510: Wstaje nowy dzień. Narin nadal ma zawroty głowy. W końcu traci przytomność i upada na podłogę! Tymczasem do rezydencji przyjeżdża Umit. Feride otwiera mu drzwi. Jest zmieszana, bo nigdzie nie może znaleźć swojej obrączki zaręczynowej. „Wiem, że to tylko jeden dzień, ale czuję się tak, jakby minęło wiele dni” – tłumaczy przybyły. – „Chciałem przyjść i cię zobaczyć. Tak bardzo się do ciebie przyzwyczaiłem, że sam jestem zaskoczony”. „Nie stój tak w drzwiach, wejdź do środka.” – Feride wykonuje zapraszający gest ręką. W tym momencie jej narzeczony spostrzega, że nie ma na palcu pierścionka. Kieruje na nią pytające spojrzenie.

„Cóż, zostawiłam go w pokoju” – tłumaczy dziewczyna. – „Wejdź, założę go i zaraz przyjdę”. Umit udaje się do salonu, a jego narzeczona do pokoju dziecięcego. „Boże, co mam zrobić? Jak mu to wyjaśnię?” – zachodzi w głowę Feride. – „To po prostu hańba. I to wielka”. Nagle obok dziewczyny pojawia się Emir. „Tego szukasz?” – pyta i wyciąga w jej stronę obrączkę. „Tak, dziękuję ci” – odpowiada opiekunka, czując wielką ulgę. „Zazwyczaj osoba zaręczona nie spuszcza wzroku z pierścionka. Ty go zgubiłaś i przez długi czas nawet tego nie zauważyłaś. Popełniasz błąd”.

„Tak, przeszłaś przeze mnie wielką traumę i z jej powodu zgadzasz się na małżeństwo, którego nie chcesz” – kontynuuje mężczyzna. – „Nie pozwolę ci popełnić tak wielkiego błędu”. „Jak możesz tak mówić? Na podstawie czego?” – pyta Feride. – „Tak, zapomniałam o pierścionku, ale… Dlaczego w ogóle tłumaczę się przed tobą? To wielki nonsens”. „Sama widzisz, nie masz nawet dobrego wyjaśnienia. Przyznaj, że podjęłaś złą decyzję”. „Rozmawialiśmy o tym wcześniej. Nie myśl, że podjęłam złą decyzję. Próbuję tylko znaleźć swoją drogę, to wszystko”.

„By znaleźć swoją drogę, rzucisz się w ogień?” – pyta Emir. – „Ponieważ nie podjęłaś tej decyzji w oparciu o rozum czy serce, musiałaś podjąć ją ze złości na mnie. Ze złości na to, co dla ciebie przygotowałem. Bawiłaś się wczoraj pierścionkiem. Nie było go nawet na twoim palcu. Nawet go upuściłaś. Nie dlatego, że jest dla ciebie za duży lub za mały. Dlatego, że po prostu ci nie pasuje. Próbujesz zachowywać się tak, jakbyś wierzyła, że będziesz szczęśliwa, ale ci się nie udaje. To jest oczywiste. Nie rób tego”.

„To ty tego nie rób. Niech wszyscy prowadzą swoje życie” – mówi Feride i chce odejść. Emir zatrzymuje ją i powtarza: „Popełniasz błąd, i to wielki”. „Mylisz się. Popełniłam już największy błąd w swoim życiu. Nie mogę zrobić większego. Nie chcę więcej rozmawiać na ten temat, proszę cię”. „Z powodu tego, co ci zrobiłem…”. „To, co zrobiłeś, jest już za nami. Teraz nie ma to żadnego znaczenia, bądź spokojny. Jeśli czujesz się odpowiedzialny, nie musisz. Wiem, co robię. Nieważne, Umit na mnie czeka”.

„Yigit jest bardzo niespokojny. Musisz się nim opiekować” – mówi Emir, by zatrzymać Feride. „Jest niespokojny, bo ma wysypkę” – stwierdza dziewczyna. – „Ale nie ma powodu do zmartwień, posmarowałam go kremem. Wkrótce będzie się śmiał. Rozmawiałam też z siostrą Melike”. „To nie jest zajęcie Melike, tylko twoje. Jeśli jestem twoim szefem, nie pozwalam ci”. Feride nic sobie nie robi z zakazu Emira. Mija go i udaje się do salonu. Jej narzeczonego już jednak nie ma. Wychodzi na zewnątrz i mówi do siebie: „Czekał zbyt długo, oczywiście”. Nagle dostrzega, że samochód Umita wciąż stoi za bramą. Rozgląda się i dostrzega, że mężczyzna rozmawia z Cavidan na ławce. Zakłada obrączkę na palec i udaje się do nich.

Akcja przenosi się do szpitala. Sanitariusze wiozą nieprzytomną Narin na noszach. „Jak to się stało?” – pyta lekarka. – „Czy uderzyła się w głowę upadając?”. „Nagle upadła na podłogę, ale nie uderzyła się” – odpowiada spanikowany Kemal. „Czy jadła coś innego niż zwykle?”. „Nie jestem do końca pewien, ale myślę, że nie. Narin, będę tutaj, aż się obudzisz. Proszę, obudź się szybko”. Akcja wraca do rezydencji. Songul niespokojnie chodzi po pokoju. Denerwuje się tym, że Emir nadal nie odpuścił sobie Feride. „Wiedziałam, że tak będzie” – mówi do siebie. – „Kiedy już myślałam, że pozbędę się Feride, patrzcie, co on robi. Muszę jak najszybciej znaleźć rozwiązanie tego problemu. Jestem w końcu bratową Feride. Jak najbardziej do mnie należy wyznaczenie Emirowi granic!”.

Songul z bojowym nastawieniem udaje się do pokoju Emira. Nie zastaje go tam jednak. Gdy kobieta ma wyjść, dostrzega leżący na podłodze łańcuszek. Szybko uświadamia sobie, że to własność Ozlem. Uśmiecha się szeroko i mówi: „Teraz dam to Feride i powiem, że Emir i ta dziewczyna… Nie, nie rób głupstw, Songul. Wyjdzie jeszcze gorzej”. Akcja przenosi się do szpitala. Pielęgniarka wychodzi z sali, do trafiła Narin. „Co się dzieje? Co jej jest?” – pyta Kemal. „Pacjentka obudziła się. Doktor udzieli wam wszelkich informacji” – odpowiada sanitariuszka i odchodzi.

„Moja córka była w porządku” – Munever zwraca się do Kemala. – „Co stało się tak nagle? Niech mi ktoś powie”. „Tak, była w porządku. Jest w tym coś dziwnego” – potwierdza brat Hikmeta. „Zjadła na śniadanie tylko kawałek sera. Co jeśli był przeterminowany?”. „Stało się to po jej powrocie od Kumru. Coś w tym jest”. Kamera przenosi się do środka sali. Narin siedzi na łóżku i rozmawia z doktorką. „Czy to naprawdę to?” – pyta zaskoczona. „Nie ma potrzeby, żebym wyjaśniała ci twój stan” – stwierdza lekarka. – „Utraty przytomności mogą się powtarzać. Twoje ciśnienie krwi może spaść. Musimy poczekać kilka godzin. Czy chcesz, żebym zawołała twojego męża? Czy też z nim mam porozmawiać?”.

„Nie ma potrzeby. Ja z nim porozmawiam” – oznajmia Narin. Po chwili mąż jest już obok niej. „Dopiero co doszłaś do siebie. Powinnaś się położyć” – upomina żonę Kemal. – „Bardzo się przestraszyłem. Ani razu nie otworzyłaś oczu, kiedy do ciebie mówiłem. Myślałem, że więcej…”. „Otworzyłam, zobacz. Patrzę na ciebie. Nic mi nie jest, nie martw się”. „Chcę cię o coś zapytać. Zachowywałaś się dziwnie, kiedy wróciłaś od Kumru. Czy Kumru coś ci zrobiła? Powiedz mi”. „Nie, to nie ma z nią żadnego związku”. „Czy jadłaś lub piłaś coś, co dała ci Kumru?”.

„Posłuchaj, nikt mi nic nie zrobił” – zapewnia kobieta. – „Po prostu spadło mi ciśnienie, to wszystko. Sam wiesz, przez co przeszliśmy w ostatnich dniach. To było bardzo stresujące. Nic mi nie jest, więc teraz zabierz mnie do domu”. Akcja przenosi się do rezydencji. Songul podsłuchuje pod drzwiami rozmowę telefoniczną męża. „Tak, chcę podzielić majątek za życia” – mówi Hikmet do słuchawki. – „Masz potrzebne informacje. Przygotuj dokumenty jak najszybciej i wyślij je do mnie. Oczywiście, że jestem pewien. Nie ma znaczenia, że późno pojawiła się w moim życiu lub że nie jesteśmy spokrewnieni. Wiele jej zawdzięczam. Ona też otrzyma swój udział, jak wszyscy inni. Nawet więcej”.

„Żadnych więzów krwi, pojawiła się późno w moim życiu?” – powtarza Songul i naraz robi się podekscytowana. Jest przekonana, że chodzi właśnie o nią. – „Boże mój, cały majątek zostanie przepisany na mnie! Ach, Songul, teraz będziesz prawdziwą panią domu”. Wkrótce rozlega się dzwonek do drzwi. Emir idzie otworzyć i widzi stojącą przed wejściem siostrę Umita. „Oczywiście jesteś zaskoczony moim niespodziewanym przybyciem” – mówi Ozlem. – „Pani Songul do mnie zadzwoniła. Zostawiłam w rezydencji swój naszyjnik”. „Nie stój w drzwiach, wejdź” – mówi Feride, która także przyszła do przedpokoju.

Cała trójka przechodzi do salonu. Dołącza do nich Songul. „Witaj, Ozlem. Teraz, kiedy przyszłaś, nie puszczę cię bez rozmowy” – oznajmia żona Hikmeta i zwraca się do Feride: „Wydaje się, że Yigit zaczął płakać”. „Obudził się na dźwięk dzwonka. Zaraz wrócę” – oznajmia opiekunka. „Aha, naszyjnik Ozlem jest w pokoju Yigita, w szufladzie. Przynieś go, jak będziesz wracać”. „W porządku.” – Feride odchodzi. „Nie będziemy rozmawiać tak na sucho. Zrobię nam smaczną kawę. Nawiasem mówiąc” – Songul kieruje wzrok na Emira – „Ozlem jest twoją koleżanką po fachu. Zadbaj o naszego gościa, podczas gdy ja przygotuję kawę”. Żona Hikmeta udaje się do kuchni, zostawiając Emira i Ozlem samych.

„Brat bardzo się zmienił, odkąd poznał Feride” – oznajmia siostra Umita. – „Ciągle się uśmiecha. Widać, że jest szczęśliwy. Sama nie wiem, jak udaje mu się być uśmiechniętym po wysłuchaniu tylu ludzkich problemów. Chciałabym zobaczyć go w pracy. Może rozmawia z pacjentami o kwiatach i motylach”. Kamera robi zbliżenie na wyglądającą z kuchni Songul. „Brawo, dziewczyno” – szepcze zadowolona kobieta. – „Nawet ja bym tego lepiej nie powiedziała. Po prostu chwal ładnie swojego brata, niech pan Emir straci nadzieję. Wy zaś rozmawiajcie i zbliżcie się do siebie. Och, posłuchałabym jeszcze, niestety muszę zrobić kawę”.

Kamera powraca na kanapy. „Masz rację, wszystko jest jeszcze świeże” – przyznaje Ozlem. – „Ale czy miłość nie jest czymś, co dzieje się nagle? Brat zakochał się od pierwszego wejrzenia. Nigdy nie widziałam go takiego. Nie mów nic Feride, ale mój brat dziś zaproponuje jej małżeństwo. To, co wydarzyło się przed rodzinami, jemu się nie podoba. Chce jej się oświadczyć w specjalnym miejscu, w którym będą tylko oni dwoje. Zabierze ją na romantyczną kolację przy świecach. Przygotował jeszcze jedną niespodziankę, ale o niej nie mogę powiedzieć. Feride ci później opowie”.

Do salonu wraca Feride i oddaje Ozlem jej naszyjnik. „Dobrze, pójdę już” – oznajmia siostra Umita. W tym momencie do pomieszczenia wraca Songul z kawą na tacy. „Przepraszam, ekspres się zepsuł” – mówi. – „Musiałam znaleźć zaparzacz i ugotować kawę na kuchence”. „Natrudziłaś się, ale ja muszę już iść”. „Nie pozwolę ci odejść. Nie możesz, dopóki nie wypijesz kawy”. „Uwierz mi, muszę iść. Obiecuję, że następnym razem przyjdę na kawę”. „Niech tak będzie, ale obiecaj, że nie zapomnisz”. Ozlem żegna się z domownikami, szczególnie przyjaznym spojrzeniem obdarzając Emira. Jaką diagnozę usłyszała Narin od lekarki? Dlaczego ukrywa ją przed bliskimi?

Podobne wpisy