50: Cemre przyjeżdża do rezydencji Tarhunów. Przekazuje Cavidan dokument ze zmienioną datą. „Przysięgam, cudownie!” – zachwyca się żona Hikmeta. – „Wygląda zupełnie jak oryginał. Nikt się nie domyśli, że data została zmieniona”. „Zajął się tym specjalista” – oznajmia dziewczyna. – „Od teraz cały plan jest w twoich rękach, ciociu. Gdzie jest Emir?”. „Wyszli pospacerować z Masal”. Cemre momentalnie marszczy czoło. „Razem z Reyhan?” – pyta. – „Wszyscy razem? Jak rodzina?”. „Och, moja droga. Zrozum, dziecko bardzo nalegało. Zaraz wrócą, nie martw się”. „Niech zobaczy ten dokument jak najszybciej i niech wreszcie ta farsa z małżeństwem się zakończy. Tracę już cierpliwość, ciociu Cavidan!”.
Emir, Reyhan i Masal są na wybrzeżu. Razem wylegują się na trawie. Nagle telefon mężczyzny zaczyna dzwonić. To Cemre. „Emir, jak praca? Jak się masz?” – pyta córka Suheyli. „Dobrze, dziękuję. A jak twoja praca?” – pyta syn Cavidan. „U mnie też dobrze. Jestem teraz w rezydencji”. „Nie wiedziałem, że przyjdziesz”. „Nie planowałam. Miałam w okolicy coś do załatwienia i zajechałam po drodze. Ciocia Cavidan powiedziała, że Masal zostaje u was w domu. Od mamy dowiedziałam się, że już mówi, ale nie miałam jeszcze okazji jej zobaczyć. Nie chciałabym odejść, nie porozmawiawszy z nią. Kiedy wrócicie z parku?”.
„Trochę się już zmęczyliśmy. Niebawem wrócimy” – oznajmia Emir. – „Jak ma się mama?”. „Ciocia Cavidan?” – dziwi się Cemre. – „Cóż, ona mówi, że dobrze, ale według mnie wcale nie… Wydaje się dość zmęczona”. „Dobrze, kiedy wrócimy, to zabiorę ją do szpitala. Do zobaczenia”. Cemre rozłącza się. „Oni już tu jadą” – oznajmia. „W takim razie położę ten dokument w miejscu, gdzie Emir na pewno go zobaczy” – mówi Cavidan, bierze sfałszowany dokument i opuszcza salon. „Zobaczy i wyrzuci tę wieśniaczkę ze swojego życia” – mówi do siebie córka Suheyli. – „Nigdy więcej nie będzie chciał jej widzieć na oczy”.
W następnej scenie widzimy, jak Emir wchodzi do salonu. „Witaj, Cemre” – mówi mężczyzna, a następnie zwraca się do matki: „Jak się masz, mamo? Mam nadzieję, że już ci lepiej”. „Tak sobie. Staram się, żeby było dobrze”. „Gdzie jest Masal?” – pyta Cemre. „Myje ręce. Będzie dobrze, jeśli ja też umyję”. „Cóż, zrobiło już się późno. Zobaczę się z Masal i potem pójdę”. „W takim razie do zobaczenia, Cemre”. Emir odchodzi. „Daj mi znać o rozwoju wypadków, ciociu” – prosi szeptem dziewczyna. „Nic się nie martw. Kiedy eksploduje bomba, którą podłożyłyśmy w gabinecie, ty pierwsza się o tym dowiesz”. „Czekam z niecierpliwością. Dobrego wieczoru”.
Melike wchodzi do pokoju Reyhan i wyciąga w jej kierunku kartę kredytową. „Co to takiego?” – nie rozumie dziewczyna. „Karta kredytowa. Pan Hikmet zostawił ją i kazał ci przekazać” – odpowiada służąca. – „Powiedział, żebyś wszystkie swoje potrzeby opłacała za jej pomocą”. W tym momencie przy drzwiach pokoju pojawia się Emir i przysłuchuje się rozmowie w środku. „W żadnym razie, siostro. Ja nie chcę żadnej karty kredytowej” – oświadcza Reyhan. „Nie ma w tym nic złego, córko. No już, weź ją”. „Nie, naprawdę nie mogę tego przyjąć”. „Co to znaczy nie mogę, córko? Jak tak można? Poza tym wcześniej też nie wzięłaś. Pan Hikmet powiedział, że się pokłócicie, jeśli i teraz odmówisz”.
