Przysięga odcinek 489: Kumru szykuje kolejną bombę, by zrujnować szczęście Kemala i Narin! [Streszczenie + Zdjęcia]

489: Munever wybiega za Kumru i przytula ją. Jest bardzo szczęśliwa. Wierzy, że jej córka naprawdę się zmieniła. „Uzdrowisz siebie i mnie. Ustanowisz nowe, piękne życie” – mówi kobieta. „Mamo, wejdź do domu i bądź z siostrą. Ona cię potrzebuje” – mówi Kumru. „Dobrze opiekuj się moją córką” – Munever zwraca się do stojącego przy samochodzie Leventa. „O nic się nie martw” – zapewnia chłopak. Munever raz jeszcze przytula córkę i wraca do środka. Dziewczyna, nim wsiada do samochodu, szepcze do siebie z nienawistnym wyrazem twarzy: „Póki żyję, nigdy nie będą szczęśliwi”.

Wkrótce do rezydencji przyjeżdżają urzędnik i hodża. Kemal i Narin zajmują miejsce przy stole ślubnym. Obok nich siadają Emir i Feride, ich świadkowie. Po wypowiedzeniu słów przysięgi, nowożeńcy i świadkowie składają swoje podpisy pod aktem. Goście biją brawo. Następuje pierwszy taniec świeżo upieczonych małżonków. W następnej scenie widzimy siedzącego w samochodzie Talaza. Bandzior spod mocno zaciągniętego kaptura obserwuje idącą drogą Cavidan. Na jego komórkę przychodzi sms od Songul: „Co tam? Udało ci się zastraszyć czarownicę?”. „Jutro” – odpisuje krótko Talaz.

Kamera pokazuje stojącą przed rezydencją Songul. „Jutro będzie wielki dzień” – mówi kobieta po odczytaniu sms-a i uśmiecha się szeroko. Akcja przeskakuje do wieczora. Melike wychodzi na zewnątrz, gdzie znajduje siedzącą przy stoliku Feride. Dziewczyna płacze. „Moja rana pogłębia się jeszcze bardziej” – mówi opiekunka Yigita. – „Kiedy włożyłam suknię i wyszłam z płaczem, zamknęłam rozdział. Teraz jest we mnie rana, która nigdy się nie zagoi”. „Córko, co to znaczy, że zamknęłaś rozdział?” – pyta służąca. – „Nie wiemy, co przyniesie nam życie. Wszystko przyjdzie samo, nigdy nie wiesz na pewno”.

„Nie torturuj siebie” – kontynuuje Melike. – „Każda rana pewnego dnia się zagoi”. „Moja już zawsze będzie krwawić, siostro. Wiem to” – oświadcza Feride. – „Ale już nie rozpaczam. To tylko moja decyzja. Odwiedzę Yigita”. Tymczasem Kemal i Narin są sami w domu. Znajdują się w sypialni. Na ich małżeńskim łóżku rozsypane są płatki róż. „Wreszcie” – mówi mężczyzna. – „Pokonaliśmy wiele przeszkód, ale dostaliśmy się tutaj. Jesteś taka piękna. Tak długo czekałem na ten moment. Wydaje mi się, że minęły wieki. Czy naprawdę to przeżywamy? Czuję się jak we śnie”.

„Czasami człowiek nie może nadążyć za tempem bicia swojego serca” – mówi dalej Kemal. – „Ja tak mam teraz. Nie mogę się nacieszyć tą chwilą. Patrzeniem na ciebie i kochaniem cię”. „Mimo wszystko nie zrezygnowałeś ze mnie” – stwierdza Narin. „Jak człowiek może zrezygnować ze swojego życia? Nie zrobię tego do ostatniego tchu”. Kemal obejmuje żonę. Akcja przenosi się do rezydencji. Emir wchodzi do kuchni, gdzie znajdują się Feride i Masal. „Kuzynie, ty też zgłodniałeś?” – pyta dziewczynka. „Nie, po prostu jestem spragniony, duszo” – odpowiada syn Cavidan, sięgając po szklankę.

„Ja byłam głodna. Siostra Feride zrobiła mi kanapkę” – oznajmia Masal. – „Niech i tobie zrobi, jest pyszna”. „Dobrze, zjedzmy więc” – zgadza się Emir i siada przy wyspie. „Ślub był piękny. Tata był księciem, a siostra Narin księżniczką. Czy wasz ślub też był tak piękny? Czy tańczyliście tak pięknie jak tata i siostra Narin?”. Zmieszana Feride strąca sztućce z blatu. Szybko odzyskuje rezon, kładzie talerz z gotową z kanapką przed Emirem i mówi: „My się nie pobraliśmy”. „Naprawdę? Ale tata był na waszym ślubie”.

„Tak było, ale czasami dorośli popełniają błędy, Masal” – tłumaczy Emir. – „Bez próby zrozumienia. Wierząc tylko w to, co widzą, po prostu potępiają innych. Ja też popełniłem taki błąd. Dlatego się nie pobraliśmy. Z mojego powodu i moich błędów. Udzielę ci rodzinnej porady. Nigdy nie oskarżaj nikogo, nie mając pewności. W przeciwnym razie, tak jak ja teraz, będziesz żałować”. „Kochanie, połóż się, jeśli już zjadłaś” – zabiera głos Feride. – „Jest późno”. Masal zeskakuje z krzesła i zwraca się do Emira: „Nic nie zrozumiałam z tego, co powiedziałeś, ale nie smuć się, dobrze?”.

Akcja przenosi się do szpitala psychiatrycznego. Kumru siedzi na łóżku i kończy pisać list. Składa kartkę i wsadza ją do koperty. „Myślicie, że będziecie szczęśliwi” – mówi do siebie. – „Nie wiecie, co was czeka jutro rano. Bomba eksploduje w samym sercu domu”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Emir wchodzi do kuchni i nalewa sobie kawy. „Synu” – zwraca się do niego Melike. – „Od kilku dni nie wyglądasz dobrze. Co ci jest?”. „Jestem zmęczony, siostro”. „Wiesz o tym, ale nie naciskaj za bardzo na Feride. Jest bardziej zraniona niż myślisz. Zostaw wszystko czasowi”.

„Masz rację. Zraniłem ją bardziej niż myślałem” – przyznaje Emir. – „Słyszałem jej rozmowę z Narin”. „Czyli już wiesz?” – bardziej stwierdza, niż pyta Melike. „Siostro, czyli i ty wiedziałaś? Jestem bardzo zdezorientowany. Nie wiem, co robić, jak się zachowywać”. „Porozmawiaj z nią, synu. Powiedz jej o swoich uczuciach”. „Nie wiem. Co jeśli rozmową tylko pogorszę sytuację? Poza tym, co mam jej powiedzieć? Że nie wiedziałem, co czuję, że właśnie to sobie uzmysłowiłem i że przepraszam ją za wszystko? To mam jej powiedzieć?”. Melike dopiero teraz dostrzega stojącą w wejściu do kuchni Feride. Dziewczyna ucieka. Co Talaz zrobi z Cavidan? Jakie informacje znajdują się w liście, który przygotowała Kumru?