408: Emir kładzie nieprzytomną Feride na fotelu. Przy okazji nastaje nogą na ramce ze zdjęciem, która wypadła z rąk dziewczyny. W tym momencie do piwnicy zagląda Songul. Widząc pochylonego nad swoją szwagierką Emira, źle odczytuje sytuację i szybko się wycofuje. Następnie najciszej jak potrafi zamyka drzwi i przekręca klucz w zamku! „Otwórz oczy, spójrz na mnie. No dalej, ocknij się” – mówi mężczyzna do opiekunki. Nagle jego wzrok przykuwa leżąca na podłodze ramka. Podnosi ją, odwraca i widzi swoje zdjęcie pod strzaskaną szybką. Odkłada ramkę na bok i wraca do Feride. Chwyta ją za nadgarstek, a następnie przybliża do niej swoją twarz, by sprawdzić, czy dziewczyna oddycha. Niespodziewanie ta w tym samym momencie wybudza się!

Feride momentalnie odsuwa się, przestraszona taką bliskością swojego pracodawcy. „Spokojnie. Sprawdzałem tylko twój oddech” – tłumaczy Emir. – „Dobrze się czujesz? Wygląda na to, że często tracisz przytomność”. „Ja… Przepraszam. Nie rozumiem, jak to się stało. Tak nagle, w jednej chwili…”. „Dobrze, nie wysilaj się. Nie chcę, by znowu zakręciło ci się w głowie. Dobrze się czujesz?”. Dziewczyna potakuje głową i podnosi się z fotela. „Pójdę już. Siostra Melike na mnie czeka” – oznajmia i podchodzi do drzwi. „Stój” – zatrzymuje ją mężczyzna. – „Co tutaj robiłaś? Wiem, co przede mną ukrywasz, i dlaczego uciekasz”.

Syn Cavidan sięga po zniszczoną ramkę, pokazuje ją Feride i patrzy na nią pytająco. „Ja jej nie wzięłam” – mówi dziewczyna, wpadając w lekką panikę. – „To znaczy wzięłam, ale…”. „Rozbiłaś ją. To dlatego zachowujesz się dziwnie przez cały dzień”. „Tak, rozbiłam, ale nie zrobiłam tego celowo. Przepraszam. Szukałam tutaj czegoś, czym mogłabym ją naprawić. Ale to na nic. Kupię nową ramkę. Naprawdę bardzo cię przepraszam”. „Mówisz poważnie? Myślisz, że będę zły, ponieważ zepsułaś tę nic nie znaczącą rzecz? Naprawdę jesteś aż tak naiwna? Jesteś doprawdy dziwna. Albo nic nie mówisz, albo mdlejesz”. „Mogę odejść?”. „Nie, nie możesz. Kiedy znowu pojawi się jakiś problem, nie ukrywaj tego przede mną. Zrozumiałaś? Teraz możesz wyjść”.

Feride odwraca się i naciska na klamkę. Drzwi ani drgną. Dziewczyna zaczyna nimi szarpać i w końcu… urywa klamkę! „Tylko tego brakowało” – mówi Emir, ciężko wzdychając. – „Zostawiłem swój telefon w gabinecie. Zadzwoń po Sefera, żeby przyszedł. No dalej, na co czekasz? Dzwoń. Co? Ty też nie masz przy sobie telefonu? Po prostu wspaniale!”. Akcja przenosi się do restauracji. „Kemal powiedział, że zaraz będzie, ale na pewno utknął w korku” – mówi Kumru. „Napisałam do Engina, ale nie odpowiedział” – oznajmia Berna, której mąż także nie przybył na spotkanie. – „Na pewno są w drodze. Jeśli chcesz, możemy zamówić coś wcześniej”.

„Nie, poczekajmy na nich” – odpowiada Kumru i sięga do torebki po telefon. – „O Boże, bateria mi padła. Na pewno do mnie dzwonił”. W tym momencie rozbrzmiewa dzwonek komórki Berny. „O, Engin dzwoni. Zaraz się wszystkiego dowiemy” – mówi kobieta i odbiera połączenie. Po chwili mina wyraźnie jej rzednie. – „W porządku, rozumiem. Już idę”. „Przepraszam, pani Narin, Engin czeka na mnie w samochodzie” – oznajmia Berna po skończonej rozmowie. – „Pan Kemal zadzwonił w ostatnim momencie i odwołał kolację. Engin trochę się z tego powodu zirytował”. „Ja… Nic z tego nie rozumiem” – mówi wstrząśnięta Kumru. „Ja także, ale czasami tak się zdarza. Engin nie chciał wejść do środka. Lepiej będzie, jak już pójdę”.

Berna odchodzi. Widzimy, jak na twarzy Kumru gwałtownie narasta poziom frustracji. Wściekła dziewczyna zrzuca ze stolika stojące przed nią naczynia, które z hukiem roztrzaskują się w zderzeniu z podłogą. Pozostali klienci momentalnie wstają, a obok Kumru pojawia się kelner. „Co pani robi? Proszę się opamiętać” – mówi mężczyzna. – „Straszysz naszych gości”. „Nie obchodzi mnie to!” – odpowiada ogarnięta szaleńczą frustracją dziewczyna. „Pójdzie pani ze mną.” – Kelner chwyta Kumru za ramię. „Nie dotykaj mnie! Czy ty wiesz, kim ja jestem? Jestem żoną Kemala Tarhuna!”.

Akcja przeskakuje do wieczora. Emir i Feride nadal są zamknięci w piwnicy. Mężczyzna uderza pięścią w drzwi i wzywa Sefera. Nikt jednak się nie pojawia. „Już wieczór. Naprawdę nikt w domu nas nie słyszy?” – dziwi się opiekunka. – „Kiedy przyjdzie brat Sefer?”. „Jutro rano”. „Co? Nie możemy czekać tak długo. Musimy się stąd wydostać. Co teraz zrobimy?”. „Tobie chyba brakuje tlenu. Nikt nas nie usłyszy, dopóki nie przyjdzie Sefer. Zostaniemy tutaj do rana. I to dzięki tobie”. „Ale ja nie mogę tutaj zostać”. „Masz lepszy pomysł? Co zrobimy? Zaczniemy nadawać alfabetem morsa? A może użyjemy sygnałów dymnych? Co wybierasz? Ja także nie jestem szczęśliwy, że muszę tutaj zostać”. Emir siada w fotelu, a Feride uparcie mocuje się z drzwiami.

Akcja przenosi się do domu Kemala. Kumru wchodzi do pokoju. Podłącza telefon do ładowarki i patrzy w lustro. „Dla ciebie zrezygnowałam z bycia Kumru!” – mówi, uderzając się w pierś. – „Dla ciebie zgodziłam się być kimś zupełnie innym! A ty co zrobiłeś? Wystawiłeś mnie do wiatru! Wcześniej nie byłeś taki. Dlaczego mnie więc zdradziłeś? Dlaczego?!”. W tym momencie telefon Kumru uruchamia się i przychodzi na niego wcześniej niedostarczona wiadomość od Kemala: „Odwołaj taksówkę i wracaj do domu. Kolacja odwołana”. Wściekła dziewczyna wydaje z siebie dziki krzyk i rzuca telefon na podłogę. Do pokoju wchodzi jej matka.

„Dlaczego tak na mnie patrzysz?! Dlaczego?!” – pyta rozjuszona Kumru. – „Nie było żadnej kolacji! Jesteś teraz szczęśliwa? Oczywiście, że jesteś! Dlaczego miałabyś nie być? Będziesz skakać z radości!”. „Co ty próbujesz zrobić, Kumru?” – pyta Munever. „Co próbuję zrobić? Chcę być Narin! Chcę być Narin chociaż na dwie godziny!”. „Co to znaczy? Czy ty oszalałaś?”. „Tak, oszalałam! Jestem szalona, mamo!”. „Ty nie możesz być Narin!”. „Nie mogłam się nie stać! Założyłam jej sukienkę, ale znowu zawiodłam!”. „Kumru…”. „Co Kumru?! Po raz pierwszy w życiu tak ładnie się ubrałam i poszłam do tak pięknego miejsca. Zostałam ciepło przyjęta, wszyscy mnie szanowali. Wszyscy zwracali się do mnie per pani, rozumiesz?”.

