63: Nigar wchodzi do kuchni, gdzie znajduje się jej mąż. „Ach, tu jesteś, Safer” – mówi kobieta i sięga po komórkę. – „Pokażę ci coś”. „Co takiego?” – pyta mężczyzna. „Chciałam ci to pokazać dopiero wieczorem, ale nie mogę wytrzymać. Znalazłam dla nas nieduży dom, tylko zobacz”. „Różyczko, może poczekajmy jeszcze i zaoszczędźmy trochę więcej pieniędzy…”. „Moje pragnienie wcale nie jest takie drogie, a ty od razu je zabijasz”. „W porządku, więc pokaż”. „Zobacz jaki jest piękny, ma widok na morze. To przedłuża ludzkie życie, przysięgam. Wieczorem będziemy siedzieć na tarasie i pić kawę. Taką jaką pije pan Emir, filtrowaną. A zobacz na sypialnię, jaka jest wspaniała”.
„Ile to wszystko kosztuje?” – pyta mężczyzna. „W cenie jest zniżka, trzy albo pięć procent” – oznajmia Nigar. – „Zobacz na cenę, to tańsze niż woda”. Safer zerka na ekran komórki i zaczyna krztusić się bułką, którą właśnie spożywa. Żona klepie go po plecach. Tymczasem Kemal i Leyla wracają z pracy do domu. Gdy są już przy drzwiach, rozlega się nagle głos Talaza: „Leyla!”. „Tata?” – pyta zaskoczona dziewczyna, odwracając się. Ojciec podchodzi do niej. „Dzień dobry, panie Talazie” – mówi Kemal. „Widzę, że moja córka zaczęła nową pracę. Postanowiłem przyjść i pogratulować”.
Emir wraca do domu. Tuż przy drzwiach zatrzymuje go matka. „Synu, bardzo źle wyglądasz” – stwierdza Cavidan. – „Niechcący cię zdenerwowałam, prawda? Nie musiałam ci mówić o wyjściu Reyhan z domu”. „Nie martw się z tego powodu, mamo” – mówi Emir. „Może ktoś z jej wioski przyjechał i ona poszła się z nim spotkać? Dlatego nie chciała powiedzieć, żeby cię nie rozzłościć. Sama nie wiem, nic innego nie przychodzi mi do głowy…”. Nieoczekiwanie ze swojego pokoju wychodzi… Reyhan! „Ty… Nie wychodziłaś?” – pyta zdumiona Cavidan. Po chwili pojawia się także Suna. „Witaj, bracie” – mówi dziewczyna. – „Wróciłeś wcześniej. My wyszłyśmy z Reyhan pooddychać świeżym powietrzem”.
„Dobrze zrobiłyście. Będę w gabinecie” – mówi Emir i odchodzi razem z matką. Reyhan chwyta szwagierkę za rękę i mówi: „Ile bym ci nie dziękowała, to będzie za mało”. Następuje retrospekcja. Widzimy, jak Suna podsłuchuje rozmowę telefoniczną swojej mamy. Następnie sama sięga po komórkę i wybiera numer do Reyhan. „Musisz natychmiast wrócić do rezydencji” – mówi. W kolejnej retrospekcji Reyhan jest już na terenie posiadłości. Nie jest jednak sama, jest razem z nią… Zeynep!
Akcja wraca do teraźniejszości. „Gdzie ona teraz jest?” – Suna zwraca się do bratowej. Ta skina jej głową, by pojechała za nią. Razem udają się do pokoju gościnnego, w którym za szafą ukrywa się bezdomna dziewczynka. Reyhan obejmuje ją i mówi, wskazując na szwagierkę: „Ta urocza siostra ma na imię Suna i bardzo chciała cię poznać”. „Ale miałaś nikomu o mnie nie mówić” – przypomina Zeynep. „Posłuchaj, jej możesz zaufać. Jeśli ufasz mi, to Sunie także możesz”. „Siostro, lepiej stąd pójdę”. „Nie, zdecydowanie nie. Nie zostawię cię na ulicy”. „Kiedy ja do tego przywykłam, siostro. Jeśli ktoś mnie tutaj zobaczy, to oboje będziemy miały problemy”.
„Znajdziemy sposób, żeby cię ukryć” – zapewnia Suna. „Oczywiście, że znajdziemy” – potwierdza Reyhan. – „Usiądź tutaj i niczego się nie bój, dobrze?”. Żona Emira podchodzi do szwagierki. „Dobrze zrobiłaś, że nie powiedziałaś o niej mamie” – szepcze Suna. – „Ona nigdy w życiu nie zgodziłaby się na pobyt Zeynep w domu. Ale mój brat zlituje się nad nią. On jej pomoże”. „Jeśli on przeciwstawi się swojej mamie, to jeszcze gorzej wpłynie na Zeynep” – stwierdza Reyhan. „Masz rację. Najlepiej poczekajmy na powrót taty. Do tego czasu ukryjemy Zeynep”.
Reyhan ponownie wraca do Zeynep. „Na razie zostaniesz tutaj” – mówi żona Emira. – „W żadnym razie nie wychodź, dopóki nie upewnisz się, że przyszłam ja albo siostra Suna. Najpierw jednak umyjesz się i przebierzesz, dobrze?”. Zeynep potakuje głową. Akcja wraca przed dom Kemala. „Nie stójmy tak na zewnątrz” – mówi Kemal. – „Proszę, wejdźmy do środka”. „Mam ważną sprawę, o której muszę porozmawiać z Leylą” – oznajmia Talaz. – „W bardziej odpowiednim czasie wypijemy kawę”. „Będę szczęśliwy. Zostawię więc was samych” – ojciec Masal wchodzi do domu. „Mało tego, że nie rzuciłaś pracy, to jeszcze zaczęłaś nową w jego firmie” – mówi Talaz, kierując na córkę groźne spojrzenie. – „Oznacza to, że zdradziłaś własnego ojca”.
„Czy coś takiego jest możliwe, tato?” – pyta zasmucona Leyla. „Moja Leyla taka nie była” – stwierdza mężczyzna. „Może dasz mi trochę czasu?”. „Czasu? A co czas może zmienić? Ufałem ci, a ty co zrobiłaś? Zostawiłaś nas w połowie drogi”. „Jesteś moim ojcem, a Taci bratem. Jesteście mi bardzo drodzy i to się nigdy nie zmieni”. „Twój ojciec mówi, że ciebie potrzebuje, a ciebie to nie obchodzi. Wiedz jedno, co by się nie stało, jesteś moim skarbem. Jak coś się stanie z jednym twoim włosem, to będzie mnie to bolało. Ostatni raz cię ostrzegam, ty nie należysz do tego świata”.
Talaz odwraca się. „Tato…” – odzywa się Leyla. „Zapomnij, córko” – mówi mężczyzna. – „Rób jak chcesz. Możesz nawet uznać, że nigdy nie rozmawialiśmy”. Akcja przenosi się do rezydencji Tarhunów. Cavidan wchodzi do gabinetu, gdzie jest jej syn. „Emir, z tą sprawą coś jest nie tak” – mówi kobieta. – „Ona rozmawiała przez telefon ściszonym głosem. Słyszałam, jak umawia się z kimś na potajemne spotkanie. Gdy tylko skończyła rozmawiać, w pośpiechu wyszła z domu. Nie było jej tutaj, a Suna ją kryje. Może porozmawiasz z nią?”. „Z którą z nich mam porozmawiać, mamo?” – pyta Emir. – „Mam zacząć od siostry?”.
„Pomyśl tylko, dlaczego ona wyszła, nie informując nikogo?” – sugeruje Cavidan. „Mamo, mam dużo pracy” – oznajmia mąż Reyhan. „Dobrze, jak sobie chcesz” – kobieta opuszcza gabinet. Na korytarzu zatrzymuje przejeżdżającą córkę. „Robisz ze mnie idiotkę, co?!” – Cavidan wbija w Sunę groźne spojrzenie. – „Chronisz Reyhan, tak? Ostrzegam cię, jak jeszcze raz wsadzić nos do spraw, które ciebie nie dotyczą…”. „Mamo, twój gniew cię zaślepia” – stwierdza dziewczyna. – „Reyhan nie robi ci przecież żadnej krzywdy. Jest dobrą osobą. Dlaczego tego nie widzisz?”. „Ona zamydliła wam wszystkim oczy. To wy jesteście ślepi! Ostatni raz cię ostrzegam, nie waż się więcej stawać przeciwko mnie dla Reyhan”.
Suna odjeżdża. Po chwili przy Cavidan pojawia się Nigar. „Dam ci ważne zadanie” – oznajmia pani Tarhun. – „Chcę wiedzieć o każdym kroku Reyhan. Będziesz jej cieniem, ale nie dasz jej tego poznać. Nie rzucaj się w oczy”. „Jak pani każe” – mówi służąca. Wkrótce do rezydencji przychodzi Cemre. Razem z Cavidan zasiadają w salonie. „Ach, kiedy zgubiłam taksówkę z tą wieśniaczką, tak bardzo się na siebie zezłościłam” – mówi córka Suheyli. – „Na szczęście poinformowałaś o wszystkim Emira”. „Kiedy Emir przyszedł do domu, Reyhan już w nim była” – oznajmia żona Hikmeta. „Jak to?”. „Jakoś udało jej się wrócić przed przybyciem Emirem”.
„Dobrze, ale… Reyhan potajemnie wyszła, nikogo nie informując” – stwierdza Cemre. – „Emirowi to się nie spodoba”. „Niestety Suna powiedziała, że była razem z Reyhan” – oznajmia Cavidan. „Dlaczego Suna tak powiedziała?”. „Wydaje się, że chroni tę wieśniaczkę. Bardzo się na nią zezłościłam. Ale nieważne, nie będziemy psuć naszego nastroju. W końcu my i tak wiemy, że Reyhan coś ukrywa. Emir też to dostrzeże i zezłości się na nią”. „Ale nie możemy tego udowodnić”. „Dlatego najpierw dowiemy się, co ona kombinuje. Potem to upiększymy i sprawimy, że Emir o wszystkim się dowie”.
Akcja przeskakuje do wieczora. W czasie kolacji w domu Kemala rozlega się dzwonek do drzwi. Sehriye idzie otworzyć, a po chwili wraca wraz z… Yoncą! „Coś się stało? Jakieś problemy?” – pyta ojciec Masal. „Jutro rano mamy spotkanie z agentem reklamowym w sprawie projektu AVM. Przyniosłam protokół. Może pan spojrzy i podpisze?”. „Lepiej, jakbyś zadzwoniła. Sprawdziłbym to jutro, przychodząc wcześniej”. „Może będzie pan chciał coś zmienić. Chciałam, żeby miał pan dość czasu”. „Jak masz czas, zjedzmy razem. Siostro Sehriye, przynieś jeszcze jedno nakrycie dla Yoncy”.
Cavidan odbiera telefon od Cemre. „Ciociu, po tym jak od ciebie wyszłam, pojechałam do holdingu” – oznajmia dziewczyna. – „Dowiedziałam się czegoś bardzo ważnego. Nie mogłam wytrzymać do jutra i postanowiłam do ciebie zadzwonić. Reyhan kupiła nową kartę sim i telefon”. „Jak się o tym dowiedziałaś?” – docieka zaintrygowana pani Tarhun. „Do holdingu przyszedł wyciąg z karty kredytowej. Leżał na biurku Yoncy, a teraz jest w moich rękach. Sprawdziłam czy Reyhan wciąż używa swojej starej karty sim. Zadzwoniłam do niej i odebrała”. „W takim razie dla kogo wzięła tę nową kartę? Dobrze, jutro porozmawiamy o szczegółach. Dobrej nocy”.
Cavidan rozłącza się. „Ona na pewno coś ukrywa” – mówi do siebie. – „Zobaczymy, czy Emir nadal będzie milczał, kiedy się o tym dowie”. Akcja wraca do domu Kemala. Leyla i Masal udają się na górę. „Dobrze, ja też już pójdę” – oznajmia Yonca. „Odprowadzę cię” – mówi Kemal. Razem zmierzają w stronę wyjścia. Przyjaciółka Cemre idzie nieco za nim. Nagle udaje, że się potyka. „Ała!” – krzyczy i chwyta się za kostkę. „Coś się stało? W porządku?”. „Nie wiem. Na pewno jak rozchodzę, poczuję się lepiej…”. Dziewczyna robi krok do przodu, ale omal nie upada. Kemal bierze ją pod ramię i pomaga dojść do kanapy.
„Wezmę lód i zaraz przyjdę” – oznajmia mężczyzna i udaje się do kuchni. Na twarzy Yoncy momentalnie pojawia się uśmiech. W następnej scenie widzimy, jak Sehriye przykłada lód do nogi Yoncy. „Córko, wstań, przejdź się” – mówi matka Safera. – „Twoja noga wcale nie wygląda na uszkodzoną”. „Ała! Boli, kiedy tylko jej dotykam” – mówi dziewczyna. „Córko, mówię, że tu nic nie ma. dlaczego mi nie wierzysz? Wstań i przejdź się, sama zobaczysz”. „Siostro Sehriye, możesz przynieść nowy lód?” – prosi Kemal. Gospodyni odchodzi. „Bardzo przepraszam, nie chciałam was niepokoić” – mówi Yonca. – „Sama nie mogę zrozumieć, jak do tego doszło”.
„Nie ma tu czego rozumieć” – stwierdza Sehriye, wracając z nową porcją lodu. – „Jak będziesz chodzić na takich obcasach, to takie wypadki będą się powtarzać”. „Co się stało?” – pyta Leyla, schodząc z góry. „Myślę, że skręciłam kostkę” – oznajmia Yonca. – „Nie mogę stanąć na nodze”. „Może powinniśmy pojechać do szpitala?” – sugeruje Kemal. „Nie, nie ma takiej potrzeby. I tak sprawiłam wam dość problemów. Lepiej już pójdę”. Dziewczyna próbuje wstać z kanapy, ale jedynie zakrzykuje z bólu i ponownie siada. „Nie obciążaj nogi” – radzi Kemal. – „Zobaczymy, co będzie jutro. Jak ci się nie poprawi, pojedziemy do szpitala. Siostro Sehriye, przygotuj pokój gościnny”.
„Dlaczego ona tak bardzo chce tu zostać? Złodziejem chyba nie jest?” – pyta w myślach Leyla i uważnie przygląda się Yoncy. – „Aha, już wiem, jaki ma problem. Nie przypuszczałam, że z naszego pana Bulwersa taki łamacz kobiecych serc”. Czy Yoncy uda się zdobyć serce ojca Masal? Co z Zeynep? Czy domownicy odkryją jej obecność?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.