326: Akcja odcinka rozpoczyna się w szpitalu. Kemal jest w gabinecie żony. „Słucham cię” – mówi stanowczo. – „Oczekuję odpowiedzi”. „Oboje wiedzieliśmy, że tak to się potoczy. Od samego początku” – stwierdza Narin, dusząc w sobie wszelkie emocje. „Nie wierzę. Tu musi być jakieś drugie dno. Znowu coś przede mną ukrywasz”. „Dlaczego nie możesz tego zrozumieć? Zawarliśmy fikcyjne małżeństwo i dotarliśmy do jego końca. Nie mamy wobec siebie żadnych zobowiązań”. „To wszystko, co masz mi do powiedzenia?” – dziewczyna potakuje głową. – „Nie rozumiem tego, ale skoro mówisz o tym z takim przekonaniem… Widocznie musiałem się pomylić. Chcesz się rozwieść jak najszybciej?”.

Narin po raz kolejny kiwa głową na potwierdzenie. Kemal chce odejść, ale przed samymi drzwiami zatrzymuje się. Odwraca i wyciąga z płaszcza pudełeczko z pierścionkiem zaręczynowym, które kładzie na biurku. „To już nie ma żadnego znaczenia, ale ten pierścionek był dla ciebie. Nie chcę go mieć przy sobie” – oświadcza mężczyzna i opuszcza gabinet. Oczy jego żony zachodzą łzami. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Oya wchodzi do salonu, gdzie jej brat siedzi na kanapie i beznamiętnie wpatruje się w ekran tableta. „Bracie, dlaczego tak wcześnie wstałeś?” – pyta dziewczyna. „Źle mi się spało” – pada odpowiedź.

Do salonu wchodzi Sehriye. „Mam nadzieję, że wszystko w porządku?” – mówi gospodyni. – „Nawet wrony jeszcze nie jadły śniadania, a wy już na nogach. Tak w ogóle, gdzie Kędziorek? Jeszcze nie wróciła z dyżuru?” – Kemal milczy. – „Z wami coś jest nie tak. Jedno nie odpowiada na moje pytania, a drugie nie wraca z dyżuru. Oby koniec był pozytywny”. „Rozwodzimy się” – oznajmia chłodno mężczyzna. „Co?” – Sehriye robi duże oczy. „Jak to się rozwodzicie? Co to ma znaczyć?” – Oya udaje zaskoczenie.

W tym momencie komórka Kemala zaczyna dzwonić. Mężczyzna podnosi się, odchodzi na kilka kroków i odbiera połączenie. „Co ty mówisz, Emir?” – szepcze do słuchawki, by Oya i Sehriye go nie usłyszały. – „Co z Reyhan? Jak ona się czuje? Dobrze, zabiorę Narin i zaraz będziemy”. Tymczasem Cavidan pojawia się przed chatą, w której ukrywa się Talaz. „Otwieraj!” – krzyczy, uderzając pięścią w drzwi. Te po chwili uchylają się, ukazując twarz Talaza. „Czego chcesz z samego rana? Śniłem ci się, czy co?” – pyta rozeźlony gangster. „Musimy porozmawiać”. „Mów, czego chcesz?” – bandzior wychodzi na zewnątrz. „Czy ty nie znasz granic? Proszę cię o jedno, a ty robisz drugie i to tak radykalnie! Naprawdę nie znalazłeś innego sposobu?”.

„Co ty znowu pleciesz?” – nie rozumie Talaz. „Dlaczego kazałeś ją zabić?” – pyta Cavidan. – „Posłuchaj, przez ciebie mogę mieć problemy. Jeśli faktycznie tak się stanie, to…”. „O kim ty w ogóle mówisz?”. „O Gulsum! Koniecznie trzeba było ją zabijać? A co, jeśli to mnie teraz obarczą winą za to?”. „Chwila, chwila, przyhamuj. Nikogo nie zabiłem, ani też nie kazałem zabić”. „Schowasz teraz głowę w piasek, jakby nic się nie stało? Dziewczyna nie żyje! Mówię ci, że dokonano przestępstwa!”.

Kemal siedzi w zaparkowanym przed szpitalem samochodzie. „Może powinienem jej wysłać wiadomość?” – zastanawia się, patrząc przez szybę w kierunku wejścia do placówki. – „Ale ona nie chce mnie widzieć. Chce jak najszybciej uwolnić się ode mnie. No nic, niech sama zdecyduje”. W tym momencie Narin wychodzi na zewnątrz. Mężczyzna wysyła do niej sms-a z informacją o śmierci Gulsum. Ta nie oddzwania do niego, tylko zatrzymuje nadjeżdżającą taksówkę i rusza w drogę do rezydencji. Kemal odpala auto i jedzie za nią.

