109: Wściekły Ozan wkracza do pokoju siostry. „Czego ty chcesz od Zeynep, Nihan?!” – pyta zbulwersowany chłopak. – „Ledwo moja matka skończyła, a teraz ty zaczęłaś?! Jak mogłaś powiedzieć coś takiego?!”. „Myślisz, że to ja jestem osobą, którą powinieneś brać pod uwagę?” – pyta dziewczyna. „Czy to nie ty zmieszałaś ją z błotem?!”. „Ozan, to nie jest właściwy moment” – odzywa się Emir, który także jest w pokoju. „Masz jakieś zastrzeżenia? Ciebie to nie dotyczy!”. „Uspokój się i zostaw nas samych”. „Mówcie, co chcecie. Będę bronił moją żonę przed wami wszystkimi! Jeśli dalej tak będziecie postępować, nigdy więcej mnie nie zobaczycie!”.
Akcja przenosi się do domu Kemala. „Bracie, teraz muszę być przy Ozanie, proszę” – odzywa się Zeynep. „Możesz być, ale nie w tamtym domu” – oświadcza Kemal. „To oczywiste, że ten dom nie jest dla Zeynep bezpiecznym miejscem” – potwierdza Asu. – „Ale nie możemy także odseparować jej od męża, Kemal”. „Naprawdę chcesz być przy Ozanie?”. „Tak, bracie. On mnie potrzebuje”.
Tymczasem Emir zaprowadza wzburzonego Ozana do swojego pokoju. „Po każdym bym się tego spodziewał, ale nie po Nihan!” – oznajmia chłopak. – „Jak ona może wiązać Zeynep z czymś takim? Jak?”. „Dla mnie to też jest niewiarygodne” – mówi Emir. – „Ciężko powiedzieć, czy to większa obraza dla mnie, czy dla twojej żony”. „Już nawet nie poznaję własnej siostry. Przez ten cały gniew na Kemala przestała nas już dostrzegać. Tylko, że to wcale nie uderza w Kemala, a w nas. Czy ona tego nie widzi?”. „Zostawmy to na razie. Chcesz być z Zeynep czy nie?”. „Nie mogę bez niej żyć, Emir!”. „Zatem odejdziesz razem z nią. Jesteś jej mężem. Kropka”.
„Ale jak? Przecież brat jej na to nie pozwoli” – oznajmia Ozan. – „Mówi, że nie wróci do tego domu”. „Niech sobie gada. Liczy się tylko to, co mówi Zeynep” – przekonuje Emir. „Po tym co powiedziała Nihan, nie sądzę aby Zeynep chciała wrócić do domu. To kwestia dumy. I ma rację”. „Właściwie to jest sposób, aby żyć w spokoju i z dala od tego wszystkiego” – oznajmia Emir. – „Jeśli jest tak, jak mówisz, to weź Zeynep i ucieknijcie daleko stąd. Zbudujcie życie gdzieś dalej. Tylko wy dwoje”. „I temu też zapobiegł jej braciszek. To przez niego. Nie mogę się nigdzie stąd ruszyć. Jestem warunkowo zwolniony z więzienia. Ale chyba jest na to sposób…”.
„Jaki?” – pyta Emir. „Ucieczka. Bez konfrontacji z nimi” – oznajmia Ozan. – „Można popchnąć tę sprawę jeszcze dalej”. Akcja wraca do domu Kemala. „Zostaniesz tutaj” – postanawia Soydere. – „Ozan także może tu zostać, jeśli chce. Potem możecie poszukać dla siebie mieszkania. Ale definitywnie nie wrócisz do tamtego domu”. „Ale bracie… Wiesz, że lepiej byłoby dla naszych rodziców, gdyby nie usłyszeli o tych pomówieniach” – mówi Zeynep. – „Wiesz, jacy są. Wezmą to sobie od razu do serca. A jeśli Tarik o tym usłyszy…”. „Zeynep, o to się teraz martwisz? Nihan, ta którą nazwałaś starszą siostrą, tworzy te brudne insynuacje na twój temat, a ty nadal myślisz tylko o tym, by nikt się nie dowiedział?”.
„Nie, kochany. Bardzo mnie to dotknęło” – zapewnia Zeynep. – „Jestem naprawdę zawstydzona całą tą sprawą. W końcu ja z mężem mojej szwagierki… Jak dziwnie o tym mówić”. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. To Ozan. „Ja się tym zajmę, bracie” – oznajmia Zeynep i wychodzi do męża. „Ozan, mój brat jest bardzo zły. Nie przychodź tu więcej” – mówi dziewczyna. „Przyszedłem, żeby zabrać cię do domu” – oświadcza chłopak. „To niemożliwe”. „Patrz, masz rację, że nie chcesz wracać. Ale pozwól nam chociaż zostać w hotelu”. „Mój brat mnie nie puści”. „Puści. Rozwiążę ten problem do końca. Znów będziesz nosić głowę wysoko”.
„Jak to?” – nie rozumie Zeynep. „Zrobimy test na ojcostwo” – oświadcza Ozan. Dziewczyna robi wielkie oczy. „Co takiego?!” – pyta oburzona. „Tylko w ten sposób udowodnimy wszystkim, do kogo należy dziecko” – przekonuje chłopak. „Jak to? Ty też wierzysz, że miałam romans z Emirem i kwestionujesz pochodzenie tego dziecka?! Nie mogę uwierzyć!”. „Oczywiście, że nie. To nie tak. Ale test na ojcostwo rozwiąże wszystko. To wszystkich uciszy”.
„O czym ty mówisz?” – pyta Kemal, który właśnie wyszedł z domu. „Słyszałeś! Przyszedłem tutaj, by znaleźć rozwiązanie” – oświadcza Ozan. „Nikt nie będzie testował honoru mojej siostry!”. „Ja jestem pewien mojej żony! Dzięki temu testowi, prawda uderzy wszystkich w twarz!”. „Zaakceptować test na ojcostwo, to znaczy zaakceptować to, że Emir położył ręce na mojej siostrze, a takie coś jest niemożliwe! Zeynep, do środka, już!”. „Nie! Przyszedłem tu po żonę!”. „Zeynep spędzi tę noc tutaj. Jeśli chcesz, ty też możesz zostać”. „Nigdy! Nie zostanę w domu mężczyzny, który doniósł na mnie policji! Nawet jeśli to brat mojej żony”.
„To nie zostawaj, ale Zeynep się stąd nie ruszy” – oznajmia Kemal i wprowadza siostrę do środka domu. Następnie zwraca się do Asu: „Zostań z Zeynep. Niedługo wrócę”. „Dokąd idziesz o tej porze?” – pyta dziewczyna. „Mam mały biznes do załatwienia. Niedługo będę z powrotem”. Tuż po tym, jak Kemal odjeżdża, Asu odbiera telefon od Tufana. „Znalazłem go. Znalazłem pana Hakkiego” – oznajmia mężczyzna. „Gzie on jest?” – pyta Asu. „Zatrzymał się w domu niedaleko pani Mojgan”. „Okej, daj mi adres. Zaraz tam będę”. „Nie możesz”. „Dlaczego?”. „Bo nie możesz się teraz pokazywać. Jeśli chcemy zdobyć te nagrania, musimy być pewni co do tego, czy faktycznie tu są”.
„Czyli co? Mam teraz siedzieć z założonymi rękami?” – pyta dziewczyna. „Cierpliwości, daj mi trochę czasu” – prosi Tufan. „Dzisiaj Emir omal mnie nie zabił. Nie słyszałeś o tym?”. „Co takiego?!”. „Gdyby nie Kemal, byłabym teraz martwa. Nie mam ani minuty do stracenia. Gdzie teraz jesteś?”. Akcja przenosi się na wybrzeże, gdzie Kemal spotyka się z Leylą. „Nadal nie mogę w to uwierzyć” – mówi mężczyzna. – „Jak Nihan mogła zrobić coś takiego?”. „Nie wiem, ale musiała mieć dobry powód” – przekonuje Leyla. – „Czyż nie zawsze tak było?”. „Tym razem jest inaczej. Jakby nie była tą samą Nihan. Jakby była zupełnie kimś innym”. „Co masz na myśli?”.
„Może miałaś rację?” – rozmyśla Kemal. – „Może nadszedł czas, by otworzyć serce na kogoś innego…?”. „Musisz być pewny swoich decyzji. Ważne decyzje i gniew to nie jest dobre połączenie” – stwierdza Leyla. „Czy ja wyglądam na niepewnego?”. „Jakie to ma znaczenie jak wyglądasz, Kemal? Co mówi ci serce? Powiedz mi”. „Czuję się wściekle. Bardzo”. Tymczasem Emir dzwoni do Tufana. „Twoja praca nabiera zawrotnej prędkości. Będziesz mnie informował o każdym kroku Asu” – oznajmia Kozcuoglu. „Oczywiście, proszę pana” – potwierdza podwładny. „Jeśli coś pominiesz, to pomyślę, że jej pomagasz”. „Nigdy bym czegoś takiego nie zrobił, proszę pana”.
„Nie masz innego wyboru, jeśli chcesz dalej mieć u mnie fory” – oznajmia Emir. – „Będziesz po mojej stronie, a nie stronie mojej siostry”. „Powiedział pan… Siostry?” – zadziwia się Tufan. „Tak, mam zdrową i piękną siostrzyczkę. W skrócie, oczekuję twojego pełnego wsparcia w temacie tej siostry”. W tym momencie do gabinetu syna wchodzi Galip. Emir rozłącza się natychmiast. „Nawet jeśli to twój ojciec, to człowiek i tak oczekuje od niego, że będzie pukać” – mówi młodszy Kozcuoglu.
„Jeśli jego syn nie odbiera żadnych telefonów, to wtedy jego ojciec ma prawo wejść bez żadnego pozwolenia” – mówi Galip. „Byłem zajęty” – oznajmia Emir. „Czym?”. „Problemami doczesnego świata…”. „Emir, czy ty… Znalazłeś swoje rodzeństwo?”. Akcja przenosi się do samochodu Tufana. „Powiedział to. Możesz w to uwierzyć?” – pyta mężczyzna. – „Emir powiedział, że ma siostrę”. „Już się nie boi. Zabije mnie, gdziekolwiek mnie znajdzie” – stwierdza Asu. – „Muszę zdobyć te nagrania. Kiedy tylko poruszyłam ich temat, zobaczyłam strach w oczach Emira”. „Zdobędziemy je” – zapewnia Tufan. „Musimy. W przeciwnym razie, już mniej bolesne będzie wskoczyć prosto w szpony Emira”.
Akcja wraca do gabinetu Emira. „Jeśli tylko zechcę, jednym telefonem dowiem się o wszystkim, za czym gonisz” – przekonuje Galip. – „Nie zmuszaj mnie, bym szpiegował własnego syna. Jeśli się dowiedziałeś, muszę wiedzieć”. „Dlaczego? Bo jesteś moim ojcem, czy dlatego, że jesteś ojcem mojego rodzeństwa? Nie martw się. Będą wysyłać modły na jego pogrzebie, kiedy już go dorwę. Na pewno je usłyszysz”. Akcja wraca do samochodu Tufana, który zaparkowany jest w pobliżu domu, gdzie ukrywa się Hakki. „Niczego nie osiągniemy czekaniem” – stwierdza Asu. – „Chodź, spytajmy go”.
„Nigdy. Co ty sobie wyobrażasz?” – pyta Tufan. – „Myślisz, że łaskawie wyjmie nagrania i umieści je na twojej dłoni?”. „Jak możesz tak spokojnie czekać? Czas nas goni!” – przekonuje dziewczyna. „Ponieważ nie tylko czekałem tu od wielu godzin. Miałem też oko na pana Hakkiego. Obserwowałem go zewnątrz i wewnątrz…”. Tufan wyciąga tablet i pokazuje na nim pogląd z kamery w środku domu. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Nihan przychodzi do domu swojej ciotki. „Co ty wyprawiasz, Nihan?” – pyta Leyla. – „Tego, co robisz, nie można już nazwać ochroną kogoś. Zdradziłaś wszystko, co miałaś razem z nim. Niszczysz jego dobre wspomnienia, jakie miał o tobie. Masz w ogóle świadomość, jaki ciężar położyłaś na moje barki, wyjawiając te wszystkie swoje sekrety? Dlaczego zrobiłaś coś takiego?”.
„Dlaczego robisz coś takiego, jak zniesławianie Zeynep?” – kontynuuje Leyla. – „Oraz inne głupie rzeczy, które wcale do ciebie nie pasują”. „A co powinnam zrobić?” – pyta Nihan. „Powinnaś powiedzieć mu prawdę! Mogłaś mu wspomnieć o powodach, które sprawiły, że zaczęłaś być podejrzliwa względem Zeynep i Emira. Rzeczy, które ukrywasz cię niszczą, Nihan”. „Definitywne rozwiązanie. To nie wyjdzie, czegokolwiek bym nie zrobiła. Zarówno Kemal jak i ja jesteśmy niszczeni przez naszą miłość…”. „I myślisz, że tym sposobem Kemal cię znienawidzi i zdystansuje się od ciebie? Zabijasz się, żeby Kemal mógł żyć. Porozmawiaj z nim. Ja też myślę, że wy dwoje powinniście się rozdzielić”.
„Nie powinniście bym razem, nawet gdyby cały świat płonął” – mówi dalej Leyla. – „Ponieważ nie jesteście w stanie się z tego wydostać. Ale to coś innego. Dlatego mówię ci, żebyś z nim porozmawiała. Niech przynajmniej wie, że nie oczerniłaś jego siostry. Niech pamięta, że nie jesteś osobą, która bierze odwet na siostrze za brata. Inaczej Kemal zrezygnuje ze wszystkiego, co w tobie widzi. Nie wierzysz mi, prawda? Ufasz, że cokolwiek zrobisz, cokolwiek się stanie, Kemal nigdy z ciebie nie zrezygnuje, tak? Sprawiasz, że krwawi. Ale też ufasz mu bezgranicznie. Pojmiesz to dopiero wtedy, kiedy cię zostawi. Bo robisz wszystko, żeby tak się stało…”.
„Robię to dla Kemala!” – oświadcza dziewczyna. „Skończ z tym, Nihan” – rozkazuje Leyla. – „Okej, rozumiem cię. Związał ci ręce i musiałaś wrócić. To była twoja decyzja. Nie zachowuj się więc tak, jak ktoś, kim nie jesteś i nie sprawiaj, żeby Kemal cię nienawidził. Bo to właśnie robisz”. „Kemal mnie nie znienawidzi. Cokolwiek zrobię, on mnie nie znienawidzi”. „Właśnie to próbuję ci powiedzieć. Idź i porozmawiaj z nim. Opowiedz mu o Emirze i Zeynep. Albo przynajmniej nie zabijaj Nihan wewnątrz Kemala. Będziesz tego bardzo żałowała. Bardzo”.
Zeynep spotyka się z Emirem na wybrzeżu. „Ozan żąda testu na ojcostwo” – oznajmia dziewczyna. – „Oczywiście, żeby mnie oczyścić z zarzutów”. „I tak wyjdzie, że to dziecko Ozana” – stwierdza Kozcuoglu. „A jeśli nie?”. „Wyjdzie. Zaaranżuję to. Możemy wyplątać się z tego, jedynie używając przemocy. Świat jest dla mnie placem zabaw. Zrób test, podaj miejsce i to mi wystarczy. To najłatwiejsza rzecz, jaką zrobisz”. „A potem?”. „Chcesz zemsty na osobie, która cię wplątała w to wszystko?”. „Co to ma znaczyć?”. „Chcesz czy nie? Więc rób, co ci każę. Wygram, dzięki tobie. A ty dostaniesz to, czego chcesz, dzięki mnie”.
„Zdążysz przejść na drugą stronę, zanim sznur wokół twojej szyi okręci się jeszcze raz” – kontynuuje Emir. – „Módl się, żebyś zawsze miała to szczęście, być godną mojego zaufania”. Tymczasem Asu rozmawia z Tufanem przez telefon. „Przyjście tu jest dla ciebie zbyt ryzykowne” – tłumaczy mężczyzna. „Nie mogę dłużej czekać” – oznajmia Asu. „Jestem tu. Nie ma nic, co mogłabyś zrobić, przychodząc tutaj”. „Jest coś. Coś, co zawsze będzie wewnątrz mnie, jeśli tego nie zrobię. Jadę tam. Teraz”. Kemal widzi jak Asu w pośpiechu opuszcza firmę. Dzwoni do Zahira i każe mu śledzić dziewczynę. Po chwili sam otrzymuje telefon od Nihan.
„Kemal, musimy porozmawiać. To pilne” – mówi żona Emira. – „Nie dzwoniłabym, gdyby to nie było ważne. Wiem, że przyjdziesz”. Nihan rozłącza się, nie czekając na odpowiedź. Tymczasem Ozan i Zeynep zjawiają się w klinice, gdzie przeprowadzają test na ojcostwo. „Kiedy otrzymamy wynik testu?” – pyta chłopak. „Za około siedem do dziesięciu dni” – pada odpowiedź. Zeynep z oburzoną miną wychodzi na zewnątrz. Mąż wybiega za nią. „Proszę, powiedz, co się dzieje, kochanie?” – pyta Ozan. „Zamierzamy czekać, dopóki nie otrzymamy wyników?” – pyta Zeynep. „Co to znaczy? Co chcesz mi przez to powiedzieć?”. „Sam słyszałeś. To może zająć nawet dziesięć dni! Twoja sytuacja jest bardzo ryzykowna. Mamy czekać tyle czasu?”. „A co innego możemy zrobić?”.
Zeynep bierze męża za rękę i mówi: „Możemy stąd uciec. Do miejsca jak najdalej stąd. Tak, żeby nikt nas nie odnalazł. Boję się, Ozan. Bardzo. Ten okres próbny oddala cię ode mnie. Wszystko przemawia na twoją niekorzyść. Ucieknijmy, Ozan”. „Mam zakaz opuszczania kraju. Jak mielibyśmy to zrobić?”. „Tak jak wszyscy inni to robią. My też możemy uciec. Możemy uciec, Ozan! Nie udźwignę więcej. Nie wytrzymam tego wszystkiego, przez co przechodzimy. Może twoi rodzice zrozumieją, co mi zrobili, kiedy zobaczą wyniki testu”. „Chcesz ich w ten sposób ukarać?”. „Tobie nie wydaje się to uzasadnione? Mam dość tych oskarżeń, ludzi z tego domu, jak i twojego okresu próbnego. Boję się. Zrozum mnie wreszcie!”.
„Zeynep, nie możemy” – przekonuje Ozan. „A może Emir nam pomoże?” – sugeruje dziewczyna. – „Już raz radził ci coś takiego. Jego poprośmy o pomoc”. Tymczasem Kemal pojawia się w zagajniku. Widzi czekającą na niego przy studni Nihan. Patrzy na nią przez dłuższą chwilę, wspomina spędzony razem czas, ale ostatecznie nie podchodzi do niej. Rezygnuje…
Ozan telefonuje do Emira. „Jest coś, co musimy z tobą obgadać” – oznajmia. „My?” – nie rozumie Emir. „Zeynep i ja”. „Co to za sprawa?”. „Nie mogę ci tego wyjaśnić przez telefon. Możesz się z nami spotkać?”. „Mogę. Nawet jeśli będę musiał kogoś zabić…” – odpowiada Emir i rozłącza się. Tymczasem Hakki wraca z zakupów do swojej kryjówki. Wpada w zdumienie, kiedy widzi, że czeka tam na niego… Asu! „Jak mnie tu znalazłaś?” – pyta. „Wydaje mi się, że to ja powinnam zadawać pytania” – oznajmia dziewczyna. „Nie oczekuj ode mnie więcej, niż napisałem ci w liście”. „Nie oszukuj się. Sprzedałeś mnie! Myślisz, że możesz tak po prostu wypisać swoje żale w liście i się ich pozbędziesz? Poświęciłeś mnie! Nigdy mnie nie kochałeś!”.
„Bardzo cię kochałem” – zapewnia mężczyzna. – „Ale byłaś ciężarem dla mojego serca. Byłaś urazą. Nawet jeśli próbowałem zmusić się, by zapomnieć, zawsze kończyło się tak samo. Szliśmy tą samą drogą. Wspólną drogą. To droga, gdzie umieranie i wygrywanie może być tym samym. Zwykłym wynikiem”. „Jesteś diabłem!” – oznajmia Asu. – „Jest tylko jedna rzecz, która odróżnia cię od Emira i Galipa. Jesteś jeszcze okrutniejszy niż oni!”. „Nie będziemy w stanie pozbyć się Emira. On cię zabije”. „Zawarłam z nim umowę, żeby ratować życie”. „Nie powinnaś była tego robić. Nic na niego nie masz”. „Mam. Ty je masz i ja ci je zabiorę!”.
„Nie ma ich tutaj” – oświadcza Hakki. „Wujku, wiem, że tu są!” – nie ustępuje Asu. Nagle telefon dziewczyny zaczyna dzwonić. To Tufan chce ją poinformować, że pod drzwiami kryjówki jest… Kemal! Soydere w tym momencie puka do drzwi. Po chwili otwiera mu Hakki. Tuż za nim stoi Asu. „Pan Hakki? Co z panem?” – pyta zaskoczony Kemal. – „Asu, dlaczego nie powiedziałaś, że tutaj jedziesz? Wiesz, jak bardzo martwiłem się o pana Hakkiego”. „Nie chciałem, by mówiła” – oznajmia Hakki. – „Wejdź. Są rzeczy, o których muszę ci powiedzieć”.
Kemal wchodzi do środka. „Panie Hakki, jest pan chory. Co pan tu robi? Przed kim się pan ukrywa?” – pyta Soydere. – „Asu powiedziała mi, że ma pan wrogów. Kim oni są? Czemu ja o nich nic nie wiem?”. „Musiałem się oddalić, by chronić przed nimi waszą dwójkę” – oznajmia Hakki. – „Czemu więc miałbym ci teraz o nich opowiedzieć?”. „To nie w porządku, panie Hakki. Muszę wiedzieć. Wie pan, że pokonałbym każde niebezpieczeństwo, byle tylko pana odnaleźć”. „Wiem. Dlatego właśnie w tej sprawie nie dowiesz się niczego ode mnie. Tak jak i Asu nie mogła się dowiedzieć”.
„Żebym mógł przeżyć resztę dni, które mi zostały, zdecydowałem się ukryć przed wami obojgiem” – mówi dalej wuj Asu. – „Nie patrz tak na mnie. Uprzejmie cię proszę. Taka jest moja wola”. „Nie zostawię pana” – oświadcza Kemal. „Zostawisz. A jeśli chcesz jeszcze coś dla mnie zrobić” – Hakki bierze dłonie Kemal i Asu i złącza je ze sobą. – „Zaopiekuj się Asu. Przestańcie mnie ścigać. Jeśli macie do mnie choć trochę szacunku i zaufania…”. „Nie musi pan tego mówić, panie Hakki”. „W takim razie zamykam temat. Żyjcie swoim własnym życiem. Bądźcie szczęśliwi. Pokaż swoim przyjaciołom oraz wrogom, że jesteś przy niej. Dzięki temu nikt nie będzie w stanie użyć jej, by dotrzeć do mnie. Pobierzcie się. Ogłoście, że jesteście razem…”.
„Wujku, zawstydzasz mnie” – odzywa się Asu. „Nie ma się czego wstydzić” – oznajmia Kemal. – „A ty już na pewno nie masz się czego wstydzić”. „Wypełnij moją ostatnią wolę” – prosi Hakki i zmierza do wyjścia. „Dokąd pan idzie?”. „Wychodzę. Tak przecież uzgodniliśmy. A ty nie będziesz mnie szukał”. Hakki przytula się do Asu na pożegnanie. Dyskretnie szepcze jej do ucha: „To moja ostatnia przysługa dla ciebie”.
W następnej scenie Asu i Kemal są w samochodzie mężczyzny. „Jak mnie znalazłeś?” – pyta dziewczyna. Soydere wskazuje na lusterko boczne. Jedzie za nimi Zahir. „Aha, wysłałeś kogoś za mną?” – pyta Asu. „Zaniepokoiłem się, gdy zauważyłem, że coś ukrywasz”. „Musiałam”. „Nie przejmuj się. Jestem pewien, że nie ukryłabyś niczego przede mną tak po prostu”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.