Wieczna miłość odcinek 122: Asu przekazuje Emirowi swoje akcje! Vildan wprowadza się do willi Emira! [Streszczenie + Zdję

122: Emir jest przed swoją willą. Telefonuje do Asu. „Czego chcesz?” – pyta dziewczyna. „Porozmawiać w cztery oczy” – oznajmia Kozcuoglu. „Nie dam rady. Mam obowiązki”. „Nie wiesz, że nie możesz mieć obowiązków ważniejszych ode mnie?”. „Zgoda. Za godzinę…”. „W firmie”. „Ale…”. „Będziemy mieć kilka papierkowych formalności. Tak będzie najlepiej”. „Nie powinnam przyjeżdżać do firmy”. „Jeśli interesuje cię, co wymyśliłem, przyjdź, a dam ci odpowiedź. To dotyczy także Kemala. Wykluczyłem Nihan spośród grona moich problemów. Teraz pora na twojego narzeczonego. Spotkamy się w firmie. Nie zapomnij wziąć ze sobą długopisu”. Mężczyzna rozłącza się.

„Co to takiego? Czego on znowu chce?” – pyta Tufan. „Nie wiem. Chciałam tobie zadać to samo pytanie” – oznajmia Asu. – „Ale widać, że nie jesteś na bieżąco. Chce targować się ze mną o Kemala”. „Asu, nie wolno ci angażować się w tę sprawę”. „Sama podejmę decyzję. Dziękuję za twoją troskę”. „Nie rób tego. Nie pozostawaj pomiędzy natarciami Kemala, a atakami Emira”. „Nie pozostanę między nimi, Tufan. Moja pozycja jest wyraźna. Jestem całkowicie po stronie Kemala”. Tymczasem Zeynep próbuje wrócić do swojej poprzedniej pracy. Jej pracodawczyni jednak ją zwalnia. „Powiedziałaś, że masz pogrzeb i poszłaś” – mówi kobieta. – „Okazało się natomiast, że cała twoja rodzina żyje i ma się dobrze”.

Wściekła Zeynep dzwoni do Emira. Kozcuoglu ma wyłączony telefon, więc dziewczyna nagrywa mu się na pocztę: „Dzięki tobie zostałam bez pracy. Zrekompensujesz mi szkody, które mi wyrządziłeś, Emir. Znajdziesz mi pracę albo pójdę do twojej żony i powiem, że oddałeś mi dziecko, abym się nim opiekowała”. Tymczasem Emir w swojej willi raczy się kawą. Nihan siada naprzeciwko niego. „Przywiozę tu swoją matkę” – oznajmia. „Nie ma sprawy” – zgadza się mężczyzna. „Nadal będziemy spać w osobnych pokojach”. „Też nie ma sprawy”. „Ale ani matka, ani służba nie mogą wiedzieć, że sypiamy oddzielnie”. „Rozwiązaniem będzie sąsiadujący pokój”.

„Nie chcę, aby ktokolwiek miał pytania dotyczące naszego małżeństwa” – uszczegóławia Nihan. – „I nie wolno ci zbliżać się do Deniz”. „To też rozumiem, Nihan. Ty jej utrudniasz zbliżanie się do mnie” – stwierdza Emir. – „Zresztą nie tylko do mnie. Jej prawdziwy ojciec także nie może zbliżyć się do swojego dziecka. Tego nie mogę powiedzieć nikomu, oprócz ciebie. Rozumiesz?”. „Nic takiego nie będzie miało miejsca. Deniz jest wyłącznie moja”. „Kemal się nie może domyślić, Nihan. Trzymaj swoje dziecko przy sobie, abyśmy nie musieli odstrzelić czyjejś głowy…”.

Kemal i Zehir są w restauracji. „Kobieta, która zaczęła pracować u Emira, to nie jest zwyczajny pracownik…” – oznajmia Zehir. – „Zehra… Nie wiem, czy to przeze mnie, czy przez to, co wie o nienawiści pomiędzy tobą a Emirem… Pamiętasz, kiedyś pytałeś mnie o to, dlaczego nazywają mnie Zehir (z jęz. tur. trucizna)”. „Powiedziałeś, że stałeś się trucizną dla swoich krewnych” – przypomina Kemal. „Dokładnie. Człowiek, dla którego stałem się trucizną, to właśnie Zehra. Kiedyś zostawiłem tę dziewczynę pośrodku niczego, bez słowa wyjaśnienia. Taka smutna historia. Stałem się dla niej problemem. Kłamstwem. W zeszłym roku pojawiła się nagle w nieoczekiwanym momencie. Uciekłem. Nie mam pojęcia, bracie Kemalu, dlaczego postanowiła pracować z Emirem. Przeze mnie, czy przez przypadek”.

„Założyłem, że przez przypadek i stanąłem przed nią” – kontynuuje Zehir. – „Powiedziałem, nie rób tego, nie pracuj razem z Emirem, ale teraz nie mam żadnego prawa tak mówić”. „Jesteś ze mną, Zehir?” – pyta Soydere. „Co to za słowa, bracie Kemalu?”. „Nikomu nie pozwolisz, aby mieszał ci w głowie”. „Jak będziemy teraz działać?”. „Wezwiesz Zehrę do siebie i zaproponujesz jej pracę u mnie”. Akcja przenosi się na cmentarz. Nihan jest na grobie brata i ojca. „Pamiętasz, jak byłam maleńka i kładłam głowę na twojej piersi?” – mówi dziewczyna. – „Słuchałam bicia twojego serca i porównywałam je ze swoim. Moja głowa znowu jest na twojej piersi, ale teraz słyszę tylko swoje serce. Dlaczego twoje serce nie bije, Ozan? To ja powinnam była umrzeć, przeze mnie obydwaj odeszliście”.

„Gdybym nie zepsuła naszego rodzinnego układu i nie wciągnęła do naszego życia Kemala…” – kontynuuje Nihan. – „Przeze mnie teraz nie żyjecie. Dałam Kemalowi szansę, a on wszystko zniszczył. Jak ja mogłam to zrobić? Jak mogłam pozwolić na to Kemalowi? Nie mogłam was obu uratować. Ale uratuję Deniz, tato. Będę ją chronić nawet przed moją miłością do Kemala, ponieważ w tej miłości jest tylko mrok. I ostatecznie oswobodzę się od Emira. On więcej nie będzie mnie szantażował moją córką. Tato, nawet policja mi nie pomogła. Zamknęli przede mną drzwi, kiedy pukałam. Wypróbowałam wszystkie opcje. Obalę całą władzę i świat Emira. Na ziemi nie pozostanie ślad po nazwisku Kozcuoglu. A on mi wierzy. Wierzy w to, że go nie zostawię. Nawet się nie spodzieje, skąd przyjdzie cios. Pokonam Emira i potem razem z Deniz wyjedziemy daleko stąd”.

„Widzieć was tu, to takie trudne. Ale pozostawić i odejść, jest jeszcze trudniejsze. Bardzo was kocham” – mówi Nihan, kładzie kwiaty na grobie i kiedy odwraca się, widzi… Kemala! „Co ty tutaj robisz?” – pyta oburzona dziewczyna. – „Dręczy cię sumienie, że stałeś się przyczyną ich śmierci? Odejdź stąd, Kemal”. „Jeśli kogoś ma męczyć sumienie, to na pewno nie mnie” – oświadcza Soydere. „Naprawdę nie mam ochoty, żebyś pojawiał się przede mną. Jeśli jeszcze raz to zrobisz…”. „Ale tobie wolno pojawiać się przede mną, tak?”. Mężczyzna odwraca się i odchodzi.

Po wizycie na cmentarzu Nihan wraz z córką jedzie do domu Leyli. Jest razem z nimi Eda, kuzynka Efsane. „Czekasz na wiadomość od chłopaka?” – pyta Nihan. „Nie, jakiego chłopaka?” – odpowiada Eda, która stale wpatrzona jest w komórkę. – „Pani mnie nie zapytała i zmusiła do pracy. Ja powinnam teraz uczyć się”. „Nikt cię nie zmuszał do pracy. Na pewno wiesz, że jeśli chcesz mieszkać w moim domu, to musisz pracować”. Po kilku chwilach obie dziewczyny są już przed domem Leyli. Siostra Vildan bierze Deniz na ręce. „Och, jaka kochana” – rozczula się. – „Dobrze, że jest podobna do ciebie”.

W środku domu Nihan woła swoją mamę: „Babciu, zobacz, kogo do ciebie przywiozłam”. Vildan zbiega na dół i chce wziąć Deniz od swojej siostry. „Czekaj, jeszcze się nią nie nacieszyłam” – mówi Leyla. „Mamusiu, ty do woli nacieszyć się Deniz. Przyszłam, aby zabrać cię do domu. Do mnie” – oznajmia Nihan. „Mój dom jest tutaj” – odpowiada Vildan. Tymczasem Zehir telefonuje do Zehry. „Skąd masz mój numer?” – pyta kobieta. „Znalazłem. Posłuchaj, muszę się z tobą zobaczyć” – oznajmia mężczyzna. „Nigdy!”. „Zehra, to nie jest związane ze mną, a z tobą. Pan Kemal chce zaproponować ci pracę”. „Ja już pracuję. Razem z Emirem Kozcuoglu”. „Wiem, ale mogłabyś wysłuchać i tej propozycji. Przyjedź, nie odmawiaj od razu”. Kobieta rozłącza się.

Asu jest w holdingu Kozcuoglu. Czeka na przybycie Emira. Nagle jej telefon zaczyna dzwonić. To Kemal. „Co z tobą, najdroższy?” – pyta dziewczyna. „Dobrze, Asu. Po prostu martwiłem się o ciebie” – odpowiada Kemal. – „Wyszłaś dzisiaj tak w pośpiechu”. „Ze mną dobrze, nie martw się. Temat zamknięty”. „Dziękuję za zrozumienie. Jeśliby był ktoś inny na twoim miejscu…”. „Proszę cię, Kemal”. W tym momencie do gabinetu, w którym jest Asu, wchodzi Galip. „To nie temat, który należy omawiać przez telefon” – mówi Soydere. „Właściwie to nawet lepiej nigdzie nie rozmawiać na ten temat. Porozmawiamy wieczorem?”. „Właśnie to chciałem zaproponować. Wieczorem chcę zabrać cię do restauracji na wspaniałą kolację”. „Dobrze, w takim razie porozmawiamy później”.

„Gdzie jesteś?” – pyta Kemal. „Jadę do firmy. Mam kilka konferencji… Dobrze, do zobaczenia” – odpowiada Asu i rozłącza się. „Co ty widzisz w tym zabójcy?” – pyta Galip. – „Nie mogę tego pojąć. Dla takiej świetnej dziewczyny on zupełnie nie pasuje. Myślę, że powinnaś uważniej dobierać sobie partnerów”. „Mój wujek bardzo lubił Kemala” – oznajmia Asu. „Twój wujek polubił obcego człowieka z ulicy. Gdyby nadal żył i wiedział, że Kemal stał się zabójcą, myślę, że nie oddałby jemu swojej bratanicy. Posłuchaj, jeśli ja byłbym twoim ojcem… Zrobiłbym wszystko, aby temu zapobiec. Cóż, wygląda na to, że zaniepokoiłem cię”. „Nie zaniepokoił pan”. „Nie zaniepokoiłem, ale zasugerowałem prawdziwe oblicze Kemala”. Galip opuszcza gabinet.

Następuje retrospekcja. Akcja cofa się o rok. Widzimy zamaskowanego mężczyznę, który przedostał się do mieszkania Asu i z jej szczotki zabrał włos. W następnej scenie widzimy Galipa, odbierającego wyniki badań DNA. „A więc naprawdę jesteś moją córką” – mówi mężczyzna. Akcja wraca do teraźniejszości. Zehra oddzwania do Zehira. „Przyjdę” – oznajmia kobieta. – „Przyślij adres sms-em. Tymczasem Emir wchodzi do swojego gabinetu. „Czekam tu na ciebie od pół godziny!” – mówi oburzona Asu. „Zatem od razu przejdę do rzeczy. Chcę połowę akcji, które otrzymałaś w holdingu” – oznajmia mężczyzna.

