209 i 210: Reyhan ponownie wybiera numer do Cemre. Nieoczekiwanie podwładny Talaza odbiera połączenie. Szybko jednak odkłada komórkę, gdy do pomieszczenia wchodzą jego szef oraz Cemre. Zapomina się tylko rozłączyć… „Usiądź tu i zjedz zupę jak człowiek” – do uszu Reyhan dochodzi głos Talaza. – „Chcesz chleba?”. „Nie, dziękuję” – odpowiada Cemre. „Ten głos… To ten człowiek! Co Cemre z nim robi?!” – zachodzi w głowę Reyhan. Nagle połączenie zostaje zerwane. Kamera przenosi się do kryjówki Talaza. Gangster szarpie swojego podwładnego i wrzeszczy: „Niech to szlag! Co by było, gdybym nie zobaczył telefonu i nie wyłączył go?! Co gdyby ta żmija zaczęła wzywać pomocy?! Jestem już zmęczony naprawianiem wszystkiego po was!”.

Cemre postanawia wykorzystać okazję, gdy Talaz jest zajęty ruganiem swojego pracownika, i próbuje zabrać swoją komórkę. Bandzior jednak orientuje się we wszystkim i zagania dziewczynę do prania. Akcja wraca do rezydencji. „Muszę coś zrobić” – postanawia Reyhan, chodząc po pokoju. – „Muszę znaleźć sposób, żeby skontaktować się z Cemre. Ona i ten człowiek… Z jakiego powodu mieliby być razem? To wszystko nie może być zbiegiem okoliczności. Najpierw film z Emirem, a teraz Cemre przebywająca z tym człowiekiem”.

„O Boże, doszło do tego wszystkiego tylko po to, byśmy się rozwiedli?” – kontynuuje monolog Reyhan. – „Cemre, jak mogłaś zrobić coś takiego? Staniesz przede mną i wszystko po kolei mi wyjaśnisz. Zapłacisz za wszystko, co zrobiłaś! Gdzie byś się nie ukryła, znajdę cię!”. W następnej scenie widzimy, jak Reyhan gwałtownym krokiem wchodzi do gabinetu, gdzie znajduje się jej mąż. Staje przed nim i oświadcza: „Nie pytaj o powód, ale musimy znaleźć Cemre. Wiem, teraz może wydawać ci się to głupie. Może jesteś nawet na mnie zły, ale istnieją pytania, na które muszę znaleźć odpowiedź. Dlatego potrzebuję twojej pomocy”.

Kemal jest już w domu. Siedzi na schodach przed basenem i zamyślony wpatruje się w taflę wody. Narin siada obok niego i mówi: „Wiem, że bardzo naciskałam na ciebie na komisariacie, ale zrobiłam to, ponieważ nie chcę, by sytuacja jeszcze bardziej się skomplikowała. Adwokat powiedział, że…”. „Ciii” – przerywa żonie Kemal. „Wejdźmy do domu. Tutaj jest chłodno, jeszcze się rozchorujesz. Nie upieraj się”. „Dom, w którym nie ma mojej córki, nie jest domem. Ty idź, mnie tu dobrze”.

Akcja wraca do rezydencji. Emir odbiera telefon od Suata. „Dowiedziałem się, jaka była ostatnia lokalizacja telefonu” – oznajmia policjant. – „To dość niebezpieczny obszar. Jeśli chcesz, mogę wysłać tam radiowóz”. „Nie sądzę, by było to konieczne” – oznajmia syn Cavidan. – „Cemre dopiero co straciła mamę. Nie będziemy jej teraz niepotrzebnie stresować, wysyłając policję. Sami to załatwimy. Jeśli zajdzie taka konieczność, zadzwonimy po ciebie. Bardzo dziękuję, wujku”.

Gdy Emir kończy rozmowę, Reyhan zwraca się do niego: „Co powiedział?”. „Właśnie przesłał nam współrzędne” – oznajmia mężczyzna. „Nie traćmy więc czasu, jedźmy tam!”. Tymczasem Taci odwiedza Sunę w ośrodku. Przywozi jej przygotowane przez Sehriye ciastka i pyta: „Powiedz, jakie jest twoje największe marzenie?”. „Skąd takie pytanie?” – docieka dziewczyna. „Nie wiem, po prostu przyszło mi to do głowy. To jakie?”. „Cóż… Myślę, że nie mam wielkich marzeń. Tych małych też nie. Raczej nie lubię marzyć”. „Co to znaczy, że nie lubisz? Chyba każdy człowiek to lubi. To coś najwspanialszego na świecie. Nie powinnaś z tego rezygnować”.

