Przysięga odcinek 352: Emir i Reyhan mają kolizję! Kemal je kolację z Pelin! [Streszczenie + Zdjęcia]

352: Narin odbiera sms-a od Sehriye: „Kędziorku, dzisiaj w domu odbędzie się szczególna kolacja. Oprócz Kemala i Pelin nie będzie nikogo. Chciałam cię poinformować, jeśli zamierzałaś przyjść”. Narin przypomina sobie dzień, kiedy także odbyła taką kolację z Kemalem. Sam na sam. Następnie odkłada telefon na biurko i mówi, sama przed sobą udając, że nie jest zazdrosna: „Co mi do tego? Niech sobie robi, co chce. W końcu jest wolnym bałwanem”. Akcja przenosi się do rezydencji. Reyhan oraz jej koleżanki z uniwersytetu siedzą na kanapach w salonie. „Tylko my ciągle mówimy, Reyhan. Powiedz, jak przebiega twoja ciąża?” – pyta Banu.

„A to niewielki prezent dla maluszka” – oznajmia inna koleżanka i przekazuje Reyhan torebkę. – „To album na zdjęcia USG. Moja siostra taki założyła”. Żona Emira milczy. W głowie cały czas słyszy bolesne słowa lekarki: „Albo dziecko, albo twoje życie”. Banu podaje przyjaciółce kolejny prezent. „Pewnie zastanawiasz się, co to takiego” – mówi. – „To, co jest w tych torebkach, rozcieńczasz wodą i powstaje masa odlewnicza. Nakładasz ją do ramki i robisz odcisk maleńkich rączek dziecka. W ten sposób zachowasz je do końca życia. Czy to nie wspaniałe? Co się stało? Nie podoba ci się?”.

„Nie, bardzo mi się podoba. Trochę się tylko zamyśliłam” – tłumaczy poruszona Reyhan. Po chwili otrzymuje trzeci prezent. Tym razem są to buciki dla dziecka. „Będzie w nich stawiał swoje pierwsze kroki” – mówi koleżanka. – „Czyż nie są rozkoszne?”. Kamera robi zbliżenie na stojącą przy wejściu do salonu Cavidan. „Dalej na nią naciskajcie” – szepcze zadowolona pani Tarhun. – „Nawet gdybym zapłaciła im kupę pieniędzy, nie osiągnęłabym takiego efektu. Dobra robota, Emir. Sprawiłeś swojej żonie cudowną niespodziankę…”.

W następnej scenie Reyhan odprowadza przyjaciółki do drzwi. Następnie podchodzi do niej Emir i mówi: „Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę. Reszta tego dnia należy tylko do nas. Przygotuj się, pojedziemy na kolację w jedno piękne miejsce”. „Dobrze, zaraz się przygotuję i przyjdę” – opowiada Reyhan i odchodzi do sypialni. Tam siada w fotelu i mówi do siebie przygnębiona: „Z trudem się powstrzymuję, żeby się nie rozpłakać przy Emirze, Incir. On ma w sobie tak wielką nadzieję. Jest tak bardzo podekscytowany. Kiedy opowiada o tych dniach, które razem spędzimy, każde jego słowo, jak trująca strzała przeszywa moje serce. Ale muszę to wytrzymać. Dla mojego dziecka”.

Reyhan podchodzi do szafy. „Muszę wyglądać na szczęśliwą” – mówi, przeglądając sukienki. – „Zawsze podobałam się w niej Emirowi. Jeśli nie zrezygnuję z naszego dziecka, możliwe, że to nasze ostatnie szczęśliwe dni, które spędzimy razem. Niech będą dla niego pięknymi wspomnieniami”. W tym momencie wybrzmiewa dzwonek komórki. „Tak, pani Sevdo?” – odbiera Reyhan. „Zadzwoniłam, aby zapytać, czy podjęła pani decyzję” – oznajmia lekarka. „Cóż… Jeszcze się zastanawiam”. „Rozumiem, ale dzisiaj doktor Kadriye wyjeżdża za granicę na tydzień. Ona chce uczestniczyć w operacji. Jeśli będziemy czekać do jej powrotu, może być już za późno… Dlatego operacja powinna zostać przeprowadzona dzisiaj”.

„Dzisiaj?” – dopytuje Reyhan. „Tak, zaraz rozpoczniemy przygotowania” – potwierdza Sevda. – „Oczekujemy pani przybycia. To będzie najwłaściwsza decyzja, proszę mi uwierzyć”. „Powiadomię was” – dziewczyna rozłącza się i kręci przecząco głową. Następnie wraca do przeglądania sukienek. Akcja przeskakuje do wieczora. Narin pojawia się przed domem byłego męża. Przez okno widzi stojącego przy stole Kemala. Wszystko jest już gotowe do kolacji. „To znaczy, że to była prawda” – mówi do siebie dziewczyna. – „Świece, kwiaty… On naprawdę będzie jadł z nią kolację. Ile to dni minęło, odkąd stąd odeszłam? Tak szybko pogodziłeś się z moją nieobecnością? Tak łatwo jest ci żyć, jakby nic się nie zdarzyło? Jakby nigdy mnie nie było?”.

Emir i Reyhan jadą samochodem. „Bardzo lubię tę twoją sukienkę” – oznajmia mężczyzna. – „Bardzo ci w niej ładnie. Chociaż czegokolwiek byś nie ubrała, we wszystkim wyglądasz świetnie”. „Dziękuję” – mówi Reyhan. „Ale wkrótce powiększy ci się brzuszek. Myślę, że powinniśmy zrobić zakupy. Tak w ogóle Yonca przypomniała mi o czymś. Po porodzie zajmie się udekorowaniem oddziału, jeśli wyrazisz zgodę. Co ty na to? Dlaczego zamilkłaś?”. „Nic. Po prostu jeszcze nie zdecydowałam, co do dekoracji”. Emir kieruje spojrzenie na żonę i nie zauważa zbliżającego się samochodu… „Emir, uważaj!” – krzyczy Reyhan. Słyszymy tylko pisk hamulców…

Akcja wraca przed dom Kemala. Narin odwraca się od okna i chce odejść, gdy nagle dzwoni jej telefon. „Słucham, Oya? Jakieś problemy?” – pyta, odbierając. „Jeśli mnie posłuchasz, nie będzie problemów” – mówi siostra Kemala. – „Mój brat miał ochotę zjeść dziś kolację sam na sam z Pelin. Nie przychodź tu i nie przeszkadzaj im. Masal i tak zasnęła bez ciebie”. Akcja przenosi się do środka domu. Kemal, który sam jest zaskoczony przystrojonym stołem, próbuje dodzwonić się do siostry. „Jej numer jest zajęty. Później na pewno też nie odbierze” – mówi do siebie, po czym zdejmuje ze stołu świece oraz kwiaty i chowa je szafki. Po chwili w salonie pojawia się Pelin.

„Oya miała jakąś pilną sprawę i musiała wyjść” – mówi mężczyzna. – „Prosiła, żebym panią przeprosił w jej imieniu. Proszę usiąść, zjemy kolację. Siostra Sehriye naprawdę smacznie gotuje”. Tymczasem Narin jest już z powrotem w swoim gabinecie. Siada w fotelu i patrzy smutno przed siebie. „Na pewno zaczęli już kolację” – mówi. – „Sam na sam, przy świetle świec. Patrzą sobie głęboko w oczy. A przecież dopiero co kupił dla mnie pierścionek. Chciał się oświadczyć. Wszystko powoli ułożyłoby się”. Narin wyciąga z szuflady wspólne zdjęcie z Kemalem i Masal. Spada na nie jedna z łez dziewczyny.

Emir i Reyhan wracają do rezydencji. Drzwi otwiera im Melike. Jest zdziwiona ich wczesnym powrotem. „Coś się stało? Co z tobą, córko?” – pyta. „Chce mi się po prostu spać, siostro” – odpowiada Reyhan i odchodzi do pokoju. „Mieliśmy niewielką kolizję” – oznajmia Emir. „Co?! Co ty mówisz, synku?” – na twarzy służącej pojawia się przerażenie. – „Jaką kolizję?”. „Dobrze, nie bój się już. Nie zdarzyło się nic strasznego, żeby to przeżywać. Reyhan tylko trochę się wystraszyła”. „Bóg was ochronił. Niech to pozostanie w przeszłości”.

W następnej scenie Emir i Melike są w kuchni. „Synku, ty też niezbyt dobrze wyglądasz” – zauważa służąca. „Bo nie czuję się najlepiej” – odpowiada syn Cavidan. – „Wystraszyłem się tak samo jak Reyhan. Omal nie oszalałem na myśl, że coś mogło jej się stać. Mówią, że w takiej chwili całe życie przebiega przed oczami, jak film. I tak właśnie było. Przed oczami wyświetliło mi się wszystko, co przeżyliśmy z Reyhan. W ułamku sekundy do mojego wnętrza przeniknęło to, że mogę stracić Reyhan. To było straszne”. „Dzięki Bogu nic się nie stało. Najwyższy zmiłował się nad wami”. „Co bym zrobił, gdyby coś jej się stało? To byłby koniec mojego życia. Wszystko by się skończyło”. Melike jest wyraźnie zakłopotana. Namyśla się przez chwilę, aż w końcu mówi: „Emir, synku… Muszę ci coś powiedzieć…”. Czy wyzna prawdę o sytuacji, w jakiej znalazła się Reyhan?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.