598: Akcja odcinka rozpoczyna się na farmie. Oya, Cavidan i Tulay siedzą na kanapach w salonie. Dołącza do nich Melike. „Przed chwilą widziałam Yigita” – oznajmia służąca. – „Był w bardzo dobrym nastroju”. „Niech moje jagnię zawsze będzie szczęśliwe” – mówi pani Tarhun. Do salonu wchodzi Emir. – „Co zrobiłeś, synu? Gulperi nie przyjęła twojej propozycji. Prawdopodobnie ty też zrezygnowałeś z ogłaszania waszego małżeństwa”. Mężczyzna nic nie mówi. Na twarzach jego mamy i Tulay pojawiają się nieznaczne uśmiechy, które momentalnie znikają, gdy w pomieszczeniu pojawia się… Gulperi!
Wróżka staje obok męża. „Nie, nie zrezygnowałem” – oświadcza Emir. – „Siostro Melike, możesz pokazać jej pokój?”. „Oczywiście. Chodź, córko” – mówi służąca. – „Tulay, jedzenie jest na kuchence. Sprawdź, jeśli to dla ciebie nie problem”. Melike, Gulperi i Tulay odchodzą. Ta ostatnia zatrzymuje się jednak przed wejściem do kuchni, skąd przysłuchuje się rozmowie w salonie. „Teraz, gdy już to rozwiązaliśmy, wezwijmy ludzi z wioski” – mówi Emir. – „Ogłosimy, że jestem żonaty”. „Od razu? Tak szybko?” – pyta ciągle zszokowana Cavidan. „Minęło wystarczająco dużo czasu od ślubu. To nie jest szybko”.
„Ja się tym zajmę” – oznajmia Oya. „Nie ma potrzeby przesadzać. Naszym celem jest ujawnienie sprawy” – zaznacza mężczyzna. „Synu, postępujesz pochopnie” – uważa pani Tarhun. – „Przekonałeś Gulperi, ale co z Yigitem? Co będzie z jego stanem psychicznym? Nie jest przyzwyczajony do matki”. W tym momencie do salonu wbiega Yigit. „Przyszła wróżka, tato!” – zakrzykuje podekscytowany chłopiec. – „Od teraz będzie z nami mieszkała!”.
„To znaczy, że ktoś już usłyszał wiadomości” – stwierdza Oya. – „Czy jesteś bardzo szczęśliwy?”. „Tak. Wiedziałem, że przyjdzie” – odpowiada Yigit. „Skąd wiedziałeś?” – docieka Emir. „Słyszałem, jak babcia o tym mówiła. Jesteście małżeństwem. To normalne, że będziecie mieszkać w jednym domu”. „Chciałem z tobą porozmawiać, żebyś usłyszał to ode mnie. Cieszę się, że przyjąłeś to tak dojrzale”. Akcja przenosi się do domu Kemala. „Co to znaczy, że idziesz do domu?” – pyta mąż Narin. „Długo nad tym rozmyślałem. Nie należę do waszej rodziny” – odpowiada Mert. – „Najlepiej będzie, jeśli pójdę”.
„Myślałem, że zacząłeś już się przyzwyczajać” – mówi Kemal. – „Ostatni okres był trudny dla wszystkich, potrzebujemy czasu. To pochopna decyzja, Mert. Musisz trochę pomyśleć. Nie tylko dla siebie, ale także dla nas”. „Nie chcę się do tego przyzwyczajać. Nawet nie chciałem tu przychodzić”. „Nie rozumiem cię, ale szanuję twoją decyzję, na pewno masz swoje powody. Mam jednak do ciebie jedną prośbę. Narin dopiero co wyszła ze szpitala, jeszcze nie wyzdrowiała. Cieszy się, że tu jesteś, i będzie bardzo smutna, jeśli odejdziesz. Zostań tutaj przynajmniej do czasu, aż wyzdrowieje”.
Mert zastanawia się przez chwilę i odpowiada: „Tylko kilka dni, potem odejdę”. W następnej scenie wszyscy domownicy spożywają śniadanie na zewnątrz. W powietrzu czuć sielską, rodzinną atmosferę, która wyraźnie nie podoba się Mertowi. Chłopak podnosi się zirytowany. W tym samym momencie rozbrzmiewa dzwonek jego telefonu. „Dzwoni do mnie przyjaciel” – oznajmia i udaje się do środka. „Nie nawykł do tego” – tłumaczy jego zachowanie Kemal. „Czy wywieram na niego zbyt dużą presję?” – pyta Narin z przejęciem w głosie. „Dajesz z siebie wszystko, nie martw się. Porozmawiam z Mertem.” – Mężczyzna wstaje od stolika.
Mert siedzi na łóżku w swoim pokoju. „Mówię ci, że nie miałem szans. Czego nie rozumiesz?” – mówi do słuchawki. „Tyle razy dzwoniłam do ciebie ostatniej nocy” – oznajmia Bade po drugiej stronie. – „Gdybyś wysłał mi choć jedną wiadomość. Bałam się o ciebie”. „Nie rób scen. I tak mam kłopoty, nie zaczynaj jeszcze i ty”. „Policja zabrała Kursata. Myślałam, że ciebie też”. „Nic takiego się nie stało”. „Nie wierz Kursatowi. A jeśli wyda cię policji? Co się wtedy stanie?”.
W tym momencie Kemal pojawia się przed drzwiami pokoju Merta. Słysząc, że chłopak rozmawia przez telefon, przytula się do ściany i nadstawia uszu. „Powiedziałem ci, że nic nie powiedział” – przypomina Mert. – „Nie zdradził mnie. Nie ma problemu, nie martw się. Rozłączam się teraz. Nie martw się, jeśli do ciebie nie zadzwonię. Do zobaczenia”. Kamera robi zbliżenie na Kemala. „Nic nie powiedział?” – szepcze do siebie mężczyzna, podejrzliwie marszcząc czoło.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Informatyk pokazuje Kemalowi nagrania z monitoringu z dnia włamania i napaści. Na ekranie laptopa widzimy, jak na teren rezydencji wchodzi Kursat, kilka chwil później Narin, a na końcu Mert. Uwagę Kemala przykuwa bluza Kursata. Wytęża umysł i przypomina sobie, że widział, jak Mert rozmawia w szpitalu z chłopakiem w takiej samej bluzie! Jakiś czas później Kemal dowiaduje się, że Mert i Kursat mieszkają w tej samej dzielnicy oraz że chodzili do jednej szkoły podstawowej. „To znaczy, że okłamałeś nas, patrząc nam prosto w oczy” – mówi do siebie mężczyzna. – „I ty jesteś zaangażowany w to, co stało się Narin”.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Mert rozmawia z Bade przez telefon. „Myślałem całą noc, nie próbuj mnie zatrzymać” – mówi do słuchawki. „Sprawa jest zamknięta. Co się stanie, jeśli się do tego przyznasz?” – pyta dziewczyna. „Ten nonsens się skończy. Nie chcę żadnej rodziny. Wyznam wszystko lekarce, zdecydowanie musi wiedzieć”. „Zostaniesz ukarany”. „Nie ucieknę bez słowa, nie kłóćmy się na próżno. Podjąłem decyzję”. Mert rozłącza się. Czy zbierze się na odwagę i powie Narin prawdę? Czy jednak uprzedzi go Kemal?