727: Emir wpada do domu Savasa. „Jak zdobyłeś te nagrania?!” – pyta. – „Co ciebie obchodzi nasze małżeństwo i nasz rozwód?! Co próbujesz zrobić?!” – Chwyta rywala za poły marynarki. – „Nie milcz! Pytam się ciebie, gdzie znalazłeś nagrania?! Odpowiedz mi!”. Savas zrzuca z siebie ręce Emira, podchodzi do modelu statku i przykleja kolejny element. „Wiesz, jaka jest najtrudniejsza część tej pracy?” – pyta. – „Twoja ręka nie może zadrżeć. Musisz być cierpliwy. Tak cierpliwy, jakbyś czekał, by zapolować na swojego wroga. Musisz mieć otwarte oczy, by widzieć, co dzieje się wokół siebie”.
„Jesteś ślepy, że nie widzisz, że kobieta obok ciebie cię nie kocha” – kontynuuje Savas. Emir nie wytrzymuje i uderza go pięścią w twarz. Tymczasem Kemal i Narin siedzą w samochodzie. „Pojedziemy do szpitala” – oznajmia mężczyzna. – „Podadzą ci kroplówkę i odzyskasz siły. Czujesz się lepiej, prawda?”. „Jesteś obok mnie, zjadłam tosty, wracamy do domu. Jak mogłabym nie czuć się dobrze? Chcę się wykąpać, zanim wrócimy do domu”. „W porządku, możesz to zrobić w szpitalu.” – Odbiera telefon od komisarza. Po krótkiej rozmowie mówi do żony: „Meltem została zastrzelona”.
„Jest w szpitalu?” – dopytuje lekarka. „Meltem nie żyje, Narin”. „Mimo wszystko nie chciałam, żeby tak się stało”. „Nikt nie chciał. Była jeszcze młoda. Gdyby tylko była leczona…”. „Jak powiemy to Mertowi?”. Akcja przeskakuje do wieczora. Mert wchodzi do salonu, gdzie znajdują się małżonkowie i Sehriye. Wręcza prezent lekarce. Ta dziękuję mu, a następnie mówi: „Musimy o czymś porozmawiać”. „Meltem…” – odzywa się Kemal. „Nie chcieliśmy, żeby tak było. Stały się złe rzeczy…”. „Została zastrzelona przez policjantów podczas ucieczki. Niestety straciła życie”.
„Dostała to, na co zasłużyła” – odpowiada niewzruszony Mert. – „Cieszę się, że cię widzę, lekarko. Za pozwoleniem.” – Udaje się do swojego pokoju. Siada na łóżku i odbiera telefon od Bade. „Widziałam wiadomości. Moje kondolencje” – mówi dziewczyna. „Dziękuję. Teraz, kiedy odeszła, nic już nie zostało”. „Jaka nie była, była twoją siostrą. To normalne, że jesteś smutny”. „Moja siostra zatraciła się we własnym gniewie. Odezwę się do ciebie później”. Tymczasem Gulperi martwi się, że Emir nie wrócił jeszcze do domu. Dzwoni do Hasana, ale u niego go nie ma.
Z pokoju wychodzi Kadriye. Wbija wzrok w zapłakaną twarz Gulperi i pyta: „Twój fałszywy mąż jeszcze nie wrócił? Może znudziła mu się gra w małżeństwo. Będziesz jeszcze dużo płakać i łamać palce”. „Czy twój syn coś mu zrobił?” – pyta wróżka. „Patrzcie na nią, jeszcze będzie mnie przesłuchiwać! Ty bezwstydnico! Jak możesz obwiniać mojego Savasa? Nawet gdyby coś zrobił, zrobił dobrze. Błędem było to, że do tej pory nic nie zrobił”. Gulperi wchodzi do swojego pokoju. „Boże, proszę cię, niech to nie będzie to, co mam na myśli” – wznosi modły. – „Nie pozwól, by Savas coś mu zrobił”.
728: Rozradowana Sehriye wbiega do pokoju małżonków. „Stało się coś pięknego!” – zakrzykuje. – „Chodźcie szybko!”. Kamera przenosi się do pokoju Munever. Kobieta stoi na własnych nogach, trzymając się rąk Merta. Ostrożnie stawia małe kroki. Zachwycona Narin przytula ją. „Mówiłam ci, pamiętasz?” – przypomina. – „Powiedziałam, że znowu będziesz chodzić”. „Mert, to niesamowite, czego dokonałeś” – mówi Kemal. „Niczego nie zrobiłem” – odpowiada chłopiec. – „Ćwiczyła i stało się to nagle. Sam nie mogłem uwierzyć”.
Akcja przenosi się do magazynu, w którym panuje półmrok. Widzimy przywiązanego do krzesła Emira. Uzbrojony mężczyzna podchodzi do niego, zdejmuje worek, który miał narzucony na głowę, by niczego nie widział, i kieruje lufę pistoletu ku niemu. Akcja przenosi się do rezydencji. Cavidan wchodzi na górę. Na korytarzu zatrzymuje Gulperi. „Czy już wrócił?” – pyta. „Nie” – odpowiada wróżka. „Nadal nie mogę się do niego dodzwonić. Może zostawił telefon? Może rozładowała mu się bateria? Zadzwoniłam do Tulay, ale ona też nic nie wie”. „Ja zadzwoniłam do wujka Hasana. On też go nie widział”.
„Savas…” – wpada na pomysł pani Tarhun. „Nie wytrzymałam i do niego też zadzwoniłam” – oznajmia Gulperi. – „Zapytałam go, ale nie dowiedziałam się niczego. Może coś go zdenerwowało. Może potrzebował zostać sam”. „Wątpię, był w bardzo dobrym humorze. Potem razem wyszliście. Gdzie byliście?”. „Wypiliśmy kawę na wybrzeżu. Potem on poszedł”. „Zostawił cię i poszedł? Czy dostał pilny telefon?”. „Nie. Nie powiedział, dokąd idzie”. „Coś w tym musi być. Nie zostawiłby cię tak po prostu. Zadzwoniłby do nas, żebyśmy się nie martwili. Przede wszystkim nie zasmuciłby Yigita”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Emir nadal nie wrócił do domu. Cavidan całą noc nie spała, czekając na niego. Poinformowała Suata, który prowadzi już poszukiwania. Sefer zawozi Gulperi na komisariat. Dziewczyna wskazuje Savasa jako wroga Emira i osobę, która może mieć związek z jego zaginięciem. Tymczasem do domu Kemala przychodzi pracownik opieki społecznej. Prosi małżonków o rozmowę na osobności. Cała trójka udaje się do gabinetu.
„Jak wiecie, po śmierci pani Meltem Mert został bez żadnego krewnego” – stwierdza urzędnik. – „Obecnie nie ma opiekuna prawnego. Biorąc pod uwagę, że nie ma skończonych osiemnastu lat, przepisy są w tej kwestii jasne”. Tymczasem Mert pakuje swoje rzeczy do walizki, pogodzony z tym, że trafi do domu dziecka. Akcja przenosi się do rezydencji, gdzie właśnie wróciła Gulperi. „Córko, czy są jakieś wieści?” – pyta odchodząca od zmysłów Cavidan. „Nie ma” – odpowiada wróżka i w tym samym momencie rozbrzmiewa dzwonek jej telefonu. – „Dzwonią z komisariatu”.
„Odbierz od razu” – mówi Cavidan. „Halo?” – odbiera Gulperi i po chwili blednie na twarzy. Odsuwa telefon od ucha, a w jej oczach pojawiają się łzy. „Co powiedzieli? Powiedz, córko, błagam cię!”. „Namierzyli telefon. Powiedzieli, że znaleźli go tam, gdzie logował się po raz ostatni”. „A Emir?”. „Nie ma wieści. Znaleźli tylko jego rozbity telefon. Ostatnim numerem, z którym się kontaktował, był numer Savasa”. „Czego chcecie od mojego syna?!” – Cavidan kieruje wściekłe spojrzenie na Beyhan, która także jest w salonie.
„Twój syn jest powodem śmierci mojego męża i syna” – oświadcza Beyhan, podnosząc się. – „Czy zapytałaś go wtedy, co zrobił? Teraz nie narzekaj. Zachowaj siły na bolesne wieści. Musisz być wyprostowana przed grobem. Kiedy będą składać ci kondolencję, powiesz, że taka była wola Boża. Nie będziesz narzekać”. Gulperi staje zdecydowanie przed ciotką. „Jeśli tak jest, jeśli twój syn go skrzywdził, zobaczysz Gulperi, której nigdy nie widziałaś” – oświadcza i robi jeszcze krok do przodu, tak że Beyhan musi się cofnąć. – „Komisarz powiedział, że znajdzie tego, kto go skrzywdził, i zostanie ukarany. Jeśli to twój syn, zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby otrzymał maksymalną karę”. Czy to Savas stoi za zniknięciem Emira? Czy syn Cavidan żyje?