Kadr z 117. odcinka. Halil i Zeynep żegnają się w myślach.

„Wichrowe Wzgórze” odc. 117 – streszczenie szczegółowe

Zeynep chce oddać Halilowi naszyjnik, który kiedyś jej podarował podczas wspólnych zakupów z Zumrut. Jednak mężczyzna odmawia przyjęcia go z powrotem.
— Jeśli pani Zumrut nie zobaczy go u ciebie, co jej powiesz? — pyta, uważnie przyglądając się Zeynep.

Dziewczyna bierze głęboki oddech, jakby zbierała myśli.
— Wkrótce wyjeżdżamy. Wiele rzeczy się zmieni. Człowiek musi dostosować się do nowej rzeczywistości. A kiedy moja babcia przestanie cię widywać, nasza gra dobiegnie końca. Nie mam więc powodu, by zatrzymywać ten naszyjnik.

Ujmuje dłoń Halila i delikatnie kładzie na niej biżuterię.
— Mam jeszcze jedną prośbę — dodaje po chwili, jej głos nieco drży. — Sygnet, który dostałeś od mojej babci, to cenna pamiątka rodzinna. Czy mogę go odzyskać?

Halil marszczy brwi, udając zamyślenie.
— Nie pamiętam, gdzie go położyłem… — mówi, zbyt swobodnie, jakby ukrywał coś więcej. — Ale kiedy go znajdę, oddam ci go.

Zeynep patrzy na niego uważnie, starając się odczytać prawdę z jego twarzy.
— Mam nadzieję, że go nie zgubiłeś — mówi cicho, lecz stanowczo. — Ten pierścień jest dla mojej babci naprawdę ważny.
— Nie martw się, na pewno gdzieś tu jest — odpowiada Halil, ale unika jej wzroku.

Zapada chwila ciszy. W końcu Zeynep przechodzi do innego tematu.
— Chciałabym obejrzeć kilka domów, które znalazłam w ogłoszeniach. Nie chcę dłużej sprawiać ci problemów. Najlepiej będzie, jeśli wyprowadzimy się jak najszybciej.

Halil wzdycha cicho, jakby ważył jej słowa.
— Masz rację. Niektórych spraw nie warto przeciągać. Idź i znajdź dla siebie nowe miejsce.

W jego głosie pobrzmiewa nuta rezygnacji, ale i coś jeszcze — coś, czego Zeynep nie potrafi jednoznacznie odczytać.

***

Akcja wraca do rozmowy Yusufa i Gulce z poprzedniego odcinka.
— Nie rozwiodę się z tobą — powtarza stanowczo Yusuf, patrząc Gulce prosto w oczy.
— Robisz to, żeby mnie chronić. Wiem o tym, ale nie musisz — odpowiada cicho, ale z determinacją. — Nie chcę rujnować ci życia.

— Gulce, powiedziałem, że się nie rozstaniemy. Nie chcę się powtarzać — jego ton jest nieugięty, jakby nie dopuszczał innej możliwości.
— Nie rozumiesz, Yusufie. Czy naprawdę musisz poświęcać dla mnie swoje życie? Nie pozwolę na to. Nie mogę się z tym pogodzić. Skup się na własnej drodze. Ty też masz prawo do szczęścia, proszę.

Kamera robi zbliżenie na Sehnaz, która po cichu weszła do sypialni i teraz ukryta w cieniu podsłuchuje ich rozmowę. Na jej twarzy maluje się napięcie.
— Czy to się właśnie dzieje? — szepcze do siebie, niemal bez tchu. — Po tym wszystkim, samo się rozpadnie…

Z podekscytowaniem zbiega na dół i rzuca teściowej triumfalne spojrzenie.
— Yusuf i Gulce planują rozwód! — oznajmia, nie kryjąc satysfakcji.

***

Tymczasem Eren przekazuje Halilowi niepokojącą informację.
— Ta firma rolnicza, w której Zeynep zamierza się zatrudnić… Używają pestycydów. Dokładnie tych, którym ona zawsze była przeciwna — mówi, spoglądając na przyjaciela uważnie.

Halil milknie na moment, jakby układał sobie w głowie wszystkie fakty.
— Musiała być naprawdę zdesperowana, żeby podjąć taką decyzję — mówi w końcu. — Jej pragnienie ucieczki musi być silniejsze niż przekonania. Albo jest bardzo zła… albo bardzo zraniona.

***

Wkrótce Zeynep wchodzi do gabinetu Halila. Mężczyzna od razu podnosi się z miejsca, a jego twarz zdradza napięcie.
— Gdzie byłaś? — pyta, a w jego głosie pobrzmiewa niepokój. — Wiesz, która jest godzina?

— Mówiłam ci, że idę oglądać domy — odpowiada spokojnie Zeynep, ale jej ton jest wyraźnie chłodny. — Znalazłam jeden. W centrum. Dokładnie taki, jak chciałam. Babcia uwielbia gwar targu, a w pobliżu jest morze. Siostra będzie mogła zabierać ją tam na spacery.

Halil zaciska szczękę, a w jego oczach pojawia się coś, czego Zeynep nie potrafi odczytać.
— Naprawdę odchodzisz — myśli, ale na głos mówi co innego: — A gdzie będziesz pracować?

— Mówiłam ci wcześniej. To firma w mieście.
— Wiem. Ale jak się nazywa? Czym dokładnie się zajmuje? Kim są właściciele? — dopytuje Halil, jakby chciał wyłapać w jej głosie wahanie.

— Firma rolnicza Orgo — odpowiada Zeynep, przyglądając mu się podejrzliwie. — Widzę, że sporo o niej wiesz. Ale dlaczego aż tak cię to interesuje? Nie powinno ci zależeć na niczym poza tym, że w końcu się stąd wyniosę. Dlaczego tak cię obchodzi, gdzie będę pracować?

Halil przysuwa się bliżej, jego spojrzenie staje się bardziej intensywne.
— Pamiętam, jak sprzeciwiałaś się ich metodom — przypomina jej. — Teraz chcesz tam pracować? Naprawdę? Zawsze byłaś przeciwko używaniu pestycydów. A teraz nagle ci to nie przeszkadza? Widać, ludzie się zmieniają. Nawet ty uległaś.

Zeynep robi krok w tył, jej oczy błyszczą od tłumionej złości.
— Czy widziałeś, żebym kiedykolwiek czemuś ulegała?! — syczy, zaciskając pięści. — Nigdy nie zaakceptuję ich metod. Zawsze będę mówić prawdę, tak jak mówiłam tobie!

Halil uśmiecha się kpiąco.
— Nadal myślisz, że twoje ideały mają znaczenie w prawdziwym świecie? Nadal żyjesz w swojej bajce, księżniczko?
— Mówiłam ci, że nie jestem księżniczką! — wybucha Zeynep, a jej głos drży od emocji.

Halil patrzy na nią długo, jakby widział ją po raz pierwszy.

— Tak, mówiłaś to — przyznaje cicho. — Ale świat to twarde miejsce. Nie pozwoli ci żyć, jeśli nie będziesz przestrzegać jego zasad. A ja wiem, że nie lubisz przestrzegać zasad. Tutaj tego nie doświadczyłaś, ale tam, dokąd idziesz… Jeśli nie dostosujesz się do reguł, wylecisz z pracy. I nikt nie będzie patrzył na ciebie tak, jak ja.

Zeynep zaciska usta, a w jej oczach pojawia się ogień.
— Mówisz mi to, jakbyś znał mnie lepiej niż ja sama. Ale może to ty jesteś tym, który uwierzył w bajkę? — jej głos ocieka ironią. — Niech mnie zwolnią. Co cię to obchodzi? Nie jesteś księciem. I nigdy więcej nie zobaczysz księżniczki!

Odwraca się na pięcie i wychodzi, zostawiając Halila samego, ze słowami, które odbijają się echem w ciszy.

***

Wieczorem Halil oddaje Zeynep sygnet, który niegdyś otrzymał od Zumrut. Starsza kobieta wierzyła, że to on zostanie mężem jej wnuczki. Choć nie chciał się z nim rozstawać, musiał to zrobić – determinacja Zeynep w odzyskaniu pierścienia była zbyt silna, by mógł jej się przeciwstawić.

– Jest coś, co chcę, żebyś wiedział – mówi Zeynep, spoglądając mu prosto w oczy. – Nie winię cię za to, że musimy odejść. I tak nie moglibyśmy tu zostać. Wiedziałam to od dawna, ale stan babci sprawiał, że czułam się bezsilna. Teraz ją przekonałam. Odchodzimy. To było nieuniknione – pożegnanie z tym miejscem, naszą przeszłością… naszym domem.

Halil kiwa głową, choć w jego sercu rodzi się bunt.
– Mam nadzieję, że to będzie dla was dobre – mówi w końcu, choć dobrze wie, że dla niego nie będzie. – Przy okazji, rozmawiałem z Erenem. Zorganizuje wam transport.

– Nie musiałeś się tym przejmować.
– Musiałem – odpowiada stanowczo. – Już ci mówiłem. Mój dom to moja prywatność. Muszę mieć wszystko pod kontrolą.

Zeynep przygląda mu się przez chwilę, jakby chciała coś powiedzieć, ale w końcu tylko cicho wzdycha.
– Dobrze. Dziękuję.

Halil patrzy, jak odchodzi, zaciskając dłonie w pięści. W myślach krzyczy za nią: Chciałbym, żebyś została. Chciałbym znaleźć sposób, by ci to powiedzieć…

Zeynep zatrzymuje się na moment przy drzwiach. Serce bije jej mocniej, jakby coś w niej walczyło, ale w końcu opuszcza wzrok i wychodzi.

Muszę odejść… Do widzenia… – powtarza w duchu, choć każdy krok zdaje się coraz trudniejszy.

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 117. „Wichrowego Wzgórza”?

Odcinek 117. serialu „Wichrowe Wzgórze” (oryg. Rüzgarlı Tepe) zadebiutuje na antenie TVP1 w środę, 26 lutego, o godzinie 14:00. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Wichrowe Wzgórze streszczenia.

Podobne wpisy