32: Kemal staje naprzeciwko Leyli. Jego córka leży na łóżku z głową odwróconą w drugą stronę i zakrywa dłońmi swoje uszy, by nie słyszeć kłótni. „Co powiedziałaś Masal?” – pyta mężczyzna, przyjmując groźne spojrzenie na opiekunkę. „Powiedziałam to, co powinna była wiedzieć” – odpowiada niania. „Czy można coś takiego mówić dziecku w tym wieku?! Jaki miałaś cel? Podoba ci się to, co zrobiłaś?”. „Wiesz, że nie chciałam tego”. „Zupełnie nie wiem, co ty próbujesz zrobić. Wyjdź z pokoju, proszę. Nie chcę kłócić się przy Masal”. Tymczasem Reyhan udaje się wyłamać zamek w drzwiach. Dziewczyna wybudza męża, bierze go pod ramię i wyprowadza z domu. Razem kroczą przez zaśnieżoną ścieżkę leśną. Emir jest bardzo słaby.
„Wytrzymaj jeszcze trochę, proszę” – odzywa się Reyhan. – „Jak wyjdziemy na drogę, znajdziemy pomoc. Gdybym tylko umiała prowadzić samochód, wrócilibyśmy twoim autem”. Akcja przenosi się do posiadłości Tarhunów, gdzie przychodzi Zafer. „Niestety, ciociu Cavidan, nie udało mi się znaleźć Emira” – oznajmia, stając przed żoną Hikmeta. „Ach, nie wytrzymam… Nie wytrzymam bez syna” – odpowiada zdruzgotana kobieta i opada na kanapę. „Spróbuj się uspokoić, jeszcze nic się nie stało. Byłem na policji, rozpoczęli już poszukiwania Emira. Znajdziemy go, zobaczysz”.
Cavidan kieruje zdumione spojrzenie na przyjaciela syna. „Byłeś na… policji?” – pyta. Zafer potakuje głową i odpowiada: „Nie zostało już nic, co moglibyśmy zrobić sami”. „Zafer, wiesz, że stan wujka jest bardzo poważny. Suny zresztą tak samo. Oni są bardzo wrażliwi. Dopóki Emir się nie znajdzie, nikt nie może o niczym się dowiedzieć, dobrze?”. „Nie wiem, czy to właściwe ukrywać taką sytuację przed członkami rodziny”. W tym momencie do pokoju wjeżdża Suna. „Witaj, Zafer” – mówi dziewczyna, a następnie kieruje wzrok na swoją matkę, która szybko przeciera swoje oczy. – „Mamo, coś się stało? Brat i Reyhan nie wrócili na noc do domu. Czy coś z nimi?”.
„Uchowaj Boże, Suna” – mówi Cavidan. – „Skąd ci takie rzeczy przychodzą do głowy?”. „Więc może mi wyjaśnisz?” – prosi dziewczyna. – „Telefony brata i Reyhan są wyłączone. Ty płaczesz, a Zafer przyszedł do nas tak wcześnie. Co się stało?”. Tymczasem Emir traci przytomność i upada. Spanikowana Reyhan rozgląda się dokoła za jakąkolwiek pomocą. Dociera do drogi i zaczyna krzyczeć wniebogłosy. Wkrótce na drodze pojawia się samochód. Dziewczyna zatrzymuje go i zapłakanym głosem błaga kierowcę, by zabrał jej męża do szpitala.
Kemal i Leyla rozmawiają na korytarzu. „Za kogo ty się uważasz?” – pyta brat Hikmeta. „Robię to, co uważam, że będzie dobre dla Masal” – odpowiada córka Talaza. „Wciąż jedno i to samo. Myślisz, że jestem idiotą? Że nie umiem rozmawiać? Nie potrafię powiedzieć o jej matce? Mówiłem ci, że masz nie wspominać imienia tej kobiety. A ty, co zrobiłaś? Co?”. „Posłuchaj, Masal musi w końcu zaakceptować tę sytuację. To, co wydarzyło się w przeszłości, jest tylko między tobą a twoją byłą żoną. Ale Masal wciąż czeka na matkę”. „Brawo, nasza wszechwiedząca niania nawet diagnozę postawiła”. „Nie diagnozę. Znam to ze swojego doświadczenia”.
„Masal wróciła do początku, rozumiesz to?” – pyta Kemal. – „Dopiero co na jej twarzy zaczął pojawiać się uśmiech, a teraz odwraca się do nas plecami”. „Bardzo dobrze wiem, że jeśli trochę pomyśli, to mnie zrozumie” – przekonuje Leyla. „To mój błąd. Nie powinienem był wpuszczać cię do tego domu”. „Nie wiem, jak Masal, ale to ty wróciłeś do początku. To ciebie matka Masal zraniła najbardziej i to ty potrzebujesz lekarza”. „Nie przekraczaj granic!”. „Posłuchaj mojej rady! Nie jest z tobą dobrze!”. Leyla odwraca się i odchodzi.
W następnej scenie widzimy, jak wzburzony Kemal siedzi na kanapie. Nagle Masal wychodzi z pokoju, podchodzi do ojca, chwyta go za rękę i wtedy dzieje się coś nieoczekiwanego. Dziewczynka przemawia! „Tatusiu, bardzo cię kocham” – mówi Masal. – „Siostra Leyla powiedziała, że nigdy nie puścisz mojej ręki”. Wzruszony Kemal mocno przytula córkę. W jego oczach pojawiają się łzy. Akcja przenosi się do szpitala. Nieprzytomny Emir leży na łóżku i bada go lekarz. „Doktorze, nie dzieje się nic złego, prawda?” – pyta przerażona Reyhan. „Pacjent stracił dużo krwi, a w ranę wdała się infekcja” – oznajmia lekarz. – „Musimy natychmiast interweniować”.
„Co znaczy, że musicie interweniować? Będziecie go operować?” – pyta Reyhan i w tym samym momencie Emir chwyta ją za rękę. „Wybacz mi…” – mówi syn Cavidan słabym głosem. – „Za to, że cię obwiniłem”. Akcja wraca do domu Kemala. „Moja kochana córeczko” – mówi mężczyzna. – „Uczyniłaś mnie właśnie najszczęśliwszym ojcem na świecie. Nie milknij, dobrze? Zawsze chcę słyszeć twój głos. No już, powiedz mi coś więcej”. „Gdzie jest siostra Leyla? Nie wyganiaj jej, dobrze?” – prosi dziewczynka. „Idę rozejrzeć się za Leylą. Poczekaj tutaj na mnie”.
Akcja wraca do szpitala. Z sali operacyjnej wychodzi pielęgniarka. „Z moim mężem dobrze? Będzie z nim dobrze, prawda?” – pyta Reyhan. „Zrobiliśmy wszystko, co było w naszych rękach” – odpowiada kobieta. „Jak to? Czy jego życie jest zagrożone?”. „Gdy operacja dobiegnie końca, doktor wszystko pani wyjaśni”. Akcja wraca do domu Kemala. Mężczyzna schodzi na dół, gdzie Leyla pakuje swój plecak i torbę. „Odchodzisz?” – pyta. „Myślałeś, że dam ci przyjemność zwolnienia mnie?” – pyta retorycznie dziewczyna. „Mogę zapytać, dokąd idziesz? Nie przypominam sobie, bym mówił ci, że masz odejść”. „Jak to? Drwisz sobie ze mnie?”. „Nie. Dlaczego miałbym drwić?”. „To znaczy, że mam nie odchodzić?”.
Nagle przy Leyli pojawia się Masal i chwyta ją za rękę. „Nie odchodź, siostro Leylo” – prosi dziewczynka. „Masal?!” – córka Talaza robi duże oczy. „Zgadza się, Masal mówi” – potwierdza Kemal. Tymczasem w szpitalu operacja dobiegła końca. „Dostarczyła pani pacjenta na czas” – zwraca się doktor do Reyhan. – „Operacja przebiegła pomyślnie. Po tym, jak skończymy podawać surowicę, będę mógł powiedzieć więcej”. Akcja przenosi się do rezydencji Tarhunów. Hikmet kończy rozmawiać z kimś przez telefon i wchodzi do salonu. „Kto dzwonił?” – pyta zaniepokojona Cavidan. „Siostra Esma” – odpowiada mężczyzna. – „Nie może od wczoraj dodzwonić się do Reyhan. Martwiła się. Właśnie, gdzie są Emir i Reyhan? Jeszcze nie wstali?”.
„Nie ma ich w domu…” – odpowiada Cavidan. – „Oni wyszli”. „Tak wcześnie?” – dziwi się Hikmet. Akcja wraca do szpitala. Reyhan siedzi przy łóżku nieprzytomnego męża. „Nie jestem obrażona na ciebie” – mówi dziewczyna. – „Właściwie to nie mam prawa być. Pojawiłam się tak nagle w twoim życiu. Nie chciałam, żeby tak to się stało. Gdybyś dowiedział się o mojej wielkiej przysiędze, wierzę, żebyś mnie zrozumiał” – w tej chwili Emir otwiera oczy, ale jego żona tego nie zauważa i mówi dalej: „Dlatego, że ja teraz ciebie rozumiem. Zobaczyłam dobro, które ukrywasz w środku. Za to, co mi powiedziałeś pod wpływem gniewu, za to, co zrobiłeś, nie winię ciebie. Wybaczyłam tobie. Proszę, ty także mi wybacz”.
Reyhan zauważa, że Emir jest przytomny i uśmiecha się do niej. „Obudziłeś się?” – pyta. – „Wszystko dobrze?”. „Dobrze” – potwierdza mężczyzna. W tym momencie na salę wchodzi lekarz. „Widzę, że doszedł już pan do siebie” – zauważa doktor. – „Miałeś wielkie szczęście. Kula jedynie drasnęła twoje ramię. Przez jakiś czas musisz przyjmować antybiotyki i zbytnio nie obciążać ręki. Gdy kroplówka się skończy, będziemy mogli cię wypisać”. „Panie doktorze, proszę, niech o tej sprawie nie dowiedzą się policja ani prasa”.
Akcja wraca do posiadłości Tarhunów, gdzie domownicy jedzą śniadanie. Hikmet odkłada telefon od ucha. „Wciąż nie odpowiadają, tato?” – pyta Suna. „Nie. I do Emira nie mogę się dodzwonić” – mówi Hikmet. „Nie panikuj tak od razu” – prosi Cavidan. – „Na pewno baterie im padły”. „U obydwojga jednocześnie?”. Tarhun nie zamierza dłużej czekać. Gdy ma już wybierać numer do znajomego policjanta, nagle do salonu wchodzą Reyhan, Zafer i Emir. Matka od razu przytula syna. Na jego twarzy pojawia się grymas bólu, gdy uderza w jego bark. „Co z twoim ramieniem, synu?” – pyta Hikmet. „Nocą miałem drobny wypadek…” – odpowiada Emir. „No tak, znowu motocykl. Dlatego unikałeś nas rano, już rozumiem”. Czy wyjdzie na jaw, że Emir został postrzelony? Co z Vuralem? Czy mężczyzna już więcej nie pojawi się w życiu Tarhunów?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.