbiera służbę i oznajmia: „Dzisiejszego wieczoru będę miała bardzo ważnego gościa. Nie chcę, żebyście kręcili się niepotrzebnie, rozmawiali między sobą czy popełnili inny nietakt. W szczególności macie uważać na swoje postępowanie. Będziecie pełni szacunku i uprzejmi, rozumiemy się?”. Do pomieszczenia wchodzi Melike. „Przyszli pracownicy z firmy organizacyjnej, proszę pani” – oznajmia opiekunka Suny. Matka Emira odchodzi. „Ta kobieta naprawdę oszalała” – stwierdza Nigar. – „Zachowuje się, jakby przyjeżdżała do niej sama królowa angielska, a to przecież tylko Cemre. Jest tutaj co najmniej trzy razy w tygodniu”.
Akcja przenosi się do domu Cemre. „Nie będziesz jeść śniadania?” – pyta Suheyla, matka dziewczyny. „Od teraz muszę uważać na wagę, ponieważ wkrótce mogę założyć bardzo wyjątkową suknię…”. „Cemre, co się dzieje, na Boga? Pani Cavidan przyszła tak nagle, do tego te aluzje i cała reszta”. „Ponieważ ona chce, żebym została jej synową!”. „Jak to? Co to ma znaczyć?”. „Słyszałaś, mamo. Właściwie to ja także tego chcę”. „Zostaliście parą z twoim najbliższym przyjacielem? Kiedy, Cemre? Jak to się stało?”. „Nie, jeszcze nic się nie stało… Ale szybko się stanie”. „Czyli Emir jeszcze nic nie wie, a ty i pani Cavidan zaplanowałyście już wasz ślub?”.
„Córko, ja wiem o twoich uczuciach do Emira” – kontynuuje Suheyla – „ale on widzi ciebie tylko jako przyjaciółkę”. „Mamo, próbujesz zepsuć mi humor?” – pyta oburzona Cemre. „Nie, córko, wręcz przeciwnie. Mówię to, żebyś nie doświadczyła wielkiego rozczarowania”. „Nie będzie żadnego rozczarowania, ponieważ ta sprawa się uda. Teraz wychodzę”. „Dokąd, Cemre?”. „Do firmy. Zobaczę się z mężczyzną, którego wkrótce poślubię”. Akcja wraca do domu Emira, gdzie właśnie wchodzą… Hikmet i Reyhan! Mężczyzna przedstawia żonie swoją towarzyszkę. „Nie pamiętasz jej, Cavidan?” – pyta. – „To córka mojej siostry Meryem, Reyhan”.
„Nie poznałam” – oznajmia matka Emira. – „Gdy widziałam cię po raz ostatni, miałaś może z dziesięć lat”. Reyhan całuje panią domu w rękę. „Co się tu dzieje?” – pyta Hikmet, patrząc na toczące się w domu przygotowania. „Wieczorem przyjdzie do nas pani Suheyla z Cemre” – odpowiada Cavidan. „Rozumiem. A Emir gdzie jest?”. „Z samego rana pojechał do firmy. Z pewnością nie może oderwać głowy od pracy. Dzwoniłam do niego i nie miał nawet dziesięciu sekund, by ze mną porozmawiać, możesz uwierzyć?”. „Córko, mam teraz trochę spraw w firmie” – Hikmet zwraca się do Reyhan. – „Porządnie odpocznij, odpręż się. Melike, powierzam ci Reyhan. Zaprowadź ją do pokoju dla gości”. „Oczywiście, proszę pana, zajmę się nią” – potwierdza opiekunka Suny.
Akcja przenosi się do kuchni, gdzie Cavidan nerwowo chodzi od ściany do ściany. „Skąd ta dziewucha się teraz wzięła?” – pyta siebie kobieta. – „Dopiero co utrzymanka Meryem umarła, to teraz jej córka zwaliła się nam na głowę. Znalazł dzień na przywiezienie jej…”. Akcja przenosi się do firmy. Na korytarzu Cemre zatrzymuje Emira. „Jak widzisz, jestem absolutnie zdrowy” – oznajmia mężczyzna. – „Nie przydarzył mi się żaden nieszczęśliwy wypadek ani nic, o czym mogłabyś donieść moim rodzicom”. „Nie obrażaj się, drogi Emirze” – prosi Cemre. – „Kiedy jednak martwię się o ciebie, nie ma niczego, czego nie mogłabym zrobić”. „Jesteś moją najbliższą przyjaciółką i powinnaś pomagać mi ukrywać takie tematy. Powinnaś kryć swojego przyjaciela”.
„Uważam, że słowo przyjaciel jest zbyt delikatne, by oddać relację między nami” – oznajmia dziewczyna. „Dobrze mówisz. Powiedzmy, że jesteśmy najlepszymi kumplami” – poprawia Emir, choć nie tego oczekiwała Cemre. „Off, Emir, off!”. „Dobrze, porozmawiamy potem. Przyszedłem, aby trochę uciec od wujka i pooddychać świeży powietrzem”. „Ale ja tu przyszłam z nadzieją, że zjemy razem obiad”. „Na końcu ulicy otworzyli rewelacyjne miejsce” – odzywa się sekretarka. – „Próbowałam i wam także polecam”. „Niestety, to niemożliwe” – oznajmia Emir. – „Muszę jeszcze pojechać do gminy. Później tam pójdziemy, obiecuję”. „Dobrze, ale nie zapomnij. Obiecałeś mi, pamiętaj!”.
„Nie zapomnę, moja najlepsza koleżanko” – zapewnia syn Cavidan i odchodzi. „Najlepsza koleżanka… Jaka najlepsza koleżanka?!” – mówi do siebie z oburzeniem Cemre. Akcja przenosi się do domu Hikmeta. Cavidan zauważa, że służąca jest w pokoju dla gości i ściele łóżko. „Nigar, co ty tu robisz?” – pyta matka Emira. „Przygotowuję pokój dla pani Reyhan” – odpowiada dziewczyna. „Pani Reyhan? Kiedy ta utrzymanka stała się panią? I właściwie, co ona miałaby robić w pokoju dla gości?”. „Pani Melike powiedziała, bym tutaj ją umieściła”. „Nie ma mowy. Idź i ulokuj utrzymankę w przybudówce”. „Zgodnie z pani rozkazem” – Nigar sięga po stojącą na podłodze walizkę.
„Co to takiego?” – pyta żona Hikmeta. „To walizka pa… Znaczy Reyhan” – odpowiada służąca. – „Ona bardzo brzydko pachnie, przysięgam”. „Bóg jeden wie, co za wszy i pasożyty ta dziewucha przywlekła ze wsi. Natychmiast zanieś ją do ogrodu i spal!”. „Spalić?”. „Tak, natychmiast! I tak Hikmet kupi jej nowe ubrania. Ruszaj się”. Nigar opuszcza pokój. W następnej scenie widzimy, jak Reyhan przechadza się po ogrodzie. Nagle dostrzega kłęby czarnego, gęstego dymu. „Walizka! Moja walizka!” – krzyczy dziewczyna, biegnąc do ogniska. Za pomocą kija wyciąga z płomieni zdjęcie mamy, którego ramka już zajęła się ogniem.
„Dlaczego spaliłaś moją walizkę?!” – pyta Reyhan, a jej oczy zachodzą łzami. „Ona brzydko pachniała” – tłumaczy Nigar. – „Pani Cavidan powiedziała, żeby ją wynieść i spalić. Jestem tu tylko służącą i muszę robić to, co mi każą”. Reyhan bierze nadpalone zdjęcie do rąk i całuje je, głośno przy tym płacząc. W następnej scenie widzimy, jak Nigar wprowadza Reyhan do jej pokoju w oficynie dla służby. „Tutaj będziesz przebywać” – oznajmia. – „Nie stój tak, wchodź do pokoju. Niepotrzebnie się zasmucasz. Pan Hikmet kupi ci nowe, markowe ubrania, nie martw się”.
Kemal, brat Hikmeta, wraca do swojego domu. W pokoju dziennym znajdują się gospodyni Sehriye, Masal (pięcioletnia córka Kemala, która od trzech lat nic nie mów, tj. od czasu, kiedy jej matka opuściła dom) oraz nowa opiekunka dziewczynki. „Siostro Sehriye, zaprowadź Masal do jej pokoju!” – rozkazuje mężczyzna. „Synku, podejdź tutaj na minutę” – prosi Sehriye. Następnie szepcze do mężczyzny: „Co takiego się stało? Dziewczyna dwie minuty za długo stała w oknie? A może dała czekoladę nie w tym czasie? Co się stało? Biedna dziewczyna wystarczająco sumiennie pracuje”. „Drzwi do ogrodu zostawiła otwarte. I telefonu nie odebrała po dwóch sygnałach!” – oznajmia Kemal. „Och, rzeczywiście straszne rzeczy…”.
„Siostro Sehriye, ty szydzisz sobie ze mnie?” – pyta brat Hikmeta. „Oczywiście, że szydzę. Ty pod byle pretekstem chcesz wyrzucić tę dziewczynę” – stwierdza gospodyni. „Panie Kemalu, jest jakiś problem?” – pyta opiekunka. „Oczywiście, że jest! Drzwi do ogrodu zostały otwarte” – oświadcza mężczyzna. – „Dzwoniłem, żeby powiadomić, ale ty nie odebrałaś telefonu!”. „Odebrałam, ale pan się rozłączył”. „Kiedy ciebie tu zatrudniałem, coś sobie ustaliliśmy. Telefon miałaś odebrać nie później, niż po dwóch sygnałach. Nie możesz tu pracować!”. „Jak to? Pan mnie zwalnia?”. „Niestety, ale tak. Możesz zabrać swoje rzeczy”.
Opiekunka odchodzi. „Synu, którą to już nianię zwalniasz?” – pyta Sehriye. – „Przestałam liczyć po dziewiętnastej…”. Akcja wraca do domu Emira. Nigar, zgodnie z poleceniem Cavidan, daje Reyhan wiadro z mopem i każe jej zabierać się za sprzątanie domu. Nagle jednak do pomieszczenia wchodzi Melike i mówi: „Nigar, wszystko, co wyszczególniłaś, zrobisz ty, nie Reyhan”. „Ale pani Cavidan powiedziała, żeby ona mi pomogła” – odpowiada służąca. „Jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie pomagać. Teraz idź bez zwłoki i zacznij robić to, co wymieniłaś”. Oburzona służąca odchodzi.
„Nie ma problemu, ja bym to zrobiła” – zapewnia Reyhan. „Jesteś tu gościem, córko” – stwierdza Melike. – „Poza tym nie denerwuj się przez to, czego byłaś świadkiem. Kiedy pan Hikmet wróci, wszystko się zmieni”. Tymczasem do domu Kemala wchodzi matka Cemre. „Przejeżdżałam w okolicy i postanowiłam zajrzeć do Masal” – mówi kobieta. „Dobrze pani zrobiła” – mówi wujek Emira. „Nie liczyłam, że zobaczę pana o tej porze w domu”. „Dzisiaj tak wyszło, że jestem trochę wcześniej…”.
Suheyla siada obok malującej rysowankę dziewczynki. „Kochana Masal, jak się masz?” – pyta kobieta. Córka Kemala milczy i nieobecnym wzrokiem patrzy przed siebie. „Przyniosłam ci prezent” – matka Cemre wyciąga pudełko z lalką Barbie. Dziewczynka nie jest nią jednak zupełnie zainteresowana. Akcja wraca do domu rodzinnego Emira. Nigar po wysprzątaniu pokoi wraca do kuchni. Znajduje się tam Reyhan, która rozłożyła przystawki na talerze. „Och, jestem taka wyczerpana. Nogi całe mi popuchły” – mówi pokojówka. „Na tych talerzach nie ma już miejsca. Są jakieś inne?” – pyta Reyhan. Nigar podaje jej talerz ze starej zastawy, stanowiącej pamiątkę rodzinną Cavidan. Specjalnie robi to na tyle niezdarnie, że talerz z hukiem rozbija się o podłogę!
„Co ty zrobiłaś! Ten talerz był bardzo cenny!” – krzyczy Nigar. „Co to był za hałas?” – pyta Cavidan, wchodząc do kuchni. Po chwili chwyta się za głowę, dostrzegając kawałki rozbitego talerza. – „O nie! Mój antyczny serwis! Nigar, coś ty narobiła?!”. „To ona! To ona to zrobiła, proszę pani!” – służąca wskazuje na Reyhan. „Ty… Ty zdajesz sobie sprawę, coś narobiła?!” – pyta matka Emira, wbijając mordercze spojrzenie w Reyhan. – „Nie będziesz w stanie zapłacić mi za ten serwis, nawet jeśli będziesz pracować przez całe życie! Przyszłaś tutaj i narzucasz się tak samo jak ta utrzymanka, twoja matka! Zobacz coś narobiła już pierwszego dnia!”.
„Co się stało, pani Cavidan?” – pyta Melike, która właśnie weszła do kuchni, zaalarmowana krzykami. „A czego się spodziewałaś, Melike?!” – grzmi matka Emira. – „Ta idiotka rozbiła antyczny talerz!”. „Musiało dojść do nieszczęśliwego wypadku. Nie zrobiła tego celowo”. „Ruszać się, wszyscy do pracy! Za chwilę przyjdą goście!”. Melike i Nigar posłusznie opuszczają kuchnię. „A ty szybko pozbieraj te odłamki! No już!” – rozkazuje Cavidan Reyhan. – „Jak ty to zbierasz?! Co, obraziłaś się, wiejska dziewko?!”. „Nie, ja po prostu…” – próbuje wytłumaczyć się dziewczyna. „Zamknij się! Jeszcze masz czelność się odzywać, bezwstydnico! Już i tak całe nerwy mi roztroiłaś!”.
Akcja wraca do domu Kemala. Mężczyzna i matka Cemre rozmawiają na osobności. „Przeprowadzono różne testy i analizy, ale wyniki zawsze były negatywne” – stwierdza Suheyla. – „Fakt, że wszystkie wskaźniki są w normie, dowodzi temu, że problem nie leży w fizjologii, a w psychologii, jak w większości trudnych przypadków. Powinieneś kontynuować swoje życie normalnym tokiem. Jeśli będziesz żył pełnią życia, będzie to miało pozytywny wpływ na Masal, uwierz mi”. „Rozumiem. Wezmę te słowo pod uwagę” – obiecuje Kemal.
Emir wraca do domu. Wchodzi do kuchni i zauważa Reyhan zbierającą odłamki talerza z podłogi. Dziewczyna kaleczy się przy tym. „Twoja ręka” – mówi syn Hikmeta, ujmując dłoń córki Meryem. – „Twoja ręka krwawi”. Mężczyzna przykłada opatrunek do dłoni Reyhan i przygląda jej się uważnie. „Ty… Niedawno zaczęłaś pracę w naszym domu?” – pyta. W tym momencie do kuchni wchodzi jego matka. „Emir, gdzie byłeś, synku? Chodź już, nie mamy dużo czasu” – mówi Cavidan. – „W pokoju zostawiłam coś dla ciebie. Ty teraz idź, ja zaraz dojdę”.
Cavidan staje naprzeciwko Reyhan, przyjmuje groźną minę i mówi: „Posłuchaj, to, co wydarzyło się tutaj, tutaj też zostaje, zrozumiałaś? Jeśli usłyszę, że powiedziałaś choć słowo… Pozbieraj to i idź do siebie. Kiedy wieczorem przyjdą do mnie goście, nie chcę cię tu widzieć”. Następna scena rozgrywa się w pokoju Emira. „Co to, mamo?” – pyta mężczyzna, patrząc na leżący na jego łóżku garnitur. „Garnitur, który założysz dziś wieczorem” – odpowiada Cavidan. „Dobrze, ale po co mam zakładać garnitur?”. „Dlatego, że on bardzo tobie pasuje”. „Motocykl także bardzo do mnie pasuje, a jednak…”. „Nie mów mi nic o motocyklu! No już, nie zwlekaj i załóż garnitur. W szczególności chcę pomówić, co do ciebie i Cemre”.
„Znowu sprawa fundacji?” – pyta Emir. – „Chcę pójść pod prysznic i zrzucić z siebie zmęczenie z całego dnia. Możemy pomówić później?”. „Dobrze, niech tak będzie, potem porozmawiamy” – zgadza się Cavidan. – „Ale ten garnitur i tak musisz założyć, miej to na uwadze”. Akcja przenosi się do pokoju Reyhan. Dziewczyna jest gotowa do wyjścia i dzwoni do Hikmeta. „Co się stało?” – pyta ojciec Emira. – „Twój głos nie brzmi dobrze”. „Wujku, ja wyjeżdżam. Wracam na wieś” – oznajmia Reyhan. „Co to znaczy? Co znaczy, że wracasz? Czy coś się stało?”. „Nie, nic się nie stało, ale… Ja nie mogę tutaj być. Wiem, dałam ci słowo, ale możesz mi wybaczyć?”.
„Poczekaj, córko, poczekaj” – prosi Hikmet. – „Jestem już w drodze do domu. Zaraz tam będę i porozmawiamy, dobrze? Nie waż się nigdzie wyjeżdżać”. Reyhan ciężko wzdycha i rozłącza się. Czy ojcu Emira uda się ją zatrzymać?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.