Akcja przenosi się do domu Leyli. Nihan i Leyla siedzą na tarasie. „Co się z tobą dzieje?” – pyta siostra Vildan. „Zaczynam nowe życie. To wszystko” – odpowiada Nihan. „Widziałaś się z Kemalem?”. „Tak, kilka razy. I to twarzą w twarz”. „Wy obydwoje nie przestaliście popełniać ciągle tych samych błędów. Tyle razy ci mówiłam, że Kemal idzie teraz nową drogą. Wy nie możecie tworzyć rzeczy, które będą mącić wasze myśli. I to szczególnie tobie, kiedy jest Deniz. Kemal tylko tak może pozbierać myśli. On też wiele przeżył. Nie jest już taki, jak przedtem. Oboje jesteście mi bardzo drodzy. Ty jesteś dla mnie jak córka, a on dla mnie jak syn. Myślę o nim tak samo, jak i o tobie. To co robisz, tak samo jemu, jak i tobie szkodzi”.

„Leyla, ty nieustannie zmieniasz temat na jego korzyść i mój egoizm” – stwierdza Nihan. – „Czy wiesz, co twój syn mi zaproponował? Spytaj więc go, zobaczymy czy będzie w stanie ci odpowiedzieć”. Nihan wstaje od stolika i podchodzi do stojącej przy drzwiach Edy. „Ile usłyszałaś?” – pyta. „Dużo” – odpowiada kuzynka Efsane. „To natychmiast wszystko zapomnij, bo inaczej zacznę pogrywać z twoimi marzeniami”. Akcja wraca do gabinetu Emira. „Zwariowałeś?” – pyta Asu. – „Nigdy nie zrobię czegoś takiego. Za nic nie oddam ci swoimi rękami własnej firmy!”. „Nie całą, a tylko połowę” – precyzuje Kozcuoglu. – „Niepotrzebnie się upierasz”. „Dobrze wiem, czym ty będziesz mi groził. Ale ja mam jeszcze nieodkryte karty w zanadrzu”.

„Może i masz, ale twoja ręką jest zbyt słaba” – stwierdza Emir. „Film całego twojego życia jest w moich rękach” – oznajmia Asu. „Ach, zapomniałem. Może jutro razem go obejrzymy?”. „Nie będę mogła wyjaśnić tego Kemalowi. Nijak nie da się wyjaśnić tego, że oddałam tobie połowę swoich akcji!”. „Jesteś jedną z tych kobiet, które gotowe są zrobić wszystko, by uratować życie ukochanego. Jeśli Kemal tego nie wie, to niech się dowie”. Tymczasem do gabinetu Emira zbliża się Zehra. Tuż przed drzwiami zatrzymuje ją Tufan. „Pani Zehro, ja oddam” – mówi mężczyzna i odbiera od kobiety teczkę. Otwiera ją i widzi umowę przekazania udziałów w holdingu Alacahan. Tufan wchodzi do gabinetu i kładzie na biurku umowę. Dyskretnie zerka na Asu i wymownie pokazuje jej, by tego nie pokazywała. Dziewczyna jednak bierze długopis od Emira i podpisuje umowę…

Vildan i Leyla żegnają się ze sobą. „Przyjedź jutro na śniadanie, dobrze?” – prosi matka Nihan. „Proponujesz, bym zaczęła dzień od zjedzenia mózgu Emira Kozcuoglu?” – pyta Leyla. „Czyż nie jedziesz jutro do firmy? Tak czy inaczej będziesz musiała spotkać się z Emirem. Leyla… Dziękuję, że mnie wsparłaś”. „Nie trzeba, na Boga. Będziesz tam szczęśliwa i wnuczkę będziesz mogła doglądać. Ja zaś powrócę do swojej zapomnianej przeszłości”.

Po odejściu Vildan, Leyla dzwoni do Kemala. „Gdzie jesteś?” – pyta kobieta. – „Masz dziś dużo zajęć?”. „Co to za głos u ciebie?” – pyta Soydere. „Muszę z tobą porozmawiać”. „Jestem w pobliżu. Zaraz przyjadę”. Akcja przenosi się na zewnątrz, gdzie Nihan i Eda pakują walizki do samochodu. W tym momencie pod domem pojawia się samochód Kemala. Mężczyzna patrzy przez chwilę na Nihan i odjeżdża. Vildan i jej córka wchodzą do samochodu. Dziewczyna nieumyślnie naciska na kierownicy klawisz telefonu i nawiązuje połączenie z Emirem. „Co on tu robił?” – pyta Vildan córkę. „A skąd mam to wiedzieć?” – odpowiada Nihan. – „Na pewno przyjechał zobaczyć się z Leylą”.

Nagle z głośników rozlega się głos Emira: „Kto taki, Nihan? Kto przyjechał? Możesz mi powiedzieć?”. „Emir?” – pyta zaskoczona Nihan. „To ja tu zadaję pytania”. „Nie ma ani pytań, ani odpowiedzi. Zabrałam mamę i jedziemy do nas”. Dziewczyna przełącza rozmowę na komórkę i przykłada słuchawkę do ucha. „Pamiętasz naszą poranną rozmowę?” – pyta Emir. – „Ten niegodziwiec nie może zobaczyć naszego dziecka. Chyba, że chcesz, żeby dziecko było ciągle w zamknięciu”. „Nasza rozmowa jest aktualna” – potwierdza dziewczyna, by nie wzbudzić podejrzeń matki. – „I ona ciebie całuje”. „Potrzebujesz lepszych usprawiedliwień, by mnie uspokoić. Przypomnij sobie złotą zasadę albo nasze życie stanie się trudniejsze”.

„Emir, nie martw się” – Nihan kontynuuje swoją grę przed matką. – „Z Deniz wszystko dobrze. Tak, jest ciepło ubrana”. „Daj Boże. Chcę widzieć ciebie taką matką, która kocha swoje dziecko bardziej od wszystkiego na świecie” – oznajmia Emir i rozłącza się. „Nie ma żadnych problemów?” – pyta Vildan córkę. „Nie. Tylko Emir jest bardzo przeczulony na punkcie Deniz. To wszystko” – odpowiada Nihan. – „Poza tym, jak was podwiozę, mam kilka spraw do załatwienia”. „W pracowni?”. „Nie, chodzi o bardziej życiowe sprawy. Zrobię Emirowi niespodziankę…”.

Kemal telefonuje do Leyli. „Dlaczego nie powiedziałaś, że ona z dzieckiem przyjechała do ciebie?” – pyta mężczyzna. „Tak szybko przyjechałeś?” – zadziwia się Leyla. Tymczasem Zeynep telefonuje do Emira. „Dzwonię do ciebie! Dlaczego nie odbierasz?!” – pyta dziewczyna. Jest wyraźnie zdenerwowana. – „Jesteś mi winny moje życie! Życie!”. „Zostałaś ukarana, Zeynep. Zawiozłaś moje dziecko do Kemala” – odpowiada Kozcuoglu. „Co z ciebie za człowiek, który nie rozumie najprostszych słów?! Mówię ci, że on jej nie widział!”. „On podszedł do mojego dziecka i wdychał to samo powietrze. Ty masz problem z robieniem rzeczy, których nie powinnaś robić, Zeynep. Ale ja jestem uparty i ty trochę się teraz pomęczysz”.

Emir rozłącza się. Dziewczyna z wściekłością odwraca się i wpada wprost na… komisarza Hakana! Komórka wypada jej z rąk i rozbija się o betonowy chodnik. „Przepraszam” – mówi mężczyzna. „O Boże… I co się teraz stało? Ona teraz nie będzie działać!” – mówi jeszcze bardziej przybita Zeynep. „Proszę mi ją pokazać. Może będę umiał naprawić”. „Proszę zobaczyć, czy działa”. „Z panią wszystko w porządku?”. „Tak, w porządku. Lepiej zaniosę komórkę do naprawy”. „Nie musi pani ode mnie uciekać. Może zaproszę panią na kawę i naprawię telefon? Proszę mi pozwolić”. Zeynep wsiada do samochodu komisarza.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *