334: Kontynuacja rozmowy telefonicznej Emira i Reyhan. „Gdzie teraz jesteś?” – pyta mężczyzna. „W domu” – pada odpowiedź. – „I wiem, dlaczego jesteś teraz tak bardzo zdziwiony. Dlaczego twój głos wyraża zaniepokojenie”. „To dlatego, że zadzwoniłaś z telefonu siostry Melike”. „A nie dlatego, że myślałeś, że pojechałam do Kocaeli? Ale to nie ja, tylko mój telefon znajduje się w drodze do Kocaeli”. „Jak to? Co to ma znaczyć w ogóle?”. „Nie udawaj, że nie wiesz. Na pewno sam jesteś teraz w drodze do Kocaeli. Zostawiłam telefon w samochodzie brata Sefera, by upewnić się, że to zrobiłeś”.
„Posłuchaj, mogę ci to wyjaśnić” – odzywa się zmieszany Emir. – „Ja…”. „Co chcesz wyjaśniać? Wszystko jest tu jasne” – stwierdza Reyhan. Teraz muszę kończyć. Jeśli pamiętasz, mam dziś wizytę u lekarza”. „Przepraszam, na śmierć zapomniałem”. „Praca detektywa nie jest łatwa, jak widać. No nic, rozłączam się”. Akcja przenosi się do sądu. Kemal, Narin i Oya są już przed salą i czekają na rozpoczęcie się rozprawy. Oya podchodzi do bratowej i mówi szeptem, ale stanowczo: „Teraz już nie możesz zmienić zdania. Nie rób sobie nadziei na próżno”.
Tymczasem Hizir, Sehriye i Masal jadą taksówką. „Jak Bóg pozwoli, niebawem będziemy na miejscu” – mówi mężczyzna. „Nawet jak zdążymy, to jaki z tego pożytek?” – pyta gospodyni. – „Och, moja niebieskooka. Mam nadzieję, że twój tata nie zdenerwuje się przez to, co zrobimy”. „Nie martw się, Sehriye. Wygramy ten mecz. Niech tylko niebieskooka zrobi to, co trzeba. Posłuchaj, jak już tam zajedziemy, pobiegniesz do siostry Narin cała we łzach i zaczniesz krzyczeć: Ja nie pozwalam! I nie pozwolisz im wejść na salę rozpraw”. „A jak już weszli?”. „Wtedy i my tam wejdziemy. Nie możemy czekać na zaproszenie. Inaczej rodzina się rozpadnie”.
Akcja wraca do sądu. „Dlaczego to wszystko tak się ciągnie?” – niecierpliwi się Oya. – „Przysięgam, już mi zbrzydło to czekanie. Myślę, że możemy już wejść na salę”. W tym momencie na korytarzu pojawiają się Sehriye, Hizir i Masal. Dziewczynka, tak jak to było ustalone, z płaczem podbiega do Narin i mocno przytula się do niej. „Proszę cię, siostro Narin, nie zostawiaj mnie” – mówi. Akcja przenosi się do szpitala. Emir zdążył na czas i towarzyszy Reyhan w badaniu kontrolnym. Lekarka przeprowadza badanie USG i oznajmia: „Wszystko jest w porządku. Wasze maleństwo jest zdrowe”.
Na twarzach małżonków pojawia się uśmiech. Ze wzruszeniem wpatrują się w ekran monitora. Po chwili z głośnika wydobywa się dźwięk bicia serca ich dziecka. Emir ujmuje dłoń żony. Z kącika jego oka wypływa łza. Oboje zapomnieli już o ostatnich sporach. Teraz liczy się dla nich tylko ta chwila. W następnej scenie małżonkowie wychodzą na korytarz. „To, co przed chwilą przeżyliśmy, to nie był sen, prawda?” – pyta Emir. – „To był najpiękniejszy moment w moim życiu. To było coś niezwykłego!”. „Kiedy usłyszałam bicie serca, wszystko stało się bardziej realne” – oznajmia Reyhan. – „Poczułam to głęboko w sobie. Tak, jakbym czuła już jego zapach”. „Może wrócimy do pani doktor, żeby raz jeszcze tego posłuchać?”.
„Jestem bardzo ciekawa, jak wyjaśnisz to lekarce?” – mówi Reyhan. „Powiem, że nie wiem, czy to był sen, czy jawa, i że chcę się upewnić” – odpowiada mężczyzna. – „Tak bardzo chciałbym raz jeszcze tego posłuchać. Choć przez chwilę. Nie wiem, jak doczekam kolejnego badania”. „Przecież w piątek znowu tu przyjdziemy. Nie słyszałeś, co powiedziała lekarka?”. „W piątek? W gabinecie nie słyszałem nic, poza biciem serduszka naszego dziecka”.
Akcja wraca do sądu. „Nie płacz, moja jedyna” – mówi Narin, ocierając łzy z policzków Masal. „Chodź, córko” – mówi Kemal i chce chwycić dziewczynkę za rączkę. Ta jednak odtrąca go i jeszcze mocniej wtula się w macochę. Mężczyzna wybucha: „Masal, dość tego!”. Po chwili reflektuje się i mówi spokojnym tonem: „Masal, proszę cię, córeczko, musimy już wejść do środka. Proszę cię, Masal”. Zrezygnowana dziewczynka puszcza Narin i wraca do Sehriye i Hizira. Wie, że nic już nie zdziała.
Kemal, Narin i Oya są już na sali rozpraw. „W czasie pierwszej rozprawy zostaliście poproszeni o uzyskanie opinii psychoterapeuty rodzinnego” – mówi sędzia. – „W swojej opinii psychoterapeuta podtrzymuje waszą wolę rozwodu. Jesteście małżeństwem od niedawna. Czy chcecie dać sobie jeszcze jedną szansę?”. „Nie, Wysoki Sądzie. Moja decyzja jest ostateczna” – oświadcza Kemal. „Jestem tego samego zdania” – oznajmia Narin. „Wasz wniosek został zatem rozpatrzony” – oznajmia sędzia. – „Opinia specjalisty została uwzględniona. Wysoki Sąd postanawia rozwieść Kemala Tarhuna i Narin Tarhun i tym samym zakończyć ich małżeństwo”.
Akcja przenosi się do szpitala. Lekarka, która przeprowadzała badanie USG, wchodzi do gabinetu innej doktor. „Zapoznała się pani z wynikami, które pani przekazałam?” – pyta. – „Chodzi mi o Reyhan Tarhun”. „Tak, zapoznałam się z nimi w najdrobniejszych szczegółach” – odpowiada doktor. – „Sytuacja jest bardzo zła, ale nie możemy podejmować pochopnych decyzji. Dokumenty należy przekazać komisji. Nie możemy tracić czasu. Daj Boże, żebym się myliła…”. Czy ciąża Reyhan jest zagrożona?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.