581: Fatma wychodzi z magazynu. Gdy kieruje się w stronę swojego samochodu, na jej drodze staje Tulay. „Kim jesteś? Czego chcesz?” – pyta znajoma Gulperi. „Jestem Tulay, narzeczona Emira Tarhuna. A dokładniej byłam narzeczoną, dopóki twoja dziwna przyjaciółka nie wyszła za niego za mąż”. „Co tu robisz?”. „Nie bój się, nie mam nic do ciebie. Nie interesuje mnie, kim jesteś ani co robisz. Chcę tylko, żebyś zabrała stąd Gulperi”. „Dlaczego miałabym ci zaufać? Skąd mam wiedzieć, że nie masz innych zamiarów?”. „Gdybym miała, powiedziałabym Emirowi wszystko, co widziałam i słyszałam, zamiast teraz rozmawiać z tobą”.
„Wszystko źle zrozumiałaś” – przekonuje Fatma. „Nie. Obie mamy ten sam problem” – oznajmia Tulay. – „Ty chcesz zabrać przyjaciółkę, a ja chcę, żeby zniknęła z naszego życia. Jesteśmy po tej samej stronie. Emir nie odda ci jej, jeśli ci nie uwierzy. Ja nie chcę widzieć tej dzikuski obok Emira. Zabierz ją stąd tak szybko, jak to możliwe, inaczej powiem Emirowi, co słyszałam”. Tymczasem Kemal i Narin docierają do wioski, w której mieszka Mert. Szybko natrafiają na chłopaka. Ma rozcięty łuk brwiowy, z którego sączy się krew, to efekt ostatniej bójki.
„Twoja głowa krwawi, pozwól mi zobaczyć” – prosi Narin. „Zabieraj ręce!” – rozkazuje chłopak, nie pozwalając się zbadać. „Bardzo mi przykro. Dałam z siebie wszystko, ale na próżno. Nie udało się. Twoja mama również dla mnie była bardzo droga, rozumiem twój ból”. „Rozumiesz mój ból? Dlatego zabrałaś ją na operację, wiedząc, że umrze? Nie możesz zrozumieć mojego bólu! Nikt nie może! Idź stąd!”. Małżonkowie wracają do samochodu. „Wszystko jest jeszcze bardzo świeże” – stwierdza Kemal. – „Lepiej zostawmy go samego. Może powinniśmy dać znać pracownikom socjalnym. Lepiej, żeby był pod opieką państwa”.
„Nie możemy” – zabrania Narin. – „Nie pochował nawet swojej mamy, poczekajmy trochę”. „Dobrze, poczekamy, ale na wszelki wypadek nie będziesz tutaj przychodziła bez mojej wiedzy. Jeśli będziesz chciała, dasz mi znać i przyjedziemy razem”. Akcja przenosi się do posiadłości na farmie. Tulay wchodzi do gabinetu Emira. „Dobrze, że przyszłaś, chciałem z tobą porozmawiać” – oznajmia mężczyzna. „Dlaczego? Mam nadzieję, że nie stało się nic złego?”. „Nie mieliśmy okazji porozmawiać o tym przymusowym małżeństwie”. „Nie ma o czym rozmawiać. Rozumiem, z kim miałeś do czynienia i co się stało. Jestem dumna z tego, że uratowałeś życie niewinnej dziewczynie. Na szczęście przyjechała jej przyjaciółka. Uratuje ją od stryjka”.
„Nie jestem pewien. Coś mi się nie podoba w tej Fatmie” – oznajmia Emir. „Co takiego?”. „Przeprowadziłem małe śledztwo w Holandii i nie ma o niej dokładnych informacji. Do tego skłamała na temat daty swojego przyjazdu do Stambułu. Według biletu, który wystawał z jej torebki, przyleciała dwa tygodnie temu, a mi powiedziała, że właśnie przyjechała”. „Boże, dlaczego miałaby zrobić coś takiego?”. „Nie wiem, będę kontynuował dochodzenie”. „Oczywiście. Musimy być pewni, że nie skrzywdzi Gulperi, choć mam nadzieję, że się mylisz. Ta kobieta jest jej jedyną nadzieją”.
Akcja przeskakuje do wieczora. Narin, mimo obietnicy złożonej mężowi, przyjeżdża sama do domu Merta. „Czy ty nie rozumiesz? Powiedziałem ci, żebyś nie przychodziła!” – grzmi chłopak. – „Nie chcę cię widzieć, idź stąd!”. „Wiem, że jesteś na mnie zły, ale to silniejsze ode mnie” – tłumaczy Narin. – „Martwię się o ciebie”. „Co to jest?” – Mert podnosi reklamówkę, którą przyniosła kobieta. – „Przyniosłaś mi jedzenie? Moja mama umarła, a ty przyniosłaś mi jedzenie? Jedzenie mamy jest tutaj. W lodówce zostawiła moje ulubione danie, które zrobiła przed operacją. Zrobiła je dla mnie ostatni raz! Mówiłem ci, żebyś jej nie operowała! Idź!”.
„Twój ból jest świeży, dlatego się tak zachowujesz” – stwierdza Narin. „Dość już! Zamilcz, dość!” – Mert chce wypchnąć kobietę za drzwi, ale w tym momencie w domu pojawia się Kemal. „Co robisz?” – pyta przybyły, mierząc chłopaka groźnym spojrzeniem. „W porządku, to moja wina” – mówi Narin uspokajającym tonem. – „Weszłam do jego domu bez pozwolenia”. „Wynoście się z mojego domu! Oboje! Ale już!”. „Rozumiem, czujesz ból. Ale nikt tu nie jest twoim wrogiem” – przekonuje Kemal. – „Przekraczasz granice”. „Dobrze, chodźmy już, proszę.” – Narin chwyta męża za rękę i razem opuszczają dom.
„Poprosiłem cię o coś” – przypomina Kemal, gdy są już przy samochodzie. „Po prostu przyniosłam mu jedzenie. Jego mama…”. „Wiem, że czujesz się odpowiedzialna, ale boję się, że cię skrzywdzi”. „To jemu coś może się stać. Jest młody i nie ma nikogo”. „Stracił mamę, to bardzo boli. Ale ty nie możesz być lekarstwem na jego ból. Nie wiem, może powodem, dla którego jest ci tak trudno, jest to, że desperacko szukasz dziecka, któremu mogłabyś przekazać swoją miłość”. „Może masz rację. Niezależnie od tego, czy powodem jest tęsknota za dzieckiem, czy poczucie winy, nie chcę zostawić go samego. Żadne dziecko nie zasługuje na to, by zostać samo”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Fatma przychodzi na farmę. Gdy w jej pobliżu znajduje się Emir, odbiera telefon. „Halo, Aysel?” – mówi do słuchawki. – „Tak, kochanie, nie pytaj. Zauważyłam wczoraj w hotelu, że zamieniłyśmy się torebkami. Dzwoniłam do ciebie, ale nie mogłam się dobić. Dobrze, że mój portfel był w kieszeni. W twojej torebce też nie było nic ważnego. Nie, w tej chwili nie jestem na mieście. Zwrócę ci torebkę, kiedy wrócę”. Gulperi kieruje wymowne spojrzenie na Emira i mówi w myślach: „Powiedziałam, Fatma by nie skłamała”.
W następnej scenie widzimy Tulay, która nerwowo chodzi po wybrzeżu. Gdy na jej telefon przychodzi wiadomość, od razu ją odczytuje: „Uwierzyli w kłamstwo o zamienionej torebce. Problem rozwiązany”. Na twarzy Tulay pojawia się szeroki uśmiech. Tymczasem Narin przychodzi na cmentarz. Przed grobem Fikriye spotyka Merta. „To znowu ty?” – pyta chłopak. – „Ile jeszcze razy mam ci powiedzieć, żebyś mnie nie śledziła?”. „Właśnie pochowałeś swoją mamę. Pierwsze dni są ciężkie. Nie chcę, żebyś był sam”. „Co ciebie obchodzi, że jestem sam i że jest mi ciężko? Wracaj do szpitala i zajmij się pracą!”.
„Nie mogę” – odpowiada Narin. – „Nie mogę kontynuować, jakby nic się nie stało. Dalej, chodź do nas”. „Chcesz ulżyć w ten sposób swojemu sumieniu? Nie uda ci się, zostaw mnie w spokoju!”. „Nie zostawię cię w spokoju, jeśli nie pójdziesz ze mną. Nie odejdę bez względu na to, jak mocno byś na mnie nie naciskał. Chcesz tu zostać? W porządku, zostaniemy. Chcesz wrócić do swojego domu? Dobrze, pójdę z tobą. Nie zostawię cię samego”. „Dobrze, chodźmy” – zgadza się Mert.
Akcja przenosi się na farmę. Fatma i Gulperi siedzą same przy stoliku na zewnątrz. „Ten twój jest w złym humorze” – zauważa ta pierwsza. – „Pokłóciliście się?”. „Nie, nic z tych rzeczy” – zaprzecza Gulperi. „Widzę, że coś się stało, ale nie chcesz mi powiedzieć. Powiedział ci coś złego o mnie? Nie dziwi mnie to. Szuka wymówki, aby uniemożliwić ci odejście ze mną”. „Nie, tylko rozmawialiśmy. Nie powstrzymuje mnie”. „Mam nadzieję. Skończę pracę i przyjdę po ciebie od razu. Bądź ostrożna do tego czasu, nie sprzeciwiaj mu się”.
Kamera przenosi się do gabinetu. Emir siedzi za biurkiem i odbiera telefon. „Zbadałem Fatmę Guclu” – oznajmia Suat po drugiej stronie. – „W jej aktach nie zarejestrowano żadnej kary. Jednakże została aresztowana za stosowanie substancji odurzających”. W następnej scenie widzimy stojącą na drodze Fatmę. Obok niej zatrzymuje się motocyklista, przekazuje jej jakieś zawiniątko i od razu odjeżdża. Dziewczyna chowa je do plecaka i nagle słyszy za sobą męski głos: „Co tam chowasz?”. To… Emir!
„Śledzisz mnie? Co to ma znaczyć?!” – pyta oburzona Fatma. – „To, co robisz, jest przestępstwem! Pozwę cię!” – Mężczyzna wyrywa jej plecak. – „Oddaj mi to!”. „Nie czekaj, idź od razu na policję” – mówi Emir, trzymając w ręku zawiniątko. – „Z pewnością masz im dużo do powiedzenia. To z tego powodu udajesz zbawicielkę przed Gulperi? Chcesz ją wykorzystać?”. „Nie! Naprawdę chcę pomóc Gulperi! Wszystko źle zrozumiałeś!”. „W porządku, wyjaśnisz to wszystko na policji!” – Chwyta dziewczynę za ramię. – „Sprawię, że będziesz mówić!”.
Nagle na drodze ponownie pojawia się motocyklista. Jedzie prosto na Emira. Syn Cavidan puszcza Fatmę i rzuca się na ziemię, by uniknąć zderzenia. W tym czasie dziewczyna szybko wsiada do swojego samochodu i odjeżdża, podobnie jak mężczyzna na motorze. „Niech to szlag!” – przeklina Emir. Tymczasem Narin przyprowadza Merta do rezydencji. Kemal otwiera im drzwi. Od razu obrzuca groźnym spojrzeniem chłopaka. Nie jest zadowolony z jego obecności tutaj.
„Chciałam dać ci znać, ale nie miałam czasu” – tłumaczy Narin. „Wystarczyło zadzwonić” – stwierdza mężczyzna. „Nie chciałam zostawić go samego po pogrzebie. – „Porozmawialiśmy, Mert zgodził się przyjść”. „Nie martw się, nie zostanę” – zapewnia Mert. – „Twoja żona mnie nie rozumie, może ty zrozumiesz. Nie potrzebuję waszej litości”. „Po prostu chcemy cię wesprzeć”. „Nie chcę twojego wsparcia! Powiedz jej, żeby zostawiła mnie w spokoju!” – Chłopak odchodzi.
Akcja przenosi się na farmę. Emir wchodzi do szopki, w której przebywa Gulperi, i pokazuje dziewczynie woreczek strunowy z białym proszkiem, który zabrał z plecaka Fatmy. „Wiesz, co to jest?” – pyta. – „W porządku, powiem ci. To Narkotyki. Zatruwają i zabijają ludzi. Posiadanie, handel i konsumpcja są przestępstwem”. „Dlaczego mi to mówisz?” – nie rozumie wróżka. „Znalazłem to w plecaku Fatmy. Posłuchaj, Fatma posiada kartotekę policyjną. Została aresztowana za posiadanie narkotyków. Kiedy dowiedziałem się, poszedłem za nią. Własnymi rękoma wyciągnąłem to z jej torebki. To nie jest osoba, której powinnaś wierzyć”.
„Siostra Fatma nie zrobiłaby czegoś takiego” – nie może uwierzyć Gulperi. – „Ty jej nie znasz”. „Spójrz na mnie. Jak bardzo mnie znasz?” – pyta Emir. „Nie znam cię”. „Jej też nie znasz, tak samo jak mnie. Ona nie jest osobą, którą pamiętasz z dzieciństwa. Nie mogę ciebie jej oddać. Zaakceptuj to jak najszybciej”. „Wierzę jej”. „W porządku, pokażę ci. Zobaczysz jej prawdziwą twarz”. Akcja przenosi się na drogę. Fatma zatrzymuje samochód i wysiada.
„Jak mam to teraz powiedzieć szefowi?” – zachodzi w głowę Fatma. – „Od razu z mojego głosu zrozumie, że coś się stało”. Bierze głęboki oddech i wybiera numer do swojego przełożonego. „Szefie, pojawił się problem” – oznajmia. – „Ta dziewczyna, która miała być przemytnikiem… Nie mogę do niej dotrzeć”. „Rozwiążesz to. Nie płacę ci za przynoszenie mi problemów”. „Myślałam, że znajdę kogoś innego”. „Fatma, nie mamy czasu na znalezienie kogoś innego. Jeśli tego nie naprawisz, sprawię, że zapłacisz. Umrzesz!”. Co zrobi Fatma? Czy uda jej się zabrać Gulperi z farmy?