Akcja przenosi się do rezydencji. Melike podchodzi do Emira. „Muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego” – oznajmia służąca. – „Jak myłyśmy z mleczną matką ciało Gulsum, to coś zauważyłam”. „Co takiego?” – pyta zaintrygowany mężczyzna. „Znamię za uchem Gulsum się zmyło…”. „Co? Jak to się zmyło?”. „Było namalowane. Ja też nic z tego nie rozumiem. Reyhan mówiła o tym znamieniu i uznałam, że powinieneś wiedzieć”. „Czyli Gulsum o wszystkim wiedziała. Ona grała z nami wszystkimi. Siostro Melike, tylko nie mów o tym Reyhan, dobrze?”. „Nic nie powiem, synu, nie martw się”.

Następna scena rozgrywa się w salonie. Na kanapach siedzą Cavidan, niania Hatice raz Zeynep. Obok nich stoi Melike. „Mówiłam to od samego początku. Wiele razy was uprzedzałam” – przypomina żona Hikmeta. – „Ale czy ktokolwiek w tym domu mnie słuchał?”. „Cavidan, teraz nie miejsce ani czas na takie spory” – upomina staruszka. „A to niby dlaczego? Ta dziewczyna od razu mi się nie spodobała. Mówiłam, że nie mam do niej zaufania. Ale tamtego dni wszyscy byli przeciwko mnie, tak jak i dzisiaj”.

W tym momencie do salonu wchodzi Reyhan. „Pani Cavidan, dzisiaj pochowaliśmy młodą dziewczynę” – przypomina oburzona. – „Dziewczynę, która była w kwiecie wieku. To prawda, może i Gulsum nie jest moją siostrą, ale to nie umniejsza tragedii, jaka się wydarzyła. Ona poświęciła dla mnie swoje życie. Rzuciła się przed pistolet, nawet nie mrugnąwszy okiem. Czy nie zasługuje na szacunek? Będę wdzięczna, jeśli nie będzie pani więcej mówić o Gulsum”. Do salonu wchodzą Kemal i jego żona. Narin przytula pogrążoną w żałobie przyjaciółkę.

Cavidan, płonąc z wściekłości, opuszcza pomieszczenie i udaje się do gabinetu. „Patrzcie tylko na tę utrzymankę. Będzie mnie jeszcze pouczać!” – grzmi. Następnie otwiera sejf i wyciąga z niego kartkę z wynikami powtórnych badań DNA, które zlecił jej syn. Tymczasem Emir jest na posterunku. „Dziewczyna, która podawała się za siostrę twojej żony, zanim zaczęła mieszkać z wami, skontaktowała się z tym człowiekiem” – policjant na ekranie komputera pokazuje zdjęcie Talaza. – „W okresie, w którym mieszkała w waszym domu, na konto tego mężczyzny wpłynęła duża suma pieniędzy”.

„Czyli od samego początku byliśmy w środku wielkiej gry” – stwierdza ze złością Emir. – „Ale skoro ten człowiek jest zamieszany w tę sprawę, to znaczy, że ma w niej udział także Cemre”. „Cemre Saygin jakiś czas temu uciekła ze szpitala” – oznajmia funkcjonariusz. – „Teraz jest osobą poszukiwaną”. „Musimy koniecznie ją znaleźć. Wtedy dowiemy się, jak Gulsum dostała się do naszego życia, i kto za tym stoi. Dostaniemy odpowiedzi na wszystkie pytania”.

Akcja wraca do rezydencji. Reyhan siedzi na fotelu w sypialni i smutnym wzrokiem wpatruje się w swoje zdjęcie z Gulsum. Do pokoju wchodzi Cavidan. Patrzy z góry na synową i mówi poważnym tonem: „Chcę się czegoś dowiedzieć. Co to ma być?” – kobieta wyciąga przed siebie złożoną kartkę. – „Jak mogliście to przede mną ukrywać?”. Zaintrygowana Reyhan bierze kartkę, rozkłada ją i robi wielkie oczy. Widzi bowiem wyniki powtórnego badania DNA, z którego jasno wynika, że Gulsum nie jest jej siostrą. Czy będzie miała pretensje do Emira, że ukrywał przed nią prawdę?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy