418: Kontynuacja sceny kończącej poprzedni odcinek. „Siostro?” – pyta Kumru, ciągle trzymając się za policzek. „Zamilcz! Ani słowa więcej!” – grzmi Narin. – „Tak, jestem twoją siostrą! Otworzyłam dla ciebie moje serce i wzięłam cię w ramiona! Jak mogłaś mi to zrobić?!”. „Narin, w porządku, uspokój się” – prosi Kemal. „Siostro, przysięgam, że nie miałam złych zamiarów” – zarzeka się Kumru. – „Przyszłam tylko porozmawiać z Kemalem. Wyjeżdżacie do Berlina, to dlatego…”. „Zamknij się! Nie chcę cię słyszeć! Jeszcze mówisz Kemal! Dobrze wiem, co próbujesz zrobić! Nie zrzucaj swojego wstydu na Kemala!”. „Nie, siostro, to wszystko jest prawdą. Gdybym go nie odepchnęła, pocałowałby mnie!”.

„Dość! Nie chcę słuchać twoich kłamstw!” – krzyczy Narin. – „Uważałam cię za siostrę, wzięłam w ramiona i chroniłam. A ty wbiłaś mi nóż w plecy!”. „Siostro, ja naprawdę nic nie zrobiłam…” – Do oczu Kumru napływają łzy. „Zrobiłaś! Wczoraj w nocy weszłaś do pokoju Kemala! Wiem, ponieważ to widziałam! Na własne oczy!”. Kemal kieruje na narzeczoną pełne zdumienia spojrzenie. „Narin? Powiedziałaś, że widziałaś?” – pyta, chcąc się upewnić, że się nie przesłyszał. Narin jednak nie odrywa wzroku od Kumru. „Jestem twoją siostrą” – stwierdza. – „Czy twoja dusza w ogóle cię nie bolała, gdy robiłaś mi te wszystkie podłości? Nie wstydzisz się na mnie patrzeć? Mów! Powiedz coś!” – Narin potrząsa siostrą. – „Dlaczego mi to zrobiłaś?!”.

„Narin, już dobrze. Chodź, wyjdźmy na zewnątrz” – prosi Kemal. „Podaj mi choć jeden powód!” – Narin nie ma zamiaru odpuścić siostrze. – „Czym sobie zasłużyłam na tę zdradę?!”. „Siostro, ty nie wiesz…”. „Powiedz to! Powiedz mi, czego nie wiem! Powiedz, jaką jesteś kłamczuchą i jak brudne masz serce! Przytuliłam cię, zatroszczyłam się o ciebie. Czy siostra siostrze może robić takie rzeczy?”. „To przez niego!” – Kumru wskazuje na Kemala. – „On jest powodem wszystkiego. To on dał mi nadzieję, mówił piękne słowa. Na kolacji zachowywał się tak, jakbym była jego żoną! Patrzył na mnie tak, jak patrzy na ciebie. On jest za wszystko odpowiedzialny. To on cię zdradził!”.

„Co to za bzdury? Zamilcz już!” – rozkazuje Kemal. „Jesteś bardziej podła niż myślałam!” – oświadcza Narin. Kumru, wiedząc, że z tej sytuacji już się nie uratuje, wybiega z pokoju. Narin rusza za nią. Kemal zatrzymuje narzeczoną na korytarzu. „Zostaw ją, niech idzie” – mówi mężczyzna. – „Nie chcę, żebyś bardziej się denerwowała”. „Oczerniła cię! Kogoś takiego jak ty!”. „Pozwól jej odejść z naszego życia. Znowu widzisz. Tylko to się dla mnie liczy”. „Dusza mnie boli, Kemalu. Ona musi odpowiedzieć za to, co zrobiła”. Narin wychodzi z domu i krzyczy do oddalającej się siostry: „Kumru!”.

„Narin, co się stało?” – znajdująca się na zewnątrz Munever zatrzymuje starszą córkę. – „Dokąd idziesz?”. „Kumru, zatrzymaj się!” – krzyczy narzeczona Kemala. „Narin? Ty widzisz?” – Munever robi wielki oczy. „Tak, widzę, ale byłoby lepiej, gdybym nie widziała! Gdybym nigdy tego nie zobaczyła!” – Narin zostawia matkę i rusza w pogoń za siostrą. Kemal wychodzi na zewnątrz i zatrzymuje się obok Munever. „Narin widzi?” – zwraca się do niego kobieta. – „Co się stało? Dokąd one idą? Odpowiedz mi”. „Porozmawiamy później.” – Mężczyzna rusza w kierunku, w którym pobiegła jego narzeczona.

Tymczasem Narin dogania swoją siostrę. „Nie uciekniesz! Odpowiesz za wszystko!” – oświadcza kobieta. – „Odpowiesz za szydzenie z niepełnosprawnej siostry, za oczernianie Kemala. Wszystko mi wyjaśnisz! Patrz na mnie! Spójrz mi w oczy! W tej chwili odpowiedz mi na wszystko!”. „Siostro, puść mnie. Pozwól mi odejść”. „Nie możesz nigdzie odejść! Nie pozwolę ci uciec!”. Kumru wyrywa się Narin i pędzi, ile tylko ma sił w nogach, chcąc ją zgubić. Akcja przenosi się do więzienia, gdzie w pokoju widzeń Songul rozmawia z Cavidan. „Gdyby nie pomoc rodziny Tarhun, nie moglibyśmy się utrzymać” – oznajmia bratowa Feride. – „Niech Bóg cię błogosławi. Postanowiłam przyjść, gdy tylko dowiedziałam się o twoim położeniu. Dzień i noc modlę się za ciebie. Niech Bóg wynagrodzi ci tę dobroć, którą nas obdarzyłaś”.

„Czytałam też, że masz wnuka” – mówi dalej Songul. – „Mam nadzieję, że Bóg pozwoli ci wziąć go na ręce”. „Mój wnuk, mój Yigit” – mówi rozmarzona Cavidan. – „On jest jedynym powodem, dla którego żyję”. „Twój mąż, pan Hikmet, jest bardzo dobrym człowiekiem. Wyciąga pomocną dłoń do ludzi, których nawet nie zna. Ktoś tak potężny jak on zrobi wszystko, by uratować swoją żonę z tych czterech ścian, nie martw się”. „My… Rozwiedliśmy się. Nawet gdyby było inaczej, nic by to nie zmieniło. Dla mnie teraz każde miejsce jest jak więzienie. W więzieniu czy poza nim, to bez znaczenia”.

„Koniec widzenia!” – zakrzykuje strażniczka. „Ja już muszę iść.” – Cavidan podnosi się. – „Dziękuję, że przyszłaś. Było mi bardzo miło”. „To ja ci bardzo dziękuję. Uszczęśliwiłaś mnie” – oznajmia Songul. Gdy zostaje sama, mówi do siebie: „Niepotrzebnie spanikowałam. Ona nic nie znaczy dla pana Hikmeta. Tylko wnuk jest dla niej ważny. Najwyraźniej to dlatego wysłała Feride do rezydencji. Nawet gdyby umarła, nikt by po niej nie płakał. Nie może konkurować ze mną”.

Narin, Kemal i Munever przeczesują okolicę w poszukiwaniu Kumru. „Narin, wystarczy już” – zabiera głos mężczyzna i zatrzymuje narzeczoną. – „Sprawdziliśmy wszystko, nigdzie jej nie ma. W końcu wróci do domu, nie męczmy się na próżno”. „Nie! Znajdę ją!” – sprzeciwia się Narin. „W porządku, ja jej jeszcze poszukam, a ty i pani Munever wracajcie do domu. Słuchaj, dopiero co odzyskałaś wzrok. Boję się, że coś może ci się stać”. W tym momencie telefon Kemala zaczyna dzwonić. Mężczyzna odbiera połączenie i odchodzi na kilka kroków. Narin mruży oczy i rusza w dalszą drogę.

Jakiś czas później Narin znajduje swoją siostrę na środku drogi. „Siostro, nie podchodź! Nie waż się!” – zabrania Kumru. W tym momencie na drodze pojawia się rozpędzony samochód. Narin zauważa go bardzo późno. Słyszymy tylko pisk hamulców… Następna scena rozgrywa się w szpitalu. Kamera robi zbliżenie na leżącą na noszach… Kumru! Okazuje się, że dziewczyna rzuciła się przed samochód i w ostatniej chwili odepchnęła siostrę, ratując ją przed wypadkiem. Trafia na oddział ratunkowy. Munever siedzi na krzesełku i bardzo płacze, a Narin niespokojnie chodzi przed salą.

Kemal podchodzi do narzeczonej i obejmuje jej policzki. „Spójrz na mnie” – mówi. – „Nie bój się. Zobaczysz, że wyjdziemy stąd razem. Razem z Kumru. Lekarze robią teraz niezbędne badania. Nie przekazali nam żadnych złych wiadomości. Bądź silna, nie poddawaj się”. „To stało się przeze mnie. To moja wina” – oskarża siebie Narin. „Nie, to nie ma z tobą nic wspólnego. To nie twoja wina”. „To się stało, kiedy próbowała mnie uratować. Ona mnie uratowała! Zawołałam, żeby się zatrzymała. Później oślepiło mnie słońce. Nie mogłam otworzyć oczu i wtedy nadjechał ten samochód. Zobaczyłam go za późno. Stanęłam jak wryta, nie wiedziałam, co robić. Kumru… Kumru odepchnęła mnie, a auto uderzyło w nią. Nie rozumiem. Po tym wszystkim, co ona zrobiła, dlaczego postanowiła…”. Narin milknie. Kemal obejmuje ją.

Akcja przeskakuje do wieczora. Z sali, na którą trafiła Kumru, wychodzi lekarz. „Doktorze, jaki jest jej stan?” – pyta brat Hikmeta. „Stabilny, ale jeszcze nie odzyskała przytomności” – odpowiada medyk. – „Przeprowadziliśmy wstępne badania. Nie stwierdziliśmy krwotoku wewnętrznego, ale podejrzewamy uraz mózgu. Poprosiłem, żeby to sprawdzono. Gdy będą dostępne wyniki, poinformuję państwa”. „Ale czy moja córka wyzdrowieje?” – pyta Munever. – „Proszę mi odpowiedzieć”. „Jest za wcześnie, żeby cokolwiek powiedzieć. Na razie możemy cieszyć się z tego, że jej stan się nie pogarsza. Niech zostanie w przeszłości”.

Doktor odchodzi. Munever składa ręce do modlitwy i mówi błagalnym głosem: „Boże, pomóż nam”. Narin zbliża się do zapłakanej matki. „Nie wiem, jak po tym wszystkim dojdziemy do siebie” – mówi Munever. – „O którą z was bardziej powinnam się martwić? Modlę się teraz za Kumru. Niech Bóg zachowa ją dla mnie. Ale kto uzdrowi twoje rany? To ja doprowadziłam cię do takiego stanu, córko. Proszę, wybacz mi. Pojawiłam się po tylu latach i zrujnowałam ci życie. Nie udało mi się uszczęśliwić Kumru. Nie mogłam dać jej tego, czego pragnęła. Jestem matką, która swoim dzieciom dała tylko ból. Uwierz mi, nie miałam złych zamiarów. Myślałam, że będziecie kochać się i chronić jedna drugą. Myślałam, że tak będzie dla was lepiej”.

Munever chwyta córkę za rękę i wybucha spazmatycznym płaczem. „W porządku. Nie rób tak, proszę” – mówi Narin. W następnej scenie ona i Kemal siedzą na ławce przed szpitalem. „Kiedy to się zaczęło?” – pyta kobieta. „Kiedy poprosiłem je o wyprowadzenie się z domu” – odpowiada brat Hikmeta. – „Wszystkiego się wtedy dowiedziałem i dlatego chciałem trzymać je z dala od nas”. „Jak mogłam uwierzyć w tak wiele kłamstw? Może gdybym nie była tak naiwna, to wszystko by się nie wydarzyło. A ty milczałeś, żeby mnie nie zdenerwować. Cierpiałeś, żeby tylko mnie nie skrzywdzić. Przepraszam, tak mi przykro”.

„Nie obwiniaj siebie. Niektórym wydarzeniom nie da się zapobiec” – stwierdza Kemal. – „To prawda, spotkały nas złe rzeczy, ale zdarzył się także cud. Znowu widzisz”. „Nigdy nie sądziłam, że stanie się to w ten sposób. Chciałam cię przytulić, krzycząc, że znowu widzę. Ale najpierw zobaczyłam Kumru. Stała przed twoim pokojem w koszuli nocnej. Nie mogłam w to uwierzyć. Może gdyby był to ktoś inny, ale nie moja siostra. Nie wierzyłam, że zrobiłaby coś takiego. Później rzuciła się przed samochód, żeby mnie uratować. Z jednej strony wbiła mi nóż w plecy, a z drugiej zawdzięczam jej życie. Nie wiem, co mam teraz zrobić, Kemal. Lepiej, żebym nigdy nie odzyskała wzroku, i nie musiała widzieć takich rzeczy”.

Następna scena rozgrywa się w środku szpitala. Narin zatrzymuje lekarza na korytarzu, by osobiście z nim porozmawiać. „Jestem doktor Narin Sultanova. Pracowałam kiedyś w tym szpitalu” – oznajmia. – „Kumru to moja siostra. Myślę, że pojawił się jakiś większy problem. Może mi pan o nim powiedzieć?”. „Nie chciałem nic wspominać przy rodzinie, ponieważ nie jestem całkowicie pewien, ale z panią mogę o tym porozmawiać”. „Sytuacja jest poważna?”. „Wykonaliśmy badanie tomografii, i to dwukrotnie. Napotkaliśmy na sytuację, co do której nie mamy ostatecznej diagnozy”. „Czy ma to związek z wypadkiem?”. „Nie mogę nic powiedzieć, dopóki nie będę pewny. Niestety taka jest obecna sytuacja. Bardzo mi przykro”. Lekarz odchodzi. Czy Kumru wyzdrowieje? Czy świadomie uratowała życie Narin? Czy może zrobiła to w poczuciu głębokiej beznadziei, desperacji? Czy Narin jej wybaczy?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy