315: Reyhan po zjedzeniu ogromnej ilości posiłku nie jest w stanie zasnąć. Spaceruje wokół łóżka, by poczuć się lepiej, w czym towarzyszy jej Emir. Tymczasem Kemal nadal stoi przed żoną i czeka na jej odpowiedź. Oya cały czas obserwuje ich. „Nic nie powiesz?” – odzywa się mężczyzna. „Dlaczego? Dlaczego miałabym zostać po zakończonej sprawie?” – pyta Narin. „Chcę, żebyś tu została, ponieważ…” – brat Hikmeta robi pauzę i dokończa w myślach: „Ponieważ chcę, żebyś zawsze była ze mną” – następnie mówi na głos: „Ten dom jest także twój. Po rozprawie możesz tu zostać, ile tylko będziesz chciała”.

„Dziękuję, ale nie musisz czuć się winny z powodu tego, co powiedziałeś. Jakoś sobie poradzę. Dobrej nocy” – życzy Narin i odchodzi na górę. Kamera robi zbliżenie na jej szwagierkę. „Nawet jeśli będziesz chciała, nie pozwolę ci zostać w tym domu” – mówi w myślach Oya. – „Nie pozwolę ci zniszczyć życia mojemu bratu”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. W rezydencji trwa wspólne śniadanie. Reyhan szybko opuszcza jadalnię, gdyż zapach jajek przyprawia ją o mdłości. Emir udaje się za żoną do sypialni i pyta: „Dobrze się czujesz?”. „Wybacz mi” – mówi Reyhan. „Co ci mam wybaczać? Przecież nie jesteś winna”. „Przeze mnie nie mogliście normalnie zjeść. Zaniepokoiłam was wszystkich”.

„Owszem, zaniepokoiłaś nas, ale tylko dlatego, że niczego nie zjadłaś” – oświadcza mężczyzna. – „Poza tym twoja ciąża tylko mnie uszczęśliwia. Jako przyszły ojciec chcę rozkoszować się każdą chwilą. Zarówno radosną jak i smutną. To co, wracamy do stołu? Każę zabrać wszystko, co ci nie odpowiada. Poproszę też siostrę Melike, żeby przewietrzyła salon. Życzysz sobie czegoś jeszcze?”. „Nie” – odpowiada Reyhan, choć wyraźnie nie mówi prawdy. „Widzę, że jest coś jeszcze, ale nie chcesz mi powiedzieć. No już, mów”. „Dobrze, powiem, ale… To nie wypada i…”. „Teraz to jestem bardzo zaciekawiony. Mów szybko”.

„Chodzi o żółtą bluzkę twojej mamy” – wyznaje nieco zawstydzona Reyhan. – „Kiedy na nią patrzę, mam wrażenie, że patrzę na jajka. I zaczynam dziwnie się czuć, dostaję mdłości. Wiem, że brzmi to śmiesznie, ale tak jest naprawdę. Nic na to nie poradzę”. „Dobrze, pójdę i poproszę ją, żeby się przebrała” – oznajmia Emir. „Nie, nie waż się! To musi zostać między nami. Wyszłabym na rozkapryszonego bachora”. „Porozmawiam z mamą w odpowiedni sposób, nie martw się”. „Nie, nie zrobisz tego, jeśli mnie kochasz. Proszę cię”. „Dobrze, już dobrze” – zgadza się mężczyzna. Mimo to i tak udaje się do salonu i mówi matce, żeby się przebrała.

W następnej scenie Cavidan wraca do salonu. Jest ubrana cała na czarno. „Bezczelna utrzymanka” – mówi oburzona. – „Korzysta z okazji, że ma dziecko w brzuchu, i zmusza mnie do robienia wszystkiego, czego tylko sobie zażyczy. Na szczęście jej sułtanat nie potrwa długo. Niech tylko mikstura zacznie działać…”. Nagle telefon Cavidan zaczyna dzwonić. „A to kto?” – pyta zdziwiona kobieta, widząc nieznany numer. Odbiera jednak połączenie. – „Halo? Kto tam? Dlaczego milczysz?”.

Akcja przenosi się do kryjówki Talaza. Widzimy Cemre, która przybliża komórkę do blaszanej miski. Następnie z całych sił uderza w miskę metalową łyżką. Kamera ponownie pokazuje Cavidan. Przestraszona hukiem kobieta wypuszcza telefon z rąk, a następnie chwyta się za ucho. Po chwili podnosi smartfona i mówi z grymasem na twarzy: „Halo? Halo?”. Cemre ponownie uderza w miskę. Tym razem wyprowadza serię uderzeń. Uśmiecha się szeroko i kończy połączenie. „Jakiś idiota” – mówi Cavidan i ze złością odkłada telefon.

Akcja przenosi się do firmy. Kemal siedzi za biurkiem i patrzy na czerwoną szkatułkę z pierścionkiem w środku. Nagle do gabinetu wchodzi jego bratanek. „Cóż, powiedziałbym, że kupiłeś sobie nową parę spinek do mankietu” – Emir wskazuje na szkatułkę – „ale sądząc po tym, jak świecą ci się oczy… Bardzo mnie ciekawi, co jest w tym pudełeczku?”. „Podjąłem ważną decyzję. Możliwe, że mam jeszcze szansę, by zacząć wszystko od nowa” – mówi Kemal i dodaje po krótkiej pauzie: „Z Narin”.

„Bardzo się cieszę, wujku” – oznajmia syn Cavidan. W tym momencie jego telefon zaczyna dzwonić. „Emir, gdzie jesteś?” – pyta Reyhan po drugiej stronie. „W firmie. Co się stało? Twój głos nie brzmi dobrze”. „Możesz przyjechać i mnie zabrać?”. „Dobrze, ale powiedz, co się dzieje?”. „Trochę źle się poczułam. Nie mogę dłużej być na uniwersytecie, chcę stąd iść”. „Dobrze, czekaj na mnie w kawiarni. Już do ciebie jadę”. „Co się stało?” – pyta Kemal, gdy jego bratanek kończy rozmowę. „Reyhan źle się poczuła, wujku. Potem porozmawiamy” – Emir w pośpiechu opuszcza gabinet.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy