Dziedzictwo odcinek 274 i 275: Yaman wyznaje Seher, że to on zabił jej siostrę! Ali i Firat aresztują go!

Odcinek 274 – streszczenie: Ibrahim, choć czynił wielkie przygotowania, wiedziony nagłym impulsem oświadcza się Karze w najzwyklejszy dzień, podczas służby, gdy razem jedzą pudding. Yaman jest przytłoczony ciężarem świadomości, że jego brat jest mordercą Kevser, a on ukrywa to przed swoją żoną. Ponownie narasta w nim gniew, który wyładowuje na wszystkich dookoła. Seher chce wiedzieć, co się stało, co jest powodem jego zachowania. Domaga się, by powiedział jej prawdę. Mężczyzna, by chronić brata, postanawia wziąć na siebie odpowiedzialność za, jak uważa, jego zbrodnię zbrodnię.

„Skoro nie boisz się, że moje mury runą na ciebie, otwórz uszy i posłuchaj mnie uważnie!” – mówi podniesionym głosem mężczyzna. – „Szukasz mordercy swojej siostry, prawda? Zabójcą twojej siostry jestem… ja! Ja ją zamordowałem!”. „Nie, to nie może być prawda.” – Seher nie daje wiary słowom męża. – „Nie mógłbyś tego zrobić. To niedorzeczne!” – Zszokowana odchodzi na kilka kroków, bierze kilka głębokich wdechów, po czym wraca do męża. – „Brat Ziya na nas czeka. Jedźmy do szpitala, spakowałam jego rzeczy. Wszystko, czego potrzebuje…”.

„Chciałaś prawdy? Taka jest prawda!” – krzyczy Yaman. – „Mówię ci, że to ja zabiłem Kevser! Zabiłem twoją siostrę!”. „Nie! Zamknij się! Nie wiesz, o czym mówisz! Wystarczy!” – Seher zasłania dłońmi uszy, nie dopuszczając do siebie słów, które wypowiedział jej mąż. „Nie ma sensu temu zaprzeczać. Mówię ci, że to ja jestem zabójcą twojej siostry!”. „Wystarczy! Zamknij się!” – Seher uderza Yamana. – „Nie wiesz, o czym mówisz. Jak śmiesz mówić takie rzeczy? Nie masz prawa mi tego robić. Nie wierzę ci! Nie mogę tu stać i słuchać twoich bzdur!”.

„Zmierzysz się z tą prawdą!” – Yaman chwyta żonę za ramię, nie pozwalając jej odejść. – „Prawda się nie zmieni, jeśli nie będziesz w nią wierzyć. To ja jestem zabójcą, którego szukasz! Ten potwór stoi przed tobą!”. „Zamknij się! Proszę, zamknij się!”. „Dość kłamstw! Od teraz nie będzie żadnych tajemnic! Trzymałem to w tajemnicy. Nie było łatwo, ale dałem radę. Te siniaki, które stwierdzono podczas sekcji zwłok…” – Silnie zaciska dłonie na ramionach dziewczyny. – „To ja je spowodowałem! Moimi własnymi rękoma! Twoja siostra stawiała taki sam opór. Próbowała mi się wyrwać, ale jej nie pozwoliłem. Straciłem nad sobą panowanie, a potem ją popchnąłem! Słyszysz? Kevser spadła przeze mnie!”.

„Nie! Zamknij się!” – Zdruzgotana Seher ucieka. Zatrzymuje się przy balustradzie, przez którą wypadła jej siostra. Wybucha płaczem, całą drżąc. Chce ściągnąć z palca obrączkę ślubną, ale nagle przypomina sobie, jak mąż powiedział jej, że w dniu wypadku jej siostry nie było go w rezydencji. Choć nie rozumie dlaczego, jest przekonana, że teraz kłamie. Zabiera swoją torebkę i wyrusza na poszukiwanie dowodów jego niewinności.

Seher udaje się do firmy, gdzie przeszukuje gabinet męża. Sprawdza terminarz jego spotkań. Przekartkowuje notatnik i odkrywa, że strona z dnia śmierci Kevser jest pusta. Oznacza to, że Yaman nie miał tego dnia żadnych spotkań i wbrew temu, co wcześniej twierdził, mógł być w rezydencji, a to potwierdzałoby jego dzisiejszą wersję… W tym czasie Yaman spotyka się z Arifem i mówi mu, co zrobił.

Odcinek 275 – streszczenie: Ibrahim wraca do domu. Zdeprymowany, pozbawiony podstawowej energii życiowej opada na fotel. Sultan podchodzi do niego i pyta troskliwym głosem: „Co ci się stało, ogromny chłopcze? Dlaczego jesteś taki smutny?”. „Pomyliłem się, ciociu” – odpowiada policjant i naraz milknie. „Nie milcz. Powiedz mi, co zrobiłeś źle”. „Ja… oświadczyłem się Karze”. „Brawo! I co ci odpowiedziała?”.

Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do momentu, gdy Ibrahim ukląkł przed Karą na jedno kolano i trzymając w ręku otwarte pudełeczko z pierścionkiem zaręczynowym, powiedział: „Nie chciałem oświadczyć ci się w ten sposób, ale dłużej nie mogłem tego znieść. Nie chciałem tracić czasu. Powiedz, jaka jest twoja odpowiedź”. Kara nie odpowiedziała ani słowem, tylko co sił w nogach uciekła. Akcja wraca do teraźniejszości. „Ciociu, nic nie zrozumiałem” – oznajmia zdezorientowany Ibrahim. – „Nie zgodziła się ani nie odmówiła, po prostu uciekła. Proszę, pomóż mi. Rozwiąż ten szyfr. Co oznacza milczenie u kobiety?”.

„Nie mów jak rozczarowany. Zbierz się do kupy” – Sultan podnosi policjanta na duchu. – „Ona jest nieśmiała. Czy nie nazywa się Karanfil (z tur. goździk)? Tak się zachowuje. Gra dziewczynę trudną do zdobycia”. „Ciociu, Kara nie jest dziewczyna, która w coś gra. Może nie spodobał jej się sposób, w jaki się oświadczyłem. Ach, ciociu Sultan, po co się ciebie posłuchałem? To był okropny pomysł z tym puddingiem…”. „Rozbolała mnie przez ciebie głowa! Nie proś mnie więcej o radę!” – Nestorka odchodzi. Ibrahim dochodzi do wniosku, że musi skonsultować swoje problemy z kimś młodszym. Spotyka się więc z Kirpim. Razem udają się przed dom Kary i z ukrycia obserwują jej zachowanie.

Seher wraca do rezydencji. Wchodzi do sypialni i siada na kanapie obok męża. Oboje milczą przez dłuższą chwilę, aż wreszcie dziewczyna zabiera głos: „Dlaczego? Dlaczego teraz? Dlaczego nie powiedziałeś mi tego wcześniej?”. „Chciałem, żebyś wysłuchała mnie przed policją. Teraz nie ma odwrotu. Ani od tego, co zostało powiedziane, ani od tego, co zostało zrobione”. „Wiesz, co jest najgorsze? Moje życie i moja śmierć były w twoich rękach. Gdybym umarła, odeszłabym spokojna z tego świata. Tak bardzo ci ufałam. Stałeś się stryjkiem, któremu mogłam powierzyć Yusufa”.

„Ale ty postanowiłeś mnie skrzywdzić” – kontynuuje Seher. – „Uderzyłeś w moje najbardziej czułe miejsce. Ten ból nigdy nie minie. Zraniłeś mnie tam, gdzie nikt nigdy tego nie zrobił. Jednym zdaniem zniszczyłeś cały mój świat. Mówisz, że wszystko, w co wierzyłam, było kłamstwem. Oczekujesz, że zaakceptuję kłamstwo, które mi powiedziałeś, ale ja… Jak mam uwierzyć w to po wszystkim, przez co przeszliśmy?”. Yaman podaje żonie swój telefon z odpalonym plikiem wideo. Na nagraniu widać jej siostrę, która ucieka z rezydencji z małym Yusufem na rękach. Po chwili pojawia się Yaman, który siłą zaciąga ją z powrotem do środka.

„To byłem ja” – mówi mężczyzna. – „Byłem okrutnym człowiekiem, który sądzi innych bez wysłuchania. Ty mnie zmieniłaś. Seher podnosi się i wolnym krokiem odchodzi w stronę drzwi. Nim kładzie dłoń na klamce, przemawia: „Nawet jeśli teraz powiesz, że tego nie zrobiłeś, jestem gotowa ci uwierzyć. Zapytam cię po raz ostatni. Odpowiedz, patrząc mi w oczy. Zrobiłeś to?”. Yaman kieruje spojrzenie na żonę, podchodzi do niej i odpowiada: „Zrobiłem to”. Seher odwraca się, wychodzi z pokoju i opuszcza rezydencję. Ogląda się za siebie tylko raz, za bramą.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Ibrahim i Kirpi nadal śledzą Karę, chcąc wyczytać coś z jej zachowania. Policjantka kupuje w sklepie słodycze. Według Kirpiego oznacza to, że jest w depresyjnym nastroju i próbuje pocieszyć się łakociami. Adalet wyraża zgodę na zaręczyny Neslihan i Bory. Ibrahim ma dość niepewności. Wychodzi z ukrycia i staje przed Karą. „Ibo, skąd się tu wziąłeś?” – pyta policjantka. „To nie przypadkowe spotkanie. Śledzę cię od zeszłej nocy, żeby znaleźć odpowiedź. Nie mogę już tego wytrzymać. Proszę, nie odwracaj ode mnie wzroku. Jeśli twoja odpowiedź brzmi nie, jestem gotowy ją usłyszeć. Po prostu coś powiedz”.

„Nie mogę, Ibo” – odpowiada Kara z zakłopotaniem. – „Nie mogę ci teraz odpowiedzieć. Muszę pomyśleć. Do zobaczenia jutro”. Policjantka odwraca się i znika za bramą swojego domu. Tymczasem Seher przybywa do rezydencji razem z Firatem i Alim. Policjanci aresztują Yamana pod zarzutem zabójstwa Kevser Kirimli. Czy Yaman zostanie skazany za zbrodnię, której nie popełnił?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *