Przysięga odcinek 6: Dzień ślubu! Emir i Reyhan mówią sobie „tak”! [Streszczenie + Zdjęcia]

6: W rezydencji trwają przygotowania do uroczystości zaślubin. Do posiadłości przychodzi Cemre i prosi Reyhan na rozmowę. Obie udają się do pokoju. Córka Meryem siada na łóżku, a Cemre chodzi od ściany do ściany, nie wiedząc jak zacząć swoją wypowiedź. W końcu siada na krześle i odzywa się: „Posłuchaj, ja nie jestem taka, jaką widziałaś mnie wczoraj. Kiedy wydarzenia tak szybko się rozwinęły, zdenerwowałam się i straciłam równowagę. Oczywiście nie ty mnie zdenerwowałaś, a to, że tracę Emira”. „Przecież nie macie obowiązku kończyć przyjaźni tylko dlatego, że on się żeni” – zauważa Reyhan.

Cemre siada obok swojej rozmówczyni na łóżku. Następnie bierze ją za rękę. „Reyhan, my nie jesteśmy po prostu przyjaciółmi. My się kochamy od dzieciństwa” – oświadcza córka Suheyli. „Emir powiedział, że łączy was tylko przyjaźń” – oznajmia zaskoczona Reyhan. „Wiesz, kiedy sprawy tak się poplątały… Emir znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Od wielu lat marzyliśmy o dniu, kiedy się pobierzemy”. Kamera przenosi się na korytarz. Widzimy podsłuchującą pod drzwiami Nigar. „Ach, co też ona wygaduje?” – szepcze do siebie służąca. – „Ona rzeczywiście oszalała ze swoimi fantazjami”.

„Dobrze, ale dlaczego tyle czasu to ukrywaliście?” – dziwi się Reyhan. „Przez wujka Hikmeta. On wlekł Emira to tu, to tam” – tłumaczy Cemre. – „Nadszedł w końcu czas, żeby Emir zrobił to, czego tak bardzo pragniemy. Kiedy już chcieliśmy powiedzieć, że się pobieramy, nagle pojawiłaś się ty. Właśnie tego dnia chcieliśmy ogłosić rodzinie swoją decyzję. Mojej mamie, wujkowi Hikmetowi i wszystkim pozostałym”. „Ja… Nie wiem, co powiedzieć…”. Cemre wstaje, odwraca się w stronę okna i udaje, że ociera swoje łzy. „Nie płacz, proszę” – mówi Reyhan. Następuje zbliżenie kamery na iście diabelskie spojrzenie jej towarzyszki, które momentalnie łagodnieje, gdy z powrotem odwraca się do swojej rozmówczyni.

„Nie mogę żyć bez Emira, Reyhan” – oświadcza Cemre. – „Bardzo się boję, że on z tego wszystkiego może sobie jeszcze coś zrobić… Ty go nie znasz. Jak jednego razu się pokłóciliśmy, on wsiadł w samochód i z pełną prędkością uderzył w ścianę”. „Jak to? Specjalnie spowodował wypadek?” – pyta zdumiona córka Meryem. „Tak. Bardzo się boję, że teraz zdarzą się te same rzeczy przez przykaz wujka Hikmeta…”. „Wujek Hikmet to rozumny człowiek. Jedyne, czego chce, to żeby jego syn był szczęśliwy. Gdybyście porozmawiali…”. „Nasza rozmowa nie przyniesie niczego dobrego. Wujek Hikmet podjął już decyzję, ale jeśli ty spróbowałabyś z nim porozmawiać… Proszę, pomóż nam. Nie czyń Emira i mnie nieszczęśliwymi przez resztę życia”.

„Co ja mogę zrobić?” – pyta Reyhan. „Powiedz po prostu, że nie wyjdziesz za mąż” – odpowiada Cemre. – „Wujek Hikmet może zmusić Emira, ale ciebie nie może. Zrozum, że chodzi tu o życie Emira”. „Bardzo cię przepraszam, ale to nie jest sytuacja, którą mogę rozwiązać”. „Jesteś pewna? Wiedz, że za to, że będziemy cierpieć, przede wszystkim ty będziesz odpowiedzialna. Nie zapominaj o tym”. Cemre opuszcza pokój. Już nie ma tak niewinnej miny…

Cemre udaje się do salonu, gdzie znajduje się Cavidan. „Kochanie, co się stało?” – pyta żona Huseyna. „Nie uda się to, co mówiłaś, ciociu!” – oświadcza rozeźlona dziewczyna. – „Ta wiejska dziewka jest bardzo zdeterminowana. Nie zamierza powiedzieć wujkowi, że nie wyjdzie za mąż”. „Bezczelna wieśniaczka! Czyli zgodziła się wyjść za człowieka, choć wie, że kocha się w innej?”. „To kłamstwo było naszym kłamstwem. Emir mnie nie kocha. Jestem mu zupełnie obojętna” – córka Suheyli bezradnie rozkłada ręce. „Emir… Emir ciebie ceni”. „Porzuć to, proszę. Ty poprosiłaś, a ja porozmawiałam. Ba, nawet błagałam! Co za kompromitacja…”.

„Córko, ty to zrobiłaś z miłości” – tłumaczy Cavidan. – „Zrobiłaś to dla waszej wspólnej przyszłości z Emirem”. „Zmusiłaś mnie, żebym uwierzyła w to, że mamy jakąkolwiek wspólną przyszłość z Emirem” – stwierdza Cemre. – „Dałaś mi nadzieję, ale na tym już koniec. Wystarczy!”. „Cemre, moja piękna, jesteś teraz trochę rozdrażniona, ale to przejdzie. Obiecuję ci, że tych zaślubin nie będzie”. „Co zrobisz? Ta dziewucha nie zrezygnuje!”. „Porozmawiam z nią w moim języku, który ona zrozumie. Zaufaj mi”.

W następnej scenie widzimy, jak Cavidan wchodzi do pokoju Emira. „Musimy porozmawiać” – oznajmia kobieta. – „Posłuchaj, ten ślub się nie odbędzie”. „Znowu ten sam temat?” – pyta znużony mężczyzna. „Od wczoraj mnie unikasz. Teraz wysłuchasz. Idź do ojca i powiedz mu, że nie poślubisz córki tej utrzymanki”. „Ożenię się, mamo. To było moje ostatnie słowo”. „Synku, będziesz nieszczęśliwy. Ta dziewczyna niczego ci nie da. Ona do ciebie nie pasuje”. „Od tej decyzji nie ma już odwrotu. Będzie lepiej, jeśli to po prostu zaakceptujesz”. „Emir, dziecko moje, jeszcze żadnego podpisu nie złożyłeś. Wyjedź, wyjedź stąd. Najlepiej za granicę. Kiedy ojcu przejdzie gniew, wrócisz”. Syn Hikmeta bez słowa odchodzi.

W następnej scenie widzimy, jak Emir bez pukania wchodzi do pokoju siostry. Ta momentalnie zamyka laptopa. „Bracie, na śmierć mnie przestraszyłeś” – mówi Suna. „Widzę, że coś kombinujesz w tajemnicy przed bratem” – oznajmia Emir. „Przygotowuję plan ucieczki. Myślę nad wyjazdem za granicę, póki tata i mnie nie pomyśli wydać za mąż”. „Mnie także ze sobą zabierz”. „U ciebie już wszystko przesądzone. Za kilka godzin twoje czasy kawalerskie dobiegną końca. Staniesz się głową rodziny, a wkrótce zapewne ojcem. Tak szczerze mówiąc, Reyhan wygląda na naprawdę dobrą osobę”. „Jak doszłaś do takiego wniosku?”. „Nie wiem, po prostu to czuję. Ona jest tak jakby podobna do mnie”.

Wkrótce do posiadłości przychodzi Zafer i udaje się do pokoju Emira. „Panie młody, przeszedł twój świadek. Czekam na twoje polecenia” – oświadcza przybyły i poklepuje przyjaciela po plecach. – „Chłopie, zaraz twoje zaślubiny. Nie stój tak, jakbyś szedł na ścięcie”. „Myślisz, że jest różnica?” – pyta Emir. – „Przed tobą stoi ofiara, która sama wydała na siebie wyrok”. „Więc zrezygnuj. Nie złożyłeś jeszcze podpisu. Jeśli to zrobisz, wtedy dopiero będzie koniec. Dobrze to przemyśl”. „Celem tej sprawy jest możliwość udowodnienia tacie, że się pomylił. Nie mogę zrezygnować”.

Melike jest w pokoju Reyhan. „Czyli wszystko, co ona powiedziała, to kłamstwo?” – pyta zaskoczona dziewczyna. „Zgadza się, córko” – potwierdza opiekunka Suny. – „Oni są przyjaciółmi z dzieciństwa. Emir kocha ją, ale tylko jak siostrę. Jestem tego pewna, jak własnego imienia”. „Nawet jeśli tak, to Cemre go kocha. Widziałam to w jej oczach”. „Dobrze, ten temat jest już zamknięty. Przyszli goście, wszyscy czekają na ciebie. No już, zakładaj suknię. Niech twoja dusza będzie spokojna, nikogo z nikim nie rozłączasz, jasne?”. W tym momencie do pokoju wchodzi Cavidan. „Melike, wyjdź!” – rozkazuje pani domu głosem nieznoszącym sprzeciwu. Opiekunka Suny posłusznie wychodzi.

Cavidan wyrywa Reyhan suknię z rąk i rzuca ją na ziemię. „Co pani robi?” – pyta dziewczyna. „Milcz! Teraz ja mówię, a ty będziesz słuchać! Przez tyle lat baczyłam na każdy krok Emira. Zrobiłam to wszystko nie po to, żeby on teraz ożenił się z taką wiejską dziewuchą jak ty!”. „Proszę posłuchać, ja…”. Żona Hikmeta silnie chwyta narzeczoną swojego syna za ramię i kontynuuje swoją wypowiedź: „Przez wiele lat wisiał nad nami cień twojej matki. Uosobienie dobra, pani Meryem… Dopiero co myślałam, że umarła i wreszcie się od niej uwolniłam, a nagle zwaliłaś mi się na głowę ty, jak jakieś nieszczęście. Nie lubiłam twojej mamy, ale ciebie wręcz nienawidzę!”.

W oczach Reyhan pojawiają się łzy. „Proszę posłuchać, o mnie może pani mówić, co chce, ale proszę nie mówić o mojej mamie. Ona umarła” – oznajmia dziewczyna. „Ty nie jesteś godna ani Emira, ani tej posiadłości!” – grzmi Cavidan. – „Tego ślubu nie będzie! Z twoich ust nie wyjdzie słowo tak! Jeśli się do tego nie zastosujesz, to bądź przygotowana na to, co z tobą zrobię… Ta posiadłość stanie się twoim piekłem! Nie ujrzysz światła dziennego! Jeśli zniszczysz życie mojego syna, ja zniszczę ciebie! Pożałujesz, że żyjesz, przysięgam! Zrozumiałaś mnie?!”.

„Zrozumiałam…” – odpowiada Reyhan przez łzy. „Doskonale. Teraz rób to, co powiedziałam, i wynoś się stąd!” – wydziera się Cavidan. – „Jeśli Hikmet usłyszy choć jedno słowo z naszej rozmowy, to ty wiesz, co z tobą zrobię!”. Akcja przenosi się do salonu. Przy stole ślubnym siedzi już Emir, świadkowie oraz urzędniczka. „Panie Hikmecie, spóźniamy się” – zauważa kobieta. – „Czy jest jakiś problem?”. „Nie. Moja synowa zaraz przyjdzie” – odpowiada Hikmet. Kamera robi zbliżenie na siedzące obok siebie Suheylę oraz matkę Emira. „Co się dzieje, pani Cavidan?” – pyta szeptem mama Cemre. „Nie wiem. Na pewno jej przygotowania się przedłużyły” – odpowiada żona Hikmeta.

Po kilku chwilach do pomieszczenia wchodzi Melike. Uśmiecha się. Tuż za nią wchodzi ubrana w suknię ślubną Reyhan! Dziewczyna nie dała zastraszyć się Cavidan. Ona i Emir dłuższą chwilę patrzą na siebie. Następnie Reyhan podchodzi do stolika i zajmuje miejsce obok swojego narzeczonego. „Panie młody, proszę podać swoje imię i nazwisko” – prosi urzędniczka. „Emir Tarhun” – pada odpowiedź. To samo pytanie pada w kierunku panny młodej. „Reyhan Polat” – odpowiada dziewczyna. „Czy ty, Emirze Tarhun, zgadzasz się na ślub z obecną tu Reyhan Polat?”.

Następuje zbliżenie kamery na twarzy Hikmeta. Mężczyzna potakuje głową, zachęcając syna, by powiedział „tak”. Kolejne zbliżenie pokazuje twarz Cavidan. Kobieta kręci przecząco głową, by przekonać syna do odmowy. Cemre czyni to samo. Emir jednak kieruje wzrok na swoją wybrankę i pewnym głosem odpowiada: „Zgadzam się”. Po tych słowach Cemre opuszcza pomieszczenie. „Czy ty, Reyhan Polat, zgadzasz się poślubić obecnego tu Emira Tarhuna?” – pyta urzędniczka. Reyhan błądzi wzrokiem. Wszyscy goście w napięciu czekają na jej decyzję. Trwa ona zdecydowanie dłużej, niż było to w przypadku Emira, jednak jest… taka sama! „Tak” – odpowiada w końcu dziewczyna. Nowożeńcy i ich świadkowie składają podpisy pod aktem małżeństwa. Reyhan podchodzi do swojego teścia i całuje go w dłoń. Następnie to samo czyni z teściową. Ta zbliża się do niej i szepcze na ucho: „Ostrzegałam cię. Witaj w piekle…”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *