676: Emir mówi przy wszystkich, że jeszcze nie czas na rozmowę o rozwodzie, co wprawia Tulay we wściekłość. Akcja przenosi się do pokoju widzeń w więzieniu. „Jesteś świadomy tego, co powiedziałeś?” – pyta przerażona Narin. „Nie ma innego rozwiązania” – przekonuje Kemal. „Do tej pory wszystko rozwiązywałeś zgodnie z prawem. Poświęciłeś temu swoje życie. Jak możesz tak mówić? Kemal, dojdź do siebie”. „Nie mogę siedzieć tutaj z założonymi rękami. Muszę coś zrobić. Ta kobieta musi dostać karę, na jaką zasługuje”. „Co zrobię, jeśli coś ci się stanie? Obiecuję, że zrobię wszystko, co trzeba. To, co mówisz, sprowadzi niebezpieczeństwo i na ciebie, i na nas”.
„Narin, nie mam innego wyjścia” – powtarza Kemal. – „Ty jesteś na końcu tej drogi, dlatego nic się nie stanie”. „Proszę cię, błagam, nie rób tego. Zrobię wszystko, co konieczne, aby udowodnić twoją niewinność. Znajdę jakiś sposób. Nie wiem jak, ale obiecuję, że znajdę”. „Spotkanie dobiegło końca” – oznajmia strażnik. „Kocham cię” – mówi Kemal, odkłada słuchawkę i odchodzi. Tymczasem Yildiz w dalszym ciągu skutecznie unika podawania lekarstw Munever, mimo że Sehriye ją kontroluje.
Akcja przenosi się do rezydencji Emira. Tulay wchodzi do kuchni, gdzie znajduje się Gulperi. „Świetnie, chodzisz już o własnych siłach” – mówi siostra Ercana. – „Cieszę się z twojego powodu”. „Dziękuję, powoli wracam do zdrowia” – odpowiada wróżka. „Przed chwilą usłyszałam rozmowę w salonie. Jesteś wrażliwa. Nie martw się tym, co powiedziała ciocia Cavidan. Jest matką, martwi się o swojego syna. Przeszłość Emira nie była spokojna, przeszedł przez wiele niebezpieczeństw. Wraz z twoim przybyciem wszystko wróciło. Przeszedł wiele z powodu twojego stryjka”.
„Ale mój stryjek…” – odzywa się Gulperi. „Tak, umarł, ale jego synowie nadal żyją. Oni nie zostawią nas w spokoju” – przekonuje Tulay. – „Na pewno będą jeszcze bardziej źli. Ciocia Cavidan boi się, że Emir wpadnie w nowe kłopoty. Nie można powiedzieć, by była w błędzie. Matki są takie. Chcą, żeby ich synowie byli z dziewczynami, które im odpowiadają, które mają czystą przeszłość, bez problemów. Chcą być spokojne. Nie wiń siebie. Musieliście wziąć ślub, to jasne, ale to wkrótce się skończy. Zrobię sobie kawę, chcesz i ty?”.
Gulperi potrząsa przecząco głową i opuszcza kuchnię. „Skoro tak bardzo się nimi przejmujesz i płaczesz z powodu dwóch słów, odejdź stąd!” – mówi do siebie Tulay. – „Ale ty tego nie zrobisz, znam cię. Będziesz płakać, ale nie oddzielisz się od Emira. Muszę znaleźć inny sposób, pewniejszy”. W następnej scenie Gulperi jest w swoim pokoju. Siedzi na łóżku i obraca w dłoniach filiżankę, którą dostała podczas ostatniej wizyty w kawiarni na wybrzeżu. Myśli o sobie i Emirze, o tym, co powiedziała Tulay. Nagle rozlega się pukanie do drzwi, a po chwili do środka wchodzi jej mąż.
„Przyszedłem, aby cię poinformować” – oznajmia mężczyzna. – „Zjemy dziś na zewnątrz, może chcesz się przygotować. Lekarka powiedziała, że musisz dobrze się odżywiać. Powiedziała, żebyś trzymała się z dala od stresu i dużo spacerowała. Zabiorę cię do miejsca, gdzie możesz to wszystko zrobić”. „Ale dzisiaj zjemy rybę. Siostra Melike mnie o to pytała. Może jednak zjemy w domu?”. „Rybę zjemy na zewnątrz, w porządku? Przyjdę po ciebie, kiedy skończę pracę. Bądź gotowa za dwie godziny”.
Tulay znajduje się na podwórku. Upewnia się, że nie ma nikogo w pobliżu i wybiera numer do Ahmeta. Mężczyzna początkowo nie odbiera, ale po chwili oddzwania. „Tyle razy do ciebie dzwonię!” – grzmi kobieta. – „Dlaczego nie odpowiadasz?”. „Żartujesz sobie ze mnie? Nie jestem na wakacjach, jak wiesz” – przypomina więzień. – „Dlaczego ciągle dzwonisz? Złapią mnie przez ciebie”. „Posłuchaj, w żaden sposób nie mogę osiągnąć celu, pomimo tak dużego wysiłku. Emir i Gulperi są nadal razem. Emir powiedział, że rozwiodą się, kiedy Gulperi wróci do zdrowia, ale ten szczur znajdzie sposób, by tutaj zostać. Musimy coś zrobić, nie mam więcej cierpliwości. Coś mi przyszło na myśl”.
„Jak na razie żaden z twoich pomysłów nie zadziałał” – stwierdza Ahmet. – „Nie kłopocz się, zostaw to mnie”. „Moje plany były dobre, to ty byłeś niekompetentny. Jaki jest twój plan? Nie pozwól, aby coś stało się Emirowi. Nie mogę znieść tego, że Gulperi jest z nim”. „Nie interesuj się tym, jak i co zrobię, ważne, że na końcu Gulperi będzie z dala od niego. To ci przyniesie korzyść, o resztę nie pytaj”. Tymczasem Narin siedzi na kanapie w salonie. Płacze, wspominając piękne chwile spędzone z Kemalem. Obok niej znajduje się Sehriye. „Ty i on będziecie jeszcze silniejsi” – przekonuje gospodyni, ocierając łzy z policzków Narin.
Narin odbiera MMS od Meltem z jej zdjęciem w biurze Kemala. „Ty Boża karo! Ty diable!” – grzmi córka Munever. Akcja przenosi się do więzienia. Kemal wchodzi do pokoju widzeń. Za szybą czeka na niego… Meltem! „Jak bezwstydna jesteś, że tu przychodzisz?” – pyta mężczyzna. „Myślałam, że stęskniłeś się za mną. Mój wspólnik jest sam w więzieniu. Chciałam, żeby kogoś zobaczył”. „Nie wiem, jaka złośliwość jest w tobie. Nie mogę zrozumieć. Jak się tu dostałaś?”. „Nie zapominaj, że jestem silną kobietą biznesu. Powiedzmy, że mam przyjaciół. Skoro wspomnieliśmy o pracy… Jako udziałowczyni, zajęłam twój gabinet. I tak nie będziesz już z niego korzystał”.
„Jesteś chora” – mówi Kemal, z nienawiścią patrząc na Meltem. „Skoro zgodziłeś się na spotkanie ze mną, musisz czuć się samotny lub po prostu stęskniłeś się za mną” – mówi kobieta z uśmiechem na twarzy. „Chciałem, żebyś coś usłyszała. Wkrótce uratuję się stąd, a prawda zostanie ujawniona. Nie będziesz mogła zobaczyć nieba, ponieważ będziesz tutaj”. Kemal odkłada słuchawkę i odchodzi. „Obudź się, Kemalu Tarhunie! Jesteś za kratkami!” – krzyczy za nim Meltem. – „Nie wyjdziesz stąd!”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Gulperi stoi przed lustrem i zastanawia się, jaką sukienkę powinna założyć na wyjście z Emirem, gdy nagle rozbrzmiewa dzwonek jej telefonu. „Gulperi, to ja” – mówi Ahmet po drugiej stronie. – „Nie rozłączaj się. Wiem, kto zabił twojego stryjka. To mój kolega, jesteśmy na tym samym oddziale. Jeśli nie przyjdziesz się ze mną zobaczyć, powie, że zapłacono mu za zabójstwo twojego stryjka. Twój mąż tutaj zgnije, nie jest przyzwyczajony do takich miejsc. Kto wie, co się z nim stanie”. „Nie możesz tego zrobić!”. „Nie wątp w to, że nie mogę. Wystarczą do tego pieniądze, a ja je mam”. „Nie mogę przyjść”. „Przyjdziesz. Czekam na ciebie”. Czy Gulperi odwiedzi Ahmeta?