„Teraz zamknij oczy i zacznij marzyć” – instruuje Taci. – „Czuję, że twoim największym marzeniem powinno być opuszczenie tego miejsca. Może spacer po Stambule? Obejście każdej ulicy, obejrzenie każdej wystawy. Wędrowanie wszędzie, jak wariat. Aż do chwili, gdy ze zmęczenia będzie brakować ci tchu”. Tymczasem Emir i Reyhan zatrzymują się w przydrożnym zajeździe. Gdy dziewczyna udaje się do łazienki, syn Cavidan dostrzega podwładnego Talaza, który właśnie zjechał na pobocze. „To on” – mówi w myślach Emir. – „Czyżby ten człowiek miał jakiś związek ze zniknięciem Cemre? To nie może być przypadek”.

Bandzior zagląda pod maskę, następnie wsiada do samochodu i odpala silnik. Emir, nie czekając na powrót byłej żony z łazienki, wsiada do swojego auta i rusza za zbirem. Chwilę później Reyhan wraca z łazienki i rozgląda się za byłym mężem. „Twój mąż gdzieś pojechał” – oznajmia właścicielka zajazdu. Dziewczyna dotyka się po kieszeniach, szukając swojego telefonu. „No nie, zostawiłam go w samochodzie” – mówi, ciężko wzdychając.

Emir po kilkuminutowym pościgu gubi podwładnego Talaza w lesie. Reyhan w tym czasie pieszo idzie w kierunku miejsca, gdzie ma nadzieję znaleźć Cemre. Akcja przenosi się do domu Kemala. Narin przynosi mężowi wody. „Jak się teraz czujesz? Uspokoiłeś się?” – pyta dziewczyna, siadając obok Kemala. „Wystarczy! Zbrzydły mi już te twoje ciągle pytania!” – wybucha mężczyzna. – „Zostaw mnie w spokoju! Ten ból nie zniknie! Masal jest moją córką, rozumiesz?! Gdybyś wtedy była ze mną, gdybyś nie odeszła z tego domu, kiedy cię o to prosiłem, Masal nadal byłaby tutaj! To przez ciebie straciłem Masal!”.

Reyhan podąża przez las, uważnie rozglądając się dokoła. „Taki kawał drogi już przeszłam, a nie zauważyłam ani jednego domu. A może poszłam złą drogą?” – rozmyśla dziewczyna. Nagle jednak dostrzega oddalone o jakieś sto metrów zabudowania. Chowa się za pniem drzewa i ostrożnie zza niego wyglądając, przygląda się budynkom. – „Ciekawe, może to tutaj? To miejsce wygląda na opuszczone”. Reyhan bierze głęboki oddech i rusza w kierunku budynków.

Emir stoi przy zaparkowanym w lesie samochodzie, w miejscu, gdzie stracił draba z oczu. „Dokąd mam jechać?” – zachodzi w głowę mężczyzna, drapiąc się po brodzie. – „Jak mogłem ją tam zostawić? Na pewno się teraz o mnie niepokoi”. Brat Suny wyciąga z kieszeni telefon i wybiera numer do byłej żony. Po chwili z wnętrza pojazdu dochodzi dzwonek telefonu. Emir zagląda do auta i widzi wystającą z torebki Reyhan jej komórkę. „A niech to, jej telefon tu został” – wzdycha mężczyzna i wsiada za kółko.

Reyhan dociera pod siatkę, którą ogrodzone są zabudowania. Ostrożnie wygląda w kierunku okna i widzi Cemre, która w misce robi pranie, oraz siedzącego na fotelu obok Talaza. „Dobrze ci idzie, zuch dziewczyna” – ze środka domu dociera głos bandziora, chwalącego pracę dziewczyny. – „Przepłuczesz to jeszcze ze trzy, cztery razy. Chcę, żeby wszystko było idealnie czyste”. „Co to wszystko ma znaczyć?” – pyta siebie zdumiona Reyhan. – „Dlaczego Cemre jest w takim stanie i robi takie rzeczy?”.

Akcja przenosi się do samochodu Emira. Mężczyzna trzyma w ręku komórkę byłej żony i zamyśla się głęboko. „Okej, robię to tylko dlatego, żeby poznać prawdę” – mówi do siebie i zaczyna przeglądać telefon Reyhan. W końcu wchodzi w galerię i odpala znajdujący się tam filmik. Ogląda go kilkukrotnie, nie mogąc uwierzyć własnym oczom w to, co widzi. – „Przecież ja… Ja nic takiego nie zrobiłem. Wychodzi na to, że Reyhan to obejrzała. Niech to szlag! Ktoś przysłał jej ten filmik i szantażuje ją! Czyli rozwiedliśmy się z powodu tego szantażu! Ale kto? Kto może tak podle postępować?! Bez względu na to, jaki łajdak zastawił na mnie tę pułapkę, ktokolwiek jest w tej podłej grze, niech od teraz się mnie boi!”.

Akcja przenosi się przed kryjówkę Talaza. Reyhan stoi pod oknem i przysłuchuje się rozmowie w środku. „Myślałaś, że jesteś księżniczką?” – zwraca się do Cemre gangster. – „Że inni rzucą wszystko i ruszą ci na ratunek? Kto niby miałby to zrobić? Dziewczyno, on jest z tym Kopciuszkiem, a ty jesteś w tej bajce złą wiedźmą. Z twojego powodu nikt tu nie przyjdzie. Nawet nie snuj takich marzeń. Kobiety często mówią o mężczyznach, jacy to nie jesteśmy źli. A wiesz, kim wy jesteście? Jesteście prawdziwymi diabłami. Z tobą jednak ani diabeł, ani żadna inna kobieta nie mogą się równać. Zrobisz wszystko, żeby osiągnąć swój cel. Takiego gniewu, który nosisz w sobie, nie ma nikt inny na świecie”.

„Tylko dlatego, by rozłączyć tych dwoje, z ukochanego mężczyzny zrobiłaś zabójcę” – kontynuuje Talaz, a na twarzy Reyhan pojawia się zdumienie. – „Ciebie naprawdę trzeba się bać”. „Nie zrzucaj całej winy na mnie. Ty też jesteś w to wmieszany” – stwierdza Cemre. – „W tej sprawie jesteś nie mniej winny niż ja”. „Nie jest dla mnie istotne, kto jest winny. Patrzę tylko na swoją korzyść. Ty to wszystko zaplanowałaś”.

Akcja wraca do domu Kemala. „Mówiłem ci, że jak zostaniesz w tamtym domu, to będą z tego problemy!” – przypomina żonie wzburzony brat Hikmeta. – „Wszystko zdarzyło się przez twój głupi upór!”. „Masz rację…” – przyznaje Narin, a z jej oczu płyną łzy. „Nie chcę mieć racji. Nie chcę nawet myśleć, że ją mam. To niczego nie zmienia w sprawie Masal! Pierwszy raz w życiu została beze mnie. I z jakiego powodu? Z powodu twojego durnego uporu!”. „Nie chciałam, żeby tak się stało…”. „Nie obchodzi mnie, co chciałaś, a czego nie. Odkąd pojawiłaś się w moim życiu, nic mi nie wychodzi! Nic!”.

Wściekły Kemal opuszcza salon. Do pomieszczenia wchodzi Oya i siada przy bratowej. „Nie płacz” – prosi, kładąc rękę na ramieniu Narin. – „Mój brat jest bardzo zdenerwowany, ale minie trochę czasu i zrozumie, że popełnił błąd”. „On ma rację” – oświadcza przyjaciółka Reyhan. – „Ma rację we wszystkim, co powiedział. To z mojego powodu Masal nie jest razem z nami”. Akcja wraca do kryjówki w lesie. „Gdybyś wszystkiego nie zrujnował, Emir byłby teraz mój!” – wrzeszczy Cemre. – „Mój, a nie tej utrzymanki!”. „Boże, dziękuję ci” – mówi w myślach Reyhan, czując wyraźną ulgę. – „Emir nikogo nie zabił. To była tylko pułapka. Muszę pójść do niego i wszystko mu opowiedzieć”.

W tym momencie Talaz chwyta Cemre za sweter. „Puść mnie! Puść!” – krzyczy na całe gardło dziewczyna, próbując się wyrwać. – „Nie masz dość tych tortur, które mi zadajesz?! Zabij mnie albo stąd wypuść!”. „To wykluczone. Śmierć dla ciebie byłaby zbawieniem” – stwierdza gangster i rzuca Cemre na kanapę. „Dłużej tego nie wytrzymam!” – dziewczyna wybucha płaczem. – „Proszę cię, błagam, wypuść mnie”. Następuje zbliżenie na twarz Reyhan. Czy była żona Emira zostawi swoją rywalkę w szponach bandziora, czy może jednak spróbuje ją uratować?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy