123: Zehra przychodzi do garażu Zehira. „Czyli to tu się zakopałeś” – mówi kobieta, rozglądając się po wnętrzu. – „Bardzo tu skromnie… Ale przejdźmy do rzeczy, mam pracę. Jaką propozycję ma dla mnie Kemal Soydere? Choć może powinnam była użyć sformułowania twój boss?”. „On proponuje ci posadę z płacą pięciokrotnie wyższą” – oznajmia Zehir. – „Wystarczy tylko, że nie będziesz pracowała z tym draniem”. W tym momencie do garażu wchodzi jeden z ludzi Zehira i prosi go na słowo. Prawa ręka Kemala wychodzi na zewnątrz. Zehra sięga po komórkę i robi zdjęcia wszystkim dokumentom, które znajdują się na stoliku.

Kilka chwil później Zahir wraca do garażu. „Proszę, usiądź” – mówi mężczyzna. – „Jeśli chcesz, omówimy wszystkie szczegóły tej propozycji”. „Nie” – odpowiada Zehra i odwraca się. „Przyjechałaś tak daleko, żeby powiedzieć tylko nie?”. „Nie. Chciałam zobaczyć w jakim koszmarze żyjesz. I zobaczyłam”. „Bardzo źle mnie oceniasz, Zehra”. „Nigdy więcej nie niepokój mnie”. Kobieta wychodzi. Akcja przenosi się do kawiarni, w której znajdują się komisarz i Zeynep. „W końcu! Udało się!” – zakrzykuje dziewczyna, kiedy udaje jej się uruchomić telefon. „Co robiłaś koło agencji?” – pyta Hakan. – „Miałaś jakąś sprawę?”. „Nie, pracuje tam mój przyjaciel. Poszłam go odwiedzić. Chociaż szczerze mówiąc, to całe życie marzyłam o zostaniu aktorką. Zanim wyszłam za mąż próbowałam nawet swoich sił w tym kierunku”.

„Wydaje mi się, że możesz zostać, kim tylko zechcesz” – oznajmia komisarz. – „Sądzę, że może być z ciebie dobra aktorka”. „A ty czym się zajmujesz? Kontynuujesz pracę z zabójstwami?” – pyta Zeynep. „Zmieniłem wydział”. „Czyżbyś dzisiaj nie pracował? Nie masz żadnych spraw?”. „Zwolniłem się”. „A twoja ukochana nie interesuje się, gdzie teraz jesteś? Wiesz, nie chcę, żeby nasze spotkanie zostało źle odebrane”. „Nie, nie mam ani żony, ani ukochanej. W moim życiu jest tylko brat. Więcej nikogo nie ma”. „To prawdopodobnie nawet dobrze”. „Jak powiedziałem, że odszedłem z wydziału zabójstw, również powiedziałaś, że to dobrze. Dlaczego?”.

„Bo tak jest, mój drogi. Co dobrego jest w ciągłym widoku trupów i krwi?” – pyta Zeynep. – „Można zwariować. Po jakimś czasie byłbyś jak psychopata”. „No tak. Po śmierci twojego męża miałem same bezsensowne pomysły” – oznajmia Hakan. „Wiem to doskonale. Nawet na mnie bardzo naciskałeś. Prawdopodobnie ostatni rok był najtrudniejszym w moim życiu. Było mi bardzo ciężko”. „Bardzo kochałaś Ozana?”. „Oczywiście, że kochałam. On był bardzo dobrym człowiekiem”. „Dobrze. A czy on chciał kiedykolwiek zabić się?”. „Jeden raz. I to przeze mnie. Odeszłam z domu, to przez to”. „Emir mu wtedy przeszkodził? Czy jego rodzina?”.

„Mama i tata Ozana przeszkodzili mu” – odpowiada Zeynep. – „Zaraz, ty znów… Po co te wszystkie pytania?”. „Przecież niczego nie robię” – zapewnia Hakan. „Jasne. A ja jak naiwniaczka opowiadam tobie o swoim bólu. Ach, nie mogę w to uwierzyć… Ty znowu spotykasz się ze mną w tej sprawie? Widocznie bardzo przywiązałeś się do tej historii z Ozanem. Starasz się wyciągnąć ze mnie interesujące cię fakty, a ja jak naiwniaczka ci o nich opowiadam!”. Oburzona Zeynep wstaje od stolika i odchodzi. Hakan biegnie za nią. „Zatrzymaj się. Mam coś, co należy do ciebie” – oznajmia mężczyzna i przekazuje dziewczynie jakąś kartkę.

„Co to?” – pyta Zeynep. „To zostało znalezione w osobistych rzeczach Ozana” – odpowiada Hakan. – „Oryginał został w teczce z dokumentami. To jest kopia, którą schowałem dla pani”. Zeynep rozkłada kartkę i zaczyna ja czytać: Kochana, teraz wszyscy wyszli na świeże powietrze. W celi nie ma nikogo. Ja nie wyszedłem… „Dziękuję. Czy było między rzeczami Ozana coś jeszcze?” – pyta dziewczyna. „Nie. Być może teraz zrozumiesz wagę tego pisma. Pani mąż do tego stopnia uważał niektóre rzeczy obrzydliwymi, że był gotowy zakończyć swoje życie samobójstwem”. „I skończył”. „Tak, zgadza się. Jeden sam zaplanuje swoją śmierć, a drugiemu ktoś w niej pomoże… Nie ufaj nieprawym ludziom, Zeynep”. „Co to ma znaczyć?”. „Nie wiem. Po prostu chciałem to powiedzieć”.

Wieczorem Kemal i Asu udają się do restauracji. „Co z tobą?” – pyta Soydere, widząc zasmuconą twarz dziewczyny. „Usiądźmy najpierw i wszystko powiem” – oznajmia dziewczyna. „Mam nadzieję, że to nie zepsuje nam nastroju?”. „Trochę zepsuje. Kemal, zrobiłam coś…”. Kiedy Asu chce odpowiedzieć, że oddała połowę swoich akcji Emirowi, nagle do restauracji wchodzą… Nihan i Emir! „Jak to możliwe?” – zadziwia się Asu. „Uspokój się. To nic strasznego” – odpowiada Soydere. – „Przyszedł, żeby wziąć rewanż za dzisiaj”. Po chwili Emir z małżonką pojawiają się przy stoliku Kemala i Asu.

„O co chodzi?” – pyta Soydere. „Kto to zobaczy, pomyśli, że zwyciężyłem” – oznajmia Emir. – „Chociaż to ty jesteś typem miejskiego wojownika”. „Bardzo mocno byś tego chciał, prawda? Przysiąść się i patrzeć mi prosto w oczy, co?”. „Czy to nie świetna propozycja, żono?”. „Wolę być z tobą sama” – odpowiada Nihan. „Ja także. Ten wieczór jest szczególny. Jeśli usiądziemy przy tym stole, to presja wzrośnie”. Małżeństwo Kozcuoglu siada do stołu. „Jak wiele przeżyliśmy, panie Kemalu” – mówi Emir. – „Od teraz w naszej historii będzie zawarta wspólna randka. Nigdy w życiu nie zamieniłbym jej na nic innego. Chyba, że chodziłoby o Nihan”.

Tymczasem jeden z ludzi Ayhana przekazuje informacje o Kemalu. „To jego nowy adres” – oznajmia, podając karteczkę. – „Jego ojciec jest fryzjerem, a matka gospodynią domową”. „To znaczy, że mąż tej kobiety jest fryzjerem…” – powtarza Ayhan. Mężczyzna cały czas myśli, że to Leyla jest matką Kemala. – „Dobrze. Oni się rozeszli czy są razem?”. „Nie, żadnego rozstania nie było. Są razem. Kemal ma jeszcze starszego brata i młodszą siostrę, która rzuciła naukę i wyszła za mąż. Potem coś się wydarzyło, a jej mąż popełnił samobójstwo. Starszy brat zaczął prowadzić biznes, ale kiepsko sobie radzi. Zadłużył się u naszego Sadriego”.

Akcja przenosi się do biura Tarika. „Bracie Sadri, proszę cię, nie rób tego” – mówi Soydere. – „Przedłuż mi termin. Obiecuję, że zapłacę”. „Znałeś termin. To już koniec” – oznajmia Sadri i wstaje z fotela. „Proszę, zaczekaj. Może dałbyś mi nowy kredyt? Zwrócę w dwukrotnej wysokości. Daj mi tydzień”. „Straciłeś swój czas, synku”. W tym momencie do biura wchodzi Banu. „Masz czelność prosić o nowy kredyt, nie spłaciwszy jeszcze starego, dupku. Moje zasady są ci znane. Z Bogiem” – mówi Sadri i wychodzi. „Co ty znowu robisz?” – pyta Banu. – „Pytam się, co robisz?!”. „Wystarczy, Banu. Nie widzisz, co robię? Pracuję, ale upadam!” – odpowiada wściekły Tarik. – „Co więcej mogę zrobić?!”. „Widzę właśnie. Do głowy by mi nie przyszła, że będę tęsknić do czasów, kiedy pracowałam u Emira… Ty bez Emira jesteś nikim!”. Kobieta także wychodzi.

Zeynep kończy czytać list od swojego zmarłego męża. Następnie na telefonie sprawdza Internet i na portalu plotkarskim widzi wpis o wspólnej kolacji Emira i Nihan. Oburzona dziewczyna bierze swoją torebkę i pospiesznie opuszcza pokój. „Co się dzieje?” – pyta Fehime. „Wezwano mnie do pracy” – odpowiada dziewczyna. „Co to za praca w środku nocy?”. „Dziecko zachorowało. Powiedzieli, żeby przyjechać jak najszybciej”. „Po co, córko? Czy ty jesteś lekarzem?”. „Och, mamo. Tak tylko mnie wzywają do pomocy… Na pewno są w trudnej sytuacji. Poprosili bym przyjechała, to co miałam powiedzieć? Odmówić im?”. „W ogóle mi się ta twoja praca nie podoba”. „Nie mam innego wyjścia. Jestem zmuszona tam pracować, dopóki nie znajdę lepszej pracy”. „Dobrze, nie spóźnij się”.

Akcja przenosi się do restauracji. „Mogę poprosić sól?” – pyta Kemal. Nihan sięga po solniczkę i podaje ją mężczyźnie. „Panie Kemalu, opowiedz nam o czymś, o czym jeszcze nie wiemy” – mówi Emir. – „Wydajesz się być ciągle pogrzebany w więzieniu”. „Życie moje, pan Kemal dopiero co wyszedł z więzienia. Może lepiej nie przypominaj mu o tym” – sugeruje Nihan. – „Jakby nie było, nikt nie chce przypominać sobie o cenie, jaką zapłacił”. „Może nie chcę pamiętać o tych, przez których tę cenę zapłaciłem” – stwierdza Soydere. „On zawsze mówi zagadkami?” – pyta Emir, kierując wzrok na swoją siostrę. „Nie jestem tłumaczem Kemala” – odpowiada Asu.

„Tego wieczoru pięknie wyglądacie, jako para” – komplementuje Nihan. – „Ale może lepiej zostawmy już narzeczonych samych”. „Masz rację, ale jako człowiek cywilizowany chciałem dowiedzieć się o błędach pana Kemala” – oznajmia Emir. – „Ostatecznie to ty posadziłeś brata mojej żony do więzienia. Nihan może uważać, że to ty wykopałeś taboret spod jego nóg”. „Nie do ciebie należy osąd” – stwierdza Kemal. „Wybacz mi, żono, że przypomniałem”. „Uważam, że będzie lepiej, jak porozmawiamy o innych rzeczach” – odzywa się Nihan. „Oczywiście. Na przykład porozmawiajmy o pracy”.

„Kemal, może już pójdziemy?” – proponuje Asu. „Nie. Niech powie, co chce powiedzieć” – oznajmia Soydere. „Przykro mi, że NYZ Group nie będzie więcej z tobą pracowało, ale pana narzeczona na pewno będzie” – mówi Emir. – „Mam rację, pani Asu?”. „Kemal ma zupełnie inne plany” – odpowiada Asu. „Dlaczego? Czy to znaczy, że boisz się pozostać w cieniu żony?”. „Sukcesy Asu nie są dla mnie poniżeniem” – oznajmia Kemal. – „Wręcz przeciwnie, dodają mi godności”. „Zatem pozwól, że ogłoszę nowinę, z której możesz być dumny”. „Kemal, chciałam ci powiedzieć…” – odzywa się Asu. „O czym?” – pyta Soydere. „O Boże, nie wiedziałeś?” – udaje zaskoczenie Emir. – „To znaczy, że to mi jest dane przekazać dobrą nowinę. Zostałem akcjonariuszem połowy holdingu, który chciałeś kupić. To ogromny sukces dla zwykłej firmy zostać partnerem holdingu Kozcuoglu”.

„Życzę sukcesów” – mówi z teatralnym uśmiechem Kemal. – „Ale czy ty usiądziesz do stołu ze wszystkimi górnikami, z którymi chcę pracować?”. „Jedna licencja i jedna kopalnia. To wszystko, co kupiłeś” – stwierdza Emir. – „Żebyśmy mogli razem pracować, twój sektor musiałby bardzo się rozrosnąć”. W restauracji rozbrzmiewa muzyka. Kemal prosi Asu do tańca. „Kemal, chciałam ci powiedzieć” – szepcze Asu na parkiecie. „Nie interesują mnie przyczyny” – odpowiada mężczyzna. „Pozwól, że wyjaśnię”. „Nie chcę żadnego wyjaśnienia. Sprzedałaś mnie”. „Nie sprzedałam cię”. „Jeśli zaczniesz kłamać, wszystko się skończy”.

Nihan zazdrosnym wzrokiem patrzy na Asu. „Rani cię ich bliskość?” – pyta Emir. „Czy przez moją odpowiedź raz jeszcze ukradniesz mi córkę?” – odpowiada pytaniem Nihan. „Jedyną szansę. Daj mi jedyną szansę”. „Jeśli ją chcesz, nie przekraczaj ustalonej granicy”. Kamera przenosi się na tańczących Kemala i Asu. „Zrobiłam to, by cię chronić” – tłumaczy siostra Emira. – „Zrobiłam to, żeby nie zaszkodzić ci w więzieniu”. „Za to w tej chwili zaszkodziłaś mi. Jaka by nie była przyczyna, jeśli dowiem się, że kontaktujesz się z Emirem, nie przebaczę ci. Nie waż się pogrywać ze mną”.

Taniec dobiega końca. Kemal udaje się do łazienki, gdzie przed chwilą poszła także Nihan, a Asu zostaje sama przy stoliku z Emirem. „Co ty sobie wyobrażasz?!” – pyta oburzona dziewczyna. „Wcześniej czy później i tak by się dowiedział” – stwierdza Kozcuoglu. – „Pomyślałem, że zawczasu zdejmę mu ten ciężar z ramion”. „Jeśli ty zawiedziesz mnie, ja zawiodę ciebie, Emir”. „Kiedy nie byłaś z tym człowiekiem, byłaś silniejsza jako mój szantażysta. Teraz jesteś słaba. Mogę śledzić twoje ruchy. Rozejrzyj się po restauracji. Narzeczeni jedzą i rozmawiają ze sobą. Wszyscy są pod moją kontrolą”. „Skąd wiedziałeś, że tu będziemy?”. „Mam swoje ptaszki, które szepczą mi wszystko”.

Nihan wychodzi z łazienki. Przed drzwiami zatrzymuje ją Kemal. „Nie dotykaj mnie” – zabrania dziewczyna. „Jesteśmy skłóceni?” – pyta Soydere. – „To, co wydarzyło się rano, nie stało się z mojej winy. Kiedy przyszła Asu, byłem zmuszony”. „Jakim człowiekiem się stałeś?”. „To z tęsknoty za tobą. Nie jestem w stanie trzymać się od ciebie z daleka. Cokolwiek robię, nie udaje się. Nie mam nad tym kontroli”. „W więzieniu nauczyłeś się tak oszukiwać?”. „Dziewczyno, kiedy patrzysz w moje oczy, widzisz tylko kłamstwo?”. „Kiedy patrze na ciebie, widzę jedynie to, co straciłam”. „Szybko zmieniłaś opinię. Jeszcze rano chciałaś mi się oddać. A teraz?”. „Jestem tą samą kobietą. A ty? Za każdym razem, gdy zamykasz oczy widzisz mnie, Kemal. Wszędzie. We wszystkim”.

„A ty? Słyszę twój drżący oddech, kiedy cię dotykam” – oznajmia Kemal. – „Nie kochasz tego łajdaka. Ta rodzina została założona tylko dla brata”. „To ty tak myślisz” – stwierdza Nihan. „Niepotrzebnie się opierasz”. „Ty także. Jedyne co twoje usta mogą mi powiedzieć, to moje imię. Twoja zemsta nie będzie zakończona. Dlatego, że nigdy mnie nie dostaniesz”. Tymczasem Zeynep przyjeżdża taksówką pod restaurację. Wysyła do Emira sms-a: „Jestem przed restauracją. Jeśli nie przyjdziesz, ja przyjdę do was”.

Akcja przenosi się do stolika. „Pożałujesz, że zagrodziłeś mi drogę” – mówi Asu. „Nie wymachuj przede mną groźbami. Zostaw to na koniec” – odpowiada Emir. – „W twoich rękach jest nagranie wojny, która dawno temu dobiegła końca. Ozan nie żyje, współpraca zakończona”. „Umarł czy został zamordowany?”. „Co ty sugerujesz?”. „A jak myślisz? Trzymam w ręku pistolet, którego lufa cały czas skierowana jest w twoją stronę. Nie zapominaj o tym”. Emir zerka na swoją komórkę. Widzi, że otrzymał sms-a od Zeynep, ale go nie odczytuje. Nihan wraca do stolika. „Pojedziemy już?” – pyta. „Pojedziemy” – potwierdza mężczyzna i razem z żoną odchodzą. Tuż po ich wyjściu, do stolika wraca Kemal. „Ja…” – próbuje coś powiedzieć Asu. „Pojedźmy już. Chcę odpocząć” – oznajmia mężczyzna.

Akcja przenosi się do domu Soyderów. Fehime postanawia zadzwonić do pracodawczyni swojej córki. „Halo, pani Sedo?” – mówi żona Huseyna. – „Zeynep tak nagle wyszła, a ja martwiłam się. Jak pani dziecko?”. „Pani córka już u nas nie pracuję. Dzisiaj rano ją zwolniłam” – odpowiada kobieta. – „I naprawdę nie wiem, gdzie teraz może być”. Akcja przenosi się pod restaurację. Zeynep widzi, jak Nihan i Emir opuszczają lokal i są przepytywani przez tłum dziennikarzy. Dziewczyna chce do nich podejść, ale nagle zatrzymuje się na widok swojego brata.

„No i jest coś jeszcze, co powinniście o nas wiedzieć” – mówi Nihan do dziennikarzy. „Może jeszcze jedno dziecko?” – pyta reporterka. „Nie, to nie to. Emir i ja postanowiliśmy odnowić przysięgę małżeńską. Na nowo zorganizujemy wesele. Zostawiliśmy przeszłość za sobą. A moim świadkiem będzie pani Asu, nowy partner biznesowy mojego męża”. Dziennikarze podchodzą teraz do Kemala i Asu. „Czy ta kolacja była przymierzem z Emirem Kozcuoglu?” – pada pytanie. „Przyjaciele, między nami nie ma żadnej krwawej wojny” – oznajmia Soydere. – „Było kilka błędów, ale wszystko zostało uregulowane i na tym koniec”.

Asu po wyjściu z restauracji dostrzega ukrywającą się za drzewem siostrę Kemala. Kiedy jest już w swoim samochodzie, otrzymuje od niej telefon. „Nadal spotykasz się z Emirem?” – pyta Asu. „Nie, siostro. Wszystko nie jest tak, jak myślisz” – tłumaczy dziewczyna. – „Proszę, nie mów o niczym bratu. Błagam cię…”. „Oszukujesz się, jeśli myślisz, że będę cię kryć”. „Spotkajmy się jutro, wszystko ci opowiem. Nie myślę wcale o Emirze. Naprawdę. Jutro wszystko ci opowiem i sama zdecydujesz, co z tym zrobisz”. „Dobrze” – zgadza się Asu.

Akcja przenosi się do samochodu Emira. „Mówiłaś to wszystko na serio?” – mężczyzna pyta żonę. „Nie chcę, by ktokolwiek wątpił w nasze małżeństwo” – oznajmia Nihan. „To właściwe dla naszej córki”. „Powtarzasz ciągle to samo. Jestem zmęczona twoimi groźbami. Daję ci rodzinę i choć może nie jest prawdziwa, zawsze jednak możesz ją chronić. Zbuduj wokół mnie twierdzę i trzymaj mnie tam bezpieczną”. „Będę trzymał” – potwierdza Emir.

Kemal przyjeżdża na parking podziemny. Czeka tam na niego Ayhan. „Od dwóch dni niezbyt często się spotykamy” – mówi Soydere z sarkazmem. „Wątek naczelnika zamknięty” – oznajmia Ayhan. „Kto zamknął?”. „Nawet bardzo zamknięty. Naczelnik był umiłowanym sługą Allaha i to on zabrał go dziś rano do siebie”. „Zabiłeś tego człowieka?”. „Nie ja. Nieszczęśliwy wypadek na drodze. Los tak chciał”. „Jeśli jesteś w to zamieszany…”. „Uczniaku, jeśli wypiszę komuś bilet, zobaczysz na nim moją pieczęć”. „Trzymaj się z daleka od moich problemów”. „Cały czas siedzi ci to w głowie, ale twoje problemy nie potrwają zbyt długo”. „Nie martw się. Pożyję wystarczająco długo dla moich wrogów”.

„Jeśli staniesz się moim wrogiem, nie przeżyjesz” – stwierdza Ayhan. – „Wieczorem będziesz przyjemnie spać w łóżku, a rano zrobię tak, że otworzysz oczy i będziesz pod kluczem. Wszystko będzie się opierać tylko na jednym donosie. Po pierwsze porwałeś żonę i dziecko naczelnika, który zamknął cię w więzieniu. Potem mogłeś celowo uszkodzić mu samochód i on zginął w wypadku. Mogło tak być, prawda? Dla moich ludzi, przeciąć hamulce w samochodzie, który i tak trafi na złom, to dziecinna igraszka. Oprócz tego, jeśli policja znajdzie narzędzie zbrodni, a na nim twoje odciski palców… Jak myślisz, uwierzą, że jesteś niewinny? Warto poznać człowieka, przed którym wypadnie ci pochylić głowę, uczniaku. Albo będę zmuszony nauczyć cię zginać kark”. „Ty również mnie nie doceniasz” – odzywa się Kemal. „Jesteś naszym małym dzieciakiem. Ale jeszcze dorośniesz”. Ayhan wsiada do swojego auta i odjeżdża.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy