Przysięga odcinek 534: Songul chce odłączyć Hikmeta od aparatury! Ktoś ją nakrywa! [Streszczenie + Zdjęcia] [Streszczenie + Zdjęcia]

534: Kemal rozmawia z Sehriye w kuchni. „Przez cały dzień nie wyszedłem z domu, ponieważ nie mogę zostawić Narin” – mówi. „Wyjdź, synu, nie powstrzymuj się” – przekonuje gospodyni. – „W taki dzień powinieneś być obok brata. Daj Boże, żebyś wrócił z dobrymi wiadomościami”. „Jakoś jej wytłumaczę i wyjdę, ale ty…”. „Nie martw się. Ani na sekundę nie oderwę wzroku od kędziorka. Moje usta są sklejone, nic jej nie powiem. Idź do brata”. W tym momencie na telefon Kemala przychodzi wiadomość. „Lekarka przysłała wyniki” – oznajmia mężczyzna i otwiera załączony plik.

„Co tam jest?” – docieka Sehriye. „Zaczekaj, otwieram” – odpowiada brat Hikmeta i czyta w myślach: „W wyniku przeprowadzonych badań stwierdzono, że ciąża Narin Tarhun należy do grupy wysokiego ryzyka”. Kemal upuszcza na podłogę szklankę z wodą. „Coś się stało? Coś złego?” – pyta przerażona Sehriye. „Kemal?” – odzywa się Narin, która właśnie pojawiła się w wejściu do kuchni! Akcja przenosi się do szpitala. Pielęgniarka mierzy ciśnienie leżącej na łóżku Oyi. „Podaliśmy jej środek uspokajający” – oznajmia. – „Nie martwcie się, jest w dobrym stanie”.

Kamera przenosi się do sali Hikmeta. Songul zatrzymuje się przed łóżkiem, na którym leży jej nieprzytomny mąż. „Albo ja, albo on” – mówi do siebie, po czym kieruje wzrok na wtyczkę od aparatury. Pochyla się, by wyciągnąć ją z gniazdka, ale wyraźnie nie jest to dla niej łatwe. Walcząc z blokującymi ją hamulcami, nie zauważa, jak do sali ktoś wchodzi… Akcja wraca do domu Kemala. „Dlaczego wstałaś?” – pyta mężczyzna, mając nadzieję, że jego żona po raz kolejny niczego nie zrozumie.

„Co przede mną ukrywasz?” – pyta Narin. „Nic nie ukrywam…”. „Wspomniałeś coś o wynikach, słyszałam. Kemal, proszę cię. Czy coś jest nie tak?”. „Powiedziałem, ale to nie ma z tobą nic wspólnego. Rozmawiałem z siostrą Sehriye o kimś innym”. „Nie rób tego, proszę. Od wczoraj czekamy na wyniki. Jeśli nie dotyczą mnie, to kogo?”. „W porządku, powiem ci, ale obiecaj, że zachowasz spokój. Mój brat… Mój brat miał atak serca”. „Czy teraz z nim dobrze?”. „Jest w szpitalu, utrzymują go w śpiączce. Musimy czekać”. „Na co więc czekamy? Jedźmy więc!”. „Nie możemy”. „Dlaczego? Czy nie będziemy przy bracie Hikmecie w taki dzień?”.

„Narin, mówię ci, że go uśpili” – powtarza Kemal. – „I tak niczego się nie dowiemy”. „Dobrze, niech on śpi, ale my chodźmy go zobaczyć. Przygotuję się, pojedziemy od razu”. Narin odchodzi. „Jakie są jej wyniki?” – zwraca się Sehriye do Kemala, choć doskonale zdaje sobie sprawę, że nie mogą być dobre. „Jej ciąża jest ryzykowana. I to bardzo” – odpowiada mężczyzna. Akcja przenosi się do szpitala. To Umit wszedł do sali Hikmeta i teraz obserwuje, jak Songul walczy sama ze sobą, by odłączyć od prądu aparaturę podtrzymującą życie jej męża. W końcu kobieta puszcza wtyczkę i podnosi się. „Nie mogę… Nie mogę tego zrobić!” – mówi do siebie.

Umit po cichu wychodzi z pokoju. Po chwili na korytarz wraca także kobieta. „Pani Songul” – odzywa się psychiatra. Bratowa Feride wzdryga się przestraszona. – „Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć. Było mi bardzo ciężko, kiedy się dowiedziałem. Życzę panu Hikmetowi szybkiego powrotu do zdrowia. Nie widziałaś Feride? Gdzie jest?”. „Oyi zrobiło się słabo. Zabrali ją do pokoju. O, właśnie wrócili.” – Songul wskazuje na schodzących ze schodów Emira i Feride.

„Przejechałem, jak tylko Feride zadzwoniła” – oznajmia Umit, gdy jego żona i Emir zatrzymują się przed salą. – „Mam znajomych w szpitalu. Mogę z nimi porozmawiać w sprawie pana Hikmeta”. „Nie ma potrzeby, dziękuję” – odpowiada Emir. – „Właściciele szpitala są starymi przyjaciółmi mojego taty. Robią nawet więcej niż trzeba”. Umit potakuje głową, następnie podchodzi do żony i mówi: „Kochanie, jeden kolega lekarz chce cię poznać. Czy pójdziemy na chwilę do niego?”.

Małżonkowie odchodzą. Udają się na piętro, gdzie Umit wciąga żonę do pustego pokoju. Wbija w nią mordercze spojrzenie. „Spanikowałam, kiedy dowiedziałam się, że pan Hikmet miał atak serca” – tłumaczy Feride. – „Natychmiast pojechałam do szpitala. Naprawdę chciałam do ciebie zadzwonić, ale…”. Psychiatra uderza dłonią o pobliską szafkę i mówi: „Przestań! Nie waż się mnie okłamywać!”. Odchodzi na kilka kroków, po czym wraca i gwałtownie unosi rękę, jakby chciał zadać cios. Feride zasłania twarz, ale uderzenie nie pada. „Odsłoń twarz!” – rozkazuje mężczyzna. Gdy żona postępuje zgodnie z jego poleceniem, dotyka dłonią jej policzka. – „Nigdy bym cię nie uderzył, Feride. Coś takiego nie jest nawet na końcu mojego umysłu”.

„Wiesz dlaczego? Ponieważ uderzenie kogoś nie wystarczy, żeby go zranić” – kontynuuje Umit. – „Czy kiedykolwiek stanęłaś oko w oko ze śmiercią? Ja tak. Wiesz, co się wtedy dzieje? Przed oczami ludzi umierają ci, których kochają. Jeden po drugim. Czyjeś dziecko, czyjaś matka, czyjś ukochany… Walczą o życie. O ostatni oddech. To bardzo złe. A wiesz, co jest jeszcze gorsze? Że to wszystko jest dla mnie zupełnie normalne. Nie obchodzi mnie, nawet jeśli dotyka to kogoś mi bliskiego. A w twoim przypadku? Mojej sentymentalnej żonie byłoby bardzo ciężko. Bardzo płakałaby za tymi, których kocha. Jestem tego pewien”.

„Jeśli nadal będziesz mnie okłamywać, doprowadzę cię do płaczu” – ostrzega Umit. – „Zrobię to, bez zawahania! Teraz dojdź do siebie, żoneczko. Ludzie mogą źle to zrozumieć”. W następnej scenie małżonkowie są ponownie przed salą. Umit kończy rozmawiać przez telefon. „Mam pilną sprawę” – mówi do żony. – „Chciałbym z tobą zostać, moje życie, ale to nie zależy ode mnie. Muszę iść. Ty zostań tak długo, jak to konieczne. Przyjadę, kiedy skończę”.

„Feride, wszystko dobrze?” – Oya, która doszła już do siebie, zauważa, że teraz Feride nie wygląda najlepiej. „Ciśnienie jej podskoczyło” – stwierdza Umit. – „To normalne, kiedy chodzi o zdrowie kogoś, kogo się kocha. Zaczerwienie twarzy, przyspieszone tętno, drżenie nóg i rąk. Wszystko to jest normalną reakcją. Jeśli już idziesz, chętnie podrzucę cię do domu”. „Nie trzeba, Sefer jest tutaj” – oznajmia Emir. „Sefera tu nie ma. Kazałam mu wrócić” – mówi siostra Kemala.

„Nie jest niczym dobrym, żebyś pojechała sama. Ja cię odwiozę” – upiera się psychiatra. – „Lekarz będzie przy tobie. Czyż nie, żoneczko?”. „W porządku więc” – zgadza się Oya i wraz z Umitem odchodzą. Po chwili oboje są na zewnątrz. – „Jesteś naprawdę miły. Ale jeśli masz dużo pracy, pojadę taksówką”. „Bez obaw, pani Oyu, mam czas cię odwieźć” – zapewnia Umit. Nagle jego telefon zaczyna dzwonić. – „Halo? W porządku, zaraz będę”.

Mężczyzna rozłącza się i mówi do towarzyszki: „Bardzo cię przepraszam, jeden z moich pacjentów poważnie zachorował. Zamówię ci taksówkę”. „Jakie przeprosiny? Jedź, skoro masz pilne wezwanie. Sama wezwę taksówkę”. Oya odchodzi. Umit dzwoni na numer, z którym przed chwilą rozmawiał. „Skieruj pacjenta do kogoś innego” – mówi do słuchawki. – „Nie słyszałeś mnie? Nie będę się powtarzał!”. Kamera wraca do środka szpitala. Emir i Feride siedzą obok siebie na krzesełkach. „Pan Hikmet wyjdzie z tego zdrowy” – zapewnia dziewczyna. – „Ty też w to uwierz. Nie miej złych myśli”. „Mój ojciec jest silny, wiem to. Ale czekanie tutaj ze związanymi rękami…”.

„Czasami trzeba być cierpliwym bez względu na trudne warunki” – mówi Feride. – „Mistrz Mevlana mówił, że cierpliwość jest gorzką rośliną, która łagodzi ból”. „Teraz jest mi bardzo ciężko być cierpliwym z powodu wszystkiego, co zaszło” – oznajmia syn Cavidan. „Jedyne, co teraz możemy zrobić, to modlić się i czekać z nadzieją, że pan Hikmet się obudzi. Nie poddawaj się”. Kamera robi zbliżenie na Umita, która zza ściany obserwuje siedzących obok siebie Emira i swoją żonę. „Nie pomyliłem się, żoneczko” – szepcze z typowym dla siebie szaleństwem w oczach. – „Nie pomyliłem się”.

Z sali wychodzi doktor. „Mój mąż! Czy z moim mężem nie jest dobrze?” – pyta Songul z paniką w głosie. – „Nie zdoła się z tego wygrzebać? Nie zostanie uratowany?”. „Uspokój się, proszę” – mówi lekarz. – „Stan pacjenta nie pogarsza się. Przed chwilą odłączyliśmy pana Hikmeta od aparatury. Czekamy, aż obudzi się za pół godziny. Wtedy ustalimy jego stan”. Kamera ponownie robi zbliżenie na psychiatrę. „Zapłacisz mi za to, żoneczko. Zapłacisz mi!” – mówi do siebie. Czy Hikmet będzie świadomy? Czy powie, co zrobiła Songul? Czy Umit wykorzysta w jakiś sposób wiedzę, że kobieta chciała zabić swojego męża?