300: Jest już wieczór. Emir ciągle poddaje Ucela rozmaitym torturom, ale mężczyzna konsekwentnie twierdzi, że nie ma nic wspólnego z kradzieżą w sklepie jubilerskim. Tymczasem Talaz chodzi po pokoju i ze złością uderza się w czoło. „Od kogo dowiedział się o jego kryjówce?” – zachodzi w głowę bandzior. – „Postawiłem pod drzwiami dwoje ludzi, by go chronili. To zwykli nieudacznicy!”. Mężczyzna sięga po komórkę i dzwoni do Cavidan. „Nasze sprawy trochę się pogmatwały” – oznajmia. – „Odkryli miejsce kryjówki Ucela i zrobili obławę. Teraz tego idioty nigdzie nie ma”. „Co to znaczy, że nigdzie go nie ma?!” – przeraża się kobieta. „Nie ma go, po prostu. Nie wiem, czy uciekł, czy go złapali. Możliwe, że jest w rękach twojego syna”.

„Niech to szlag!” – przeklina Cavidan. – „Mówiłam ci, że Emir zrobi wszystko, by znaleźć tego człowieka! Mówiłam ci, byś się go pozbył! Co teraz będzie?! Co?! Przynajmniej drugą sprawę załatw, jak należy. Niech szybko podrzucą jej to, co trzeba, póki wciąż jest w tej dziurze. Natychmiast!”. Akcja przenosi się na wybrzeże. Widzimy siedzącą na ławce Gulsum. „Twoje sprawy nie pójdą po twojej myśli, żmijo” – mówi zadowolona dziewczyna. – „Zobaczysz, jak z tobą zagram. Gra dopiero się zaczęła”. Akcja przenosi się do budynku, gdzie Emir znęca się nad Ucelem.

„To znaczy, że nie będziesz nic mówił?” – pyta syn Cavidan i zaciska dłonie na szyi sprzedawcy. – „Dobrze, w takim razie cię uduszę! Uduszę cię, słyszysz?!”. „Już dobrze, powiem ci” – odzywa się wycieńczony Ucel. – „To ja włożyłem pierścionek do torebki”. Akcja przenosi się do celi. Nie ma w niej Reyhan, gdyż została zaprowadzona na kontrolę szwów. Nebahat i Firdevs postanawiają wykorzystać tę sytuację. Liderka podnosi swoją poduszkę i zwraca się do osadzonych: „Kto prał moją pościel?! No już, stawać tu w rządku! Czekam na odpowiedź!”.

Kiedy więźniarki stoją z opuszczonymi głowami przed Nebahat, Firdevs podchodzi do łóżka Reyhan i wyciąga spod niego walizkę dziewczyny. Otwiera ją, nacina ostrzem podszewkę i chowa pod nią woreczki strunowe z narkotykami. Następnie odkłada walizkę na miejsce i uniesionym kciukiem daje znać liderce, że wszystko gotowe. Po chwili do celi wraca Reyhan. Niczego nieświadoma siada na swoim łóżku. Nebahat i Firdevs patrzą na nią roześmiane.

Akcja wraca do opuszczonego budynku. „Jedźmy na policję, powiem im dokładnie to samo, przysięgam” – zapewnia Ucel, chcąc uwolnić się z tego miejsca. „Ani myślę wierzyć słowom oszusta!” – grzmi Emir. – „Gdzie są nagrania z kamer zamontowanych w sklepie jubilerskim? Gdzie?!”. „Ja ich nie mam”. „Co to znaczy, że nie masz?!”. „Mówię prawdę. Oddałem dysk z nagraniami na złom”. Tymczasem w celi panuje radosna atmosfera. Osadzone tańczą, gdyż Reyhan powiedziała im, że wkrótce wyjdzie na wolność. „Dzięki tobie wszystkie zapomniałyśmy o naszych problemach i troskach” – mówi Hacer do Reyhan. – „Jak już wszystkie będziemy na wolności, znowu urządzimy takie tańce. O czym myślisz? O mężu?”.

„Aha” – potwierdza żona Emira. – „Siedzę tu teraz, zamknięta w czterech ścianach, tak daleko od niego. Nie wiem, jak to się dzieje, ale mam wrażenie, że jest tuż obok mnie”. „To piękne. Niech Bóg zawsze czuwa nad wami. Zawsze bądźcie tacy szczęśliwi” – życzy Hacer. „Przeszliśmy przez wiele problemów. Niejednokrotnie obrażaliśmy siebie nawzajem. Teraz już rozumiemy, że nieważne, co by się działo, najistotniejsze jest, by razem radzić sobie z problemami i przeszkodami. To, co dzieje się z nami, to próby, doświadczenia”. Tymczasem Emir i Zafer są na złomowisku. Próbują odnaleźć dysk, który Ucel tu oddał. Czy uda im się to? Czy narkotyki w walizce Reyhan zostaną odkryte?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy