515: Umit przywozi Feride do swojego domu. Prowadzi ją do pokoju na górze i pokazuje leżące na łóżku pudło. „To dla ciebie” – mówi. – „Otwórz”. Dziewczyna zdejmuje pokrywę i jej oczom ukazuje się suknia ślubna. Przywołuje to w niej wspomnienia. Ktoś już kiedyś wręczył jej suknię w taki sposób. „Nie podoba ci się?” – pyta mężczyzna, zauważając smutek na twarzy narzeczonej. – „Chciałem zrobić ci niespodziankę, ale jeśli z tego powodu…”. „Nie. Oczywiście, że mi się podoba”. „Będziemy bardzo szczęśliwi. Zostało już niewiele, zaufaj mi”. Akcja przenosi się do domu Kemala. W salonie znajdują się policjanci i spisują zeznania Taciego.

„Kiedy czekałeś na Masal, Ilyas zaszedł cię od tyłu i uderzył w głowę” – czyta swoje zapiski mundurowy. – „Zostawił cię w niewidocznym miejscu. Próbowałeś wstać, ale nie byłeś w stanie i straciłeś przytomność. Czy tak?”. Siedzący na kanapie Taci potakuje głową. „Pamiętasz coś jeszcze? Jakieś szczegóły? Coś ci powiedział?”. „To wszystko, co sobie przypominam” – odpowiada chłopak. „Przypomnij sobie!” – nalega Kemal. – „Gdzie ten drań mógł zabrać Masal?”. „Wybacz mi, bracie. Przysięgam, że to wszystko, co pamiętam. Łajdak zaszedł mnie od tyłu”. „Taci nie jest niczemu winien” – mówi do męża Narin. – „Gdyby mógł, nie pozwoliłby Masal odejść z tym draniem”.

„Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby znaleźć twoją córkę” – zapewnia funkcjonariusz. – „Jeśli dowiecie się czegoś nowego, otrzymacie telefon lub wiadomość, od razu dajcie nam znać”. Policjanci opuszczają dom. „Ten typ swobodnie wszedł do mojego domu i zabrał moje dziecko!” – grzmi Kemal, po czym także zmierza do wyjścia. Narin podąża za nim. „Dokąd idziesz bez słowa?” – pyta. – „Nie pozwolę ci zrobić czegoś głupiego”. „Dopóki jest w rękach tego niebezpiecznego człowieka, nie mogę po prostu czekać.” – Mężczyzna zakłada kurtkę i wychodzi.

Akcja przenosi się do kryjówki Ilyasa. Bandzior kładzie przed Masal talerz z resztkami swojego jedzenia. „Jedz!” – rozkazuje. – „Co jest, bogaty dzieciaku? Nie podoba ci się? Zdecydowanie za bardzo cię rozpieszczali, ale ja taki nie jestem. Zjesz to, co jest, albo będziesz głodować! Nie denerwuj mnie teraz, tylko jedz!”. „Mój tata przyjdzie i mnie uratuje!” – oświadcza dziewczynka, nawet nie patrząc na talerz. „Tata cię znajdzie, tak? Chodź za mną!” – Ilyas chwyta Masal i wrzuca ją do pobliskiego pokoju. – „Niech twój drogi tatuś przyjdzie i cię uratuje. Nie dostaniesz jedzenia ani wody, dopóki się nie opamiętasz. Siedź tu głodna!”.

Bandzior zamyka drzwi i przekręca klucz w zamku. Po policzkach Masal spływają łzy. Akcja przeskakuje do wieczora. Songul siedzi na kanapie w sypialni. „Głupia Songul!” – mówi wściekła na siebie. – „Mieszkanie w Sisli i wiejski samochód! Co ten człowiek zrobił? Ma niezliczone własności, a tak nisko mnie ceni! Off, jeszcze głupia oddałam mu swoją kartę. Jestem prawdziwym głupcem!”. Wkrótce telefon kobiety zaczyna dzwonić. „To ja” – mówi Talaz po drugiej stronie. „Dlaczego dzwonisz do mnie o tej porze?” – pyta oburzona kobieta. – „Powiedziałam, żebyś tego nie robił! Rozłączam się!”. „Zaczekaj, jest coś ważnego. Zwolnią mnie za kaucją. Pilnie potrzebuję pieniędzy”.

„Nie mam pieniędzy” – oświadcza Songul. „Więc znajdziesz” – mówi bandzior. – „Jeśli odmówisz, zabiorę cię do siebie”. Tymczasem Umit odwozi Feride do rezydencji. Oboje wysiadają z samochodu. „Mam nadzieję, że nie zrobiłem nic złego, że sam zdecydowałem się na meble” – mówi mężczyzna. – „Jeśli ci się nie podobają, możemy poszukać innych. Jestem trochę zbyt podekscytowany”. „Nie, są w porządku. Nieważne, w jakim domu mieszkamy, ale czego w nim doświadczamy”. „Kiedy jesteś taka, będziemy żyć pięknie. Do zobaczenia”. Umit wraca do samochodu i odjeżdża.

Nagle Feride dostrzega kontury jakiejś osoby, która kryje się w spowitym w mroku grodzie. Przestraszona chce szybko uciec do środka rezydencji, ale przewraca się przed schodami. Tajemnicza osoba zmierza w jej kierunku, ale szybko wycofuje się, widząc wychodzącego z domu Emira. „Co się stało? Nic ci nie jest?” – pyta mężczyzna. Feride podnosi się i kieruje wzrok w stronę ogrodu. „Widziałam sylwetkę” – mówi. – „Myślałam, że ktoś tam jest. Potknęłam się”. „Dobrze się teraz czujesz?”. „Tak. Myślę, że był to kot. Gdzieś idziesz?”. „Ja… Chciałem pospacerować po wybrzeżu”.

Masal jest nadal zamknięta w pokoju. Siedzi skulona przy ścianie i przestraszona rozgląda się po pomieszczeniu. Nagle słyszy pukanie do drzwi. „Gdzie jest twój tatuś?” – pyta Ilyas po drugiej stronie. – „Nie miej nadziei na próżno. Nikt cię nie uratuje. Od teraz twój dom jest tutaj. Im szybciej się do tego przyzwyczaisz, tym lepiej”. Mężczyzna odchodzi od drzwi. „Tatusiu, gdzie jesteś?” – szepcze Masal. – „Proszę cię, przyjdź. Uratuj mnie”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Kemal rozmawia przez telefon. „Nie ma żadnego postępu?” – pyta, po czym potakuje głową i rozłącza się. Kieruje wzrok na stojącą obok żonę. – „Brat Suat też nic nie osiągnął. Nie mogę dłużej czekać”. Mężczyzna rusza w stronę wyjścia. „Pójdę i ja, może ci pomogę” – mówi Taci. „Powiedziałem ci, żebyś miał oczy szeroko otwarte!” – Kemal ma pretensje do chłopaka, że ten nie pilnował wystarczająco dobrze jego córki. „Masz rację, bracie. Popełniłem duży błąd”. „Taci, czy możesz zostawić nas samych?” – prosi Narin, a gdy chłopak odchodzi, zwraca się do męża: „Kemal, nie rób tak. Czy nie widzisz, w jakim on jest stanie?”.

Akcja przenosi się do rezydencji. Emir natyka się na korytarzu na wychodzącą Feride. Patrzy na nią pytająco. „Umit dzwonił. Musimy zrobić kilka rzeczy przed ślubem” – wyjaśnia dziewczyna. – „Pani Oya mi pozwoliła”. Po chwili Feride jest już za bramą. Czeka na swojego narzeczonego. Zza pobliskiego samochodu obserwuje ją nieznajoma. To ta sama osoba, która w nocy ukrywała się w ogrodzie. Już ma do niej podejść, gdy nagle na drodze pojawia się auto Umita. Nieznajoma szybko wycofuje się, a następnie patrzy za odjeżdżającym pojazdem z Feride w środku.

Z rezydencji wyjeżdża Emir. Mężczyzna dostrzega tajemniczą dziewczynę i zaintrygowany podchodzi do niej. „Czego chcesz? Kim jesteś?” – pyta. „Nie pozwól jej wyjść za niego!” – błaga nieznajoma. „O czym ty mówisz?”. „Nie pozwól jej za niego wyjść! W żadnym wypadku!” – powtarza dziewczyna i ucieka. Wydaje się, że nie przyszła tutaj z zazdrości o Umita, a raczej po to, by ostrzec przed nim. Jaką przeszłość skrywa narzeczony Feride?

Podobne wpisy