100: Tufan wchodzi do gabinetu Emira. „Powiedz mi, dlaczego nie osiągnąłeś sukcesu?” – pyta swojego podwładnego Kozcuoglu. „Tam była Asu, proszę pana” – wyjaśnia Tufan. Emir jest wyraźnie zaskoczony. Akcja przenosi się do rezydencji Kozcuoglu. Onder i Galip dyskutują w salonie. „Nie masz mi nic do wyjaśnienia? Moja córka była w tym samochodzie!” – mówi ojciec Nihan. „Czego ode mnie oczekujesz, Onder?” – pyta Galip. – „Zagrażałeś mi i spółce dla Leyli. Użyłeś do tego mojej chorej żony. Skąd mogę wiedzieć, że nie chcesz sprzedać naszych najbardziej intymnych szczegółów?”.
„Na litość boską, o jakiej zemście mówisz?” – pyta Onder. – „Sytuacja Leyli była inna. To ty wciągnąłeś ją w kłopoty!”. W tym momencie do salonu wchodzi Vildan. „Co się tu dzieje?” – pyta kobieta. „Twój mąż groził mi, żebym wycofał się z licytacji domu Leyli” – oznajmia Galip. Vildan robi wielkie oczy. „Wstydziłbyś się!” – oburza się ojciec Nihan. „Ja mam się wstydzić? Czy tobie nie powinno być wstyd, że masz sekrety z siostrą własnej żony? Czy to wstyd, że mówię twojej żonie, że jestem podejrzliwy wobec ciebie? To tylko bezpośredniość albo moralność”.
Akcja wraca do gabinetu Emira. „Rozumiem, że nie potrafiłeś przezwyciężyć tego kryzysu, ale co tam robiła Asu?” – pyta Kozcuoglu. „To była klinika ginekologiczna, szefie” – oznajmia Tufan. „Możesz wyjść. Mam coś ważniejszego do zrobienia. Jeśli mi pozwolisz, potrzebuję coś uporządkować w swojej głowie”. „Dobrze, ale czy o coś chodzi, szefie? Chodzi o to, kto to zrobił? Pytam, jeśli miałbym coś jeszcze zrobić”. „Nie, nie musisz”. „Dobrze” – mówi Tufan i opuszcza pokój szefa.
Emir telefonuje do lekarza, który miał wykonać aborcję Zeynep. „Doktorze, nie mogłeś wykonać pracy, którą ci zleciłem, ponieważ pacjentka nie dotarła do ciebie” – oznajmia mężczyzna. – „Dzwonię natomiast, by o coś zapytać. Interesuje mnie twoja pacjentka Asu Alacahan. Od kiedy do ciebie przychodzi? Więc to była pierwsza wizyta? Co za niespodzianka. To dziwne…”.
Kemal jest w garażu Zahira. „Nikt oprócz szantażysty Emira nie mógł tego zrobić” – stwierdza Soydere. „Obiecałeś nie gonić za nim” – przypomina Zahir. – „Teraz wygląda, jakbyś myślał, aby zacząć z nim jeszcze raz”. „Teraz rzeczy się zmieniły”. „Myślisz, że szantażysta zrobił to celowo, bo uważał, że Emir pójdzie z tymi oszczerstwami prosto pod twoje drzwi?”. „Wszystko może być ze sobą połączone. Ja, Nihan, Emir, jego rodzeństwo… Nie mogę być już niczego pewien. Myślałem, że z Nihan jesteśmy sojusznikami”.
„Dobrze, więc co mamy zrobić w tej sytuacji?” – pyta Zahir. „Cofniemy się do początku, do miejsca wypadku” – oznajmia Kemal. – „To było niedaleko elektrociepłowni. Zapytam zarządcy, czy kogoś widział i czy ktoś wzbudził jego zainteresowanie. Sprawdzimy wszystko krok po kroku. Musimy zrobić to przed Emirem”.
Ozan przychodzi do domu Kemala, w którym są jego żona i Asu. Zeynep otwiera mu drzwi. „Moja ukochana…” – mówi chłopak. „Prosiłam, abyś tutaj nie przychodził” – przypomina siostra Kemala. – „Robisz sobie kłopoty i męczysz się jeszcze bardziej”. „Dzwoniłem, ale nie odbierałaś. Nie mogłem ustać w miejscu i przyszedłem. Może już nie jesteś zmieszana”. „Zostawię was samych” – odzywa się Asu i opuszcza dom.
Ozan obejmuje swoją żonę. „Proszę, nie rób mi tego, Zeynep. Dlaczego to zrobiłaś?” – pyta chłopak. – „Nie ma nic, czego razem nie moglibyśmy rozwiązać. Ze wszystkim sobie poradzimy”. „Myślę, że to dziecko nie przyniesie nam żadnej radości” – oznajmia Zeynep. – „Nikt się nie troszczy o to dziecko w tym domu. Wszystko co robimy, staje się wydarzeniem. Każdy mi to przyznaje”. „Nie, dlaczego tak myślisz? Przecież wszystko się zmieniło. Moja mama nie jest już taka, jak wcześniej. Poszła do twoich rodziców i przeprosiła. Co jeszcze może zrobić?”. „Nic się nie zmieniło, Ozan. Jestem gnębiona w tym domu! Nawet Emir…”.
„Co Emir mógłby tobie zrobić?” – pyta Ozan. „W każdej sekundzie mnie nie docenia” – mówi Zeynep. – „To zapewne konsekwencja jego niezbyt przychylnej relacji z moim bratem”. „Mogę z nim porozmawiać”. „Nic nie możesz zrobić, Ozan. Jedyne co możesz zrobić, to słuchać Efsane. Sama zajmę się Emirem. Nawet Efsane mnie nie szanuje w tym domu! Nikt nie dba o mnie. Ani o mnie, ani o moje dziecko”. „Zeynep, proszę, nie rób tego. Nie rezygnuj z nas, proszę”. „Pomyślę o tym, Ozan. Dobrze, że nie zostało nic więcej, o czym moglibyśmy rozmawiać. Proszę, zostaw mnie samą. Mój brat nie jest zachwycony tym, że moja głowa jest zmieszana. Myślę, że nie powinieneś przychodzić tutaj zbyt często. Proszę zostaw mnie samą”.
Zeynep otwiera drzwi przed swoim mężem. „Proszę, pomyśl też o mnie” – mówi Ozan i wychodzi na zewnątrz. Trochę się oddala i dzwoni do Kemala. „Jak się masz?” – pyta brat Nihan. „Dobrze, ale miałem właśnie zapytać ciebie o to samo” – oznajmia Soydere. „I tak mnie nie lubisz, a Zeynep uciekła z domu ze wschodem słońca!”. „Słuchaj, nie przejmuję się twoim poczuciem winy, ani twoją rodziną. Jest tylko jedna rzecz, o którą dbam. To spokój Zeynep, która jest teraz nieszczęśliwa, czego jedynym powodem jesteś ty”. „Myślałem, że ma wszystko, czego tylko chce. Nie mówiła mi o rzeczach, które ją owładnęły”. „To coś więcej. Żadna kobieta nie pomyślałaby o aborcji, tylko dlatego, że coś nią zawładnęło…”.
Ozan robi wielkie oczy. Jest zszokowany informacją, że jego żona chciała usunąć ich dziecko. „Może czas dorosnąć do tego, co przeżywa twoja żona” – sugeruje Kemal. W tym czasie Zeynep odbiera telefon od matki. „Zeynep, coś nie tak? Dzwonię i dzwonię do ciebie, a ty nie odbierasz” – mówi Fehime. „Nie, wszystko w porządku. Nie zauważyłam po prostu” – tłumaczy dziewczyna. „Chciałam tobie o czymś powiedzieć. To znaczy o coś zapytać”. „Dobrze, pytaj”. „Dzwoniła jakaś Banu z firmy”. „Tak, jest taka”. „Czy jest ona byłą Emira?”. „To prawda, ale to już jest zakończone. Dlaczego o nią tak wypytujesz?”. „Dowiesz się wkrótce” – oznajmia Fehime i rozłącza się.
W tym momencie Ozan wraca pod dom Kemala. Uderza pięścią w drzwi. „Co tobie mówiłam przed chwilą?” – pyta Zeynep. „Chciałaś zrobić aborcję?!” – krzyczy chłopak. – „Jak mogłaś?!”. „Tak, myślałam o tym. Ta myśl przeszywała mi umysł. Teraz może zrozumiesz w jakim stanie są moje nerwy. Nie wiem, co zrobisz, ale musisz coś zrobić, jeśli chcesz bym wróciła do domu. Będziesz musiał każdego ustawić w kolejce, aby przeprosił mnie, z Emirem włącznie!”. Zeynep zamyka drzwi przed mężem. „Każdy będzie cię przepraszał! Każdy!” – krzyczy Ozan. – „Będą żałować, że sprawili, że czujesz się nieszczęśliwa!”.
Akcja przenosi się do firmy. Tarik wchodzi do pokoju Banu. „Co myślisz, abyśmy spotkali się wieczorem?” – proponuje mężczyzna. „A co będziemy robić?” – pyta Banu. – „Czy masz jakiś plan?”. „Mam. Chcę, żebyś poznała moją rodzinę. Jakiś problem? Dlaczego jesteś taka przestraszona?”. „Nie wiem… Co zrobię, jeśli mnie nie zaakceptują?”. „Co to ma znaczyć, że cię nie zaakceptują? Ja jeszcze nigdy nie przedstawiałem im nikogo innego. Mogę zabrać do nich tylko kogoś tak wyjątkowego jak ty. Nie martw się, na pewno cię pokochają. Szczególnie moja mama, ona od razu o małżeństwie będzie mówić i sprawi, że założymy szybko rodzinę. Pójdziesz?”. „W porządku” – zgadza się kobieta.
Asu jedzie samochodem i rozmawia z Hakkim prze telefon. „Kto mógłby chcieć zabić Emira? Kto?” – pyta dziewczyna. – „Ktoś próbuje nas wpędzić w zakłopotanie, wujku”. „Też tak myślę” – potwierdza mężczyzna. „Nie powinniśmy zwracać na nas uwagi Emira. To nie jest dobry czas”. „Ja to wiem. Jeśli ktoś naprawdę chciał zabić Emira, to on w pierwszej kolejności pomyśli, że był to jego szantażysta”. „Oznacza to, że to my…”. „Dowiemy się. Musimy się jako pierwsi dowiedzieć, kto to był”.
Leyla na tarasie maluje obraz, kiedy do jej domu przychodzi… Vildan. „Czego tu chcesz?” – pyta Leyla. „Jesteś blisko mnie, aby odebrać Ondera, tak?” – pyta matka Nihan. – „W ten sposób chcesz dokonać zemsty?”. „Co mam jeszcze zrobić, abyś mi uwierzyła?”. „Codziennie pojawia się inny powód, abym nie wierzyła ci, Leyla…”. W tym momencie na tarasie zjawia się… Onder! „No właśnie, na przykład taki powód” – mówi Vildan. „Co ty tu robisz? Dlaczego jak grom z jasnego nieba pojawiasz się w moim domu?” – pyta Leyla. – „Ile razy mam wam powtarzać, abyście tu nie przychodzili?”.
„Przyszedłem tylko zapytać, jak się czujesz?” – oznajmia mężczyzna. „To mnie nie pytaj!” – zabrania Leyla. „Dotrzymałam swojego słowa, Onder. Wycofałam się z licytacji. Oddałam swój dom, więc nie jestem tu po to, aby zaczynać wojnę. Ale zrobię to, jeśli ty nie dotrzymasz słowa. Droga siostro, jesteś w błędzie, jeśli sądzisz, że wygrałaś ten dom własnymi siłami. Pozwól mi przedstawić twojego bohatera” – Vildan wskazuje na swojego męża. – „W ogóle byś na to nie wpadła, prawda? Jesteś właścicielką tego domu tylko dlatego, że dobiłam targu z moim mężem”.
„Wyjdź stąd! Zostaw mnie w spokoju!” – rozkazuje Leyla. – „Każdego dnia, w każdej minucie twojego życia jest pełno kłamstw. Opuść to miejsce”. Vildan odwraca się i odchodzi. „Leyla…” – próbuje coś powiedzieć Onder. „No już, ty też odejdź! Zabierz się z mojej strefy i nie pojawiaj się w niej więcej”. Tymczasem Fehime przychodzi do holdingu Kozcuoglu. Mówi w recepcji, że chce się widzieć z panią Banu i udaje się do jej pokoju. „Proszę usiąść” – mówi ukochana Tarika. „Absolutnie nie ma takiej potrzeby. Nie pozostanę tutaj długo. Czy wiesz, kim jestem? Jestem matką Tarika. Tarik jest moim pierwszym dzieckiem, moim synem. Przez te wszystkie lata pracował tylko ze swoim ojcem. I nigdy nie przebywał daleko od mojego domu”.
„Od momentu podjęcia pracy w tej firmie, ten świat zawładnął nim i powoli zabiera mi go” – kontynuuje Fehime. – „Nie sądzę, aby była jakakolwiek więź między wami, a już na pewno nie miłość”. „Jest. Ja po prostu poznając Tarika, dostrzegłam jak bardzo go kocham” – oświadcza Banu. „To było przed czy po tym, jak oddałaś serce innemu mężczyźnie? Nawet były plotki w gazetach na ten temat. Nie obchodziło cię to, że ten mężczyzna był żonaty i był twoim szefem”.
„Wszystko to minęło” – tłumaczy Banu. – „Poza tym Tarik wie wszystko. Ten rozdział mojego życia jest już dawno zamknięty”. „On jest zamknięty tylko dla ciebie, moja córko” – oznajmia Fehime. – „Ale dla nas się nie zamyka! I miej pewność, że nie będziesz dla mojego syna bliską osobą. Spójrz, ja dostaję gęsiej skórki na samą myśl, gdy słyszę nazwisko Kozcuoglu. Cokolwiek by cię z nim nie łączyło, ten czubek dotknął także ciebie. Nie ma miejsca w moim domu dla kogoś, kto ma tak brudne serce, jak ty. Nie mogę wziąć cię pod rękę i przyznać, że jesteś moją synową, jeżeli byłaś kochanką Emira Kozcuoglu. Mój syn znajdzie sobie kogoś tak czystego, jak on sam. Kto wie, może on tylko bawi się tobą?”.
Banu siada na swoim fotelu i zaczyna głośno płakać. Fehime opuszcza jej pokój i na korytarzu natyka się na Emira. „Teściowa szwagra? O co chodzi?” – pyta zaskoczony mężczyzna. – „Co jest powodem, który przywiódł cię do mojej firmy? Jak mogę ci pomóc?”. Fehime rzuca Emirowi pełne pogardy spojrzenie i odchodzi.
Kemal jest w garażu Zahira. „Kiedy przyjechała karetka?” – pyta Soydere. „Piętnaście minut po wypadku” – odpowiada Zahir. „Dobrze, a kto ją wezwał?”. „Na Boga, skąd mam wiedzieć, kto ją wezwał?”. „Jeśli dowiemy się kto dzwonił po karetkę, wtedy będziemy mogli dowiedzieć się, kto stoi za wypadkiem”. „Może to po prostu był zwykły świadek?”. „To dlaczego nigdzie go nie ma? Dlaczego nie poinformował policji o wypadku, skoro był świadkiem? Musimy znaleźć tego człowieka”.
Tufan, Asu i Hakki spotykają się ze sobą. „Czy Emir dowiedział się, kto to był?” – pyta Hakki. „Jeszcze nie, proszę pana” – odpowiada Tufan. „Czy masz jakiś pomysł, kto może za tym stać?”. „Nie wiem, proszę pana”. „Czy aby to nie ty, wujku?” – docieka Asu. „Gdybym chciał zabić Emira, to nie ułożyłbym takiego amatorskiego planu. Możesz być pewna. Ten plan nigdy nie był nasz”. „Co to ma być? Jaki nasz plan, wujku? Ja naprawdę nie wiem, komu jeszcze mogę ufać. Jestem zagubiona w tej grze”. „Będziemy odkrywać mroczną stronę rodziny Kozcuoglu”. „Nie możemy przyciągać zbyt dużej uwagi na nas. I nie tylko Emira, ale także Kemala. On znów w tym kopie. Szukają nas z dwóch stron”.
„Nie ma nic, czego mogłabyś się obawiać” – zapewnia Hakki. „Nie musisz mnie oszukiwać. Mogę się domyślać, co może się zdarzyć, gdy znajdą mnie na końcu drogi” – oznajmia Asu. „Nie pozwolę nikomu cię skrzywdzić” – oświadcza Tufan. Następuje retrospekcja. W gabinecie Hakkiego jest Nazif – mężczyzna, któremu Tufan zlecił uszkodzenie hamulców w aucie Emira. „Muszę panu coś powiedzieć” – zwraca się Nazif do Hakkiego. – „To Tufan zaplanował wypadek Emira Kozcuoglu…”. „I ty mu w tym pomogłeś?” – domyśla się wuj Asu.
Akcja wraca do teraźniejszości. „Zadam ci po raz ostatni pytanie. Czy miałeś coś wspólnego z tym wypadkiem?” – pyta Hakki. „Nie, proszę pana. Dlaczego miałbym zrobić coś takiego?” – odpowiada Tufan. „Na przykład, aby udowodnić Asu swoją lojalność”. „Nie mam nic wspólnego z tym”. Asu, która poszła zrobić kawę, zatrzymuje się pod drzwiami i zaczyna się przysłuchiwać rozmowie wujka z Tufanem. „Teraz będziemy musieli uważać na każdy krok Emira” – mówi Hakki. – „Nie jesteśmy już dla niego tylko osobami, które go szantażowały, ale także ludźmi, którzy próbowali go zabić. Jeśli naprawdę kochasz Asu…”.
„Kocham ją!” – oznajmia stanowczo Tufan. „Zatem twoja odpowiedzialność jest o wiele większa. Musisz być ścianą między Asu a Emirem” – mówi Hakki. – „Nawet kosztem własnego życia…”. „Jestem gotowy zrobić wszystko dla niej. Wszystko”. „Zobaczymy i przekonamy się”. W tym momencie telefon Asu zaczyna dzwonić. „Emir dzwoni!” – mówi dziewczyna, wchodząc do pokoju wujka. „Więc odbierz, moja córko” – poleca Hakki.
Dziewczyna włącza tryb głośnomówiący i odbiera połączenie. „Pani Asu, jesteś wolna?” – pyta Emir. „Tak” – odpowiada Asu. „Doskonale. Jestem pod twoim blokiem. Przyszedłem jako niespodziewany gość, aby napić się kawy bez cukru”. Hakki kręci głową, by dziewczyna nie zgadzała się na to. „Niestety, nie jest to możliwe” – odpowiada Asu. „Czemu wykręcasz się? Przecież to świetna okazja abyśmy stali się dobrymi przyjaciółmi” – przekonuje Kozcuoglu. „Czego chcesz?”. „Wyjdź na zewnątrz, wtedy porozmawiamy. Czekam przy samych drzwiach”.
Asu wychodzi na zewnątrz. Emir czeka na nią przy samochodzie i otwiera drzwi, by zajęła miejsce pasażera. „Możesz mi powiedzieć tutaj to, co masz do powiedzenia” – oznajmia dziewczyna. – „Co robisz przed moim domem o tak późnej porze?”. „A ty co robisz z moim lekarzem, który wykonywał pracę z moim personelem i w moim gabinecie?”. „Jestem pewna, że ten facet opowiedział już tobie szczegóły”. „Skąd wiedziałaś, że przywiozę tam Zeynep?”. „Ona sama mnie poinformowała”. „Niemożliwe. Zeynep nie miała pojęcia, gdzie zostanie zawieziona”. „Wysłała mi swoją lokalizację”. „Też niemożliwe. Ty przyjechałaś przed nią”.
„O co ty mnie oskarżasz?” – pyta Asu. „Pytam wprost. Kim jesteś?” – zadaje pytanie Emir. „Jestem podejrzana, ale nie jestem tym, kim myślisz”. „Nie wierzę ci!”. „Nie bądź paranoikiem. Wiedziałam już dawno o twoim związku z Zeynep”. Emir chwyta dziewczynę za bark i mocno ściska. „Zostaw mnie, bo będę musiała zadzwonić po ochronę!” – ostrzega Asu. Z okna jej mieszkania obserwuje wszystko Tufan i z trudem powstrzymuje się, by nie wybiec na zewnątrz i zaatakować swojego szefa. Nagle jednak dzieje się coś nieoczekiwanego. Za plecami Emira pojawia się Kemal i odpycha go od dziewczyny.
„Co ty robisz?! Zostaw ją!” – krzyczy Soydere. „Kemal, nic mi nie jest” – próbuje uspokoić sytuację Asu. „No proszę. Na moje nieszczęście przybywa w idealnym czasie wielki bohater” – kpi Emir. „Co się dzieje, Asu? Wszystko w porządku?” – dopytuje Kemal. „Zdaje się, że w głowie pana Emira coś się poprzestawiało po wypadku…”. „Jestem po prostu z tymi, którzy próbowali mnie zabić!”. „To pomyliłeś adresy” – odpowiada Soydere. „Czy pani także tak uważa, pani Asu?”. „Jedynym potencjalnym zabójcą, o którym mi wiadomo, jesteś ty!”. „Spójrz na mnie, nie waż się ponownie dotykać Asu”.
„Co chcesz mi powiedzieć, panie Kemalu?” – pyta Kozcuoglu. – „Czyżbyś zmienił swój obiekt zainteresowań po tym, jak zabrałem Nihan z twoich rąk?”. Kemal chce się rzucić na swojego rywala, ale Asu go powstrzymuje. „Znowu znalazłeś sobie kobietę, za którą możesz schować się z tyłu” – stwierdza Emir. „Kemal, on to robi celowo. Nie daj mu się sprowokować” – prosi Asu. „Czyżbyś chciał mnie zabić tak bardzo, jak ja ciebie nienawidzę?” – pyta mąż Nihan. „Nie chcę cię więcej widzieć przed drzwiami domu Asu!”. „Pani Asu, nie ufałbym panu Kemalowi, że stanie po twojej stronie. Jego wadą jest to, że ktoś inny jest w jego sercu…” – oznajmia Emir, wsiada do swojego auta i odjeżdża.
„Czego chciał od ciebie?” – pyta Kemal. „Zadawał mi nonsensowne pytania odnoście wypadku” – oznajmia Asu. – „Też widzi we mnie swojego wroga, bo jestem zbyt blisko ciebie…”. „Nie martw się. Jestem przy tobie i Emir nie może nic ci zrobić”. „Czy naprawdę ochroniłbyś mnie?”. „Oczywiście, że tak”. „Kemal, nie opuszczaj mnie. Błagam, nie rób tego… Nie mam nikogo innego, komu mogłabym zaufać”. Dziewczyna przytula się do Kemala.
Akcja przenosi się do mieszkania. „Czyli Kemal znowu jest bohaterem” – stwierdza Tufan, patrząc jak jego ukochana wtula się w ramiona mężczyzny. „Czy niewygodnie ci z tym?” – pyta Hakki. „Nie. Jestem szczęśliwy dla Asu”. „Teraz uciekaj szybko, zanim Kemal i Asu zjawią się tutaj. Skorzystaj ze schodów ewakuacyjnych. Jutro masz ważną pracę do wykonania. Czekaj na moje wezwanie”. „Tak, proszę pana” – oznajmia Tufan i odchodzi.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.