332: Cemre jest w gabinecie Emira. „Obdzwoniłam wszystkie miejsca, do których Cemre mogłaby się udać” – oznajmia dziewczyna. – „Nigdzie jednak jej nie ma. Boję się, że może stanowić zagrożenie dla samej siebie i innych ludzi”. „No nic, dziękuję” – mówi Emir. – „Ale jak tylko czegoś się dowiesz lub coś przyciągnie twoją uwagę, od razu daj mi znać, dobrze?”. „Tak zrobię, proszę się nie martwić” – Yonca opuszcza gabinet. „Gdzie jesteś, Cemre? W jakiej dziurze znowu się ukryłaś?” – zachodzi w głowę mężczyzna, wyciąga telefon i przez aplikację sprawdza lokalizację żony. – „Znowu wyszła z domu. Dokąd idzie tym razem?”.
Kemal i Narin są w gabinecie psychoterapeutki. „Niewyrozumiały, bezduszny, egoista” – wymienia przywary męża Narin. „Uparta, zbuntowana, niepoważna” – odpowiada brat Hikmeta. „Przez całą noc nie przestaje chrapać. Rozkłada się na całe łóżko. Jest niezorganizowany”. „Ona z kolei jest strasznie kapryśna. Nigdy nie widziałem, by skończyła coś, co zaczęła”. „Z niego trzeba wyciągać każde pojedyncze słowo. Jest skryty i do tego strasznie zrzędzi”. „Nie czuję się dobrze w jej obecności. Z trudem przychodziło mi jej znoszenie”. „Ja też nie mogę na niego patrzeć. Nie mogę znieść nawet jego głosu”.
„Dobrze, już wystarczy” – odzywa się specjalistka. – „Biorąc pod uwagę wasze słowa, to dziwne, że w ogóle wzięliście ślub”. „Da nam pani to zaświadczenie czy nie?” – pyta zniecierpliwiony Kemal. „Nie. Czeka was jeszcze jeden test”. Tymczasem Reyhan i Melike idą przez park. „Ty z Emirem nie jesteście na siebie źli, tylko obrażeni” – stwierdza służąca. „Wiesz o wszystkim, co się stało, siostro” – mówi Reyhan. – „Chciałabym by było inaczej, ale czuję się bardzo urażona. Ja go też obraziłam, wiem. Powiedziałam coś, czego nie powinnam była mówić, ale nie mogłam udawać, że nic się nie stało”. „To normalne, że tak się czujesz. To, czego doświadczyłaś, nie jest łatwe. I do tego jesteś w ciąży”.
„Jestem jednak pewna, że bez względu na wszystko, Emir cię nie zasmuci” – kontynuuje Melike. – „Nawet jeśli ty nadal będziesz obrażona, t on nie będzie się obrażał. Zobaczysz”. W tym momencie przed Melike i Reyhan staje… Emir! „Skąd wiedziałeś, że tu jesteśmy?” – pyta zaskoczona służąca. „Nie tak trudno się było domyślić” – odpowiada mężczyzna. – „Skoro nie było was w domu, od razu pomyślałem, że tu będziecie”. „Postanowiłyśmy trochę pospacerować i pooddychać świeżym powietrzem” – oznajmia Reyhan. „Skoro już tu jestem, to dołączę do was”. Cała trójka rusza przed siebie alejką.
Akcja wraca do gabinetu psychoterapii. „Co to za test?” – pyta Narin. „Bardzo łatwy” – oznajmia specjalistka. – „Poproszę was, abyście spojrzeli sobie prosto w oczy” – małżonkowie z trudem, ale wykonują polecenie. – „Właśnie tak, doskonale. Teraz chcę, abyście powtarzali za mną moje słowa. Najpierw zaczniemy od ciebie, pani Narin. Jesteśmy niedobraną parą. To małżeństwo uczyniło mnie nieszczęśliwą i jestem bardzo zmęczona trwaniem w nim”. Narin powtarza wypowiedziane przez psychoterapeutkę słowa, choć w kilku miejscach wyraźnie się zawahała.
Akcja przenosi się do rezydencji. Reyhan jest w pokoju Hikmeta. Trzyma w ręku podarowany wisiorek i mówi do teścia: „Gulsum, chociaż nie była moją siostrą, zapełniła pustkę, która była we mnie. Umarła na moich rękach. Nie mogłam temu zapobiec. Ani sekundy się nie zastanawiała i rzuciła się przed kulę. Dla mnie poświęciła swoje życie. Nawet okiem nie mrugnęła. Moja dusza przeżywa tak mocno wszystko, co się wydarzyło. Gdybyś mógł mówić, powiedziałbyś, że czas leczy rany. Zrobię tak, wujku. Zostawię wszystko czasowi. Będę milczeć, aż ból wewnątrz mnie też ucichnie. Wiem, że kiedyś to nastąpi” – Reyhan opiera głowę na ramieniu Hikmeta.
Kamera robi zbliżenie na zaglądającą do pokoju Cavidan. Wzrok kobiety skupia się na trzymanym przez Reyhan wisiorku. Czeka cierpliwie, aż jej synowa zaśnie, i ostrożnie wchodzi do środka. Powoli zbliża rękę do wisiorka, kiedy nagle Reyhan chwyta ją za przegub! „Co pani robi, pani Cavidan?” – pyta dziewczyna, która wcale nie spała. „Ja… Chciałam powiedzieć, żebyśmy przeniosły Hikmeta do łóżka” – mówi na szybko zmyślone kłamstwo pani Tarhun. – „Na pewno już się zmęczył. Pomożesz mi? Chyba cię nie wystraszyłam?”. „Nie, oczywiście, że nie. Dobrze, połóżmy go”.
Akcja przenosi się do gabinetu. „Przykro mi, ale nie mogę wydać wam zaświadczenia, którego oczekujecie” – oznajmia psychoterapeutka. – „Wy nadal się kochacie”. „Chwila, chwila” – zabiera głos Kemal. – „Być może zna się pani na swojej pracy, ale w tej sprawie się pani myli. Musimy zakończyć to małżeństwo. Nie chcę już dłużej być żonaty. To znaczy my oboje nie chcemy tego małżeństwa”. Specjalistka kieruje wzrok na Narin, po policzkach której płyną łzy, i mówi: „Odnoszę wrażenie, że przyszła tu pani tylko dlatego, że pani mąż tego chciał. Proszę mi odpowiedzieć, naprawdę chce pani tego rozwodu?”. „Nikt mnie do niczego nie przymusza” – wydobywa z siebie Narin. – „To, co powiedział Kemal, to prawda. Proszę przygotować opinię”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.