513: Akcja odcinka rozpoczyna się w restauracji. Do stolika, przy którym siedzą Ozlem, Umit i Emir przychodzi kelner i zwraca się do tego ostatniego: „Twój samochód musi zostać przestawiony, gość chce wyjechać. Czy mogę prosić o kluczyki?”. „Sam go przestawię” – oznajmia Emir. Już ma się podnieść, gdy nagle odzywa się zniecierpliwiony klient: „Pospiesz się! Mam pracę, nie będę na ciebie czekać!”. Kilka chwil później Feride wychodzi z łazienki i wraca do stolika. „Emir już poszedł?” – pyta. „Wyszedł przestawić samochód, zaraz wróci” – odpowiada Umit i w tym właśnie momencie syn Cavidan wraca do lokalu.
„Dwie godziny musiałem czekać na tego bogacza!” – grzmi klient, któremu tak się spieszyło. „Wyrażaj się ładnie. Przy stole są kobiety” – upomina go Emir. „Co jeśli tego nie zrobię?”. Atmosfera gęstnieje. Ozlem kieruje zaniepokojone spojrzenie na brata i mówi: „Wydaje się, że jest on pijany”. „Stary, uspokój się” – Umit zwraca się do agresywnego klienta. Ten rusza w jego kierunku i pyta: „Co tobie do tego? Dlaczego się mieszasz?”. Wszyscy podnoszą się z miejsc. Emir staje oko w oko z agresorem.
„Nie możesz powiedzieć, że się boisz, tylko zasłaniasz się tym, że przy stole siedzą kobiety” – mówi dalej klient, wyraźnie szukając zaczepki. – „Nie wstydź się, schowaj się za sukienką”. „Uważaj, co mówisz” – ostrzega Emir, powoli tracąc cierpliwość. – „Inaczej wiem, jak zmusić cię do słuchania!”. „Dalej, zmuś mnie! Zobaczmy, jak to zrobisz!” – Agresor wyciąga zza paska pistolet i mierzy prosto w pierś Emira! „Nie!” – krzyczy Feride i chce stanąć przed niedoszłym mężem. Ten zatrzymuje ją ręką i mówi stanowczym, pewnym siebie głosem: „Odłóż tę broń, póki nie doszło do nieszczęścia”. „Co jest? Przestraszyłeś się, bogaty dzieciaku?”.
Emir wykonuje szybki ruch, wytrąca pistolet z ręki napastnika i unieruchamia go. W następnej scenie Emir, Ozlem, Umit i Feride wychodzą z komisariatu policji. „Myślałam już, że nigdy stąd nie wyjdziemy” – oznajmia Ozlem. „Przepraszam. Nie chciałem, by coś takiego stało się w twoje urodziny” – mówi syn Cavidan. „Nie mogłeś wiedzieć. Typ szukał kłopotów. Poza tym dobrze sobie z nim poradziłeś. Teraz możemy porozmawiać o zupełnie innych rzeczach. Jeśli nie uznasz mnie za szaloną, powiem ci coś. Miałam niezapomniane urodziny. Jest coś jeszcze. Mój brat i ja po raz pierwszy trafiliśmy na policję. Daj Boże, by był to zarazem ostatni raz”.
Telefon Feride zaczyna dzwonić. „To siostra Melike. Na pewno się martwi” – mówi dziewczyna i odbiera. – „Wychodzimy już, siostro, zaraz będziemy. Czy z Yigitem wszystko w porządku? Dobrze, do zobaczenia”. Feride rozłącza się i zwraca do Emira: „Wszystko dobrze. Po prostu trochę płakał”. „Samochód jest po tej stronie” – wskazuje syn Hikmeta. „Ja odwiozę Feride” – oświadcza Umit. – „Ozlem, chodźmy”. „Idźcie sami, ja zatrzymam się w biurze” – oznajmia jego siostra.
Umit i Feride odchodzą. „Przepraszam” – mówi opiekunka. „Za co? Nic nie zrobiłaś” – stwierdza mężczyzna. „Tak, nic. Po prostu się przestraszyłam i…” – Feride wraca pamięcią do momentu, gdy napastnik wyciągnął broń i tego, jak wtedy zareagowała. – „Spanikowana zareagowałam lekkomyślnie”. Akcja przenosi się do szpitala. Narin wchodzi do swojego gabinetu, który pełen jest bukietów kwiatów. Z jednego z nich wyciąga karteczkę i czyta: „Teraz się uśmiechasz, wiem to. Twój uśmiech jest piękniejszy od jakiegokolwiek kwiatu”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Songul niespokojnie chodzi po pokoju. Nie może doczekać się, kiedy Hikmet przedstawi wszystkim swoją decyzję o podziale majątku. Jest przekonana, że rezydencja trafi w jej ręce. „Nie mogę ustać w miejscu” – mówi do siebie. – „Och, żeby moje serce nie stanęło, kiedy dostanę tak dużo bogactwa. A jeśli źle to zrozumiałam?”. Do pokoju wchodzi Melike. W rękach trzyma pokrowiec z garniturem. „Pan Hikmet powiedział, że dziś wieczorem odbędzie się coś ważnego” – oznajmia służąca. „Dziś wieczorem?”. „Tak. Poprosił o przygotowanie specjalnej kolacji”.
„Dlaczego?” – docieka Songul. „Nie wiem, nie pytałam go”. „Może ma jakąś niespodziankę?”. Melike wzrusza ramionami, zostawia garnitur i odchodzi. Żona Hikmeta uśmiecha się szeroko. Kamera przenosi się do pokoju dziecięcego. Feride nie przestaje myśleć o dzisiejszych wydarzeniach z restauracji. Zdaje sobie sprawę, że jej reakcja dowodzi temu, że nie zakopała głęboko w sercu swoich uczuć do Emira. „On na to nie zasłużył. Zupełnie nie” – mówi, patrząc na znajdujący się na jej palcu pierścionek zaręczynowy. – „Nie ten, który naprawdę mnie kocha, który obiecuje mi szczęście. Chciałam zasłonić tego, który zostawił mnie w połowie drogi. Jak mogłam to zrobić? Jak?”.
Dziewczyna zakłada płaszcz i wychodzi na zewnątrz, by zaczerpnąć świeżego powietrza. W tym samym momencie do rezydencji wraca Emir. Niedoszli małżonkowie stają naprzeciwko siebie. „Czy coś się stało?” – pyta syn Cavidan, widząc rozdrażnienie na twarzy Feride. – „Jeśli przeze mnie doszło do jakichś nieporozumień między tobą a Umitem…”. „Zostawiłeś mi inną możliwość?” – pyta opiekunka. „Nie zrobiłem niczego celowo”. „Doprawdy? A spotkanie z Ozlem było tylko zbiegiem okoliczności?”. „Poszedłem spotkać się z autorem projektu, który wybrała nasza firma. Dopiero na miejscu dowiedziałem się, że to ona”.
„Skoro przyjechałeś w sprawach zawodowych, powinieneś odejść, kiedy przyjechaliśmy” – stwierdza Feride. „Chciałem to zrobić. Byłaś tam” – przypomina mężczyzna. „Ale tego nie zrobiłeś”. „Zostałem, bo nalegali. Nie było innego powodu. Poza tym nie mogłem zgadnąć, co się stanie. Tak samo, jak ty nie mogłaś”. Akcja przenosi się do szpitala. Narin idzie korytarzem i odbiera wiadomość od męża: „Nie zapomnij o obiedzie. Nie możesz tylko pracować”. „Nie martw się, nie zapomnę. Idę właśnie do stołówki” – odpisuje kobieta. Robi dwa kroki i nagle… Staje przed nią jej mąż!
„Nie miałaś pójść do stołówki?” – pyta Kemal. „Nie napisałam, że zrobię to od razu” – odpowiada Narin. – „Nie jestem też specjalnie głodna”. „Jesteś czy nie, nie możesz pomijać posiłków”. „W porządku. W takim razie chodźmy razem i zobaczmy, co jest do jedzenia”. „Bez obaw, są twoje ulubione dania”. „Skąd wiesz? Nie mów, że dzwoniłeś i się wypytywałeś?”. „Nie, do nikogo nie dzwoniłem”. „Więc jak?”. „Idź do swojego gabinetu i zobacz”. Zaintrygowana Narin udaje się do pokoju. Tym razem zamiast kwiatów na biurku znajdują się talerze z licznymi potrawami.
„Jesteś niesamowity” – mówi kobieta. – „Kiedy to wszystko przygotowałeś?”. „Proszę, pani doktor.” – Kemal odsuwa żonie fotel. – „Siostra Sehriye mi pomogła”. „Dziękuję. Ale wiesz, że ciąża trwa dziewięć miesięcy”. „Nawet gdyby trwała dziewięć wieków, będę dbał o moją żonę. Najpierw zjedz, potem będziesz płakać”. Wzruszona Narin zabiera się za jedzenie. Akcja przenosi się do rezydencji. Melike i Feride przygotowują jedzenie na kolację. „Powiedział, żeby wszystko osobno przygotować” – oznajmia służąca. – „To musi być jakaś wyjątkowa okazja. Pani Songul też nic nie wie. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że mnie to nie obchodzi”.
„Córko, wszystko dobrze?” – Melike zauważa, że Feride jej nie słucha. – „Odkąd wróciłaś, nie odezwałaś się ani słowem”. „To, co stało się w restauracji…” – mówi dziewczyna. „To coś innego, widzę”. „Myślałam, że wyrzuciłam go ze swojego serca, ale tak nie jest. Ranię w ten sposób zarówno siebie, jak i Umita. Nie wiem, co robić”. „Co się stało? Co zrobiłaś?”. „Strasznie przestraszyłam się, kiedy ten pijak wyciągnął broń. Wiesz, co zrobiłam? W obecności Umita, mężczyzny, z którym tam pojechałam i któremu obiecałam, pobiegłam do niego. Niego. Schowałam się za nim. Możesz w to uwierzyć?”.
„Gdybyś zobaczyła wyraz twarzy Umita…” – kontynuuje dziewczyna. – „Jest mi tak bardzo wstyd. To ostatnia osoba, którą chciałabym zranić”. „Nie torturuj siebie” – prosi Melike, obejmując dziewczynę. – „Zrobiłaś to nieświadomie. Droga, którą wybrałaś, jest długa. Niech Bóg doprowadzi wszystko do pozytywnego końca. Wyjdź na podwórko i weź oddech. Dobrze ci to zrobi. Dojdź do siebie, póki Yigit śpi”. Czy Feride uda się wyzbyć uczuć do Emira? Co ogłosi Hikmet podczas uroczystej kolacji?