301: Emir i Zafer odnajdują dysk z nagraniami z monitoringu w sklepie jubilerskim. Na filmie widać, jak Ucel podkłada pierścionek do torebki Gulsum. Tymczasem Cavidan chodzi niespokojnie po werandzie. „Talaz do tej pory się nie odezwał” – mówi kobieta, trzymając w ręku komórkę. – „Nigdy go nie ma, kiedy jest potrzebny. A może coś poszło nie tak i cały nasz plan poszedł na marne?”. Pani Tarhun nie może dłużej znieść niepewności i wybiera numer do gangstera. „Czego chcesz?” – pyta Talaz. „Słuchaj, jeśli sobie nie radzisz, znajdę inny sposób” – oświadcza Cavidan. „Nie panikuj tak od razu. Wszystko jest gotowe. Towar dotarł na miejsce, a jutro rano będzie przeszukanie w celi”.
„A jeśli ona do tego czasu coś zauważy?” – niepokoi się matka Emira. „To niemożliwe. Towar został włożony do walizki twojej synowej i dobrze zabezpieczony” – oznajmia bandzior. – „Nawet jeśli ona otworzy walizkę, to i tak niczego nie znajdzie. Wyluzuj więc i śpij spokojnie”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Cavidan siedzi na kanapie, a przed nią na wózku znajduje się Hikmet. „Mój drogi, mam dziś doskonały nastrój” – mówi kobieta, szeroko się uśmiechając. – „Już niebawem otrzymam wspaniałą wiadomość. Och, nie patrz tak na mnie. No dobrze, powiem ci. Ta twoja drogocenna synowa, ta wiejska piękność, przez resztę życia nie wyjdzie z więzienia. Zostanie jego stałą mieszkanką. W końcu, bidulka, zginie tam i umrze”.
„Popatrz tylko, jak wszystko się ułożyło” – kontynuuje Cavidan. – „Uwolniłam się od wszystkich prześladujących mnie zmartwień. Najpierw pozbyłam się Reyhan, potem przepędziłam Gulsum na śmietnik, z którego przyszła, a przekleństwo o imieniu Cemre uwięzione jest w szpitalu psychiatrycznym. Wszyscy są tam, gdzie ich miejsce”. Akcja przenosi się do szpitala psychiatrycznego. Cemre siedzi na łóżku ze wzrokiem wbitym w ścianę. „Jakimś sposobem dostanę się do ciebie” – mówi dziewczyna. – „Nie mam do kogo iść, zostałeś mi tylko ty. Nawet jeśli nie teraz, to któregoś dnia na pewno stąd wyjdę!”.
Akcja przenosi się do więzienia. Do celi wchodzi strażniczka i mówi: „Reyhan Tarhun, przygotuj się. Dzisiaj zostaniesz zwolniona”. Na twarzy dziewczyny pojawia się promienny uśmiech. „Wreszcie wyjdziesz z tej dziury” – mówi Aysel. – „Jednak nie na próżno tańczyłyśmy”. „Wychodzisz na wolność, siostro. Daj Bóg, by i nas to spotkało” – mówi inna więźniarka. „Gratuluję, księżniczko” – odzywa się siedząca przy stoliku Nebahat, a następnie szepcze: „Ciesz się, póki możesz. Nie potrwa to długo”.
W więziennej stołówce znajduje się Emir. Siedzi przy stoliku i co chwila patrzy na zegarek. „Dlaczego nie ma jeszcze żadnej wiadomości?” – niepokoi się. Nagle jego telefon zaczyna dzwonić. Odbiera go momentalnie. – „Zafer, powiedz mi, że masz dobrą wiadomość”. „Jest decyzja” – oznajmia przyjaciel. – „Reyhan dzisiaj wychodzi”. „Jest wolna? Dobrze, to idę szybko pod więzienie! Dziękuję ci, Zafer, bardzo dziękuję!”. Szczęśliwy Emir rozłącza się i w pośpiechu opuszcza stołówkę. Gdy jest już pod bramą więzienia, wybiera numer do Melike i informuje ją, że dzisiaj wróci wraz z Reyhan do domu.
Akcja przenosi się do celi. Reyhan jest już gotowa do wyjścia. „Jesteś bardzo piękna” – komplementuje Hacer. „Oczywiście, niech mąż zobaczy ją w całej okazałości” – dodaje Aysel. „To dla was” – mówi żona Emira i przekazuje życzliwie nastawionym więźniarkom swoje ubrania. Kamera robi zbliżenie na siedzące przy stoliku Nebahat i Firdevs. „Popatrz na nią, znowu zorganizowała przedstawienie” – mówi Firdevs, z obrzydzeniem zerkając w kierunku Reyhan. „A niech sobie robi. Najlepsze przedstawienie dopiero przed nią” – oznajmia ze spokojem liderka. Po chwili do celi wchodzi piątka strażniczek. „Przeszukanie! Wszystko zostanie sprawdzone!” – oznajmia jedna z nich i zagania osadzone w jedno miejsce. Czy narkotyki zostaną odkryte w walizce Reyhan?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.