1 (środa 11 października): Nur podróżuje autobusem do mieszkającej w Stambule ciotki. Niedawno pochowała obojga rodziców. W nowym mieście chce znaleźć pracę i zacząć nowy rozdział w swoim życiu. Na przystanku zderza się z jednym z przechodniów i roztrzaskuje telefon. W drodze do posiadłości Kozanów, w której jej ciotka pracuje jako gosposia, zaczepia ją dwóch oprychów. Nur z opresji ratuje pewien przystojny dżentelmen. Dziewczyna nie wie jeszcze, że to Yigit Kozan – biznesmen, pracodawca jej ciotki. Początkowo Nur jest wobec niego nieufna, odrzuca propozycję podwózki. Yigit jednak nie daje za wygraną – wrzuca dziewczynę do auta i brawurowo odwozi pod rezydencję. Po posiadłości Nur oprowadza jej kuzynka – Elmas. Oprócz domu, Nur poznaje także historie Yigita, m.in. to że ma syna Merta. Kiedy późnym wieczorem Yigit wraca z pracy, odkrywa że jego syna nie ma w pokoju. Okazuje się, że chłopczyk wspiął się na drzewo, by być bliżej mamy. Chłopiec wierzy bowiem, że jego mama zmarła i jest w niebie. Z okna pokoju, Nur dostrzega Merta. Szybko wybiega na zewnątrz, wchodzi po drabinie i prosi Merta by razem z nią zszedł na dół. Udaje jej się. Yigit jest wściekły na syna, każe zamknąć go w pokoju, sam zaś bierze piłę mechaniczną i zamierza ściąć drzewo. Nur powstrzymuje go przed tym. Mówi, że powinien zrozumieć syna, zamiast karać jego i przy okazji zupełnie niewinne drzewo. Yigit odwiedza żonę w szpitalu. Wspomina dzień wypadku. Prowadząc samochód, kłócił się z żoną. Mówił, że ich małżeństwo jest fikcją i zostało ukartowane przez ciotkę Aytul. Kiedy zakomunikował Iclal, że chce z nią rozwodu, kobietą chwyciła za kierownicę i mocno nią szarpnęła. Samochód, którym podróżowali uderzył z dużą prędkością w przydrożne barierki. Yigit wyszedł z wypadku cało, ale jego żona zapadła w śpiączkę, z której może się już nigdy nie obudzić. Kiedy rankiem Nur odsłania zasłonę, widzi, że drzewo, które jeszcze wczoraj Yigit chciał ściąć, dziś jest całe przystrojone balonami. Mert jest przeszczęśliwy. Razem z ojcem wchodzi na drzewo. Nur obserwuje ich zza okna z zadowoleniem.

Zdjęcia:

Podobne wpisy