Kadr z 121. odcinka "Wichrowego Wzgórza". Halil uświadamia sobie, że w przeszłości spotkał już Zeynep.

„Wichrowe Wzgórze” odc. 121 – streszczenie szczegółowe

Halil i Zeynep dostarczają żywność potrzebującym w ubogiej dzielnicy, chcąc pomóc jak największej liczbie ludzi. Wśród skromnych domostw i wąskich uliczek panuje napięta atmosfera, jakby coś wisiało w powietrzu.

Nagle do Halila podbiega jeden z miejscowych chłopców, zdyszany i wystraszony.
– Bracie, ktoś przebił opony w twoim samochodzie! – wyrzuca z siebie nerwowo.

Halil marszczy brwi. Kto miałby powód, żeby to zrobić? Zerka na Zeynep, która właśnie rozdaje jedzenie starszej kobiecie.
– Zaczekaj tutaj – mówi do niej krótko. – Zaraz wrócę.

Pośpiesznie rusza za chłopcem, ale gdy dociera na miejsce, okazuje się, że opony są w nienaruszonym stanie. Wtedy zaczyna rozumieć – to była sztuczka. Ktoś celowo wywabił go od Zeynep.

***

Tymczasem Zeynep natyka się na wysokiego, postawnego mężczyznę o nieprzyjemnym spojrzeniu. Jest to zbir wynajęty przez Songul, który podchodzi do niej, udając człowieka w potrzebie.

– Siostro, błagam, pomóż mi – mówi, starając się brzmieć wiarygodnie. – Widziałem, jak pomagasz innym ludziom.

Zeynep bez chwili wahania wyciąga banknot z kieszeni.
– Proszę, weź to – mówi uprzejmie.

Mężczyzna kręci głową.
– Nie chodzi o pieniądze – odpowiada. – Moja matka jest chora i potrzebuje pomocy, ale wstydzi się o nią prosić.

– Jakiej pomocy potrzebuje? Mam jeszcze trochę rzeczy, mogę coś dla niej znaleźć.
– Nie o to chodzi. Przeszła operację i trzeba jej zmienić opatrunek. Sam tego nie zrobię, bo się boję. Proszę, tylko raz.

Zeynep marszczy brwi.
– Czy w okolicy nie ma żadnej pielęgniarki? – pyta z wyczuwalną nieufnością.

Mężczyzna parska.
– Siostro, pielęgniarka? W takim miejscu?

Coś w jego spojrzeniu zaczyna ją niepokoić.
– Dobrze – mówi ostrożnie. – Dam ci pieniądze, a ty wezwiesz pielęgniarkę. Ja naprawdę się na tym nie znam.
– Już ci mówiłem, tu nie ma pielęgniarek! – rzuca rozdrażniony.

Zeynep instynktownie się cofa.
– W takim razie sama poszukam pomocy – oznajmia stanowczo i odwraca się, chcąc odejść.

Nie udaje jej się jednak zrobić nawet kroku. Mężczyzna zaciska palce na jej ramieniu.
– Poczekaj, dopiero zaczynamy – mówi groźnym tonem.

Zeynep zamiera.
– O czym ty mówisz?
– Zaraz się przekonasz – uśmiecha się drwiąco i wyciąga nóż.

Serce Zeynep wali jak oszalałe. W jednej chwili rzuca się do ucieczki, porzucając torby z żywnością.

***

Halil dociera do lasu, nawołując jej imię. Nieprzerwanie do niej dzwoni, ale Zeynep nie odbiera. W końcu jego telefon wibruje w dłoni.

– Pomóż mi, Halilu! – jej rozpaczliwy głos rozdziera ciszę. – Ten maniak mnie ściga! Próbuje mnie zabić! Nie wiem, czego ode mnie chce!
– Dobrze, uspokój się! – mówi Halil, starając się zachować spokój. – Rozejrzyj się. Gdzie jesteś? Podaj mi jakiś punkt odniesienia!

Nagle w słuchawce słychać szamotaninę, a potem głuchy trzask.
– Zeynep? – krzyczy Halil. – Zeynep?!

Odpowiedź nie nadchodzi.

***

Uciekając przed bandytą, Zeynep niemal wpada na krawędź urwiska. W ostatniej chwili cofa się, ale jej stopa osuwa się na luźnych kamieniach.
– Halil! – krzyczy, czując, jak traci równowagę.

Z mroku wyłania się znajoma sylwetka. Halil dopada do niej w ułamku sekundy i chwyta ją za rękę, mocno przyciągając do siebie.
– Mam cię! – jego głos jest przepełniony ulgą i determinacją.

Zeynep wpada w jego ramiona, cała drży. Halil delikatnie ociera łzy z jej policzków.
– Powiedział, że jego mama jest sama… Że nie ma nikogo, kto mógłby jej pomóc… – szepcze drżącym głosem.

– Nie tłumacz się teraz – mówi łagodnie Halil. – Najpierw się uspokój.
– Kto to był? Dlaczego mnie ścigał?

– Powiadomiłem żandarmerię. Ktoś z mieszkańców widział ciebie i tego mężczyznę. Nie pochodzi stąd. To wynajęty zbir.

Zeynep zaciska palce na jego ramieniu.
– Gonił mnie… Uciekałam, ale… prawie mnie zabił… – jej spojrzenie wędruje ku przepaści.

Halil przytula ją mocniej.
– Jesteś bezpieczna. Jestem tutaj.

Zeynep spogląda na niego z wdzięcznością, a potem mówi cicho, jakby dopiero teraz uświadomiła sobie coś ważnego:
– Już kiedyś przeżyłam tę chwilę.

Halil patrzy na nią zaskoczony.
– To było na Wichrowym Wzgórzu. Gonił mnie pies i prawie spadłam z klifu… Myślałam, że nikt mnie nie uratuje. Ale przyszedł chłopak… i mnie ocalił.

Halil wstrzymuje oddech. Ich spojrzenia spotykają się na dłużej, jakby nagle oboje zrozumieli, że ich losy splotły się już dawno temu.

Powrót do przeszłości

Czas cofa się o kilkanaście lat.

Na Wichrowym Wzgórzu, pośród wysokich traw i sędziwych drzew, młodziutka Zeynep opiera się plecami o pień starego dębu. Jej oddech przyspiesza, a serce bije jak szalone, gdy dostrzega nadbiegającego psa. Zwierzę szczeka wściekle, a dziewczynka, przerażona, zaczyna cofać się w stronę urwiska.

– Pomocy! – krzyczy rozpaczliwie, ale echo zdaje się być jej jedyną odpowiedzią.

Wtedy, zupełnie niespodziewanie, pojawia się chłopiec.
– Nie bój się, jestem tutaj. – Jego głos jest spokojny i pełen pewności.

Zeynep spogląda na niego z szeroko otwartymi oczami. Ma wrażenie, że to anioł zesłany przez los.
– Myślałam, że nikt mnie nie uratuje… Prawie spadłam z klifu… – wyznaje z trudem, wciąż trzęsąc się ze strachu.

Chłopak uśmiecha się łagodnie.
– Nie bój się. Jestem przy tobie i zawsze będę. – Delikatnie kładzie dłoń na jej ramieniu. – Jesteś odważniejsza, niż ci się wydaje. Spójrz.

Powoli podchodzi do psa, który jeszcze przed chwilą budził w niej przerażenie. Zwierzę przestaje szczekać i pozwala się pogłaskać. Chłopiec przykuca, a Zeynep z wahaniem robi to samo.

– Widzisz? – mówi ciepło. – Przed chwilą krzyczałaś, a teraz się uśmiechasz. Strach nie zawsze oznacza słabość. Ważne, żebyś nauczyła się go przezwyciężać. Jeśli uwierzysz w siebie, pokonasz każdą przeszkodę. Pamiętaj o tym, gdy kiedyś znajdziesz się w kłopotach.

Zeynep patrzy na niego z podziwem, zapamiętując każde słowo.

Powrót do teraźniejszości

Zeynep wciąż wtula się w ramiona Halila, jej serce wciąż bije szybko po dramatycznej ucieczce. Łzy lśnią na jej policzkach, ale w jej oczach pojawia się nagła świadomość.

– Ten chłopak… – szepcze. – On uratował mi życie. Dał mi kilka rad, które zapamiętałam na zawsze.

Halil patrzy na nią z zaskoczeniem. Serce zaczyna mu mocniej bić.
– Więc… to byłaś ty… – myśli wstrząśnięty.

Zeynep nie zdaje sobie sprawy, że to właśnie Halil był tym chłopcem z przeszłości.

Ponowna retrospekcja

Młodsza wersja Halila i Zeynep idzie zamgloną, leśną ścieżką. Powietrze pachnie wilgocią, a poranne słońce nieśmiało przebija się przez gałęzie.

– Myślałam, że nikt nie przyjdzie i tam umrę… – mówi dziewczynka, wciąż wstrząśnięta. – Kocham Wichrowe Wzgórze, ale teraz boję się tam chodzić sama. Pewnie myślisz, że jestem tchórzem…

– Nie myślę tak. – Halil kręci głową. – Gdybyś była tchórzem, nie przyszłabyś tu w ogóle.

Zeynep patrzy na niego z lekkim niedowierzaniem.
– Naprawdę? Ale bałam się psa…
– Bałaś się, bo nie wiedziałaś, czego się spodziewać. Gdybyś go znała, nie bałabyś się.

Zeynep zamyśla się na chwilę.
– Więc mogłabym się nawet z nim zaprzyjaźnić…

– Właśnie tak. – Chłopiec uśmiecha się. – Im bardziej wierzysz w siebie, tym większa szansa, że pokonasz swoje lęki. Kiedykolwiek poczujesz strach, pamiętaj o tych słowach.

Zeynep spogląda na niego poważnie, jakby podejmowała ważną decyzję. Sięga do włosów i zdejmuje z nich czerwoną wstążkę, ozdobioną literą „Z”.

– Zatrzymaj to. – Wręcza mu ją. – To w ramach podziękowania za to, że mnie uratowałeś.

Halil bierze wstążkę, nawet nie wiedząc, że stanie się ona jego najcenniejszą pamiątką.

Teraźniejszość

Halil przygląda się Zeynep z intensywnością, jakby chciał zapamiętać każdą linię jej twarzy.
– Ten chłopak, który uratował cię tamtego dnia… – zaczyna, ale nagle urywa. Coś ściska go w gardle.

Powiedzieć jej? Czy powinien zdradzić prawdę?

Zeynep spogląda w dal, jakby znów widziała tamten dzień.

– Byłam wtedy dzieckiem, ale to wydarzenie było dla mnie bardzo ważne. Nigdy nie zapomniałam tego chłopca. Ani jego słów. Za każdym razem, gdy miałam kłopoty, wracałam na Wichrowe Wzgórze. Ono mnie przyciągało… jak przeznaczenie.

Halil doskonale pamięta, jak kilka miesięcy temu znalazł Zeynep nieprzytomną na Wichrowym Wzgórzu, po tym jak spadła z dzikiego konia.
– Czy to nie dziwne? – pyta dziewczyna, obracając się ku niemu. – Tamten chłopak uratował mnie, gdy byłam mała, a teraz ty mnie uratowałeś.

Halil czuje, jak serce uderza mu mocniej.
– To… przeznaczenie. – Jego głos jest cichy, lecz pełen emocji.

Ich spojrzenia spotykają się w milczeniu. Zeynep nie zdaje sobie sprawy, że los postawił przed nią tę samą osobę – chłopca, który uratował ją lata temu.

Gulhan sugeruje Tekinowi, by zostali rodzicami!

Tekin zabiera żonę do herbaciarni Yusufa, licząc na chwilę spokoju. Jednak Gulhan, zamiast cieszyć się wspólnym czasem, nieustannie mówi o Zeynep i Halilu, jakby ich własne życie nie miało znaczenia.

– Naprawdę musimy przestać się nimi przejmować – mówi w końcu z irytacją Tekin. – Mamy swoje sprawy, swoje marzenia. Może czas skupić się na sobie?

Gulhan przez moment milczy, rozważając jego słowa. W końcu wzdycha i kiwa głową.

– Masz rację. Powinniśmy myśleć o sobie – przyznaje cicho. Po chwili jednak dodaje, jakby od dawna nosiła to w sercu: – Może gdybyśmy mieli dziecko, wszystko byłoby prostsze…

Tekin ujmuje jej dłoń, patrząc jej głęboko w oczy.
– Kochanie, niczego bardziej bym nie pragnął – mówi ciepłym tonem. – Ale najważniejsze jest teraz twoje zdrowie. Reszta przyjdzie z czasem.

Gulhan uśmiecha się lekko, choć w jej oczach czai się tęsknota.
– Chcę, żebyśmy mieli dziecko – powtarza, jakby w tych słowach kryła się cała jej nadzieja.

***

Gdy Gulce rozmawia z Ferihą, Hakan ponownie zakrada się do jej pokoju. W szkatułce na biżuterię znajduje jej kolczyk i sprawdza widniejący na nim numer seryjny. Teraz nie ma już wątpliwości.

Gulce i Feriha są siostrami.

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 121. „Wichrowego Wzgórza”?

Odcinek 121. serialu „Wichrowe Wzgórze” (oryg. Rüzgarlı Tepe) zadebiutuje na antenie TVP1 we wtorek, 4 marca, o godzinie 14:00. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Wichrowe Wzgórze streszczenia.

Podobne wpisy