751: Sąsiadka sprowadza do domu Hasana mężczyznę, który chce założyć sklep zielarski, w którym będzie sprzedawał mieszanki Gulperi. Składa dziewczynie ofertę współpracy. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna prosi Merta o rozmowę. „Coś mnie niepokoi” – oznajmia. „W związku z Masal?” – pyta chłopak. „W związku z Narin. Narin jest dziwnie zamyślona w ostatnim czasie. Pytam ją, ale mówi, że to nic. Nie chcę na nią naciskać, ale coś musi być na rzeczy. Zachowuje się tak, jakby chciała coś powiedzieć, a potem nagle rezygnuje. Czuję, że z czymś walczy”.

„Co mogę zrobić?” – pyta Mert. „Znasz Narin. Bierze na siebie większą odpowiedzialność niż powinna” – stwierdza Kemal. „Dokładnie tak opisałbym Narin. Bierze odpowiedzialność za szczęście innych”. „Czuję, że robi to właśnie teraz. Dusi coś w sobie, żeby mnie nie zasmucać. Może to coś związanego z Masal. W ostatnich dniach często rozmawiacie. Czy coś wiesz? Rozmawiacie o Masal, prawda?”. „Rozmawiamy o tym, co się dzieje” – odpowiada wymijająco chłopak. „Wiesz coś, Mert? Muszę wiedzieć, co się dzieje, żeby móc pomóc Narin”.

Akcja przenosi się na farmę. Melike wchodzi do gabinetu Emira. „Chciałam z tobą porozmawiać, jeśli jesteś wolny” – oznajmia. „Miałem właśnie pójść do ciebie” – odpowiada syn Cavidan. – „Powiedz, co się stało. Dlaczego jesteś w takim stanie?”. „Tulay… Odesłałam stąd Tulay. Ja… Nie wiem, jak to wyjaśnić. Najlepiej będzie, jeśli sam zobaczysz.” – Podaje mężczyźnie telefon z nagraniem ze szpitala. – „Nie mogę dojść do siebie, odkąd to zobaczyłam. Nie mogę zrozumieć. Nie uwierzyłabym, gdyby ktoś mi powiedział. Wszystko jest tutaj. Tulay to wszystko zrobiła. Dlatego ją pogoniłam”.

Emir kończy oglądanie filmu i bierze kilka głębokich oddechów. „Wybacz mi. Tak bardzo jest mi wstyd” – mówi Melike. – „Wolałabym zapaść się pod ziemię i tego nie widzieć”. „Nie masz za co przepraszać, to nie twój wstyd. Nie jesteś winna, nie bądź smutna”. „Przyprowadziłam Ercana i Tulay, ponieważ są moimi siostrzeńcami. To ja wprowadziłam ich do waszego życia. Ale oni nic sobie nie zrobili z tego, że od tylu lat dzięki wam zarabiam na chleb, i jestem traktowana, jakbym była częścią rodziny”. „Każdy odpowiada za własne czyny. Jesteś dla nas bardzo cenna i zawsze tak będzie”.

„Melike, pamiętasz gdy byłem taki mały jak Yigit, rodzice pojechali na wycieczkę” – przywołuje wspomnienie Emir. – „Uderzyłem się i jak zwykle od razu pobiegłem do ciebie. Byłem na siebie zły, że upadłem. Próbowałem nie płakać, choć moje serce prawie pękło. Przytuliłaś mnie, a ja zacząłem płakać i tak mi ulżyło. Zawsze byłaś ze mną. I ja zawsze, cokolwiek się stanie, będę po twojej stronie. Nie pozwolę nikomu cię zasmucić i sprawić, byś chodziła z pochyloną głową. Nie zapomnij o tym”. „Synu.” – Wzruszona Melike przytula się do Emira.

Kidy pokojówka wychodzi, Emir dzwoni do Tulay, jednak ta nie odbiera. Akcja przenosi się do domu Savasa. Mężczyzna, który zaoferował Gulperi współpracę, stoi przed biurkiem syna Beyhan. „Pani Gulperi się zgodziła” – oznajmia. – „Spodobał jej się sklep. Podpiszemy umowę, gdy tylko dokumenty będą gotowe”. Tymczasem Emir przychodzi do domu Hasana. Siada na werandzie naprzeciwko mędrca, ale jego wzrok błądzi w poszukiwaniu wróżki.

„Nie rozglądaj się, Gulperi nie ma w domu” – oznajmia Hasan. „Nie ma jej? Gdzie jest?”. „O tym chciałem właśnie z tobą porozmawiać”. „Co się stało? To nic złego, prawda?”. „Nie, synu. Wręcz przeciwnie, to dobra wiadomość. Znasz Hacer? Kobietę, której Gulperi pomogła swoimi ziołami. Dzisiaj przyszła z jednym mężczyzną, który chce otworzyć sklep zielarski i sprzedawać w nim mieszanki Gulperi. Zaproponował Gulperi, że będą wspólnikami”. „Kim jest ten człowiek? Znasz go?”. „Nie znam, ale wygląda na dobrą osobę. Mimo to zadzwoniłem do ciebie. Gulperi ani ja nie znamy się na papierkowej robocie. Pomyślałem, że nam pomożesz”.

Akcja przenosi się do domu Kemala. Narin i jej mama spacerują po ogrodzie. „Nie mogę powiedzieć Kemalowi o swoich podejrzeniach co do Masal” – mówi lekarka. – „To mnie zasmuca. Okłamuję go, patrząc mu prosto w oczy. Może to nie to, co myślę. Może nie jest w niebezpieczeństwie. Masal konsekwentnie zaprzecza, by coś było nie w porządku. Nie mogę jednak zapomnieć tej wiadomości i jej napięcia, kiedy mnie przyłapała. Boję się, że ją stracę”.

„Córko, wszyscy zachowaliby swoje wątpliwości dla siebie” – zapewnia Munever. – „To nie jest złe, że ukrywasz je przed Kemalem. Daj Masal przestrzeń i obserwuj ją z daleka. Może rzeczywiście nie jest tak, jak myślisz”. „Mam nadzieję, mamo. Mam nadzieję, że to tylko szkoła jest problemem”. Czy Emir odkryje, że za niespodziewaną ofertą dla Gulperi stoi Savas?

Podobne wpisy