Wichrowe Wzgórze odc. 332: Halil chce znów poślubić Zeynep!

Zumrut reaguje euforią, stojąc przed Halilem i Zeynep.

„Wichrowe Wzgórze” – Odcinek 332: Streszczenie

Gözde staje przed Halilem i Zeynep z miną, która zapowiada coś poważnego. W jej spojrzeniu widać mieszaninę niepokoju i satysfakcji — jakby niosła wiadomość, która może zmienić bieg wydarzeń.

— O co chodzi, Gözde? — pyta Halil chłodnym tonem, obejmując Zeynep w pasie, jakby chciał ją uspokoić.

Dziewczyna bierze głęboki oddech, po czym zaczyna:

— Chodzi o ciocię Songul. Próbowałam zrozumieć, dlaczego tak bardzo chciała was rozdzielić. Dzisiaj ze mną rozmawiała… i wszystko się wyjaśniło. Wiedziała o waszym sekrecie. Wiedziała, że wasze małżeństwo to tylko gra. I dlatego chciała to zakończyć. Myślała, że robi dobrze.

Zeynep blednie, spuszczając wzrok, a Halil przez chwilę milczy, jakby próbował przyswoić to, co właśnie usłyszał.

— Możesz dać nam chwilę? — mówi w końcu spokojnie.

Gözde przytakuje i wychodzi, zostawiając ich samych w gęstym od napięcia milczeniu.

Zeynep od razu odwraca się do męża.

— Co teraz zrobimy? — pyta z rosnącą paniką w głosie. — Jeśli babcia się dowie… Halilu, ona tego nie przeżyje! Ukrywaliśmy przed nią prawdę tyle miesięcy! Już raz była zdruzgotana, gdy powiedzieliśmy jej o rozstaniu.

Halil chwyta ją za ramiona, patrząc jej prosto w oczy. Jego głos jest spokojny, ale w spojrzeniu widać determinację.

— Zrobimy to, co trzeba, Zeynep.

— Co masz na myśli? — pyta niepewnie, szukając w jego oczach jakiejkolwiek wskazówki.

— Bądź cierpliwa — odpowiada, głaszcząc ją po policzku. — Wkrótce wszystkiego się dowiesz.

Sięga po telefon, wyjmuje go z kieszeni i wybiera numer. W jego głosie nie ma już cienia emocji — jest tylko chłodna stanowczość.

— Arzu — mówi krótko. — Powiedz wszystkim, żeby zeszli do salonu. Chcę, żeby byli wszyscy. I dopilnuj, żeby przyszła też ciocia Songul. Powiedz jej, że szczególnie na nią czekam.

Rozłącza się, odkłada telefon na stolik i spogląda na Zeynep.

W jego oczach błyszczy coś, co przypomina zarówno gniew, jak i ulgę — jakby wreszcie nadszedł moment, na który czekał od dawna.

***

Małżonkowie wchodzą do salonu, w którym zgromadzili się wszyscy mieszkańcy farmy. Halil kroczy pewnym krokiem — wyprostowany, spokojny — a Zeynep idzie tuż za nim, skulona, jakby bała się tego, co zaraz powie.

— Synu, dlaczego nas tu wezwałeś? — pyta Zumrut z nutą ciekawości i niepokoju.

— Chciałeś mnie zobaczyć, Halilu — dodaje Songul, oceniając sytuację chłodnym spojrzeniem.

Halil zatrzymuje się na środku pokoju i przez chwilę patrzy na zgromadzonych. Jego głos jest pewny, ale w środku słychać emocje.

— Chciałbym, żebyście wszyscy to usłyszeli, ciociu — mówi. — Jak wiecie, nasze małżeństwo zawarliśmy bardzo szybko. Nie było prawdziwej ceremonii. — Odwraca się do Zeynep i łagodnie dopowiada: — Chciałbym mieć piękny ślub, zgodny z tradycją. Oczywiście — jeśli moja żona się zgodzi.

W sali następuje chwila ciszy, po czym Zumrut wybucha radością:

— Dzięki Bogu! — woła, a w jej głosie miesza się ulga i entuzjazm. — Wreszcie zobaczę moją wnuczkę w sukni ślubnej! Musicie zaprosić wszystkich!

— Nie martw się, sułtanko — odpowiada Halil z uśmiechem, pewny, że spełni marzenie seniorki.

Arzu stoi z boku. Jej spojrzenie przeszywa Zeynep — napięte, pogardliwe, poganiające. W myślach płynie cichy, lodowaty komunikat:

Jeśli nie dasz mi pieniędzy do dziewiętnastej, wszystko powiem panu Halilowi. Zobaczymy wtedy, czy ten ślub w ogóle dojdzie do skutku…

***

Tulay wraca do rezydencji po dw dwóch dniach spędzonych w hotelu spa. Wygląda na zrelaksowaną i odmienioną — jej ruchy są spokojne, a na twarzy widać ślady udanego odpoczynku. Zeynep wchodzi do pokoju matki szybkim, stanowczym krokiem, jakby każda sekunda miała znaczenie.

— Och, Zeynep! — wzdycha Tulay z rozmarzonym uśmiechem. — Ten krótki odpoczynek dobrze mi zrobił. Zrelaksowałam się tak bardzo, że nawet nie zaglądałam do telefonu. Wiem, że do mnie dzwoniłaś… Przepraszam, że nie odbierałam.

Zeynep stoi nieruchomo. Jej twarz jest napięta, a w oczach czai się gniew.

— Mamo! — przerywa ostro, a jej głos drży od emocji. — Metin nie był przyjacielem ojca Halila. To ty sprowadziłaś go tutaj i wymyśliłaś całą tę historię o ostatniej woli ojca Halila, żeby uratować moje małżeństwo. To prawda?

Słowa córki uderzają w Tulay jak grom z jasnego nieba. Jej twarz blednie, uśmiech znika, a w oczach pojawia się strach.

— Zeynep, skarbie… kto ci to powiedział? — pyta, próbując zachować spokój, ale głos jej drży.

— Więc to prawda? — Zeynep nie ustępuje. — Powiedz, że to nie ty! Proszę, powiedz, że to nieprawda!

Tulay milczy przez dłuższą chwilę, a potem spuszcza wzrok.

— Nie chciałam, żebyś cierpiała… zrobiłam to dla ciebie. Bałam się, że Halil odejdzie.

— Dla mnie?! — Zeynep niemal krzyczy, cofając się o krok. — Twoje „poświęcenie” sprawiło, że zwątpiłam w Halila! Przez ciebie myślałam, że jest ze mną tylko z obowiązku wobec ojca. Odepchnęłam go, zraniłam… a on był niewinny!

Tulay wyciąga dłoń, próbując dotknąć córki, ale Zeynep odsuwa się gwałtownie.

— Miałam dobre intencje… — szepcze Tulay ze łzami w oczach.

— Dobre intencje? — powtarza Zeynep z gorzkim uśmiechem. — Wykorzystałaś pamięć po jego ojcu! Zniszczyłaś nasze zaufanie. Jak ja mam mu teraz spojrzeć w oczy? Mam mu powiedzieć, co zrobiłaś?

Zeynep opada na brzeg łóżka, osłabiona ciężarem emocji. Tulay siada obok, z trudem powstrzymując łzy.

— Posłuchaj, jeśli Halil się dowie, nie pozwoli mi nawet zostać w oficynie — mówi cicho. — Ale jeśli to sprawi, że poczujesz się lepiej… zrób to. Nie będę miała żalu.

Zeynep odwraca wzrok, a w jej oczach pojawiają się łzy bezsilności. Z jednej strony pragnie uwolnić się od kłamstw, z drugiej nie może pozwolić, aby jej ukochana mama została usunięta z farmy. Wie, że nie byłaby w stanie tego znieść. Uczucia rozpaczliwego konfliktu targają jej sercem, a każda myśl o stracie jest dla niej nie do zniesienia.

***

Songul odkrywa, że Tulay zaangażowała Metina, by odegrał przed Halilem rolę przyjaciela jego ojca z więzienia. Na jej twarzy znów maluje się przebiegły, pewny siebie uśmiech. Zbliża się do okna w oficynie i z napięciem spogląda w kierunku rezydencji.

— Jesteś skończona, Tulay Aslanli — szepcze do siebie. — Nikt nie uratuje cię przed moim siostrzeńcem. Nawet ja nie mogłabym tego dokonać.

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Rüzgarlı Tepe. Inspiracją do jego stworzenia był film Rüzgarlı Tepe 195. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy