594: Kontynuacja sceny kończącej poprzedni odcinek. „Więc ci grozili?” – pyta zaskoczona Tulay. „Tak, życiem Yigita” – odpowiada Gulperi. „Czyli dlatego czułaś się zmuszona do pozostania w małżeństwie. Ach, moja droga, czego ci nie powiedziałam, nie wiedząc o tym. Bardzo mi przykro, naprawdę się wstydzę. Gdybym wiedziała, że tak było, i jak bardzo się poświęciłaś…”. „Nikt nie wie. I niech nie wiedzą”. „Nie można tak. To ogromny ciężar, nie możesz go nieść sama. Może uda się znaleźć rozwiązanie, jeśli powiemy”. „Nie możemy”. W tym momencie Emir wychodzi z domu i patrzy pytająco na rozmawiające Gulperi i Tulay. „To dla twojego dobra. Tak będzie najlepiej” – przekonuje szeptem siostra Ercana.

Akcja przenosi się do domu Kemala. „Co tak stoisz? Złapią nas, uciekajmy!” – krzyczy kolega „Co ty zrobiłeś, skaranie boskie?!” – krzyczy przerażony Mert. – „Zjeżdżaj stąd!”. Młodzieniec, który popchnął Narin, bierze nogi za pas. Mert pochyla się nad nieprzytomną kobietą. „Pani doktor, słyszysz mnie? Otwórz oczy” – mówi, obejmując jej głowę. Jego dłoń pokrywa się krwią, która sączy się z rany na potylicy Narin. – „Nie chciałem, żeby tak się stało. Bardzo tego żałuję.” – Sięga po telefon i wzywa karetkę.

Akcja wraca na farmę. Gulperi kręci głową, dając znać Tulay, by niczego nie mówiła. Emir podchodzi do nich i pyta: „Coś nie w porządku?”. „Tak, przedstawiciele drugiej strony zmienili niektóre zapisy w umowie” – odpowiada Tulay, przekazując mężczyźnie dokumenty firmowe. „Dobrze, rzucę na to okiem”. „Ja w tym czasie odwiedzę ciocię Cavidan”. Emir potakuje głową i odchodzi. „Miałaś rację” – Tulay zwraca się do wróżki. – „Jeśli Emir dowie się, że grożono jego synowi, nie zatrzyma się przed niczym. Lepiej mu nie mówić. A ty… Będziesz w stanie mi wybaczyć?”.

„Nie ma nic do wybaczenia” – odpowiada Gulperi. „Kiedy widziałam was ciągle razem… I do tego, kiedy powiedziałaś, że nie chcesz rozwodu…” – tłumaczy się ze swojego zachowania Tulay. – „Proszę, zrozum mnie. Każda kobieta na moim miejscu odczytałaby to tak samo źle”. Gulperi skina głową ze zrozumieniem i odchodzi. „Ty szczurze!” – szepcze siostra Ercana, a jej twarz ponownie nabiera diabelskiego wyrazu. – „Nie pozwolę Emirowi dowiedzieć się o tym i zrobić z ciebie bohaterkę. Bez obaw, twój sekret pójdzie ze mną do grobu”.

Kemal przyjeżdża do szpitala. Rusza w stronę stojącego przy ścianie Merta i krzyczy: „Co zrobiłeś mojej żonie?! Co zrobiłeś?! Odpowiedz! Zabiję cię, jeśli spadnie jej choć włos z głowy!”. Z sali wychodzi lekarz. „Doktorze, czy z moją żoną wszystko w porządku?” – pyta Kemal. „Tak, dzięki niemu.” – Lekarz wskazuje na Merta. – „Gdyby nie sprowadził jej na czas, moglibyśmy ją stracić. Straciła dużo krwi, ale teraz jej życie nie jest zagrożone. Przeniesiemy ją na oddział intensywnej terapii. Dowiemy się wszystkiego, kiedy się obudzi”.

Doktor odchodzi. „Ty ją znalazłeś?” – Kemal zwraca się do Merta. „Zadzwoniłem od razu po karetkę” – oznajmia chłopak. „Dziękuję ci.” – Mężczyzna poklepuje go po plecach. – „Gdyby nie ty, może ona… Dziękuję”. Tymczasem na farmę przychodzi Turgay – znajomy Ercana, który ma zająć się różnymi pracami. Jest wyraźnie zainteresowany Gulperi. Kręci się wokół szopy i co chwilę zagląda w okno. Z posiadłości wychodzi Tulay i zatrzymuje się obok brata. „Siostro, o czym rozmawiałaś z panią Cavidan?” – docieka Ercan.

„Dowiedziałam się, dlaczego nie rozwiodła się z Emirem” – oznajmia Tulay. – „Sama mi to powiedziała”. „Dlaczego się nie rozwiodła?”. „Stryjek jej zagroził. Poświęciła się, aby nie narażać Emira i Yigita”. „Nie dlatego, że wyczuła majątek?”. „Będziesz trzymał język za zębami, nikomu nic nie powiesz. Jeśli wieści się rozniosą, Tarhunowie nigdy nie odpuszczą. Zwłaszcza Emir. Cavidan ogłosi ją księżniczką pałacu i plan się nie powiedzie. Kolejnej szansy nie będziemy mieli”.

Ercan kieruje wzrok na Turgaya, który jeździ z taczką wokół szopy. „I ten kręci się wokół Gulperi jak kot” – stwierdza mężczyzna. – „Będą kłopoty, muszę go skarcić”. „Zostaw go. Spodobała mu się, niech trochę na nią popatrzy” – przekonuje Tulay. „Co ci przechodzi przez głowę? Wiesz przecież, co to za typ”. „Wiem, że to maniak. Właśnie na to ten szczur zasługuje. Zostaw go, niech stworzy dla niej problem. Wielkie kłopoty niezwiązane z nami”.

W następnej scenie Yigit przychodzi do Gulperi. Prosi ją, by poszła z nim na ekspedycję. Razem udają się do lasu, a Turgay podąża za nimi. W ręku trzyma nóż! Szczęśliwie na drodze wróżki i Yigita pojawia się Emir. „Gdzie się zatrzymaliście?” – pyta syn Cavidan. – „Siostra Melike się martwiła, zadzwoniła do mnie. Poszedłem was szukać”. „To moja wina” – przyznaje Gulperi. „Nieważne. Jest już późno, wracajmy”. „Tato, jeszcze nie skończyliśmy naszej wyprawy” – mówi Yigit. „Jest późno, czas na jedzenie. Przyjdziesz ponownie”.

Yigit chwyta ojca i Gulperi za ręce „Wróżka opowiedziała mi dzisiaj o zwierzętach i roślinach” – oznajmia. – „Wspięła się nawet na drzewo. I to szybciej, niż robisz to ty”. Akcja przeskakuje do wieczora. Emir wchodzi do szopy i wręcza Gulperi telefon oraz ładowarkę. „To dla ciebie” – mówi. „Nie chcę” – odpowiada dziewczyna. „Nie pytałem, czy chcesz. Kiedy dzisiaj spóźniłaś się z Yigitem, wszyscy się martwili. Co będzie, jeśli coś wam się stanie poza domem? Zostawię to tutaj.” – Kładzie urządzenie na stoliku. – „Kiedy będziesz czegoś potrzebować, możesz zadzwonić do mnie, Melike czy wujka Hasana”.

Emir wyjaśnia Gulperi, jak dzwonić, wysyłać SMS-y czy korzystać z aparatu. Robią sobie wspólne selfie. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Kemal cały czas jest w szpitalu. Nagle słyszy, jak urządzenie monitorujące stan Narin zaczyna alarmująco piszczeć. „Pomocy! Coś się dzieje z moją żoną!” – krzyczy. Lekarz i pielęgniarka momentalnie przybiegają do sali. Akcja przenosi się na farmę. Yigit przybiega do salonu, gdzie znajdują się Oya, Cavidan i Emir.

„Jaki piękny telefon kupiłeś wróżce” – mówi podekscytowany chłopiec. „Korzysta z niego?” – pyta Emir. „Nie, ale pozwoliła mi na niego spojrzeć. Jest bardzo piękny. Myślę, że i jej się podoba. Czy wiesz, że wróżka poszła do lasu? Ona nie odejdzie, sprawi, że będę szczęśliwym dzieckiem”. „Synu, muszę zadzwonić.” – Emir podnosi się z kanapy i opuszcza salon. „Bratowo, to tylko telefon” – mówi Oya do Cavidan, która wyraźnie nie jest zadowolona z prezentu, jaki jej syn sprawił Gulperi. – „Ona tego potrzebuje”. Czy Turgay ponownie podąży za Gulperi? Czy dziewczynie grozi z jego strony niebezpieczeństwo? Czy Narin wróci do zdrowia?

Podobne wpisy