Przysięga odc. 835: Dom rodzinny Gulperi ulega spaleniu! Masal rezygnuje z wyjazdu! [Streszczenie + Zdjęcia]

Odcinek 835: Akcja odcinka rozpoczyna się na farmie. Cavidan, Melike i Emir siedzą w salonie. „Tata i córka spotkali się po latach” – mówi ten ostatni. – „Pan Bekir chce, aby kontynuowali swoje życie w Mardin”. „Wyjadą?” – pyta zaskoczona Melike. – „Czyli chcą żyć na swojej ziemi, w swojej ojczyźnie. Rozumiem to, ale nie spodziewałam się tego”. „Myślałam, że wynajmą dom w pobliżu, że będziemy ich odwiedzać” – mówi pani Tarhun. – „Emirze, a co z Yigitem? Co mu powiemy?” – W tym momencie kobieta dostrzega znajdującego się na schodach wnuka. Chłopiec udaje się do pokoju wróżki. Jest bardzo smutny.

„Wyjeżdżasz, i to bardzo daleko” – mówi Yigit, siadając na łóżku obok Gulperi. – „Już cię nie zobaczę, wróżko? Dlaczego nic nie mówisz?”. „Przyjadę do ciebie, kiedy tylko zechcesz” – zapewnia córka Bekira. Chce zanurzyć dłoń we włosach chłopca, ale ten się odsuwa. – „Ty też będziesz mógł mnie odwiedzać. Zabiorę cię na wycieczkę po Mardin. Nie rozstaniemy się”. „Ale odejdziesz! Nie będziemy razem na zawsze”. „Ja też nie mogę cię nie widzieć. Ale wrócił mój tata, zrozum to”. „Dobrze, niech zostanie z nami. Mój tata nie będzie miał nic przeciwko”.

„Yigicie, nawet jeśli będę daleko, zawsze będę miała cię w swoim sercu” – zapewnia Gulperi. – „Stałeś się moim najlepszym przyjacielem. Pocieszałeś mnie, kiedy płakałam, że nie mam rodziny. Teraz i ja mam szansę. Mogę być szczęśliwa tak jak ty. Jeśli będę miała problem, mogę pójść do mojego taty i uzyskać poradę. Mój tata chce, żebyśmy zamieszkali w naszej ojczyźnie, ale to nie znaczy, że zostaniemy rozdzieleni. Ci, którzy kochają prosto z serca, nigdy się nie rozstaną. Chodź, przytulmy się”. Chłopiec wstaje i odchodzi z obrażoną miną.

Akcja przenosi się do domu Savasa. Mężczyzna siedzi na kanapie i rozmawia przez telefon. „Przygotuj dom wujka Bekira” – mówi do słuchawki. – „Wykonaj wszystkie niezbędne naprawy”. „Jak sobie życzysz” – odpowiada mężczyzna po drugiej stronie. – „Słyszałem, że Bekir został zwolniony. To dlatego każesz przygotować jego dom?”. „Tak. Postanowił zamieszkać tam ze swoją córką”. „Przygotujemy go w ciągu kilku dni. Coś jeszcze?”. „Znajdź mi numer nowego starszego, Rustu. Informuj mnie o postępach”.

Gdy Savas kończy połączenie, obok niego pojawia się mama. „Z którym Rustu rozmawiałeś? Tym z Mardin?” – pyta kobieta. „Muszę iść. Zadzwoń, jeśli będziesz czegoś potrzebować.” – Savas opuszcza dom, ignorując pytanie matki. Ta nawiązuje połączenie z mężczyzną, z którym przed chwilą rozmawiał. „Dlaczego Savas do ciebie zadzwonił?” – pyta Beyhan. „Poprosił mnie o coś. Zapytaj go i dowiedz się”. „Gdybym chciała go zapytać, nie dzwoniłabym do ciebie. Powiedz mi, po co do ciebie dzwonił”. „Panu Savasowi się to nie spodoba”. „Boisz się jego gniewu, a mojego nie?”.

„Pan Savas poprosił mnie o wyremontowanie domu jego wujka” – wyznaje Rustu. „W jakim celu?”. „Pan Bekir i jego córka zamieszkają w nim”. „Niech ich szlag!” – przeklina Beyhan i rozłącza się. – „Nawet to zrobiłeś, Savasie? Sprzymierzyłeś się z zabójcami mojego męża? Nie mogę na to pozwolić. Wiem, co zrobię! Wszystko zniszczę!” – Nawiązuje kolejne połączenie. – „Dobrze mnie posłuchaj, Saicie. Zapamiętaj dobrze, co powiem”.

Masal wyjeżdża do Wiednia. Cała rodzina jest wstrząśnięta i smutna, zwłaszcza Sehriye. Mert znajduje w swoim pokoju płytę z nagraniem od Masal, które najpierw nieco pociesza domowników, ale później jeszcze bardziej ich zasmuca. Tymczasem Bekir odbiera telefon od przedstawiciela miejscowości, w której znajduje się jego dom. „Starszy, czy ty siebie słyszysz?” – mówi do słuchawki, wyraźnie poruszony. – „Jaki pożar?”. „My też nie wiemy, jak to się stało” – odpowiada mężczyzna po drugiej stronie. – „Ogień ogarnął wszystko. Próbowaliśmy ugasić pożar, ale bez skutku. Wszystko zostało spalone”. „Miałem tam wrócić. Zacząłbym nowe życie z córką, a teraz jest to niemożliwe”.

Nieoczekiwanie w domu Kemala pojawia się… Masal! Nastolatka w ostatniej chwili zrezygnowała z wyjazdu. Nie mogła zostawić bliskich. Tymczasem Hasan przychodzi na farmę. Rozmawia przed domem z Gulperi, która jeszcze nic nie wie o pożarze. „Nie wiem, co robić” – mówi bijąca się z myślami wróżka. – „Tata chce, żebyśmy pojechali do domu. To dla mnie jak piękny sen, ale…”. „Nie jesteś szczęśliwa” – stwierdza mędrzec. „To nie tak. Kiedy nagle powiedział, żebyśmy pojechali do Mardin, nie wiedziałam, co myśleć. Tak jakbym była podzielona na dwie części. Jedna część mnie chce wyjechać, ale ta druga…”.

„Druga część przypomina ci o tym, co za sobą zostawisz” – mówi Hasan. „Yigitowi jest bardzo ciężko, odkąd dowiedział się, że wyjeżdżam. Boli mnie każda jego łza. Jak mam go zostawić i odejść?”. „Jest ktoś jeszcze?”. „On.” – Gulperi ma na myśli Emira. Nie wie, że mężczyzna pojawił się właśnie w pobliżu i słyszy jej słowa. – „Zawsze był przy mnie, wiesz o tym. Kiedy upadałam, chwytał mnie za rękę i pomagał mi się podnieść. Teraz jest przede mną nowe życie, nowa droga. Nie wiem jednak, jak mam tą drogą pójść”. Kto stoi za podpaleniem rodzinnego domu Gulperi? Czy jest to Beyhan?