„Ale wiesz, co stało się na końcu” – mówi dalej Kumru. – „Na końcu ja byłam tą, która cierpi! Zaufałam Kemalowi. Byłam pewna, że mnie nie skrzywdzi. Na pewno siostra namieszała mu w głowie. Na pewno! Ta sukienka nie pasuje do mnie. Do mnie pasują tylko stare szmaty! Do takich pięknych miejsc mogę przyjść tylko jako kelnerka! Kim ja jestem, mamo? Kim? Tylko zwykłą prostaczką!”. Kumru upada na na podłogę i wybucha głośnym płaczem. Matka klęka obok niej i obejmują ją. Akcja przenosi się do rezydencji. Melike przynosi do pokoju dziecięcego kolację na tacy. Drzwi otwiera jej Songul. „Przygotowałam jedzenie dla Feride” – oznajmia służąca. – „Na pewno jest głodna, ponieważ nie przyszła na obiad”.

„Teraz usypia Yigita” – okłamuje Songul, która chce, by jej szwagierka i Emir jak najdłużej zostali w zamknięciu. – „Wcześniej poszła do kuchni coś zjeść. Nie widziałaś?”. „Nie, nie widziałam”. „Dzisiaj ją trochę głowa bolała. Powiedziała, że weźmie coś przeciwbólowego i położy się spać”. „To znaczy, że jest chora? Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje”. Melike odchodzi. Songul uśmiecha się cwaniacko i mówi do siebie: „Jest chora. I to jeszcze jak”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna i Narin spacerują obok basenu. „Dzisiaj na niebie jest wiele gwiazd?” – pyta kobieta. „Nie wiem jak na niebie, ale moja gwiazda jest tuż obok.” – Kemal odwraca się do ukochanej i ujmuje jej dłonie. „Dziękuję ci za obiad. Było cudownie. Byliśmy sami po tak długim czasie. To była dla mnie najlepsza niespodzianka”.

Kamera robi zbliżenie na Kumru, która stoi przy drzwiach prowadzących z kuchni na werandę. „Patrzcie na nią” – mówi dziewczyna, z nienawiścią patrząc w kierunku siostry. – „Dosłownie nie odstępuje go na krok. Ale nie pozbędziesz się mnie tak łatwo, Kemalu. Zapłacisz za to, że mnie zhańbiłeś”. Na zewnątrz, przez wyjście z salonu, wychodzi Masal. „Dlaczego jeszcze nie śpisz?” – pyta Kemal. „Ponieważ nie jestem śpiąca” – odpowiada dziewczynka. „Słyszałaś? Księżniczka nie może zasnąć”. „Tak, słyszałam” – potwierdza Narin. – „Gdybyś położyła się do łóżka i zamknęła oczy, poczułabyś się senna”. „A opowiesz mi bajkę?”. „Oczywiście.” – Narin chwyta Masal za rękę i razem odchodzą.

Kemal zostaje sam na zewnątrz. Kumru od razu podchodzi do niego. „Dlaczego nie przyszedłeś na obiad?” – pyta dziewczyna z wyrzutem w głosie. – „Zhańbiłam się tylko przed ludźmi. Poniżyłeś mnie”. „Wysłałem ci wiadomość”. „Nie przeczytałam jej. Gdy ją zobaczyłam, było już po wszystkim. Bateria mi padła”. „To znaczy, że miałaś pecha”. „To wszystko, co masz do powiedzenia? To dla ciebie takie proste? Ze wstydu prawie zapadłam się pod ziemię. Przynajmniej mogłeś sprawdzić, czy odczytałam wiadomość. Gdybyś zadzwonił, zrozumiałbyś, że jestem niedostępna”. „Możesz się trochę uspokoić? Zamknęliśmy już ten temat. Ty także nie chciałaś iść na ten obiad. Nie martw się, nie będziemy musieli kontynuować tej głupiej gry. Było i się skończyło”.

„Narin jest mi bardzo droga” – mówi dalej Kemal. – „I dlatego proszę cię, od teraz uważaj na to, co robisz”. „Masz rację. I ja uwolniłam się od tego wszystkiego. Spokojnej nocy.” – Kumru odchodzi. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Emir i Feride budzą się ze snu po nocy spędzonej w piwnicy. Po chwili do ich uszu dociera głos zbliżającego się Sefera. „Sefer, jesteśmy w piwnicy! Otwórz drzwi!” – krzyczy syn Cavidan. „Może ja powinnam wyjść po tobie?” – szepcze do Emira Feride. „Dlaczego?”. „Żeby ktoś źle tego nie zrozumiał”. „Dobrze, schowaj się tutaj.” – Mężczyzna wskazuje na ścianę przy samych drzwiach. Po chwili drzwi otwierają się, zasłaniając ukrywającą się za nimi Feride.

„O Boże! Od dawna pan jest tutaj?” – pyta Sefer. „Dosyć długo. Chodź tutaj.” – Emir obejmuje pracownika, wprowadza go do środka i pokazuje mu przewrócone pudełka. Feride wykorzystuje ten moment i niezauważona wyślizguje się z piwnicy. Na korytarzu zatrzymuje ją Songul. „Stój, nie spiesz się tak” – mówi kobieta, chwytając szwagierkę za rękę. – „Jeśli tak pędzisz do dziecka, to wszystkim się zajęłam. Cały wieczór i całą noc byłam razem z nim. Nie zostawiłam go samego. Wszyscy myślą, że bolała cię głowa i położyłaś się wcześniej. Co tak patrzysz? Nie mogłam przecież powiedzieć, że miałaś sprawy z panem Emirem w piwnicy…”.

„Wiedziałaś?” – pyta Feride, robiąc wielkie oczy. – „Zostaliśmy tam zamknięci i nie wypuściłaś nas?”. „To przecież nic złego. Zostaliście sami. No już, opowiadaj mi, co tam się działo?”. „Bratowo! Nie mogę uwierzyć! Zapomnij o wszystkim, co chodzi ci po głowie. O wszystkim! Między nami nic nie ma i być nie może. Nigdy!”. Feride odchodzi do pokoju dziecięcego. W następnej scenie dziewczyna jest w kuchni. Do tego samego pomieszczenia wchodzi Oya i wbija w nią przenikliwe spojrzenie. „Wczoraj nie było cię nigdzie widać. Co się stało?” – pyta siostra Hikmeta. – „Nie myśl, że tego nie zauważyłam. Emir też nagle gdzieś przepadł, w tym samym czasie, co i ty”.

Oya wychodzi na taras, gdzie znajduje się jej bratanek. „Gdzie wczoraj byłeś?” – pyta kobieta. „Co cię to interesuje, gdzie byłem?”. „Oczywiście, że mnie interesuje. Może tego tak nie postrzegasz, ale mimo wszystko jestem twoją ciocią”. „A ja nie jestem już dzieckiem, jeśli nie zauważyłaś”. „Powiem wprost. W tym samym czasie, kiedy nie było ciebie, nie było także Feride”. „I co z tego?”. „Posłuchaj, łowczynie bogactwa mają różne metody, których nie możemy sobie nawet wyobrazić. Ani się obejrzysz, a wpadniesz w pułapkę takiej łowczyni. Otwórz oczy, Emirze. Ta dziewczyna nieustannie stwarza sobie problemy, wzbudza twoją litość i ciągnie ciebie za sobą”.

„Na przykład jedzie do swojej wioski i sprowokowała cię, żebyś pojechał razem z nią” – kontynuuje Oya. – „Zawsze, gdy się zgubi, tajemniczo pojawia się w twoim pokoju. Naprawdę myślisz, że nie zdawała sobie sprawy, że sukienka, którą jej dałam, należała do Reyhan?”. „Wystarczy, ciociu. Nie chcę słyszeć ani słowa więcej. Rozumiesz?”. „Powiedziałam, co chciałam. Sądząc po twojej reakcji, wydaje się, że ona odniosła już sukces. Daj Boże, żebym się myliła”. Oya odchodzi. Emir odwraca się w kierunku rezydencji i widzi wyglądającą przez okno Feride. Ich spojrzenia spotykają się na dłuższą chwilę.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy