710: Im bardziej Gulperi stara się usługiwać Beyhan, tym ta gorzej ją traktuje. Emir zabiera żonę do lasu, do miejsca, gdzie Kasim wykopał grób i przyłożył jej pistolet do głowy. „Przypomnij sobie dobrze, żebyś nie zapomniała” – mówi mężczyzna. Chwyta dziewczynę za ramiona i potrząsa nią. – „Otwórz oczy i spójrz na mnie! Ja nie zapomniałem, ty także się nie waż. Ten dzień mógł być twoim ostatnim. Dlaczego nie umarłaś? Dlaczego wciąż jesteś żywa? Powiedz mi!”. „Ponieważ przyszedłeś. Gdybyś nie przyszedł, zabiłby mnie. Powstrzymałeś go”.

„Tak, powstrzymałem go wtedy” – potwierdza Emir. – „Teraz też nie pozwolę, żeby cię skrzywdzili. Nigdy nie zostawię cię losowi. Nie waż się ich bronić. Nie oczekuj, że zrozumiem, dlaczego to robisz. Uwięzili cię tutaj.” – Wskazuje na głowę. – „Drzwi nie są już zamknięte, ale ty nadal nie możesz się wydostać. Wydostań się wreszcie, posłuchaj mnie! Nie ma więcej milczenia, nie będziesz się nikogo bać. Nie pozwolę, żeby cię dręczyli. Teraz jestem tutaj, obok ciebie. Nie ma potrzeby, żebyś się bała”.

Akcja przenosi się do więzienia. Meltem siedzi na swojej pryczy w celi. Powraca pamięcią do dnia, gdy odwiedzili ją Kemal i Narin. „Doktorko, myślisz, że to koniec” – mówi do siebie. – „Jesteś z mężem. Myślisz, że rozwiązałaś swoje problemy, ale tak nie jest. Zniszczę twój świat, kiedy poczujesz się najszczęśliwsza”. Meltem trąca rękę jednej ze współwięźniarek i szepcze do niej: „Słyszałam, że masz kontakty na zewnątrz. Czy to jest pewne?”.

Akcja przenosi się do domu Kemala. Yildiz jest w pokoju mamy Narin. „Pani Munever, Meltem jest w więzieniu” – mówi opiekunka do śpiącej kobiety. – „Moje źródło pieniędzy wyschło. Nie mogę stracić jedynej pracy, która mi została. Ty będziesz tutaj leżeć, a ja będę nad tobą czuwać. Nie waż się wstać na nogi”. Rozbrzmiewa dzwonek komórki Yildiz. „Halo?” – opiekunka odbiera i naraz robi duże oczy. – „Pani Meltem? Jak do mnie zadzwoniłaś?”. „Posłuchaj mnie dobrze” – mówi siostra Merta po drugiej stronie. – „Powiem ci coś bardzo ważnego. Zabijesz Munever!”.

Akcja przenosi się na farmę. Gulperi zasnęła na kanapie w salonie. Podchodzi do niej Beyhan, wybudza ją i mówi: „Jak możesz spokojnie spać, jakbyś miała czyste sumienie?! Wstawaj! Moje nogi są spuchnięte. Przyjdziesz i wymasujesz je!”. Wróżka udaje się za ciotką na górę. Zatrzymuje się jednak przed drzwiami jej pokoju, przypominając sobie dzisiejsze słowa męża. „Gulperi, mówię do ciebie!” – Beyhan przypomina o swojej obecności. – „Najpierw przygotujesz słoną wodę, potem pięknie wymasujesz mi stopy”. Na korytarzu pojawia się Emir. „Jest późno, połóżmy się już” – mówi do żony.

Gulperi udaje się wraz z mężem do jego pokoju. „Dziękuję” – mówi. – „Przejdę do swojego pokoju, kiedy ciocia zaśnie”. „Nie będziesz zmieniać pokoju” – oświadcza Emir. – „Tutaj jest miejsce, gdzie powinnaś być. Powiedziałem ci, że więcej nie pozwolisz sobie rozkazywać. Ona jeszcze zmusza cię do masowania nóg!”. „Ciocię zawsze bolały nogi. Masowałam je, żeby ból przeszedł”. „Tak było wcześniej, to przeszłość. Nie byłaś wtedy moją żoną. Nie będziesz tego więcej robić. Połóż się, odpocznij trochę”. „Położę się na kanapie”. „Ja się tam położę”. Gulperi kładzie się na łóżku, a Emir siada w fotelu.

Akcja wraca do domu Kemala. „Co kazałaś mi zrobić?” – pyta Yildiz, na twarzy której zdumienie miesza się z przerażeniem. – „Nie zrozumiałam…”. „Czego nie rozumiesz? Powiedziałam ci, żebyś zabiła Munever!”. „Nie mogę… Nie mogę nikogo skrzywdzić. To niemożliwe”. „Nie mówię o zwykłej osobie. Czy Munever nie jest jak martwy człowiek? Czy może poruszać rękami i nogami? Może nawet chce umrzeć! Dam ci worek pieniędzy, nie będziesz musiała więcej pracować. To tylko jeden zastrzyk”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Baran wchodzi do gabinetu Savasa. „Bracie, jak długo mama Beyhan tam zostanie?” – pyta podwładny. – „Widzę, że ty też nie jesteś spokojny. Czy mam ją zabrać?”. „Próbuje ugasić ogień wewnątrz siebie, nie mamy nic więcej do zrobienia” – odpowiada Savas. – „Wróci wtedy, kiedy uzna to za słuszne. My będziemy czekać. Dziś jej ból trochę się zmniejszy, a Emir wkrótce zacznie cierpieć”. „Chcę zobaczyć wyraz twarzy Emira, kiedy usłyszy wiadomości”. „Baranie, nie zostawisz mamy samej na farmie. Ciągle będziesz za nią podążał. Idź już”.

Współosadzone zmuszają Meltem do tańca. Gdy kobieta odmawia, liderka celi z całej siły uderza ją w twarz, aż siostra Merta przewraca się. Podnosi się i tańczy ze łzami w oczach, wiedząc, że nie ma innego wyjścia. Akcja przenosi się na farmę. Emir i Gulperi wychodzą z pokoju. „Cokolwiek powie i zrobi, nie pochylisz głowy” – mówi stanowczo mężczyzna. Wróżka potakuje i schodzi na dół, mijając się na schodach z Tulay. Siostra Ercana podaje Emirowi dokumenty. „To dokumentacja dotycząca dzisiejszego przetargu” – oznajmia. „Dziękuję” – odpowiada Emir i także schodzi na dół.

„Znowu zaczęli grać” – mówi do siebie niezadowolona Tulay. – „Zobaczymy, co zrobi Savas, kiedy dowie się, że małżeństwo jest fałszywe”. Akcja przenosi się do domu Narin. Yildiz napełnia strzykawkę jakimś środkiem i mówi do Munever: „I tak leżysz tu jak martwa. Zaufaj mi, to nie będzie bolało. Dla ciebie to też będzie lepsze.” – Podnosi rękę sparaliżowanej kobiety i wbija igłę. Akcja wraca na farmę. Beyhan wzywa do siebie Gulperi.

„Która godzina, a ty jeszcze nic dla mnie nie zrobiłaś!” – grzmi mama Savasa. – „Przez ciebie nie wzięłam lekarstw. Chcesz, żeby cukier i ciśnienie mi skoczyły i żebyś pozbyła się mnie stąd?! Czy tak cię wychowałam?!” – Wstaje z fotela i chwyta wróżkę za ramię. Do pokoju wchodzi Emir i oznajmia: „Śniadanie jest gotowe”. „Dzisiaj Gulperi zrobi mi śniadanie”. „Ona tutaj nie robi śniadań”. „Aha, więc stała się panią domu? W takim razie sama przygotuję sobie posiłek!”. Czy Munever umrze? Co zrobi Savas, gdy dowie się, że małżeństwo Emira i Gulperi jest fałszywe? Czy powie o tym Beyhan? Czy Gulperi w końcu postawi się ciotce?

Podobne wpisy