„Nie potrzebuję tego, siostro” – powtarza Reyhan. – „Gdybym potrzebowała, tobym wzięła, sama wiesz”. „Córko, ja nie mogę oddać tego panu Hikmetowi” – Melike chwyta dziewczynę za rękę i na jej dłoni kładzie kartę kredytową. – „Jeśli uważasz inaczej, sama oddaj. Nie chcesz chyba, by pan Hikmet się na mnie złościł?”. „Dobrze, w takim razie oddam”. W tym momencie do pokoju wchodzi Emir. „Gdzie jest Masal?” – pyta. „W środku. Kładzie Kiraz spać” – odpowiada Reyhan. „Dobrej nocy” – życzy Melike i wychodzi z pokoju.
„Możesz oddać to wujkowi?” – pyta Reyhan, wyciągając kartę w kierunku męża. „Skoro tata zostawił ją tobie, to dlaczego mi ją oddajesz?” – pyta mężczyzna. „Dlatego, że jej nie potrzebuję”. „Nie mogę tego wziąć. To sprawa między tobą a moim ojcem”. Tymczasem Kemal i Leyla są na komisariacie policji. „Ten człowiek nazywa się Oktay Cevik” – oznajmia funkcjonariusz. „Oktay Cevik?” – pyta zdziwiony Kemal. – „Nie wydaje mi się, bym znał kogoś takiego. Kto to taki?”. „To człowiek Filiz. W swoich zeznaniach powiedział, że to ona zaplanowała całe porwanie. Kiedy był w fabryce razem z Masal, usłyszał odgłos strzałów. Gdy zobaczył, że Filiz nie żyje, uciekł z miejsca przestępstwa”.
„Jak go złapali?” – docieka Kemal. „Dzięki pomocy tego pana” – odpowiada policjant, wskazując na mężczyznę, który właśnie wszedł do gabinetu. Kemal obraca głowę w jego stronę i widzi… Sonera Adanira! „Jak złapałeś tego człowieka?” – pyta ojciec Masal. „Uruchomiłem swoje kontakty i wszcząłem niewielkie dochodzenie” – odpowiada Soner. – „Dotarcie do niego nie było wcale trudne. Nic nie powiesz?”. „A na co czekasz?”. „Na zwykłe dziękuję. Chyba jesteś mi to winien, nie sądzisz?”.
Emir jest w gabinecie ojca. Drukuje jakiś dokument, a następnie podbija go pieczątką. Wtedy zauważa leżący na blacie biurka sfałszowany przez Cemre dokument. Bierze go do rąk i zaczyna czytać. Przez uchylone drzwi wszystkiemu przygląda się Cavidan. „Co to jest?” – pyta mężczyzna. „Doskonale” – mówi w myślach żona Hikmeta. – „Od teraz Emir będzie przekonany, że Reyhan wyszła dla niego dla pieniędzy. On nigdy czegoś takiego nie zaakceptuje. Nigdy!”.
Emir rozrywa dokument i z obojętnością wyrzuca go do kosza. Cavidan jest zdumiona. „Nie, to niemożliwe… Jak on może nie widzieć takiej chciwości?” – pyta siebie kobieta. Gdy jej syn opuszcza gabinet, wchodzi do pomieszczenia i z kosza wyciąga strzępki dokumentu. Składa go do kupy, a następnie mówi: „To nie jest dokument o przekazaniu akcji. To tylko jakiś głupi rachunek! Ale gdzie on jest? Przecież własnoręcznie położyłam go na biurku!”. Spanikowana Cavidan przeszukuje biurko. Nigdzie jednak nie znajduje sfałszowanego dokumentu. „Niech to szlag! Gdzie podziała się ta przeklęta kartka?!”.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna siedzi na kanapie i rozmyśla: „Tyle nagadałem temu człowiekowi, a on poszedł i własnoręcznie wydał przestępcę. Jaki ma cel? Chce zostać bohaterem? Jakby jeszcze tego brakowało, obraziłem Leylę”. Po chwili do salonu przychodzi Leyla. Kładzie kubek z herbatą przed Kemalem i siada obok niego. „Wiem, co chcesz powiedzieć” – oznajmia ojciec Masal. – „Powiesz: A nie mówiłam. Soner wcześniej zachowywał się w sposób, który wzbudził moje podejrzenia”. „Nie mówmy teraz o nim” – prosi Leyla. – „Rozumiem, jak bardzo niepokoiłeś się o Masal”.
„Gdyby na miejscu Sonera był ktoś inny, może nie straciłbym nad sobą kontroli” – rozważa Kemal. – „Ale to Soner… Poza tym zachowywał się wobec ciebie nieodpowiednio. I to bardzo nieodpowiednio”. „Naprawdę?” – pyta Leyla. „Nie musiałaś go przepraszać. Chyba rozmawiałem z tobą nieco zbyt niegrzecznie. Zdaję sobie z tego sprawę”. „Najlepiej zamknijmy ten temat. Nie trudźmy się na próżno rozmową o człowieku, którego więcej nie zobaczymy”.
Akcja przenosi się do samochodu Sonera Adanira. Mężczyzna siedzi na tylnej kanapie i rozmawia przez telefon: „Halo, Adem. Kemal Tarhun ma pewną pracownicę. Nazywa się Leyla i jest nianią jego córki. Dowiedz się czegoś o niej i to jak najszybciej. Dowiedz się wszystkiego, co możliwe”. Tymczasem Masal i Emir sporządzają portret Reyhan. „To jest… Bardzo realistyczne” – ocenia Reyhan. – „Naprawdę mnie przypomina”. „Nie bez powodu jestem architektem” – oznajmia Emir. „No tak. Dlatego tak pięknie narysowałeś”. „To nie jedyna przyczyna. Modelka bardzo ułatwiła mi pracę”.
W gabinecie Cavidan rozmawia z Cemre. „Co to znaczy, że zaginął, ciociu?” – pyta zaskoczona dziewczyna. „Już ci to wyjaśniałam. Tutaj go położyłam. Tutaj!” – Cavidan wskazuje na blat biurka. – „Chciałam, by Emir zobaczył go, jak tylko tu wejdzie. Ale teraz go nie ma! Jednego głupiego kawałka kartki!”. „Wiesz, jak bardzo starałam się, aby zdobyć ten głupi kawałek kartki? Prawie mnie przyłapali!”. „Rozumiem cię, Cemre, ale co mogę zrobić? Jakby wyparowała, nie ma jej!”. „Nie mogę uwierzyć. Naprawdę poddaję się!”. „Bo się obrażę. Robię to wszystko, żebyście byli szczęśliwi z Emirem. Ja sama bardzo ryzykuję”.
„Już dobrze, zakończmy ten temat” – postanawia Cemre. – „Znajdźmy lepiej ten dokument”. „Gdzie on może być?” – zachodzi w głowę Cavidan. – „Położyłam go dokładnie tutaj. Kto mógł go zabrać?”. Tymczasem Leyla odbiera telefon od ojca. „Natychmiast tu przyjdź, córko” – rozkazuje Talaz. „Ale…” – odzywa się dziewczyna. „Nie chcę słyszeć żadnej wymówki”. „Tato, nie mogę teraz przyjść”. „Oszaleję przez ciebie! Co to znaczy, że nie możesz przyjść? Co może być tak ważnego, że mówisz ojcu nie? Halo, jesteś tam? Do kogo ja mówię?!”. „Tato, pamiętasz siostrę Sehriye? Wzięła właśnie wolne i nie będzie jej przez dwa dni. Możesz wytrzymać?”. „Niech będzie, pani Leylo” – Talaz rzuca słuchawką. Tymczasem Masal, Emir i Reyhan zasypiają w jednym łóżku. Czy Cavidan uda się znaleźć zaginiony dokument?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.