„Wichrowe Wzgórze” odc. 134 – streszczenie szczegółowe
Halil siedzi za biurkiem, rozmawiając przez telefon z żandarmem. Jego twarz jest napięta, a spojrzenie wbija się w przestrzeń, jakby próbował złożyć w całość rozsypane elementy układanki.
– Podczas pożaru nie było mnie w chacie – mówi twardym tonem. – Była tam tylko jedna osoba – Zeynep Aslanli. Możliwe, że ktoś chciał ją skrzywdzić.
Po drugiej stronie słuchawki zapada chwila ciszy.
– Weźmiemy to pod uwagę – odpowiada funkcjonariusz. – Jednak Zeynep pracuje dla ciebie, więc sprawa może dotyczyć również ciebie. W końcu nieruchomość należy do ciebie. Może to ktoś z konkurencji? Albo ktoś, z kim miałeś zatarg. Masz jakieś podejrzenia?
Halil unosi wzrok, jakby nagle ogarnęły go wątpliwości.
– Nie, nikogo nie podejrzewam – odpowiada po chwili, ale jego głos brzmi inaczej niż zwykle. Jest w nim nuta niepewności, której nie potrafi ukryć.
***
Gdy odkłada telefon, do gabinetu wchodzi Songul.
– To był ktoś z żandarmerii? – pyta ostrożnie, choć w jej głosie pobrzmiewa napięcie. – Dlaczego do ciebie dzwonili?
Halil opiera się o biurko, zaciskając dłoń w pięść.
– Rozpoczęło się dochodzenie – mówi powoli. – Pożar nie był przypadkowy. Żandarmeria potwierdziła, że to podpalenie.
Songul momentalnie blednie, ale próbuje zachować zimną krew.
– Czy na pewno to było podpalenie? – dopytuje, z pozoru spokojnie, choć wewnątrz kipi ze strachu.
– Dowódca twierdzi, że mają dowody – odpowiada Halil twardo. – Szukają sprawcy.
– Kto mógłby zrobić coś takiego? – jej głos nieco drży.
Halil zaciska szczękę, a potem uderza pięścią w biurko.
– Nie wiem, ale ktokolwiek to zrobił, musi zostać szybko znaleziony i ukarany! Wszystko można przebaczyć, ale próby zabójstwa – nigdy!
Słowa Halila uderzają Songul niczym cios w brzuch. Nerwowo przełyka ślinę i odchodzi do swojego pokoju, starając się nie zdradzić emocji.
***
Gdy tylko przekracza próg swojego pokoju, sięga do torebki, by uspokoić nerwy… i wtedy serce podchodzi jej do gardła.
Nie ma portfela.
Zaczyna gorączkowo przetrząsać szuflady, torby, każdy zakamarek pokoju. Nic. Pamięta, że miała go ze sobą w lesie, kiedy wracała z podpalenia.
Czyżby zgubiła go tam?!
Strach ściska jej żołądek jak żelazna obręcz. Jeśli ktoś go znajdzie, jeśli żandarmeria powiąże go z nią…
Nie myśląc długo, wymyka się z rezydencji i pędzi do chaty myśliwskiej. Przeszukuje każdy skrawek ziemi, przeszukuje krzaki, schyla się, grzebie w opadłych liściach.
Nic.
Portfel przepadł.
Serce wali jej jak młot. Jeśli ktoś już go znalazł… jeśli przekazał go żandarmom…
Z przerażenia zaczyna jej brakować tchu.
***
Tymczasem Zeynep odkrywa, że to Asu podarowała Alperowi książkę, którą wcześniej dała Halilowi.
Selma zostawia swój telefon w oficynie. Tulay nie mogła przepuścić takiej okazji i przegląda zapisane zdjęcia oraz wiadomości, jakie jej córka wymieniła z Erenem.
***
Halil i Alper siedzą w cieniu wielkiego dębu na skraju farmy. Słońce leniwie chyli się ku zachodowi, a zapach ziemi i dojrzewających zbóż unosi się w powietrzu. Rozmowa schodzi na temat przeszłości.
– Więc ci ludzie byli dawnymi właścicielami tego domu? – Alper unosi brwi, wpatrując się w Halila. – Stracili wszystko?
Halil kiwa głową.
– Tak.
– A Zeynep? Bycie służącą kompletnie do niej nie pasuje.
– Ona nie jest zwykłą służącą, Alperze. Jest inżynierem rolnictwa. Odnosiła sukcesy w swojej pracy.
Alper marszczy czoło.
– No właśnie. Jest wykształconą kobietą, która miała plany, marzenia… Upadek musiał być dla niej bolesny. – W jego głosie pojawia się cień smutku. – Doskonale wiem, co to znaczy spaść na samo dno. Ale dlaczego jest tutaj? Ze swoim doświadczeniem bez problemu znalazłaby pracę w mieście.
