„Wichrowe Wzgórze” – Odcinek 283: Streszczenie
Zeynep uparcie próbuje udowodnić Halilowi, że nie potrafi panować nad gniewem. Tej nocy chodzi po pokoju tam i z powrotem, otwiera szuflady i szafki bez najmniejszego sensu, jakby szukała czegoś, co wcale nie istnieje. Co chwilę siada na łóżku, by wystukiwać SMS-y do Merve, a dźwięk głośnej, irytującej klawiatury rozcina ciszę sypialni jak ostrze.
Halil jednak nie reaguje. Otwiera oczy tylko raz, spogląda na żonę i bez słowa odwraca się na bok, nie dając się sprowokować.
Dlaczego się nie zdenerwował? – myśli Zeynep, coraz bardziej zdezorientowana. – Przecież normalnie już dawno by wybuchł.
Zaciska usta i pisze kolejną wiadomość:
„Wiem, że ci przeszkadzam, ale bardzo cię kocham.”
Naciska „wyślij” i w jednej chwili blednie. Wiadomość nie trafiła do Merve, lecz… do Halila. Z sercem bijącym jak szalone próbuje usunąć ją z telefonu, ale zaraz uświadamia sobie, że to nic nie da – przecież wysłała ją na jego numer.
Na palcach schodzi z łóżka i podchodzi do sofy za parawanem. W mroku widzi sylwetkę Halila. Oddycha z ulgą.
– Uff, śpi… – szepcze. – Muszę usunąć tę wiadomość, zanim się obudzi.
Wyciąga dłoń ku jego telefonowi, gdy nagle palce Halila zaciskają się na jej nadgarstku. Mężczyzna otwiera oczy, a w jego spojrzeniu błyszczy czujność.
– Mam nową wiadomość – mówi spokojnie, ale stanowczo.
– Nie czytaj jej! – Zeynep odruchowo zasłania dłonią ekran.
– Co się dzieje? – Halil marszczy brwi. – Najpierw zabierasz mi telefon, a teraz nie pozwalasz go odblokować.
– Bo… nie chcę, żebyś stracił sen przez głupstwa. – Jej głos drży. – Jeśli przeczytasz tę wiadomość teraz, nie zaśniesz do rana. Poczekaj do jutra.
Zaczynają szarpać się o telefon, aż oboje tracą równowagę i lądują razem na sofie. Halil przytrzymuje aparat i patrzy jej prosto w oczy.
– To ty wysłałaś do mnie wiadomość – stwierdza, nie odrywając wzroku od ekranu.
– To nic ważnego! – Zeynep mówi szybko. – Chciałam napisać do Merve, ale się pomyliłam. Pozwól mi ją usunąć.
Halil ignoruje jej prośby. W końcu czyta na głos:
– „Wiem, że ci przeszkadzam, ale…” – jego głos nagle cichnie. – „Bardzo cię kocham.”
Zapada cisza. Halil wpatruje się w nią pytająco, jakby chciał usłyszeć potwierdzenie.
– Czemu tak patrzysz? – burknęła nerwowo. – To była pomyłka, powtarzam! Pisałam do Merve. – Sięga po własny telefon. – Zobacz, mam z nią całą rozmowę.
Halil unosi dłoń i przykłada palce do jej ust.
– Wystarczy. Wierzę ci – oznajmia, choć w oczach błyszczy mu coś więcej niż tylko spokój.
– Chcę usunąć tę wiadomość – nalega Zeynep, nie odpuszczając.
– Nikt nie zmusi mnie do tego – odpowiada poważnie. – Bo znam jedną prawdę. – Pochyla się ku niej, a jego głos staje się niemal szeptem. – Nawet jeśli zakopiesz ją głęboko w sercu, i tak znajdzie drogę, by wypłynąć na światło dzienne.
Zeynep milknie, zmieszana. Chwilę szuka słów, po czym odwraca głowę.
– Dobrze. Oszukuj siebie dalej – rzuca chłodno i wraca na łóżko.
Halil nie spuszcza z niej wzroku. Na jego ustach pojawia się zadowolony uśmiech.
– Dlaczego tak na mnie patrzysz?! – wybucha w końcu Zeynep, zirytowana. – Kładź się spać, nie marnuj swojego cennego snu!
Halil unosi brew.
– Poczekaj… czyżbyś się zdenerwowała?
Zeynep milczy, chowając się pod kołdrą.
On ma rację – myśli ze złością. – Sama się wściekłam, próbując go sprowokować.
Halil wraca na sofę, kładzie się wygodnie i zamyka oczy. Na jego twarzy maluje się triumf.
– Wpadłaś we własną pułapkę, Zeynep – mruczy z zadowoleniem.
I z błogim spokojem zasypia.
***
Merve popełnia kosztowny błąd – daje się nabrać na oszustwo internetowe. Sklep z luksusowymi torebkami, kuszący absurdalnie niskimi cenami, okazuje się zwykłą pułapką. Dziewczyna nie tylko traci swoje oszczędności, lecz także pieniądze, które zebrała od koleżanek. Teraz nie ma ani torebek, ani gotówki, a widmo kompromitacji na całej uczelni staje się coraz bardziej realne.
Cemil dostrzega jej rozpacz i w ostatniej chwili ratuje ją przed publicznym upokorzeniem. Z własnej kieszeni – a właściwie z pieniędzy powierzonych mu przez Halila na wypłaty dla pracowników – spłaca dług Merve. Dzięki temu skandal zostaje zażegnany, przynajmniej na razie.
Tymczasem Songul nie traci czujności. Wysyła Arzu na przeszpiegi, chcąc dowiedzieć się, co kryje się za wizytą młodej dziewczyny na farmie. Pokojówka wraca po chwili, wyraźnie podekscytowana.
– Ta nowa, która tu przyszła, to koleżanka Merve ze studiów – zaczyna. – Ale nie jest sama. Tworzą paczkę, cztery dziewczyny razem.
Songul unosi brew, ale nie przerywa.
– Dobrze, Arzu. Przejdź do sedna.
– Merve zebrała od nich pieniądze na luksusowe torebki w wyjątkowo korzystnych cenach. Problem w tym, że teraz nie ma ani torebek, ani pieniędzy.
Na twarzy Songul pojawia się uśmiech pełen satysfakcji, jakby właśnie usłyszała wiadomość, na którą od dawna czekała.
Arzu pochyla się jeszcze bliżej i dorzuca ostatnią informację:
– Kiedy koleżanka zaczęła robić sceny, Merve była w kropce. I wtedy Cemil wyjął dwieście tysięcy i oddał jej wszystkie pieniądze. W przeciwnym razie ta dziewczyna zrobiłaby taką aferę, że cała okolica by o tym huczała.
Oczy Songul rozbłyskują. Afery to jej specjalność. A teraz los sam podaje jej na tacy kolejną okazję, by pokazać swoje talenty.
Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Rüzgarlı Tepe. Inspiracją do jego stworzenia był film Rüzgarlı Tepe 167. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.