Halil wpatruje się w dal, jakby ważył każde słowo.
– Jej babcia ma demencję. Mieszkanie gdzie indziej pogarsza jej stan. Zeynep kocha ją ponad wszystko i jest gotowa poświęcić dla niej całe swoje życie. To dlatego wybrała tę drogę. Ona i jej rodzina pracują tutaj, by utrzymać babcię w znajomym otoczeniu.
Alper spogląda na niego z podziwem, choć w jego oczach czai się coś jeszcze.
– Jestem pod wrażeniem. Naprawdę jesteś święty, Halilu. Przywdziewasz płaszcz bohatera i biegniesz na ratunek. W końcu i mnie pomogłeś.
Halil odwraca wzrok.
– Nie robię tego, żeby być bohaterem, Alperze. Robię to, co uważam za słuszne.
Alper uśmiecha się lekko, ale w jego myślach pojawia się inny obraz.
– Robisz takie rzeczy, bo lubisz się pokazać – mówi w duchu, zaciskając zęby.
***
Kilka lat wcześniej.
Alper wchodzi do przestronnego gabinetu swojego ojca. Za biurkiem siedzi surowy, nieznoszący sprzeciwu mężczyzna.
– Wzywałeś mnie, tato? – pyta, siadając naprzeciwko.
Ojciec przesuwa po nim spojrzeniem pełnym chłodnej oceny.
– Czasami wydaje mi się, że nie jesteś moim synem.
Alper prostuje się w fotelu.
– Co tym razem zrobiłem źle?
– Znowu to schrzaniłeś.
Alper zaciska pięści.
– Zrobiłem, co mogłem, żeby rozwiązać problem. To nie jest takie proste.
Ojciec parska z irytacją.
– Dla ciebie nic nie jest proste! – mówi ostro. – Zawsze masz sto wymówek. Dlaczego Halil nie ma takich problemów?
Sięga po dokument finansowy i rzuca go na biurko przed Alperem.
– Spójrz tutaj. Restauracja, którą prowadzi Halil, jest dochodowa. Nie wstydź się i powiedz wprost: nie jesteś tak dobry jak on.
Alper czuje, jak fala gorąca uderza mu do głowy.
– Będę pracował ciężej, obiecuję.
Ojciec kręci głową.
– Nie ma takiej potrzeby. Całą restaurację przekazałem Halilowi.
Alper wpatruje się w niego z niedowierzaniem.
– Co?
– Ty idź i baw się dalej.
Alper gwałtownie wstaje.
– Ja jestem twoim synem! Nie on! – krzyczy, czując, jak wściekłość przejmuje nad nim kontrolę.
Ojciec spogląda na niego chłodno.
– W mojej firmie więzi rodzinne nie mają znaczenia. Pod rządami Halila restauracja, która była na skraju bankructwa, rozkwitła.
Jego głos staje się jeszcze bardziej surowy.
– A ty? Zrujnowałeś interes. Doprowadziłeś go do upadku. A teraz mówisz mi, że jesteś moim synem?
Słowa ojca tną go jak brzytwa.
– Zależy ci tylko na Halilu! – wrzeszczy Alper i z impetem wychodzi z gabinetu, trzaskając drzwiami.
***
Akcja wraca do teraźniejszości.
– Przede mną stoi ulubieniec mojego ojca. Wielki Halil Firat, którego nigdy nie przestawał chwalić – mówi Alper, ukrywając w głosie gotującą się w nim złość i frustrację.
Halil patrzy na niego uważnie, ale nie dostrzega ukrytych emocji.
– Bardzo szanuję twojego ojca. – mówi spokojnie. – Zrobił dla mnie tak wiele. Uwierzył we mnie, wspierał mnie i dał mi szansę.
W jego oczach błyszczy szczerość.
– Nigdy nie będę mógł mu się odwdzięczyć.
Alper uśmiecha się lekko, ale w jego myślach rozbrzmiewają inne słowa.
– To mi zapłacisz za wszystko, Halilu. Nie jemu.
***
Songul wraca do rezydencji, gdzie odchodzi od zmysłów, nie mogąc się uspokoić. Nieoczekiwanie Asu informuje ją, że znalazła jej portfel pod łóżkiem.
Tymczasem Halil, Alper i Zeynep jadą na pola uprawne. Halil jest bliski zjedzenia owocu wilczej jagody, który jest silnie toksyczny, na szczęście Zeynep powstrzymuje go przed tym.
Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 134. „Wichrowego Wzgórza”?
Odcinek 134. serialu „Wichrowe Wzgórze” (oryg. Rüzgarlı Tepe) zadebiutuje na antenie TVP1 w piątek, 21 marca, o godzinie 14:00. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Wichrowe Wzgórze streszczenia.







